Wchodzisz na własną odpowiedzialność

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Wchodzisz na własną odpowiedzialność

Postprzez Natalia Karniszewska Pn, 03.09.2012 22:24

Droga Pani Krystyno,
postanowiłam o czymś Pani opowiedzieć.
Po mojej długiej nieobecności na wsi, zdecydowałam odwiedzić wczoraj moich dziadków. Usiedliśmy przy dużym stole w kuchni i zaczęliśmy rozmawiać. Dziadek jest diakiem tj. kantorem, który prowadzi śpiewy w cerkwi. Opowiadali, że w cerkwi ślub za ślubem i że kiedyś ta warmińska mniejszość ukraińska z „Operacji Wisła” upadnie, bo ludzie szybko „robią się” starsi i umierają, a ci młodzi, którzy przed chwilą pozakładali rodziny wyjeżdżają do większych miast. Też skądinąd jako trzecie pokolenie nie czując się na tyle Ukraińcami w Polsce, aby utrzymywać swoją połowiczną tożsamość.
Skończyła się jedna herbata. Przy drugiej mówiliśmy o polorze końca lat 60-tych i o tym, jak poznali się moi dziadkowie.
Oboje, jako małe dzieci, wychowywali się w niedaleko od siebie położonych podkarpackich wsiach. W wyniku przesiedleń roku 1949/50 z całymi rodzinami dotarli aż na mazury, gdzie w wybranym przez siebie poniemieckim domu postanowili na stałe się osiedlić.
Dziadek był weselnym skrzypkiem. Razem ze swoim ojcem pod wspólną batutą zaczynali i kończyli nad ranem ukraińskie wesela. Babcia z kolei była bardzo urodziwą nauczycielką języka ukraińskiego, który wykładała dla mniejszości ukraińskich dzieci i młodzieży tutaj w Polsce. Trzecim bohaterem tej historii jest również pewien Pan Mikołaj (robiący w tamtym czasie profesurę), który miał kluczowy wpływ na cały przebieg tej niemożliwej znajomości. Wysoki brunet z motorem!! To było coś. 29-letni Pan po uszy zakochany w mojej babci. Jednak kilkuletnie umizgi pewnego słonecznego dnia zakończyły się ostateczną kompromitacją po nieprzyjętych zaręczynach podczas spaceru na dzierzgońskie kolonie. Babcia nie chciała wychodzić za mąż, ale przyjacielska znajomość absolutnie dawała jej wiele zadowolenia więc, jedyne na co mogła się wtedy zgodzić to listy. Od tamtej pory Pan Mikołaj postanowił więcej się nie pojawiać i też jego urażona duma nie pozwoliła mu napisać ani jednego listu. 5 lat później nadal głęboko nieszczęśliwy spotkał kobietę, która bez chwili namysłu postanowiła zostać „panią profesorową”. Wesele zorganizowane zostało w tej samej wsi, w której mieszkał mój dziadek, co się później okazało dawny znajomy Pana Mikołaja – razem chodzili do jednej szkoły. Kilka dni przed weselem poprosił, aby ten zagrał na jego weselu. Dziadek oczywiście się zgodził. Pan młody pod wpływem monumentalnego szczęścia powodowanego sukcesem „zaskarbienia” sobie drugiej kobiety swojego życia, postanowił w końcu upłynnić ansę i urazy niesione pamięcią o mojej babci. Dokładnie przedstawiając dziadkowi personalia i babci aparycję polecił mu, aby jak najszybciej nawiązał z Nią kontakt. Po 30 latach kawalerstwa dziadek miał w końcu swoje „teraz albo nigdy” i szansę na rewolucję swojego życia z tego ciążącego samotnością, jak kamień, na życie z istotną treścią każdego, ludzkiego losu – miłością. Obowiązkowa służba wojskowa ograniczała jedynie do pisania listów, jednak po jej wypełnieniu można było dokonać długich listów urzeczywistnienie.
Pierwsze spotkanie. Babcia krzątająca się w kuchni, w ogromnym przerażeniu przed pierwszym wrażeniem i przyszła teściowa za ścianą biorąca w obroty mojego dziadka. Po dwóch spotkaniach, gdzie na drugim –dla odmiany- babcia postanowiła poświęcić dziadkowi trochę uwagi, wybrali się na wycieczkę do podkarpackiej Komańczy. Po drodze wzięli ślub.
Są razem 45 lat.

Ogromna miłość po zaledwie dwóch spotkaniach i jednej wycieczce. Niewiarygodne nad - rzeczywistością, a jednak. :)
BARDZO ICH KOCHAM.

Mocno Panią ściskam...
Natalia Karniszewska
Avatar użytkownika
Natalia Karniszewska
 
Posty: 26
Dołączył(a): Śr, 08.08.2012 01:05

Re: Wchodzisz na własną odpowiedzialność

Postprzez Krystyna Janda Wt, 04.09.2012 04:31

I ja Panią serdecznie pozdrawiam i Dziadków. Dziękuję za tę historię.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron