Krystyna Janda: Ja dostałam tytuł Człowieka Wolności, mam wrażenie, za to co udało mi sie zrobić i w swoim miejscu robię najlepiej jak umiem to co umiem. Wszelkie pytania i pretensje do mnie są nie na miejscu.
Przecież to Pani orbita - te Sikorskie, Grasie, Pochanki, Michniki, Nowaki i reszta zegarkowego towarzystwa. To Pani rejony emocji i sympatii politycznej. Nagrody i dyplomy od Tusków, Komorowskich i tefałenów.
I Henia Krzywonos zagrabiająca śp. Annie Walentynowicz tytuł Matki Solidarności.
To Pani świat.