Szanowna Pani Krystyno,
Dziękuję za humor. Za refleksję, zadumę, uśmiech, przemyślenia. Dziękuję za cudowną, bezpośrednią Shirley, za jej za ciasne buty, za jej mdłości. Za sadzone jajko... Za Krzysztofa Kolumba, który pomógł odkryć Shirley na nowo...
Miałam okazję zobaczyć Panią na deskach teatru po raz pierwszy, i po raz pierwszy w pięknej sali teatralnej w Szczawnie - Zdroju. Powiem krótko - było magicznie. Mam nadzieję, że tak już będzie zawsze, przynajmniej raz w roku, każdego kolejnego roku.
Serdecznie Panią pozdrawiam.
Ada Pasiniewicz