Droga Pani Krystyno!
Za mną pierwsze takie święta, kiedy wspominanie wywołuje ból a w śmierć wciąż trudno uwierzyć.... To już druga bliska osoba, którą tracę
i wydawało mi się, że kto jak kto, ale ojciec będzie z nami niemal zawsze, będzie naszą pomocą i ostoją dla mamy.... Widzę jak ona cierpi i nie umiem jej pomóc,
czasem myślę, że może jej przeszkadzam, że wolałaby żebym się usunęła, ale mamy teraz tylko siebie- zostałyśmy we dwie i trzeba iść dalej i żyć pomimo, z uczuciem bólu i niezrozumiałej straty...
Musimy jakoś to przejść....Muszę być silna i trzymać się. Dla mamy.
Mam nadzieję, że ten nostalgiczny czas upłynął Pani spokojnie, wspomnieniowo, rodzinnie, z poczuciem obecności tych wszystkich bliskich Pani osób, które odeszły.
Chciałam jeszcze tylko podziękować- Pani i pracownikom Fundacji, za nieustającą serdeczność. Kiedy odwiedzam Polonię czy Och Teatr czuję się
jakoś wyjątkowo- tak po przyjacielsku- przyjmowana- dziękuję.
Pozdrawiam ciepło
Ewa Sobkowicz