Nie dawać się...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Nie dawać się...

Postprzez Arturovna Olga Pt, 31.07.2015 10:10

Szanowna Pani!
Jakże brakowało mi na moich wakacjach Pani felietonów i wpisów! Po przyjeździe i odpoczynku, zabrałam się do nadrabiania zaległości: weszłam na profile związane z Pani osobą, aby nakarmić swoją duszę. Nie zawiodłam się, po przeczytaniu kilku wpisów, poczułam się jakbym połknęła kawał dobrej literatury- tego mi było trzeba. Wakacje spędziłam w Czechach (bycie bohemistką zobowiązuje). Tym razem jednak nie zwiedzałam znanych budowli, nie byłam w wielkich miastach a... pojechałam do koleżanki do bardzo małej miejscowości kosić łąki! Tak, kosiliśmy łąki kosami, cóż za uczucie! Nie jest to praca najlżejsza, ale nikt nam nie mówił, że w życiu będzie łatwo. Nie wiem czy słyszała Pani kiedykolwiek dźwięk trawy koszonej w ten tradycyjny sposób, ale mogę zaświadczyć, że jest piękny, miarowy i uspokajający jak Pani głos. Po skoszeniu tych ogromnych łąk, trzeba je było posprzątać: pograbić, siano złożyć w jedno miejsce itp. Mieszkałam w chatce u owej koleżanki Pavli, bez elektryczności, bieżącej wody, ze starym piecem... Ach. Studnia, źródełko i lampy naftowe potrafią stworzyć naprawdę dobry klimat do relaksu. Do tego te jagody i poziomki w lesie, droga mleczna na niebie i hamak między drzewami! Byłabym zapomniała: cała akcja z koszeniem polega na ochronie roślin tam występujących i ochronie przyrody. Jedynym minusem mojego pobytu w naturze było to, że nie mogłam być na przedstawieniach plenerowych Pani teatru ;( a tak sie cieszyłam jak ujrzałam tę informację.
Mam nadzieję, że Pani również wypoczęła. Wróciłam z podróży trochę później niż Pani, ale jednym z pierwszych wpisów, które przeczytałam po przyjeździe był wpis 'o krowach umytych na niedziele' ;)
Rozumiem smutek innych z powodu Pani wpisów, które mogą ich dosięgać osobiście, ale nie rozumiem tego, że może się to objawiać pluciem jadem w Pani stronę, a także stronę innych czytelników, forumowiczów... Nie jestem dewotką, nie wiem czy jestem wierząca, ale czuję w jakiś sposób przynależność do Kościoła. Jetem młodą osobą przed, którą stoi dużo wyborów, tych wyższej rangi także. Nie zamierzam jednak odejść z grona Pani wielbicieli. Zabrzmi to dość dziwnie, ale jestem uzależniona od Pani osoby a z uzależnień łatwo się nie wychodzi ;)
Jeszcze jedno: dobrze zrozumiałam, że na jesieni w Pani teatrze pojawi się Pani Stanisława Celińska? Jeśli tak to będę zachwycona! Czekałam na ten moment!
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam, proszę się nie dawać tym, którzy Pani źle życzą

Moc vás zdravím! Olga
Olga Anna
,,Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Ode mnie widać niebo przekrzywione (...)
A ja jestem, proszę pana na zakręcie.
Choć gdybym chciała-bym się urządziła (...)
Arturovna Olga
 
Posty: 9
Dołączył(a): Pt, 12.06.2015 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nie dawać się...

Postprzez Krystyna Janda N, 02.08.2015 14:47

A ja pozdrawiam i życzę dobrej jesieni, i Pani i sobie. Bądźmy spokojne i pracujmy spokojnie, jak dotąd. Ukłony.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja