HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez MarysiaB So, 27.08.2005 09:08

Dzien dobry! Witam sobotnio. Mam super dzien, czego wszystkim zycze.
Jeszcze o wiernosci /wiadomo: 'konik'/. Napisalam, ze wiernosc po grob, ale powinnam dodac to, co zostalo w pamieci: jesli sie da, oczywiscie. Jak dotad mialam szczescie, ze miedzy mna a moimi przyjaciolmi nie bylo nawet cienia jakiegos zadraznienia czy 'zdrady'. Przy nich odpoczywam. A. tez jest b.oddany w swoich meskich przyjazniach. Nie rozumie, ze przyjazn moze sie rozleciec np. z powodu pieniedzy, co spotkalo niedawno naszych znajomych. Wiem, ze woli stracic /pieniadze!/, bo byla taka sytuacja, o ktorej tylko my wiemy. Ma rozne swoje powiedzonka. Jedno z nich: 'nie bede sobie robil z geby scierki.' Wiernosc w milosci moze sie skonczyc, bo druga strona nie daje nam na nia szans, podejmuje za nas decyzje, wbrew nam. Przezylam to. Bylam b.mloda i b.bolalo. Znam osoby, ktore potrafily przekuc takie doswiadczenie w sukces. Dla mnie to zawsze zyciowa porazka. Dopiero pozniej przychodzi odrodzenie.
Maciejko, piszac o wiernosci pogladom, mialam na mysli pryncypia /teremi/, inaczej 'kwestie zasadnicze' /MalgosiaM/. Bo te inne, okolozasadnicze ulegaja oczywiscie zmianom i przewartosciowaniom. Czasami sama za soba nie nadazam.
Czlowiek - plastelinowa kulka, inaczej Plastus. Stawiam na rodzine, na to, co sie wynosi z domu i szkole /--> 'Stow. Um. Poetow'/ Gdzies kiedys przeczytalam, ze pietnastoletni czlowiek to wypuszczona strzala. Tez tak to widze. W moim przypadku wygladalo to jak najbardziej doslownie - wtedy zaczelam mieszkac poza domem. Napisalam o swojej alergii na egoizm. Z domu to wynioslam. Rodzice tepili takie zachowania. Troche zimny chow mialam. Najgorsze, co mozna bylo uslyszec od mamy, to: 'Bo z ciebie to taki egoista, co z nikim niczym sie nie podzieli.' Dzialali przykladem wlasnym. O tacie-spoleczniku juz pisalam. Mama byla zdolna do duzych, moze nawet zaskakujacych poswiecen. Do pelnoletnosci wychowywala sie w domu dziecka. Kiedy usamodzielnila sie, wyszla za maz, pojechala i przywiozla babcie do domu, ktora mieszkala z nami do smierci. No wlasnie. Bol istnienia. Nie wynika on u mnie z poczucia istnienia rozdzwieku miedzy mna a innymi ludzmi, swiatem zewnetrznym. Piosenka E. Geppert: ja-widz i oni-teatr nie opisuje mojego postrzegania swiata. Co nie znaczy, ze znane mi jednostki nie irytuja mnie. Ale na pewno blizszy mi jest tekst: 'Ty i ja - teatry to sa dwa'. Boli mnie niesprawiedliwosc swiata, ten 'syzyfowy trud', uluda naszego zycia. Boli mnie tez, ze sa ludzie, mnostwo ludzi, ktorym glownie sie w zyciu nie uklada, przewaznie chude lata, ciagle pod gorke i wiatr w plecy. A na koniec umieraja /w cierpieniach/. Pocieszajace(?), ze tak jak wszyscy.
I jeszcze o szkole. Mam za soba epizod pracy nauczycielskiej. Wieki temu, w innym zyciu. Ciezkie to bylo dla mnie doswiadczenie. Glownie ze wzgledu na istnienie takiego miejsca jak pokoj nauczycielski. Bo samo nauczanie, kontakt z dziecmi b. lubilam. Jeszcze w NZ dostawalam listy od swoich bylych uczniow. Mam rozne teorie i 'pryncypia' w temacie: szkola. Np. uwazam, ze rodzice powinni stac murem za dzieckiem. I nie chodzi mi tu o darcie kotow z dyrektorka /chociaz czasami tez, szczegolnie jak wkurzy/, ale o wsparcie psychiczne, wysluchanie, zrozumienie. Dziecko musi miec pewnosc, ze ma gdzies swoj azyl. Tak to widze. Nigdy nie zaczynam od hura-bura ciotka Zielinska. Najpierw spoko. Uswiadamianie bledow i wypaczen w drugiej kolejnosci. Przeciez nawet rodzina kryminalisty moze odmowic zeznan w sadzie, nie? I jeszcze teoria wypracowana w ciagu lat obserwacji. Inni sa nauczyciele-rodzice, a inni nauczyciele bezdzietni. Nie lepsi, nie gorsi - inni. Wiem, ze wiele rzeczy zrobilabym teraz, kiedy mam wlasne dzieci, na pewno inaczej. A w ogole to rodzice sa u-ro-czy. Kiedys jedna matka na wywiadowce, na forum, ze sie tak wyraze, taka zlota mysl wyglosila: 'Lepiej miec piec corek prostytutek niz jednego syna inzyniera.' I poszla.
A jeszcze hasla do Kredensu, ktore mi dzisiaj wpadly w ucho i oko:
Variety is a spice of life. /wyglosil moj maz/
Kredens - where everybody is somebody. /zauwazylam na szkole/
Spadunek. Dobrego dnia wszystkim.
Ps1. Podaje strone, gdzie mozna znalezc zdjecia przecudnej urody from the air. W trzeciej czesci jest wyszukiwarka wg tematow, kontynentow itp.
http://www.yannarthusbertrand.com/
MalgosiuM, sciskam w pasie. Napisalam i sie smieje. Ach, te pionierskie czasy!
Przy okazji chcialabym przypomniec, ze za moim /auto/ironiczno-sarkastyczno-konkretnym stylem nic sie nie kryje. Kompletnie nic. Takie jest moje postrzeganie swiata. Czasami mysle, ze moze cos zmienic, jakos inaczej, powygladzac, wy-pra-so-wac. Ale mysle, ze czytajac, mialabym problemy ze zrozumieniem samej siebie. I co? Dolaczac przeklad w stylu /a/i.-s.-k.? Paaa...
Ps2. Aaa, i jeszcze na temat wieku, bo cos Teremi przycichla. Swoj, jak wiadomo, wyjawie na torturach. OK. Male ustepstwo. W koncu czasami zmieniam poglady, nie? Z tego co sie orientuje, to jestem z tej samej polki co MalgosiaM i Trzynastka. Tylko dzieci mam mlodsze, bo nie zawsze dostaje sie od zycia to co chce, no, tak od razu, jak w moim przypadku. A Gocha to mnie zaskoczyla! Myslalam, ze 18, gora 19, a tu 21! Bo historyjki o doroslych dzieciach, to zeby dodac sobie animuszu, co nie? Pozdrawiam!
Ostatnio edytowano So, 27.08.2005 09:49 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez teremi So, 27.08.2005 09:41

Witaj HP
jak wszyscy (?) jestem pod wrażeniem wczorajszego koncertu - po za oczywiście stroną muzyczną podobał mi się komentarz J.M.J. no i atmosfera. Refren "Murów" w wykonaniu ponad 100 tysięcy osób! Ukłonem w stronę tych TAM był utwór dedykowany tym co na emigracji.

...ale wracam na łono HP
chyba za bardzo roztrząsamy to co zamierza wprowadzić Pan Darek. Pomysł takiej statystyki nie jest przecież na forach dyskusyjnych nowością, nie ma tu też mowy o żadnych ograniczeniach czy cenzurze a rzecz będzie jasna w sytuacjach wątpliwach jak ta, która pojawiła się ostatnio. Tym bardziej, że każda próba podważenia wiarygodności tych wątpliwych wpisów kończyła się delikatnie mówiąc posądzeniem o znieczulicę i brak wrażliwości. To jest raz jeszcze przestrogą o której gdzieś tam pisała MarysiaB, ale została "zakrzyczana", jak groźne dla autora mogą być zbyt otwarte i prywatne posty i przenoszenie znajomości internetowej do realnego świata. Nie wyklucza to oczywiście wielu sympatycznych znajomości a nawet przyjaźni tu zrodzonej.
¦ciana - żadnego wężyka - możesz być moim rzecznikiem w "uwagach do forum" - podpisuję się pod tym co napisałaś. MarysiB, która też ma rację nie chcę obarczać nadmiarem obowiązków.

KMaciej - to nie tak, że nie zmieniać zdania. Trzeba jednak moim zdaniem mieć tzw. kręgosłup i dopiero to co go otacza powinno podlegać weryfikacji.

MałgorzatoM - wszystko to wiem z życia. Nie wiem tylko czy Twoje pytanie dotyczyło znajomości autorów piosenki, czy też problematyki w niej zawartej?

a dla wszystkich tekst piosenki olsztyńskiej grupy "Czerwony tulipan" - niestety w tym przypadku nie udało mi się dotrzeć do autora tekstu, ale jeżeli znajdę to uzupełnię

"Jedyne co mam"

Jedyne, co mam to złudzenia
Że mogę mieć własne pragnienia
Jedyne, co mam
To złudzenia, że mogę je mieć

Miałam siebie na własność
Ktoś zabrał mi prywatność
Co mam zrobić, bez siebie jak żyć
Bez siebie jak żyć

Miałam słowa własne
Ktoś stwierdził, że zbyt ciasne
Co mam zrobić, bez słów jak żyć
Bez serca jak żyć

Miałam myśli spokojne
Lecz ktoś wywołał w nich wojnę
Co mam robić, teraz jak żyć
Jak teraz mam żyć
(już zgodnie z zapowiedzią uzupełniam: słowa Mariola Platte)

Już po wysłaniu postu przeczytałam wpis MarysiB - dziękuję (bardzo).
To co napisałaś uczy - nie mylić z "poucza" - jak trudnym etapem naszego istnienia jest życie; każde inne, każde skomplikowane... ale jak bardzo dla nas ważne; są i radości i smutki. Ile w tym wszystkim barw i odcieni. No cóż ja może i uczę się na swoich błędach, z porażek wyciągam wnioski, ale w tej "szkole" zawsze zostaję na drugi rok, a czasami też trwa to dłużej.
Szkoła? nauczyciele? - temat rzeka i dlatego o tym wieczorem, a "Stowarzyszenie...", to perełka!
Ostatnio edytowano So, 27.08.2005 15:05 przez teremi, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa So, 27.08.2005 11:04

Szczęść HP!!!

Uwielbiam ten czas pomiędzy piątkiem wieczór a niedzielą po południu!!! W niedzielę późnym popołudniem regularnie odwiedza mnie przedponiedziałkowa deprecha...Wierna cholera, nie idzie się odczepić...Ale na razie jest bosko!!! Nie ma co narzekać!!

Kmaciej - no, dobra, powiem Tobie i Wam - mój sentyment do groszków wziął się stąd, że dawno, dawno temu....2 tygodnie przed moim ślubem mieliśmy z E. wypadek na motorze, był 1 sierpnia, upał jak cholera, my WYJĄTKOWO bez kasków. Stojąc na czerwonym świetle w Al. Ujazdowskich, przy Pięknej, najechał na nas, a właściwie na mnie, autobus.. Do dzisiaj nie wiem jakim cudem..niczego nie pamiętam..podobno to normalne...Jedyny raz w życiu straciłam przytomność, jak się ocknęłam, to zobaczyłam przed sobą coś wielkiego, czerwonego, znaczy się ten autobus i tłumy ciekawskich, bo pewnie mnie już pogrzebali dawno, a tu nagle ja żyję...dlatego tłumów gapiów przy wypadkach do dzisiaj nie znoszę, sama nigdy się nie zatrzymuję, nie przyglądam...brrrr...E. nic się nie stało, obdrapany był tylko z lekka i przerażony, wyciągnął mnie w tym szoku spod autobusu ponoć (choć powinien nie ruszać), leżałam na jego kolanach...a on płakał wniebogłosy...a w rękach, mimo upadku, utraty przytomności, bólu i tego wszystkiego...wciąż trzymałam w ręce olbrzymi bukiet groszków, które E. wcześniej mi kupił...zapach groszków mogę przywołać z pamięci w każdej chwili..chcecie teraz??? Trzymałam je tak mocno, że dopiero w szpitalu mogłam je puścić, wstawili mi je do kubka z wodą przy moim łóżku..piękna i wzruszająca historia, co...??? Nikt nie wie, jak to się stało, że one mi z tej ręki nie wypadły... Zdaje mi się, że i rentgen miałam w pełnym rynsztunku z tymi groszkami, bo nie było pewności, czy kręgosłup wytrzymał to uderzenie, więc nikt mnie nie dotykał nawet...Na szczęście wszystko skończyło się dobrze..wstrząs mózgu i uraz kręgosłupa tylko;))) Jak mam nie kochać groszków, co???
A do zabawki - Tolibek!! Może być...???

Erica - dzięki za uznanie za szarpane, gitarowe wstawki!! No, i za Abakanowicz..Rozkochał mnie w niej...mój syn, dawno temu...ciągał mnie na wszystkie możliwe wystawy...Jest nią absolutnie zafascynowany...ja już też...Podobno ma być jakaś Jej wystawa w NYC...coś wiesz na ten temat...?? No, i dzięki za piosenkę o Małym Rycerzu...wzruszenie....

M.C. - Potrzeba reklamy kredensu wzięła się stąd, że ¦ciana zapytała: "Dlaczego nas wszystko musi omijać"? Chodziło m.in. o badania lingwistyczne, w których "środkiem roboczym" miałoby być piwo;)) Stwierdziłam, że na pewno dlatego, że nie można nas znaleźć, bo się nie reklamujemy...Z tą reklamą wiążemy zatem duże nadzieje....;)))
A co Ty masz na myśli mówiąc: "Japonia w kredensie"?? Znaczy się do kina mam się przeprowadzić, czy tak...???
Happy Birthday dla syna i dzięki stokrotne za KIG!!!

Teremi - miałam właściwie na myśli trochę tego i trochę tamtego;))) Po prostu czasem zdarza Ci się uderzyć w że tak powiem moją czułą strunę...Uderzaj dalej:))) To bardzo miłe!!! Pozdrawiam Cię..

MarysiuB - pionierskie czasy...!! Mój Boże...ja się nie śmieję - ja pękam ze śmiechu nie raz!!! Puszczam z tej okazji do Ciebie oko, będzie na miejscu za jakieś 8 godzin, czy tak..?? Poznasz je po mgle od wczorajszego piwa w szkle..(fajna poezja, co?))
Twój styl pisania bardzo lubię, niczego nie zmieniaj ani nie tłumacz...nawet jak zmienisz nazwę i emblemat (to a propos Uwag) to i tak każdy Cię rozpozna, i o to chodzi, wszelkie ewentualne podróbki z góry skazane na klęskę! Copyrights na wieki!!!
Powiedzonka Twojego A. są super i takie życiowe..Ja jeszcze to słyszałam w wersji, w której zamiast "ścierka" jest słowo "cholewa", ale chyba sens ten sam, czy się mylę?
Dzięki za hasła do Kredensu, trafione, że hej!! Jak ¦ciana wróci, to gdzieś przyklei, tylko miejsca coraz mniej...;))
Za link ogromnę podziękowania, jest na co popatrzeć, dech zapiera!! M. będzie miał niespodziankę, jak wstanie..bo jeszcze śpi, o zgrozo!!!
Czytając złotą myśl wygłoszoną na wywiadówce przez uroczą mamuśkę, aż się oblałam kawą ze śmiechu!!! Przeurocze!!!
Marysiu, "Rodzice powinni stać murem za dzieckiem" - DOKŁADNIE TAK!!! Tak wychowywałam i nadal wychowuję (?) Michała...Dziękuję Ci bardzo za te słowa, jak matka matce!!! Przeleciały mi od razu przez głowę wszystkie moje interwencje, "darcie kotów" z ciałem pedagogicznym, telefony do kuratorium, psychologa, pedagoga itp. itd. Oczywiście, zawsze starałam się, aby Michał podejmował próby obrony we własnym zakresie, nie szło mu najlepiej, bo jest z tych, co nie wkładają nauczycielom na łeb kosza od śmieci...ale bardzo się przez te wszystkie lata "wyrobił". Jednak zdarzały się sytuacje, kiedy proszono mnie o kontakt, bądź ja sama tego kontaktu szukałam. Byłam postrachem dyrekcji, wychowawców, nauczycieli, na zebraniach itd.. bo, na nieszczęście dla nich, "moje" przeważnie było na wierzchu!! Wielu na tym skorzystało przy okazji...Niestety, tak czasami trzeba było..Nasz system edukacji dzieci i młodzieży pozostawia wiele do życzenia!! I masz absolutną rację mówiąc, że do pewnych rzeczy dochodzi się dopiero wtedy, kiedy ma się własne dzieci. Przede wszystkim powinni to przeczytać Ci, którzy tworzą te pożal-się-Boże-reformy!!! Powinny być one opatrzone napisem: "Testowane na własnych dzieciach"!!! Pozdrowienia i uściski!!! W pasie, ma się rozumieć;))

¦ciana - to, że będziesz dla mnie już dobra słyszałam wiele razy (dwa???), wymyśl coś lepszego, okej??? Ja i podwójna osobowość??!!! W życiu kredensu!! To chyba Ty podwójnie widzisz, to przez te oczy - jedno zielone, jedno brązowe...zdecyduj się!! I w ogóle, to może już nie pij, co?? Czy haftujesz już na złoto "¦CIANA MA RACJę"?? Gdzie to chcesz powiesić, bo na te Twoje złote myśli, to już ściany (!) nie starcza...Podobno telewizja się do Ciebie wybiera na wywiad w związku z tą racją, sławna będziesz...będą się Ciebie słuchać miliony, może nawet na prezydenta Cię wybiorą...zazdraszczam Ci, wiesz...??
Konkurs na hasła już podchwycony, MarysiaB nam się dorzuciła...a ja w tym czasie troszkę odpocznę, z luzu skorzystam...dzięki za troskę. Równa z Ciebie ściana;))

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!! Może jeszcze wpadnę coś zaśpiewać... NA-RA!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 27.08.2005 13:16

UWAGA!! DO WSZYSTKICH NA EMIGRACJI!!

Aktualnie, po kliknięciu w poniższy link można oglądać wybrane programy TV POLONIA z poprzedniego dnia posegregowane tematycznie. Prawdopodobnie chwilowo dostęp nie wymaga logowania, subskrypcji, rejestracji z powodu jakiegoś błędu, wynikłego z renowacji strony, tak twierdzi Michał.

Oglądajta zatem ile wlezie!!! NA-RA, POZDRO!!!


http://www.tvpolonia.com/highspeedDA
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez grzesiu So, 27.08.2005 13:30

MarysiuB. trzymam za slowo...będę pamiętał o tym powitaniu na lotnisku...problem w tym, że boje sie panicznie latać i pewnie musiałbym łyknąć trochę różowych na drogę ;)

a to taki akcent australijski ;)

Midnight Oil > Beds are burning

Out where the river broke
The blood wood and the desert oak
Holden wrecks and boiling diesels steam
In fourty-five degrees.

The time has come to say fair's fair

To pay the rent
To pay our share.
The time has come
A tact's a fact

It belongs to them
Let's give it back.

How can we dance when our earth is turning?
How do we sleep while our beds are burning?
How can we dance when our earth is turning?
How do we sleep while our beds are burning?

The time has come to say fair's fair
To pay the rent
To pay our share.
Four wheels scare the cockatoos from Kintyre East to Yuendemu.
The western desert lives and breathes in fourty-five degrees.

How can we dance when our earth is turning?
How do we sleep while our beds are burning?

ps. dziękuję Teremi za życzenia, MC za radę...
Małgorzato M. - faktycznie facetów tutaj jak na lekarstwo...płeć piękna forum opanowała ;)

pozdrawiam wszystkie HP-owiczki
grzesiu
 
Posty: 152
Dołączył(a): Cz, 24.03.2005 23:25

Postprzez Magnolia So, 27.08.2005 14:46

Hello HP!
Nie było mnie, nie marzyłam nawet o tym by tu zajrzeć hihiihi… o żyłam, o jak ja żyłam – teatralnie, czyli bosko! W Warszawie odbyła się Letnia Akcja Teatralna, ponadto odwiedziłam po przerwie wakacyjnej Teatr Współczesny.
Nie było mnie, ale widzę, że HP jak było tak jest. Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku!
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez teremi So, 27.08.2005 15:02

uwielbiam takie jak dzisiejsze popołudnia, jest to absolutne nic-nie-robie-nie

temat szkoła i nauczyciele - nie wiem co w tym jest, ale w każdym towarzystwie nauczyciela można rozpoznać *są wyjątki* - po sposobie mówienia (głośno, kategorycznie), argumentacji (bardzo przekonywującej...) i jeszcze kilku cechach, ale te pominę. Miałam szczęście, że na etapie klasy I i II spotkałam nauczycieli z powołanie, tych z przedwojenną edukacją, którzy ten zawód wybrali z zamiłowania. Kochali dzieci i to co robili. Potem było gorzej i trafiały się rodzynki, ale jeżeli jak pamiętam 3 na tyle lat nauki, to nie jest to chyba dobry wynik. Dzisiaj też są tacy nauczyciele, również i wśród młodych, ale wszelkie uwarunkowania i te po stronie rodziców + dzieci jak i te po stronie szeroko rozumianej szkoły+społeczeństwa(koledzy, podwórko) określają wzajemne często złe relacje. Piszecie "murem za dzieckiem" - i tak i nie. Nie porównuję doświadczeń MarysiB z MałgosiąM, bo to absolutnie inny system nauczania, inny rodzaj szkolnictwa. Nie mam doświadczeń z innych krajów - wiem jak jest u nas. Zbyt często rodzice wysyłają dziecko do szkoły i uważają, że spada z nich całkowita odpowiedzialność za wychowanie, kształtowanie młodego człowieka, edukację. Ty MM bywałaś w szkole, kuratorium itp. Słusznie "walczyłaś" po stronie syna, ale jesteś niestety w mniejszości. Czasami rodzic nie pokazuje się w szkole a jeżeli już, to w stanie wskazującym ... uczeń przejmując zachowania rodziców przenosi do szkoły stosowny język, bywa nietrzeźwy, pali i mówiąc slangiem olewa wszystko i wszystkich, a co może nauczyciel? Rodzic nie wpuści do domu, kar praktycznie nie ma żadnych, "dziecko" podstawową edukację musi ukończyć i co wtedy? Żeby też była jasność nie jestem nauczycielem. W szkole do której chciałam przejść (zmienić pracę) przepracowałam czytaj: wytrzymałam miesiąc. Nie ma dobrej recepty dla rodziców, uczniów czy nauczycieli. W naszym kraju trzeba zmienić system szkolnictwa, programy szkolne, zasady kształcenia nauczycieli ażeby nie był to dobór negatywny, rozbudować infrastrukturę i mam tu na myśli kluby, wszelkiego rodzaju piwnice, dostępne obiekty sportowe. Zaś rola rodzica nie powinna się kończyć na etapie poczęcia i to również w majestacie prawa powinno być przestrzegane.
U progu nowego roku szkolnego uczniom szkół wszelkich można życzyć: kochających rodziców, fantastycznych nauczycieli i trafnych wyborów w życiu społeczności szkolnej.

M.C. - chyba nic z wcześniejszych Twoich postów nie pomyliłam - przekaż w moim imieniu uściski urodzinowe (bez przesady, bo chyba w tym wieku młodzi ludzie nie lubią uścisków starszych pań) Twojemu synowi.

MałgorzatoM
czy tym razem będzie to trafny wybór?

"Odezwa do Małgosi"

Szczęście ty moje nieustające,
nadziejo moja śniona.
W rozkładzie zdarzeń na rok bieżący
nikt nie pomyślał o nas.
Na czas najbliższy, miła ma,
w centralnej kuźni losu,
zaplanowano miejsca dla
następujących osób:

pogrążonych w dziedziczonej niemocy.
Posiadaczom nieprawdziwych cnót.
Nieustannie wzywających pomocy.
I wytrwałych w czekaniu na cud.

Ktoś, kto wymyślił to wszystko wokół,
ustalił taki schemat,
według którego w bieżącym roku
ludzi wrażliwych nie ma.
Więc nie ma ciebie, nie ma mnie,
naszych przyjacół kilku.
Ktoś, kto układał myślał, że
zostali jeszcze tylko:

Pogrążonych w dziedziczonej niemocy.
Posiadacze nieprawdziwych cnót.
Nieustannie wzywający pomocy.
I wytrwali w czekaniu na cud.
Pogrążeni...

Wypijmy kawę moja kochana,
z szafy wyjmijmy ochraniacze.
I przeczekajmy czas nie dla nas,
czas dla wrażliwych inaczej.
(Artur Andrus)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa So, 27.08.2005 15:34

Teremi - każdy Twój wybór jest trafny! Dziękuję po stokroć za Odezwę...Wzruszyłaś mnie, naprawdę...Artura Andrusa uwielbiam - za elokwencję, za celny dowcip, za całokształt...¦cisła czołówka poezji kabaretowej...od lat...Dziękuję raz jeszcze!!!
Pod wszystkim, co napisałaś w temacie "edukacja" podpisuję się obiema rękami. Masz absolutną rację!! Wiele razy moje protesty kwitowane były słowami: "Ciekawe, że tylko pani to przeszkadza..." itp. itd.. Ale w istocie nie byłam jedyna, jednak było nas, rodziców "aktywnych" bardzo niewielu, niestety...Zbieram teraz tego owoce...nie mam problemów wychowawczych z moim synem, jakie mają np. moje koleżanki, niejednokrotnie włos się jeży z przerażenia!!! A recepta jest taka prosta: trzeba kochać swoje dziecko i ZAWSZE mieć dla niego czas. To absolutnie wystarczy.
Wrażliwa inaczej...No, coś w tym jest...

Grzesiu - no, to mamy coś wspólnego - ja też panicznie boję się latać!!! Jeśli już lecę, to muszę coś łyknąć...i powiem Ci w zaufaniu, że nie zawsze są to "Róźowe...";))))) Tylko nie powtarzaj nikomu!!
No, i bardzo się cieszę, że tu jesteś!!! Pozdrawiam Cię!!!

Magnolia - piękna ta latarnia...moje klimaty...absolutnie...przypomina mi Jagnę z Chłopów idącą od studni z wiadrami pełnymi wody, ...tak jakoś mi się skojarzyło...piękna....

Pozdrowienia!!! Byczę się i ogarniam domostwo...na zmianę...a jutro uciekam w plener...I jeszcze obiecana piosenka...
-----------------------------------------------------------------------------------
I MISS YOU - Beverly Craven

Here in the silence I wait
there's nothing else I can do
it feels like my heart's gonna break
and all I can think of is you
and how my aching arms long to hold you
and show you how much I care
but I'm counting the hours without you
and I don't know how much I can bear

'Cause I miss you
more than words can say
and I need you here
in my life always
Yes, I miss you
and I'll always be
waiting here for you
till you're back with me.

You found a place in my heart
from the first moment I saw you
and you are my light in the dark
and I would do anything for you
'Cause you're everything I've ever wished for
the answer to all of my dreams
and I want you back
home is here with me

Oh, I miss you
more than words can say
and I need you here
in my life always
Yes, I miss you
and I'll always be
waiting here for you
till you're back with me.

Yes I, would be right there beside you
if I only knew where you are
'Cause it feels like I'm dying without you
my whole world falling apart

And I miss you
more than words can say
and I need you here
in my life always
Yes, I miss you
and I'll always be
waiting here for you
till you're back with me..
----------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio edytowano So, 27.08.2005 15:48 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. So, 27.08.2005 15:43

Dzien dobry, bardzo dobry, HP.

Teremi dziekuje w imieniu oceanookiego syna, to ten mlodszy. Wlasnie powiedzial, ze musi koniecznie polizac tort, no trudno.

MalgosuM, ten link Polonii, to Ty, czy Michal? Pieknie dziekuje w imieniu wlasnym i dzieci. UWAGA, UWAGA, W PROGRMACH DLA DZIECI, POZYCJA 3 FILM KARINO!!!!!!!!!!(tzn jeden odcinek).

Pozdrowienia dla wszystkich, zaczynam sobote, aaa bardzo lubie.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa So, 27.08.2005 15:50

EmSi, to Michał, oczywiście, dyżurny "administrator HP, może być??? Z pewnością będą jeszcze inne atrakcje...jak go znam...Pozdrawiam Cię i dostojnego jubilata!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi So, 27.08.2005 19:58

Dobry sobotni wieczór

M.C. - ja uwielbiałam oblizywanie wszelkich wałków do ucierania masy czy ciasta no i zawsze była też misa czy makutra, tak więc z tym tortem to Go rozumiem

pozostanę też w nurcie kabaretowo-poetyckim, to z dedykacją dla wszystkich wiernych HP i kochających dzieci rodziców
MałgorzatoM ja też lubię Artura Andrusa za takie bardzo specyficzne poczucie humoru i dystans do świata, ale lubię też i to bardzo twórczość Andrzeja Poniedzielskiego - najbardziej w wykonaniu autora i stąd drobny przykład:

"Chyba już można..."

Chyba już można iść spać.
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć

Tamtą kartkę z wczorajszej nocy
Trzeba zmiąć i położyć w koszu
I od nowa na nowej kartce
Pisać nowy, niemiłosny list do losu

Albo donos napisać na życie
Bo należy mu się swoją drogą
I podpisać zgryźliwie "życzliwy"
Tylko gdzie to wysłać, do kogo

Takie łóżko, a taka dobra rzecz
To był świetny pomysł z tym łóżkiem
Jak ktoś chce sobie życie poprawić
To wystarczy poprawić poduszkę.
(A.Poniedzielski)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa So, 27.08.2005 20:14

Teremi, strzał w dziesiątkę!! W moim poprzednim poście, pisząc o A.A. (hi,hi;))) od razu przyszedł mi na myśl Andrzej Poniedzielski. Uwielbiam jego teksty, monologi, uwielbiam go za wygląd, taki, jakby się urwał z konduktu pogrzebowego, albo ze szpitala na przepustkę...za "śmiertelnie poważny" humor...to trzeba umieć...mogliby się od niego uczyć ci wszyscy pseudokabaraciarze, którzy braki tekstowe nadrabiają bezładnym wymachiwaniem rękami, głupimi minami i jeszcze głupszymi uśmiechami...kto trafniej i piękniej odda sens słów: "...coraz trudniej przerobić na siedem numer nieba, pod którym przyszło nam żyć..."?
Dziękuję zatem bardzo...i dla równowagi, rodzinnej zresztą, taka piosenki Elżbiety Adamiak, żony Pana Andrzeja:
--------------------------------------------------------------------------------
CIęŻKO NIE¦ć - Elżbieta Adamiak

http://pipol.pl/displaypl.php?sig=elbietaadamia-cikonie

Zbieram życzenia te z gór i świąt
I inne dowody że jestem
Sładam wspomnienia jak talię kart
Znaczonych dobrym gestem
Marzenia, zmyślenia sny pod wiatr
Uśmiechy ludzi i losu
Zbieramy, składamy, może to cel
A może tylko sposób

Cały ten kosz cały kram
To wszystko moje, to mam
Mój bagaż na moją dal
Ciężko nieść, rzucić żal
Cały ten kosz cały kram
Nie oddam tego bo mam
Przepraszam muszę z tym przejść
Rzucić żal, choć ciężko nieś

Zbieram, wybieram szczęśliwe dni
Wczoraj liczyłam mam siedem
Składam, układam wyśnione sny
Sny o nim, bo jest taki jeden
Marzenia, zmyślenia sny pod wiatr
Uśmiechy ludzi i losu
Zbieramy, składamy, może to cel
A może tylko sposób

Cały ten kosz cały kram...

Biała konewka z wikliny
Rubin z napisem "Ruch"
Słoiczek prądu z Soliny
Rozkład odlotów much

Cały ten kosz cały kram...
------------------------------------------------------------------
P.S.
Oblizywaniu w kuchni mówię zdecydowanie TAK!!!! Mniam!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez grzesiu N, 28.08.2005 01:52

Małgorzato M. nikomu nie powiem...będę milczał jak grób ;)

pozdrawiam cieplutko ;)
grzesiu
 
Posty: 152
Dołączył(a): Cz, 24.03.2005 23:25

Postprzez Krystyna Janda N, 28.08.2005 05:52

Ja występuję publicznie bez przerwy, tyle że za pomoca słow innych....pewenie dlatego cała ta strona. Pozdrawaim pani Mario.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek

Postprzez MarysiaB N, 28.08.2005 11:05

Tak sie ucieszylam i speszylam, ze pierwsza reakcja wiadoma: schowac sie pod stol. Pani Krystyno, serdecznie pozdrawiam, a za strone wszyscy bardzo dziekujemy.

Drodzy HP-owicze, stali i przelotni! Mobilizacja, kochani, pelna mobilizacja. Pisanie na stronie Pani Krystyny do czegos zobowiazuje, prawda? Pani Krystyna tu zaglada. DajMY z siebie wszystko! Apeluje /przede wszystkim do siebie/ o poziom, wysokie standardy i morale /tu patrze znaczaco, choc z troska na duet Sciana-Grejs/. Pozdrawiam po HP-owsku, klaniajac sie nisko czapka do ziemi: Czuj, czuj - czuwaj! /x3/
Dobrej niedzieli wszystkim.
Spadam, bo dom i sprawy. Jesli wszystko opanuje, bede pozniej.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez GrejSowa N, 28.08.2005 11:20

CZUWAJ! CZUWAJ! CZUWAJ!

Pani Krystyno, pozdrawiamy i dziękujemy za wszystko!!!

P.S.
MarysiuB, nie bój żaby, ¦ciana obiecała, że będzie już dla mnie dobra..wszystko więc na jak najlepszej drodze;-)))

Też spadam, bo dom i sprawy...

Pozdrowienia dla wszystkich!!!
----------------------------------------------------------
JESIENNA ZADUMA - Elżbieta Adamiak

Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy za lasem
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowo jak za chleb

Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony

Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Pisze wyłącznie, pisze wyłącznie
Uczuć starym drapakiem

Rzeczywiście tak jak księżyc...
-----------------------------------------------------------------------
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kmaciej N, 28.08.2005 13:12

Witajcie Wszyscy , uklony dla Pani Krystyny
ciagle jestem pod wrazeniem piatkowego koncertu. Mysle ze zadna , transmisja nie jest w stanie oddac atmosfery ktora tam panowala, bo takie koncerty-legendy tworzy w tym samym stopniu kompozytor co publicznosc i miejsce przyznaje tez ze nie jest to koncert do ktorego bede wracac.
M.C. Artykul w Time tez czytalam ,bdb. Temat jest mi znany z obu stron drzwi od pokoju nauczycielskiego. Rola rodzicow jest bardzo trudna bo nieumiejetne interwencje moga bardzo zaszkodzic, ale moga tez zmienic caly przebieg szkolnej kariery jesli sa przeprowadzone z wyczuciem.
Mam na stanie dwojke chlopakow ci sami rodzice, ci sami nauczyciele ta sama szkola zupelnie inne doswiadczenia i wspomnienia. Jeden lubi ,drugi nienawidzi i tak rok po roku. Czy wiecie ze niewielu jest rodzicow ktorzy dadza znac ze sa zadowoleni bo jest dobrze , dziecko zadowolone , robi postepy. W tym roku na zakonczenie szkoly napisalam kartki do nauczycieli i wydaje mi sie ze nie zrobilam im tym wcale przykrosci.
M.C. ja sobie troche wyrzucam ze za malo cieszylam sie z dobrych stopni i za malo wybrzydzalam na zle.
MarysiuB turlalam sie po podlodze ze smiechu czytajac o preferencjach zawodowych pani Matki fantastyczne, kto by pomyslal.
MarsysiuB moje wspomnienie na okolicznosc egoizmu jest takie. Bawilismy sie na podworku mama zawolala mnie i dala miseczke z owocami.Wszystkie zjadlam i pobieglam powiedziec ze byly pyszne . Mama spytala z niedowierzaniem czy ja wszystko sama zjadlam i powiedziala : jak to i z nikim sie nie podzielilas . Jak jej bylo przykro a mnie glupio trudno mi tego nie pamietac.

MalgosiuM programTv na internecie dziala a telewizor nie dziala , nowy chyba dopiero na swieta zatem dzieki , choc naprawde to ja moge bez TV ale przyjemna swiadomosc ze nie ogladam z wyboru , prawda? Pozdrow Michala .

Teremi zgadzam sie ze lozko to dobra rzecz powiem wiecej najwaznieszy mebel w mieszkaniu i musi byc wygodne tak jak buty musza byc wygodne i nie dam sie nabrac na zaden wyglad , wyglad sie nie liczy (lozka i butow ) liczy sie moja wypoczeta zrelaksowana twarz bez wykrzywien od bolu odciskow i kregoslupa . Sliczne teksty wpisujesz.

Grzesiu wielu jest takich co sie boja i mimo to lataja. Ja widzialam jednego co sie tak bal ze ze strachu to z trudem do samolotu wsiadl. a raczej wtoczyl sie. A pozniej to nie wiem ale pewnie ze szczescia ze wystartowalismy tak sie upil ze dzis ten czlowiek to pewnie twierdzi ze w zyciu w samolocie nie siedzial ,bo to byl lot pod pelna narkoza.

Magnolia jestes , to dobrze, pozdrawiam.
Gocha powiem Ci ze masz w tym biurze lepiej niz ja w domu sluchasz sobie na caly regulator i nikomu nie przeszkadza bo klientow nie ma a moja rodzina jest i protestuje . Pewnie kompem tez nie musisz sie dzielic a jak w domu talerze nie wymyte to wiadomo bylas w pracy a ja gdzie ? znow u Jandy...
Jesli kogos ominelam to dlatego ze nie jestem Sciana, nawet jesli przez chwile chcialam pokazac swiatu ze wszystko przeczytalam.
Sciana jestem spokojna wiem Ty masz swoj tydzien a my nasz weekend.

Szwedalam sie troche po necie i natknelam sie na taki artykul ze spiewac mi sie odechcialo ,
wrazliwym mowie zeby nie zagladali jest to o wystawie plastycznej artysty ktory jako materialu uzywa ludzkich zwlok.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4055
Pozdrawiam wszystkich. Milej ciszy i drzemki poobiedniej zycze (wspomnienie kolonijne)
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez teremi N, 28.08.2005 14:34

Witaj HP
kiedy tu wpadłam po wpisie KJ (właścicielki), to pomyślałam sobie, że należy uszanować autorkę HP (MarysiaB) i to się nazywa wyczucie (a co tylko ¦ciana może się chwalić?), dając Jej szansę zabrania głosu jako pierwszej.
Teraz już mogę poszaleć!

MałgorzatoM - dzięki za Elżbietę Adamiak. Miałam okazję poznać ją osobiście w pierwszych latach Jej kariery. Zawsze urzeka mnie ten spokój: wykonawczyni i piosenki i jest temu przez lata wierna; nie goni za modą. U nich musi być CICHO, że nawet myszy... (to na końcu "w temacie/klimacie")

kmaciej - o tej "twórczości" było głośno przed kilkoma(?) tygodniami. Jest to dla mnie rodzaj "sztuki" nie do przyjęcia.
Czy to oznacza, że byłaś w Gdańsku na koncercie?

Wszystkim natomiast polecam ostatnią moją lekturę. Jest to książka pióra Oriany Fallaci zatytułowana "Wywiad z sobą samą * Apokalipsa" w przekładzie Joanny Wajs a wydana przez wydawnictwo "Cyklady". Książka ma oczywiście formę wywiadu i jest w niej dużo ważnych pytań i odpowiedzi. Ażeby zachęcić HP do lektury, to mały cytat:

"...A teraz proszę mi powiedzieć, czy znalazł się wśród czytelników ktoś, kto miał Pani coś do zarzucenia.

- Tak. Na przykład pewien inteligentny lekarz z Rzymu, który pisze do mnie w faksie:"Wlasnie skończyłem czytać *Siłę rozumu*, książkę, którą dosłownie pochłonąłem w tych rzadkich wolnych chwilach./.../ Teraz wszystko jest bardziej jasne. A jednak w mojej głowie mnożą się pytania. Pierwsze: co ja osobiście mogę zrobić? Strona po stronie szukałem Pani odpowiedzi. Ale jej nie znalazłem. A więc powiadam: jeśli my wszyscy, uwikłani w codzienne życie, tak mało przykładamy uwagi do tego, co się dzieje na naszych oczach, jeśli Pani analizę sytuacji bierzemy za czystą spekulację filozoficzną, a po lekturze tylko zwieszamy głowy, to jak możemy ocalić naszą kulturę? W demokracji obywatel wybiera swojego reprezentanta spośród innych jednostek/.../ Co zatem czynić? Wstrzymać się od głosu w wyborach? Kandydować samemu porzucając dotychczasowy zawód?/.../
...nie znajduję odpowiedzi na pytanie...

...Naprawdę jej Pani nie znajduje?

- Naprawdę, ponieważ to pytanie ujawnia ograniczenia i zakłamanie domokracji. Nie ma alternatywy dla demokracji. Gdy się ją odrzuci, jeśli ona zamrze, wolność pójdzie z dymem, a my co najwyżej trafimy do gułagu, do lagru, czy też do masowego grobu (tu jest odnośnik). Krótko mówiąc, pójdziemy za kraty albo do piachu. Jednak choć zapychamy sobie usta słowem "Demokracja', dobrze wiemy, że jest ona jak dziurawy okręt. Dobrze wiemy, że stanowi system rozpaczliwie niedoskonały i pod pewnymi względami oszukańczy./.../ Dwa są, powiada Tocqueville, pojęcia, na których zasadza się demokracja, to pojęcie Równości i pojęcie Wolności. Ale ludzie kochają Wolność o wiele mniej od równości, wolność często obchodzi ich tyle co zeszłoroczny śnieg. Wymaga więcej poświęceń, więcej dyscypliny i czy przypadkiem nie jest prawdą, że można być równymi także w niewoli? Na domiar złego, ludzie nie rozumieją pojęcia równości. Albo udają, że nie rozumieją. Otóż przez Równość demokracja rozumie równość wobec prawa. która wywodzi się z uświęconej zasady "Prawo Jest Jednakowe Dla Wszystkich". Nie równość umysłów i sumień, równość wartości i zasług. Nie równość osoby inteligentnej i osoby głupiej, równość osoby prawej i osoby nieuczciwej. Taki rodzaj równości nie istnieje. Gdyby istniał nie byłoby życia. Nie byłoby indywidualności, nie istniałaby rywalizacja. /.../
Bieda w tym, że demokracja pomaga głupim i pysznym zaprzeczać tej prawdzie, owej oczywistości. Pomaga im poprzez wybory, w których głosy się liczy, a nie waży, czyli zawierza się ilości, a nie jakości. Pomaga im swoją retoryką, demagogią i populizmem. W rezultacie każdy nicpoń albo niedołęga może kandydować i zostać wybranym. /.../
A ponieważ wiele istot ludzkich nie ma nic z Leonarda da Vinci i świętego Franciszka, reprezentantami elektoratu zostają często niedołęgi i nicponie..."

to oczywiście malutki fragmencik, w którym jeszcze zastosowałam skróty, ale całość warto przeczytać!
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi N, 28.08.2005 14:48

Postanowiłam piosenkę Hanny Banaszak zaserwować oddzielnie z dedykacją dla wszystkich w HP

"W moim magicznym domu"

W dziurawym bucie mieszka mysz.
Nieźle go nawet urządziła.
Nigdy nie mówię jej "a kysz!"
I ona też jest dla mnie miła
Bywa, że wpadnie po sąsiedzku
pożyczyć chleba albo sera
albo pogadać o czymkolwiek
kiedy samotność nam, doskwiera.

W moim magicznym domu
wszystko się zdarzyć może
Same zmyślają się historie
sam się rozgryza orzech
W moim magicznym domu
ciepło jest i bezpiecznie
Gościu znużony, gościu znudzony
zajrzyj tu do nas koniecznie.

Przedstawię ci Macieja kota
fascynujący z niego facet
Całymi dniami tkwi w fotelu
i lekceważy każdą pracę
lecz niewątpliwą ma zaletę
gdy spływa wieczór granatowy
on słodko mruczy wprost do ucha
najbardziej senne bossa novy

W moim magicznym domu
wszystko się zdarzyć może
Same zmyślają się historie
sam się rozgryza orzech
Licho śpi w kącie cicho
i zegar tyka serdecznie
Gościu znużony, gościu znudzony
jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony
zajrzyj tu do nas koniecznie

Tutaj nikt z nikim się nie liczy
gazet nie czyta, plotek nie słucha
Tutaj jest miło i przytulnie
chociaż na świecie zawierucha
Chociaż w powietrzu wciąż coś fruwa
głupieje z wiekiem stara Ziemia
lecz w moim domu, chwała Bogu
nic mimo zmian tych się nie zmienia

W moim magicznym domu
dzięki Ci, dobry Boże
same zmyślają się historie
sam się rozgryza orzech
W moim magicznym domu
ciepło jest i bezpiecznie
gościu znużony, gościu znudzony
jeśli ci kiedyś będzie po drodze
zajrzyj tu do nas koniecznie
(słowa: Magda Czapińska)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. N, 28.08.2005 15:22

Dzien, niby jesienny, dobry, HP.

Wiecie kto u mnie przeprowadza segregacje smieci.? Kochane szopy pracze. Pracuja nad godziny, wszystko odbywa sie w nocy, cicho i sprawnie. Nie pobieraja nawet zaplaty, rano ich juz nie ma. Wynik doskonaly. Odzielaja smieci ktore mozna jeszcze zjesc of tych ktore do jedzenia sie nie nadaja. Slowa MarysiB o possumach (tez spotkalam), Gochy i Trzynastki o wiewiorkach dzwiecza mi w uszach. Naucz sie z nimi zyc. Na poczatek wszystko wpakowalam z powrotem do kublow i przymocowalam pokrywy gumowymi linkami, czyli bungi cords HA! Pozniej pomyslalam ze szopy pracze sa calkiem atrakcyjne, powiedzialabym ze ladniejsze od possumow, ten piekny ogon, kolory pyska...Dubeltowki ni posiadam, wybor mam dosyc ograniczony, pozostaje nam tylko wspolistniec....wdech, wydech.

Teremi, znowu przepisujesz?!, A moze by tak w odcinkach te wywiady Fallaci tutaj publikowac, Hi, Hi. A tak powaznie, o ksiazce slyszalam, ale moja lista rzeczy do przeczytania dluga i jakos malo z niej ubywa...

Magnolia, mozesz nawet nie tesknic za HP, tylko dawaj tu info o swoich kulturalnych przygodach, dodatek zdjeciowy mile widziany. Jak czlowiek sam nie moze, to wypady innych ciesza.

Grejs, Michal moze byc nawet naczelnym, a jezeli obieca wiecej atrakcji to wylacznym, administratorem. Wczoraj obejrzelismy odcinek 'Tajemnic Zielonej Polany'. Wyjasnienia o reklamie przyjelam ze sceptycyzmem, nic Wam nie dowierzam...A dokad Ciebie niesie, ze tak zapytam, czy to znowu punkt obserwacyjny wrobli?

Spadam na sniadanie, dzieci glodne w tym moim magicznym domu, pozdrawiam Wszystkich.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron