przez GrejSowa So, 30.09.2006 21:57
Dobra, lecę Sową...czili się poodnaszam...wierszenki omijam, choć czytam...tam jest tyyyyyle czepków, że nie wyszłabym stąd przez tydzień. Trochę dziwnie tak dopisywać się pod sową...A nieeee, w międzyczasie już Magnolia i Renia się dopisały...ufffff
Od czego by tu zacząć...No, to w kwestii tatuaży...Czy Druhny wiedzą, że Sowa ma tatuaż...? Zatkało kakao, co...? Ale spokojnie...chodzi o taki "wirtualny" tatuaż...albo raczej duchowy...Bronka, dość dawno było o tym, pamiętasz...? A może któraś z Druhen wie, jakiej treści tatuaż ma Sowa zwana kiedyś Grejsem...? No, bo czyja to sprawka, to chyba jasne...?
Co tam dalej...To u kogo aktualnie DNO...? Chciałabym być zorientowana na bieżąco...Okej, lecę...
Emcia - czy Ty mogłabyś zdradzić więcej szczegółów w sprawie TV Polonia...? Czy ja muszę w tym celu grzebać w archiwum...? A dlaczego Ty ściągasz liście z gołąbków...? Przecież gołąbki powinny być w liściach, co nie...? Nic nie kapewu...
MarysiuES - jak nie urok to SRACZKA!! Nie bójmy się tego słowa! W Kredensie wszystko można, co nie, ¦cianulka...? Ostatnio miałam sraczkę po przemówieniu premiera...głównie dlatego, że nie było na żywo...Ja tam do HP zawsze przemawiam na żywo!!!
¦cianulka - ja się zawsze zastanawiałam, co mi przypomina burza braw, z czym mi się kojarzy...wreszcie wiem, dzięki Tobie!!! Brawa to narkotyk artystów...ładnie i prawdziwie powiedziane...A ocean to nie narkotyk...? No, to już wszystko jasne...;-)
Dzięki za zdjęcie Mojego ¦więtego Drzewa przed Kredensem...sie wzruszyłam...ale...te kraty mnie trochę zaniepokoiły...i stąd moje pitanie: czy to Ty za nimi jesteś, czy może ja...? A jeśli ja, to za co...?
Masza - no, i co...? Wytrzymałaś beze mnie te 2 tygodnie na Krecie...? Dzięki za sms-y. Jeden z nich doszedł nawet dwa razy, za drugim razem bardzo wcześnie rano, kiedy powinnam spać...A, co...? Nie miałaś pomysłu na nowy, czy jak...? I co ty tak wcześnie robiłaś...? Wstałaś czy jeszcze się nie położyłaś...? Ekhm, ekhm...Kartka dotarła wczoraj, dziękuję bardzo!!! Cuuuudna...dzizys, jak Ty się powierzasz na tej marmurowej podłodze....;-))) I na dodatek pod wpływem retsiny...luuuudzieeee! Co ja się namęczyłam, żeby Maszmuna bazgroły rozszyfrować...Cud, że ta kartka w ogóle doszła ;-) Maszmun, a Ty znasz może takie hasło: "Piłeś - nie pisz!"...? Eh....A pamiętałaś może o turkish delights? No, to Ci wybaczam!
Marysiu - dzięki za hiszpańskie opowieści, relacje, fotki...Picasso, Dali...aż Misiek się dosiadł, bo on jest rozkochany w surrealizmie...
Gocha - czy u Ciebie wciąż dno...w piwnicy...? Kurczę, aż mnie uderzyło podobieństwo sytuacji, bo u mnie też dno - zamiast ściany też mam ziejącą dziurę, można powiedzieć "wyrwę"...buuuu czy muszę jeszcze mówić gdzie...?
O, kurczę, pominęłam Ciebie w urodzinowych życzeniach! Oczywiście, że Tobie również wszystkiego NAJ!!! Przede wszystkim, żeby Cię było więcej w HP, a nie mniej, jak straszysz...;-) Zaraz wyszukam jakiś prezent dla Ciebie...
Teremi - no, coś Ty! ¦ciana wcale nie ma alergii na kolor czerwony! Wręcz przeciwnie, sama widziałam na własne, sowie oczy!!!
Chwila ciszy przed brawami - czek! Wiem, o co chodzi!
W weekendy nie pracuję, lecz udzielam się w HP, nie widać...? A kalejdoskop oczywiście pamiętam, pisałam już o tym do ¦ciany...bardzo lubiłam gapić się w niego kręcąc nim...strasznie miałam ochotę rozwalić go i zajrzeć dośrodka...ale nigdy się nie odważyłam...no, i dobrze...co nie...?
Emcia - Misiek pozdrawia Ciotkę Emkę!! Dobre!!!
Bronka - to zdjęcie bursztynu wygląda jak zdjęcie Ziemi z kosmosu...tak mi się skojarzyło...
Emcia - żadnej prywatnej opowieści o Jeżu nie odważyłabym się tu wkleić, no, coś Ty!!! ¦ciana mnie tylko tak prowokuje i testuje. Ona mnie zawsze testuje, ale ja już się w tym pokapowałam i nic nie powiem, bo taka gupia to ja już nie jestem...;-) A w ogóle to czytaj między wierszami, dobra...?
Aha, fajnie napisałaś "Przyloda"...a nie sądzisz, że powinno być raczej "Psyloda"...? Hi hi...Emcia, ile Ty mas naprawdę lat, psyznaj się...?
Za Chagall'a ukłon, także od Miśka!!!
MarysiuES - "Nie czytam nic ze zrozumieniem ani bez" - no, normalnie perełka!!! Wyhafutuję sowie na złoto i od czasu do czasu będę wywieszać przed dziuplą. Proszę się mnie wtedy nie czepiać, dobra...? Hi hi...A Jeż tupie....tup tup tup tup...Jeż tupie zawsze CZTERY razy!!! Jak tam Twoja K...? Lepiej już...?
An-dora - witaj! Jestem absolutnie oszołomiona Twoją znajomością HP...brak mi słów...fajnie, że się wreszcie ujawniłaś...Nie będziesz żałować! Pilnuj tylko kabla! A jak przeholujesz z winkiem, to zapraszam do dziupli przelotowej ;-))
Emcia - tęsknisz za Maszmunem...? Nie bój marmurowej podłogi...już za chwileczkę, już za momencik...wytrzymasz...? Dzizys, ile ja mam niewykorzystanych minut w komórce PRZEZ Maszmuna!!!
Trzynastko - kłaniam się w pas za Twoje historie z życia wzięte oraz jak zawsze za nie-sa-mo-wi-te zdjęcia!! A dlaczego na tej konferencji dziewczyna mówi do Ciebie w liczbie mnogiej: "Czego nie lubicie najbardziej robić?". Trzynastko, nie znałam WAS od tej strony ;-))) Hi hi...Baardzo mi się spodobało: "szukać kogoś komórkowo"!!! Taka piosenka była: "Szukam kogoś, kogoś komórkowo, na długą drogę w dal..." Tra la la la la...czy jakoś tak..."I niechby miał choć parę groszy...". No, ma się rozumieć, ktoś przecież musi za tę komórę zapłacić, prawda...?
Ale coś mi się przypomniało śmiesznego...W czasach, kiedy komórki dopiero podbijały nieśmiało K-R, najpopularniejszym powiedzeniem takiego szczęśliwego jej posiadacza, podczas rozmowy, było: "Gdzie jesteś?" Wtedy od razu było jasne, że rozmówca po drugiej stronie też takowym cudem techniki dysponuje! Cały autobus, tramwaj itp...pękał od razu z zazdrości i przysłuchiwał się w absolutnym milczeniu rozmowie...a nie rzadko i włączał się do dyskusji nie mogąc wytrzymać z tych nerw...Dzisiaj to już na nikim to nie robi wrażenia...irytuje może zbyt głośne prowadzenie rozmowy, ale kogo obchodzi o czym jest mowa...No, ale są wyjątki...Kiedyś wracałam autobusem z pracy (czy ja już o tym nie pisałam..?) i jakiś młody Hobbit, pytał swoją "kobietę", oraz przy okazji cały autobus, czy ona wie, co będą robili jak on wróci do domu...ale było poruszenie!!! Hi hi...Ale wracając do "Gdzie jesteś" to tylko chciałam dodać, że tak szybko to powiedzenie "zrobiło karierę", że ludzie zaczęli się nawet o to pytać dzwoniąc do siebie na domowy tel. stacjonarny...Kurczę...
Bromba - zdjęcie piwka nad morzem...mmm..sie rozmarzyłam...wysznupałam coś tam w szufladzie...wkleić...? Wściekły Bałtyk cudo...piękne zdjęcie!
Emcia - czy Ty prosisz może między wierszami o słownik hamerykańsko-polski...? Wysłać...? A może wkleić...? Hi hi...
Stranger - where art you? Dobre, podoba mi się!!!
¦ciana - Ni hau ma? Hen hau ni ne? Eeee, tam, łatwy ten Chiński...Już biegnę i tłumaczę: "Ileż można kurna szczekać? Dobre, co nie...? Jesteś ze mnie dumna...? Hau hau!!!
O rany, to Ty się kiedyś mnie bałaś...? No, patrz, jak to niewinny emblemacik może zmylić...Ale na Halloween mam coś specjalnego...Dopiero się przestraszysz!!! Uhuuu uhuuuu!
Emciu - "położyć sie pod ławką, zamknąć oczy i udawać, że się śpi"...? Czy w ten sposób można przespać trzęsienie ziemi..? A nie wiesz, czy przypadkiem można tak samo przespać trzęsienie rządu..?
Teremi - przestawianie liter w wyrazach to chyba "czeski" błąd...ale nie wiem dlaczego akurat czeski...Może ktoś wie...?
Ty się jeszcze pytasz, czy ¦ciana ma zapasowe śpiwory, kozetki, materace...? No, a gdzie by pomieściła, a zwłaszcza przenocowała ¦więty Turnus...? Na balkonie...? Przecież na balkonie to Cesarzowa jara szlugi, a cały dym leci na gałąź...ekhm, ekhm, ekhm, ekhm...
Zamek w Malborku to miejsce niezwykłe! Uwielbiamy go z Miśkiem...Z dzieciństwa, kiedy jeździłam do rodziny nad morze, to najbardziej pamiętam widok Zamku z pociągu...i potem, ilekroć jechałam na Wybrzeże, to "na Zamek" musiałam wyjść na korytarz żeby nie wiem co...Chyba w 1996 roku mieliśmy z Miśkiem szczęście, bo akurat Volker Schlondorff kręcił tam niektóre sceny Króla Olch...Dla małego Miśka to było niesamowite przeżycie!!!
Bromba - dzięki za wspaniałą relację festiwalową! Przeczytałam jednym tchem! Najważniejsza jest miłość...? Też tak uważam! Chodzi oczywiście o miłość do HP...?
Trzynastko - chcesz tasiemkę na temat brązów...? Pomyślę o tym ;-)))
Stranger - z kabelkami to mi się kojarzy zabawna historia, jak kiedyś Misiek mnie poprosił, zebym przy okazji kupiła jakiś kabelek do komputera, a sprzedawca mnie zapytał, czy z końcówką żeńską czy męską...? Normalnie chciałam dać mu w mordę! Ale mnie wyczuł i wyjaśnił, pokazał...ekhm..ekhm...;-))
Teremi - dzięki za piosenkę "Rudy Rydz". To był mój pierwszy przebój z dzieciństwa. W moim wykonaniu miał on tytuł "Ludy lyc"...niestety, znam tę historię z opowiadań...miałam wtedy jeszcze sklerozę...;-)
Iza - Ty to jesteś! "Przeleciana wzrokiem" - dobre jak cholera!!! Sie uśmiałam!
MarysiuES - Podobało mi się jak wpadłaś do HP z wierszenką bez żadnego wstępu, ot tak...ja chyba teraz częściej będę właśnie tak wpadać...Dobrze, że w Kredensie można wszystko, prawda...?
Bronka - mam pytanie odnosnie podpisu pod zdjęciem..."Zdjęcie z Brzozą z drogi niedaleko domu do kolekcji"....Czy to dom był do kolekcji czy drzewo...? Przypomniało mi się z okresu licealnego, jak moja polonistka, której wszyscy panicznie się bali, poprosiła moją koleżankę o charakterystykę pani Dulskiej, a ona w te słowa: "Pani Dulska miała papiloty na głowie z papieru". Kumasz cza-czę...? Ale było śmichu! A może to już było w HP...? Sprawdzisz mi...? Bo zdaje mi się, że "ale to już było...".
Teremi - facet po kłótni z żoną przeniósł się na drzewo...? Hmmm....ciągle mnie męczy jak ja z tego Grejsa w Sowę się zamieniłam...czy ja się z KIM¦ kłóciłam przedtem...? Hi hi...
Duśka - piękne to fioletowe niebo na Twoich zdjęciach...cudnie kontrastuje z żółcią kwiatów...
Trzynastko - Ty lubisz jak ja "mięknę w słowach"...? Normalnie się wzruszyłam...i...wymiękłam ;-))) Spodniom w kolorze czekolady mówię TAK!!! A z tych wymienionych przez Ciebie kolorów lubię też beż (hihi), pomarańczowy, oliwkowy i jeszcze rudo-rdzawy, ale tylko delikatne odcienie...
Madera to marzenie mojej Mamy...bardzo chciałabym ją tam kiedyś zabrać...
An-dora - dzięki za Turcję...choć byłam tam krótko i nie udało mi się aż tyle zwiedzić, ale mam bardzo miłe wspomnienia! Zwłaszcza, że w obie strony dodatkowo "zahaczałam" o Budapeszt...Była jesień, piękna, słoneczna, mglista...normalnie filmowe plenery...moje klimaty...odnalazłam je później w Wiedniu...jeśli ktoś wie o czym mówię...
Bronka - dzięki za Powązki, uwielbiamy z Miśkiem jesień na Powązkach...W zeszłym roku 1 listopada był piękny...Mam nadzieję, że i w tym roku jesień nie zawiedzie...
Teremi - siennik ze słomą w środku...Luuudzieee...normalnie oczy mi się spociły...Moje dzieciństwo to wakacje u Dziadków na wsi...Spałam na starym, drewnianym łóżku, pięknym, ozdobnym...właśnie na takim materacu...Pierwsze dni zawsze były trudne, bo budziłam się z każdym poruszeniem...ale spało się bosko!
O rany, czy na trzepaku było już o kontrolach czystości na koloniach...? Czy Ty chcesz mnie wykończyć tymi wspomnieniami...? Pani higienistki bali się wszyscy, i czyści i brudni ;-)) Przeważnie była gruba i niesympatyczna, na dodatek w białym fartuchu...brrrrrr
Emcia - Twoje zdjęcie z dojściem do plaży też mi przypomina K-R. Początkowo sądziłam, że to nasze, swojskie wybrzeże!!!
Teremi - skoro wspomniałaś o kleju z mąki...już od dawna próbuję sowie przypomnieć ja on się nazywał...tak mi się zdaje, że miał jakąś nazwę...
Bronka - ja też wymieniałam okna w zimie, tuż przed Bożym Narodzeniem! I powiem Ci, że to nie jest bujda, że oszczędza się dużo na prądzie i centralnym ogrzewaniu, bo mamy teraz duże nadpłaty...
¦ciana - symetria z patykiem...niech mnie piorun trzaśnie! Mam tak samo! Czy Ty podsłuchujesz może moje myśli...?
Bronka - zdjęcie - dowód na globalne ocieplenie poszło w świat, bardzo fajne! A....że tak powiem...a Ty to jakie lata najbardziej lubisz...? Ekhm, ekhm...
Teremi - ale mi się spodobało Twoje "Siowa" - no, tego to jeszcze nie było!!! Siuper!!! Tak fajnie, pieszczotliwie...
¦cianulka, jak wrócisz i się za mną tak mocno stęsknisz, to czy możesz w pierwszych słowach Twojego gg zapytać mnie: "No, cio tam Siowa u Ciebie...?" Mam już odpowiedź! Tylko mi nie zgaduj, dobra...?
Iza - bardzo fajne zdjęcie "Mazowsze sierpień 2006"! Ahoj! Sześć siedem!
Moniko - lubię zdjęcia zabytkowych uliczek...lubię też ludzi, ale na tym zdjęciu PIC_0107 to zdecydowanie mogłoby ich nie być, prawda...? A nie mogłaś wziąć się na sposób ¦ciany i powiedzieć, że otrzymałaś właśnie telefon w sprawie bomby...?
Kangurzyco - ze smutkiem przeczytałam o śmierci papugi...przypomniało mi się...jak kiedyś, dawno, dawno temu, na jakimś służbowej kolacji w restauracji pewien zdrowo już podchmielony biznesmen, zmierzając do szatni nie wiedział, że zmierza do lustra...Na szczęście przeżył ;-) A na link kliknełam i okazało się, że to prawie jak Karaoke, muzyka dawała czadu a ja sowie sama śpiewałam, na dowolną melodię ;-) Fajnie było!
¦ciana - koniecznie jedź do tych wód. A jak nie to wóda przyjedzie do Ciebie. Wkleić..?
Marysiu - czy sunia podróżuje z paszportem...? Czy może tylko z patykiem..?
Mała - wiem o co chodzi...to się nazywa "szok pourlopowy"...przeżywałam to nie raz...w jednej firmie miałam bardzo wyrozumiałego szefa i dawał każdemu tydzień na powrót do rzeczywistości. Ja ostatnio nie wyjeżdżałam na taki normalny, regularny urlop, więc mam już szok po byle weekendzie ;-)
Bronka - chciałam delikatnie zauważyć, że w wierszence Starszych Panów pojawił się MÓJ nawias...Luuuudzie...wystarczy, że człowiek, tfu, Sowa zniknie na chwilę, a już dzielą nawias na sowie...dobrze, że się Emcia dopisała, bo jakby co to się może jeszcze połapię...
Trzynastko - największe numery w lotto są dwucyfrowe...Czy możesz mi podać 6 dowolnych liczb od 1 do 49...? Jak coś, to obiecuję podzielić się wygraną. Pojedziemy sowie razem na Hawaje, chcesz...? Piękne to zdjęcie ścieżki przez życie...trochę wygląda jak tunel...lubię tunele, choć się ich trochę boję...tego nieznanego na końcu...
Emcia - czy Ty wiesz, że pomyliłaś kolejność wierszenek...? Wierszenka nr 9 jest o Kookaburrze...Ileż można kurna szczekać, co...?
Beżowa róża zachwycająca!!!
Magnolia - jaka cisza na forum...? A jaaaaa??????? No, i w ogóle to dawaj ten sernik, bo już mnie skręca...
No, i to by było chyba na tyle...Następne pod pióro, tfu, klawiaturę pójdą gołąbki...dziękuję Wam za cierpliwość i wyrozumiałość. Zostanie Wam to nagrodzone!!! Słowo Sowy droższe od dziupli z wyposażeniem i gałęzią razem wziętych! Trzymajcie się, no i w ogóle proszę mi się tu nie mazgaić, tęsknić między wierszami i takie tam...Jeszcze tylko prezent dla Gochy...za chwilę...a na deser wierszenka...ale chyba już raczej jutro...
Dobranoc HP!