Dopiero teraz przeczytałam ten post.
Ja też zostałam pozbawina komorki w tej okolicy mniej więcej w tym samym czasie, ale ok. 17.00.
Tłum ludzi na Marszłkowskiej rog Hożej. Szłam rozmawiając przez komorke i wtedy rowerzysta jadący ściezka rowerową wyrwał mi telefon, tlukac okulary. Policja, która jest tuż obok kompletnie się tym nie przejela, a ludzie nie zareagowali, bo wszystko rozegrało sie w sekundę.
Widać taka okolica, ale wiedząc to, nasi dzielni policjanci powinni się chociaż troche uaktywnić.
Nic z tego, raczej zamykają się na komisariatach, bo boją się bandziorów.
Jedyne tłumaczenie, to mała szkodliwość czynu, a co z dużą szkodliwością dla naszych uczuć?
Dziki kraj
Małgośka