deprecha czy przygnębienie

Czasami nie masz zielonego pojecia jak coś zrobić, jak coś działa. Tutaj znający się radzą co i jak.

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez pigula Wt, 27.01.2009 17:08

sonja napisał(a):
Co mam uśpić?Ukryta eutanazja?Poduszkię na twarz?
....to mnie zszokowało, te "ludzke" mysli ....To Cię zszokowało?A jak mam beszczelnie odp na beszczelność...CZasami muszę być beszczelna...Widać ,że nie macie wśród swoich znajomych nikogo kto pracuje w szpitalu przy łózku chorego więc nie jestescie w stanie mnie zrozumieć...A jak byś się Soniu zachowała gdy umiera przy tobie 15-letni chłopiec a ojciec zadaje Ci pytanie;JAk długo on bedzie się jeszcze męczył?...stałam w kącie i ryczałam,modliłam się....A jak byś sie zachowała gdy młoda kobieta umiera i przed śmiercią pyta się Ciebie :Czy już jestem w niebie?.....to jest życie...
pigula
 
Posty: 18
Dołączył(a): Śr, 21.01.2009 15:11
Lokalizacja: gdzieś niedaleko Gdańska

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez sonja Wt, 27.01.2009 18:12

tzn co rozumiesz krzys?
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez sonja Wt, 27.01.2009 18:38

no zachowuja sie roznie, i pacjenci i rodziny, sami sa w panice, strachu i przygnębieniu, a pielegniarka powinna byc profesjonalna i wyrozumiała, i cierpliwa....jesli wybrala ten zawod.

Byłam w szpitalu, widziałam takie, ale takze zniecierpliwione i opryskliwe, znieczulone.
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Anioł Stróż Wt, 27.01.2009 18:40

krzyś,też mam w najbliższej rodzinie lekarza :)
i wkurza mnie często,że brudy,syfy media wywalają na wierzch, rozdmuchują jacy to lekarze są źli,skorumpowani...a ja widzę kupę lat uczciwej,ciężkiej,pełnej pasji i ciepła pracy i żal mi,że dobra się nie rozgłasza,że zapomina się o tych,którzy niosą pomoc wspaniale i są do rany przyłóż...ale wiadomo-to,co dobre jest ciche,niemal niewidoczne i najczęściej niedoceniane...a zło krzyczy,błyszczy i przyciąga złudnym pięknem...

Pozdrawiam ciepło :)
Nadzieja matką mądrych.
Avatar użytkownika
Anioł Stróż
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr, 21.01.2009 09:24
Lokalizacja: z serca

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez sonja Wt, 27.01.2009 18:44

Oczywiscie ze sa.

z całym szacunkiem, mam nadzieje, ze im nigdy, wspomniana przez pigułe poduszka, nawet na mysl nie przyszła....
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Krystyna Prezes Wt, 27.01.2009 19:38

W zasadzie już się wypowiedziałam w sprawie piguły,ale nasza kochana Zenobia zwraca się do mnie z radami,więc grzeczność wymaga,by podziękować.
Otóż jestem niewymownie wdzięczna za życzliwość,jednak stopień naukowy już posiadam.Badań naukowych nad Panią raczej nie będę prowadzić,gdyż nie zajmuję się toksykologią.Ale Pani przypadek jest ciekawy i spróbuję zainteresować tym kolegę lekarza odpowiedniej specjalizacji.
Temat "Zenobia i wszechświat" i jeszcze w połączeniu z 1 maja świadczy o pewnych niepokojących objawach.Takiego zakresu wpływów Pani nie posiada - proszę to sobie koniecznie uświadomić.Wyraźnie za wysoko i zbyt dobrze ocenia Pani swoją osobę.Mój kolega -lekarz o którym wspominałam zna dużo przypadków osób,które czują się jedynym i najprawdziwszym Napoleonem.Życzę dużo zdrowia.
Krystyna Prezes
 
Posty: 69
Dołączył(a): Wt, 24.07.2007 17:53
Lokalizacja: R

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Anioł Stróż Wt, 27.01.2009 19:41

:lol:
Nadzieja matką mądrych.
Avatar użytkownika
Anioł Stróż
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr, 21.01.2009 09:24
Lokalizacja: z serca

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez ZENOBIA Wt, 27.01.2009 19:50

stopien naukowy ...."PREZES" , to lepsze niz Napoleon, ustępuję z podium :P

Stróż - sie zakrztusisz i kto bedzie mial w opiece prezesa :roll:
odniosłam sie.
Avatar użytkownika
ZENOBIA
 
Posty: 3139
Dołączył(a): Cz, 30.10.2008 17:35

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Anioł Stróż Wt, 27.01.2009 19:55

:lol:
Nadzieja matką mądrych.
Avatar użytkownika
Anioł Stróż
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr, 21.01.2009 09:24
Lokalizacja: z serca

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez pigula Wt, 27.01.2009 20:30

Soniu,poduszka mi nigdy nie przyszła do głowy i nie przyjdzie,recze, to była naprawde wtedy beszczelna moja odp...Empatia to takie piękne słowo które zawsze mi towarzyszy,patrze na drugiego człowieka, na chorego jak na siebie i opiekuje sie tak jak ja bym sama chciała byc opiekowana...Czesto mi mówią ,ze jestem dobra,a ja wtedy odp ,ze jestem tylko człowiekiem i czasami też brak mi cierpliwosci...ale potrafię przeprosic kiedy nerwy mi puszczaja i potrafię się przyznac do błędu....Teraz dużo dyskutujemy w pracy na temat puszczonego przez tvn materiału o pacjencie po operacji ewakuacji krwiaka który wyszedł z odleżynami z oddziału.Macie rację,ze media rozdmuchają to co negatywne .W tym reportarzu nie widziałam rzadnej pielegniarki która wypowiedziała by się na ten temat,a przecierz w głównej mierze dotyczył ich ten reportarz na nich głownie ,,wieszano psy."Ale nikt nie powiedział w jakim stanie ten chory przybył do szpitala[np.wyziębienie]jaki był jego stan odzywienia czy dostawał leki podnoszace ciś krwi[aminy]To sa tylko niektóre czynniki ryzyka które predysponują pacjenta do powstania odlezyn,a ja ciagle słyszałam szwagra tego pacjenta mówiacego podekscytowanym głosem,że leżał w brudnym pampersie i nie można sie było doprosić pielęgniarki o zmianę i w końcu sami musieli to zrobic.I nie doproszą sie tak szybko pieleg skoro w wiekszości szpitali pracują 2 na 30/40 łożek i nie pomogą kontrakty w szpitalu aby zapełnic dziure w etatach bo jak długo można pracować po 250 godz kiedy ma sie rodzinę ,dzieci.I będą sfrustrowane,zmeczone....i aż się boję kto się mną zaopiekuję kiedy będę stara....już dziś moze zaczac sie modlić o nagłą i niespodziewaną śmierć,szok dla rodziny ale czas goi rany....a dziś zdałam egzamin z leczenia ran po to aby móc profesjonalnie leczyc rany i odlęzyny...i życzę wam i sobie dużo zdrówka
pigula
 
Posty: 18
Dołączył(a): Śr, 21.01.2009 15:11
Lokalizacja: gdzieś niedaleko Gdańska

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Krystyna Prezes Wt, 27.01.2009 20:33

Uderz w stół,a winny się odezwie... Oj Zenobio,nie czepiaj się słów,prezes też może mieć tytuł naukowy-nie
wiedziałaś ? Ale miło,że jednak coś tam napisałaś.Pozdrawiam.
Krystyna Prezes
 
Posty: 69
Dołączył(a): Wt, 24.07.2007 17:53
Lokalizacja: R

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez ZENOBIA Wt, 27.01.2009 20:37

bez sensu
odniosłam sie.
Avatar użytkownika
ZENOBIA
 
Posty: 3139
Dołączył(a): Cz, 30.10.2008 17:35

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Anioł Stróż Wt, 27.01.2009 20:52

pigula napisał(a):...I nie doproszą sie tak szybko pieleg skoro w wiekszości szpitali pracują 2 na 30/40 łożek i nie pomogą kontrakty w szpitalu aby zapełnic dziure w etatach bo jak długo można pracować po 250 godz kiedy ma sie rodzinę ,dzieci.I będą sfrustrowane,zmeczone....i aż się boję kto się mną zaopiekuję kiedy będę stara....


Kochana, jak teraz leżałam to na oddziale było 60 pacjentów i 2 pielęgniarki :? szczerze było mi ich żal...
Nadzieja matką mądrych.
Avatar użytkownika
Anioł Stróż
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr, 21.01.2009 09:24
Lokalizacja: z serca

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Krystyna Prezes Śr, 28.01.2009 08:46

Miła Zenobio,wygląda na to,że wchodzisz na to forum,by leczyć bądź zagłuszyć swoje kompleksy.Myślę jednak, że plucie na odległość jadem nie jest najlepszą metodą.A może chcesz za wszelką cenę zaistnieć ? No to zaistniałaś - jako nieżyczliwa ludziom wścieklica bez powodu.I to co dla innych ludzi ma sens,dla Ciebie nigdy go nie będzie miało.Myślę,że pora Cię po prostu zignorować.Złość się i okrywaj pianą we własnym towarzystwie.
Gratuluję dobrego samopoczucia.Pozdrawiam.
Krystyna Prezes
 
Posty: 69
Dołączył(a): Wt, 24.07.2007 17:53
Lokalizacja: R

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Anioł Stróż Śr, 28.01.2009 11:05

zgadzam się,Prezeska - Zenobia ma poważne kompleksy...
ale to nie jest wątek ZENOBIA-REKLAMACJE,tylko Piguły,więc nie kontynuuję wątku Zenobki.

pozdrawiam :)
Nadzieja matką mądrych.
Avatar użytkownika
Anioł Stróż
 
Posty: 217
Dołączył(a): Śr, 21.01.2009 09:24
Lokalizacja: z serca

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez sonja Śr, 28.01.2009 11:07

Krystyno Prezes....czy jestes siostra blizniaczą nicolasa crestone :?: :roll:
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Krystyna Prezes Śr, 28.01.2009 13:11

Nie Soniu, nie jestem,ale tak dostałam od życia w kość,że staram się zrozumieć innych ludzi i nie gryżć ich bez powodu.A piguła...Powolutku wyleczy się z tego uczucia.Będzie dobrze!!!Pozdrawiam.
Krystyna Prezes
 
Posty: 69
Dołączył(a): Wt, 24.07.2007 17:53
Lokalizacja: R

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez Heritage Śr, 28.01.2009 13:21

Zawsze pozostają dziećmi,tylko im zabawki drożeją:-) Niestety.
Avatar użytkownika
Heritage
 
Posty: 43
Dołączył(a): Wt, 18.11.2008 19:59
Lokalizacja: Kraków

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez sonja Śr, 28.01.2009 13:26

Krystyna Prezes napisał(a):Nie Soniu, nie jestem,ale tak dostałam od życia w kość,że staram się zrozumieć innych ludzi i nie gryżć ich bez powodu.
....a jednak do Zenki łatwo znalazłas powod i to bardzo brzydko wymyslony .. :(


Zenka po prostu popatrzyła na problem z innej strony,ze nie zawsze ktos kto uzala sie nad soba i robi z siebie nieszczesnika jest bez winy,.............i jesli w ogole jest jakis jad w słowach Zenki, to nie umywa sie on do jadu w jakim Ty ja (Zenobie) oceniasz. Amen.
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: deprecha czy przygnębienie

Postprzez amc Śr, 28.01.2009 21:28

Krystyna Prezes napisał(a):Miła Zenobio,wygląda na to,że wchodzisz na to forum,by leczyć bądź zagłuszyć swoje kompleksy.


Obrazek
(...) liczba pomysłów, które mi się lęgną w głowie, mnie samą męczy. Sama ze sobą i ze swoją wyobraźnią i swoim entuzjazmem nie mogę sobie poradzić. I co więcej, z upływem lat się to nie zmienia. Koszmar.
KJ
Avatar użytkownika
amc
 
Posty: 8537
Dołączył(a): Śr, 16.01.2008 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pomóż mi



cron