Tak się zastanawiam, czy z tego mojego wymądrzania więcej złego niż dobrego nie wyniknęło.
Bo, nie wiem jak wy, ale ja najbardziej lubię jednak podsumowania... Czyli że miejsce akcentowania ma decydujące znaczenie, a że akurat w zdaniach: "Mnie się wydaje...", "Mnie się podoba.", "Mnie... itd." akcent pada na MNIE, stąd właśnie MNIE a nie MI.
Bardzo mi się podobają Twoje wiersze. Dałam tutaj MI, bo podkreślam, że BARDZO, BARDZO, BARDZO! SĄ TO WIERSZE FANTASTYCZNE, a to że akurat MNIE się one podobały, to było mniej istotne, ale mogę też powiedzieć: - To nieważne, co inni mówią, ważne, że bardzo MNIE się podobają. Przyznam, że trochę na siłę stworzyłam tę "konstrukcję" (poprawną! Mam nadzieję. hehe
), tak naprawdę, to ja akurat powiedziałabym raczej tak:- Nieważne, co inni mówią, ważne że MNIE się bardzo podobają (albo - że bardzo podobają się MNIE). - bo jakoś łatwiej by mi było tak powiedzieć po prostu. Ale to MNIE, a TOBIE? A to co mnie, to przecież tutaj nieważne, ważne jest to, co jest naprawdę ważne (w zdaniu oczywiście).
p.s. Czyż można namieszać bardziej? Jeśli nie, to sry.
p.s.2. Jak teraz Tomek zacznie wszędzie wstawiać mnie zamiast mi, to koniec świata będzie! Dobrze, że nikt nie wie, gdzie mnie szukać.
p.s. NOSTALGIJO, POPROSIMY O WIERSZYK! za ciężkie opary się już tu unoszą; no chyba że pan profesor Jan Miodek zajrzy tu kiedyś przypadkiem, to wtedy prosilibyśmy o jeszcze jedno (jakieś sensowniejsze od mojego) podsumowanie.
A TERAZ... WIERSZYK, WIERSZYK...WIERSZYK!
DO WIERSZA!