Zrobiłam taki:
Składniki:
Ciasto:- 3 szkl. mąki
- pół szkl. cukru
- kostka margaryny (zetrzyj na tarce)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 żółtka (białek nie wyrzucaj - jeszcze się przydadzą)
MASA SEROWA:- 1 kg sera białego mielonego (w wiaderku)
- 1 szkl. cukru (dałam pół szklanki)
- 3 całe jajka
- aromat śmietankowy
- pół szkl. oleju
- pół litra mleka 2%
- 2 budynie śmietankowe
- sparzone rodzynki (100 g) - dodaj po zmiksowaniu reszty składników
No i do dzieła...
Zagnieść ciasto (gdy jest bardzo twarde, tzn. trudno je zagnieść, można dodać 2-3 łyżki śmietany). Dużą blachę wysmarowac masłem i posypać bułką tartą (razem ze ściankami). Ciasto wyłożyć na spód blachy i na jej boki.
Składniki masy serowej zmiksować i na końcu dodać rodzynki (dorzuciłam jeszcze suszoną żurawinę:)). Wylać zmiksowaną masę na ciasto (UWAGA! konsystencja masy serowej jest rzadka i tak jest OK).
Pieczemy na złoty kolor w temp. 200 stopni przez 40-50 minut co najmniej (tak, żeby masa serowa się ścięła).
Wyjmujemy z pieca i wykładamy na wszystko pianę ubitą z 3 białek i połowy szkl. cukru.
Dopiekamy jeszcze przez ok. 20 minut na złoto. Po upieczeniu nie kroić od razu tylko poczekać cierpliwie, bo zacznie się dziać...
Efekt zaskakujący przy pierwszym pieczeniu - na cieście zaczną się pojawiać złociutkie kropelki "rosy". Fajny efekt
Familia zadowolona z rezultatów, więc mogę polecić (choć osobiście wolę z "grubszego" sera)