przez MarysiaB Pt, 12.08.2005 16:31
Jestem, witam. Dom spi. Znowu wszystko opanowalam. Taka jestem! Ha! Sprawy rozniste.
MalgosiuSz, probowalam znalezc w komp. wiecej informacji o mamusce, ktora zostawila corke na stacji benzynowej. Ale nie ma, chyba wywialo. Uslyszalam o niej w tv. Pamietam tylko, ze dobrzy ludzie przywiezli dziewczynke noca /za mamuska jechali, czy jak? Nie mam pojecia./, sfilmowali powitanie itd., itp. Ale przy okazji tych poszukiwan znalazlam inna story. Miesiac temu w Melbourne rodzice zostawili piecioletnia dziewczynke w taksowce. Wrocili z wakacji, na lotnisku wzieli taxi, przyjechali do domu, wypakowali bagaze i bye, bye. Mala z tylu slodko spala, to nie protestowala. Kierowca dopiero po jakims czasie zauwazyl, ze ma ciagle pasazerke. Z lekka wystraszony, zeby nie bylo na niego, odwiozl ja na policje. Aaa, i jeszcze info, ze 'rodzice pieciorga dzieci'. Jakies usprawiedliwienie, czy jak? No i australijska klasyka. Pozostawianie dzieci w zamknietych samochodach latem, zeby sie ugotowaly. Co roku slysze o takim wypadku. W tv i gazetach od razu konkretne dane, jak szybko rosnie temperatura w takiej pulapce przy czterdziestostopniowym upale, grozby najrozniejszych kar itd., itp. Nie slyszalam tutaj natomiast, Bogu dzieki!, o pozostawianiu noworodkow w lesie albo na smietniku.
MalgosiuSz, piszesz, ze w Polsce nie ma takiej mozliwosci, zeby chlopcy-drogowcy rozpoczeli prace w poniedzialek, a zakonczyli w czwartek. Tutaj nie inaczej. Po weekendzie bojowa grupa wrocila. Ale teraz zamiast objazdu postawili swiatla i ruch raz w jedna, raz w druga strone. A po dwoch dniach to nawet ze swiatel zrezygnowali. Na koncach drogi stanelo dwoch chlopcow-drogowcow-wzrokowcow z zoltymi kolkami na patyku: slow - stop. Przez pol dnia przesylali sobie sygnaly i krecili kolkami. A w ogole to praca wre, bo warunki atmosferyczne nie sprzyjaja przesiadywaniu na kraweznikach. Wilka mozna dostac, jak to mowila babcia Kamila. W wyniku tych robot prosty odcinek osiedlowej drogi przemienil sie w alpejski slalom gigant. Porobili rozne wysepki o wymyslnych ksztaltach, czym zmusili kierowcow do znacznego ograniczenia predkosci. Jak dwa razy dodalam troche gazu /marne 60 km/h/, to sie nie wyrobilam i 'scielam' dwie wysepki. Wiecej nie eksperymentuje, bo podobno opony mozna pozdzierac.
M.C., Minister Slonca, Deszczu, Lasow i Lak w HP, zastanawia sie, jakie zwierzeta mozna spotkac w Puszczy Bialowieskiej: niedzwiedzie czy zubry? No, niezle, niezle...Zubry, M.C., zubry. 380 sztuk /w Polsce ok. 800/. Wszystko tlumacze sobie kalifornijska mgla. Bylam tam kilka razy. PIEKNIE. Zle tylko wspominam komary /wielkosci zubrow/. Bialowieski Park Narodowy zostal uznany przez UNESCO za Swiatowy Rezerwat Biosfery i wpisany na liste Dziedzictwa Swiatowego. A rok 2004 byl Rokiem Zubra /obchody 75 rocznicy restytucji zubra w Puszczy Bialowieskiej/ . --> wpis do archiwum Ministerstwa Slonca, Deszczu...itd. Aaa, i wieki temu bawilam sie na studniowce w Technikum Lesnym w Bialowiezy. Duzo fajnych chlopakow.
Teremi, b.dziekuje za interesujacy wywiad z 'Sukcesu'. Sporo przemyslen. 'Czlowiek z nadziei'. Kto to moglby byc? Jakie doswiadczenia mozna by uznac za pokoleniowe, charakterystyczne, wspolne dla wiekszej grupy? Ktore wydarzenie z historii Polski byloby dla niej przelomowe? Jakie idealy i czy w ogole? Mam wrazenie, ze po 1989r. spoleczenstwo polskie zyje w coraz wiekszym rozproszeniu. Dla mnie poczatek konca to pierwsze wolne wybory na prezydenta, ich wynik to koniec moich nadziei. Najciekawszy, 'najprawdziwszy' wydaje mi sie pomysl na film z poszukujacym rezyserem. Tylko kto by na to poszedl...
A co do tego lekkoatlety-oszczepnika z Samoa, to pewnie fajny gosc. W NZ mieszka wielu Samoanczykow. Wesoly, luzny narod. Potrafia cieszyc sie zyciem.
Sciana, Ciebie to ja zawsze mam na mysli. Ale nie sadzilam, ze tak od razu za pierwszym razem, w dodatku przez przypadek trafie z tym zdjeciem. To TY?! Myslalam, ze kto inny.
Ckni Ci sie do mnie? Do takiej zolzy? No cos podobnego! OK. Mam juz sobote, to wiesz...To Ci nawet powiem, ze w ciagu ostatnich dziesieciu dni cztery razy dzwonilam do Korei, konkretnie do Seulu, ale Ciebie tam nie ma, wiesz? Zaczynam snuc podejrzenia. Moze pozyczyc smiglowiec od Izabelli i jakis demaskujacy nalot Ci zrobic, co? 'Jezeli milosc...Nie pytac'. No pewnie, ze nie pytaj, tylko bierz, bo przejdzie Ci kolo nosa to, co najlepsze w zyciu. Decyzje juz podjelas? No to OK. A teraz nie ogladaj sie za siebie, nie rozdrapuj i nie gdybaj. Sprawa zamknieta. Gocha Ci to mowi i ja, Kangurzyca.
MalgosiuM! Radosc wielka, ze sie pojawilas, bo juz chcialam pisac: No, czemu Malgosia nic nie mowi? Malgosiu, prosze sie odezwac. Cukier w cukrze. Dwukrotnie probowalam posluchac radia rfm classic /dzieki/. Nie dalo sie. Przez trzy minuty lagodna, uspokajajaca muzyka, potem przerywania, rwania itp. Z relaksu - irytacja. Ale jeszcze sprobuje.
Duzo ladnych piosenek w HP. Erica to ma zawsze niezle teksty pod reka. Np. 'Reinkarnacje' Republiki. Poza tym podobala mi sie 'Chwilozofia', Wanda J., KStP...aaa, wszystko. I W. Szymborska znowu byla. Cenie i lubie, nawet bardzo, bez powodu i za wszystko. A Herbert mi jakos nie lezy i juz.
I jeszcze cos o wkladaniu masek bylo. Jesli chodzi o mnie, to zadnej maski w HP nie zakladam. Pisze o tym, co mi w duszy gra, a jak nie gra albo fizycznie odpadam, to nie pisze, pewnie rowniez dlatego, ze wtedy mniej mysle o forum. Kazdy inaczej radzi sobie z problemami. I niech tak zostanie. Tematow mi nie brakuje, wrecz przeciwnie. Tylko kto chce czytac te bzdety, a wiec szafa gra.
'I tancze kankana - powiedzmy...'
Ostatnio edytowano So, 13.08.2005 02:38 przez
MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz