przez MarysiaB N, 18.09.2005 10:49
Witam! Kangurzyca na stanowisku. B.dziekuje za wszystkie serdeczne slowa, kwiatki, miski i wiersz. Miod na serce. A teraz historyjki, a moze nawet rozwazania beda. Taki mam plan. A co z tego wyjdzie, okaze sie na koncu.
M.C.! Chagall ucieszyl i zaskoczyl. Niby 'Urodziny', a namalowal moj wczorajszy dzien: A. /jak aniol/ unoszacy sie nad Kangurzyca cala w skowronkach. No i to uderzajace podobienstwo. Bo ja tez jestem taka czarna. Wiadomo - jak kazda czarna owca.
Lesmian znowu? Czyzby pod wplywem zdjecia M. Klima na dobranoc i pracujacej wyobrazni? "Pana Blyszczynskiego" znam /zaskok, co?/, ale przeczytalam dwa razy do konca, a potem fragmenty, bo naprawde ladny. Boleslaw Lesmian - mikra postura /nooo, na pewno nie wygladal jak M. Klim - smieje sie/, a takie wielkie namietnosci i burza zmyslow. Namietnosc 'roznicestwiona'. Przygarbiony czlowieczek z duzym koscistym nosem. Slawne zdanie swietnie opisujace jego wyglad: "Zajechala pusta dorozka, z ktorej wysiadl Lesmian." Mawial, ze oddalby caly talent za pare centymetrow wzrostu. Na pewno nie byl orlem, sokolem, herosem. No i co z tego? Kobiety go kochaly, z wzajemnoscia. Np. taka Dora L. - kochanka, milosc zycia, adresatka cyklu erotykow "W malinowym chrusniaku". O zonie nie wspomne. Wytrzymala w trojkacie do smierci BL. A chrusniak istnial naprawde, konkretnie w Ilzy. Tam wlasnie zrodzila sie milosc. Dla Was "W malinowym chrusniaku", oczywiscie w wykonaniu K. Jandy i M. Grechuty:
W MALINOWYM CHRUSNIAKU
W malinowym chrusniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po glowy, przez dlugie godziny
Zrywalismy przybyle tej nocy maliny.
Palce mialas na oslep skrwawione ich sokiem.
Bak zlosnik huczal basem, jakby straszyl kwiaty,
Rdzawe guzy na sloncu wygrzewal lisc chory,
Zlachmanialych pajeczyn skrzyly sie wisiory,
I szedl tylem na grzbiecie jakis zuk kosmaty.
Duszno bylo od malin, ktores szepczac, rwala,
A szept nasz tylko wowczas nacichal w ich woni,
gdym wargami wygarnial z podanej mi dloni
Owoce, przepojone wonia twego ciala.
I staly sie maliny narzedziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, ktora w calym niebie
Nie zna innych upojen, oprocz samej siebie,
I chce sie wciaz powtarzac dla wlasnej dziwoty.
I nie wiem, jak sie stalo, w ktorym okamgnieniu,
Zes dotknela mi warga spoconego czola,
Porwalem twoje dlonie - oddalas w skupieniu,
A chrusniak malinowy trwal wciaz dookola.
Laka, 1920
I jeszcze wpomnienie Jana Brzechwy o BL /byli stryjecznymi bracmi/:
"Pseudonim Leśmiana wymyślił poeta Antoni Lange, kuzyn naszych ojców.
..Leśmian pasjonował się teatrem, miał mnóstwo scenicznych pomysłów, ale tylko niewiele z nich udało mu się zrealizować, prowadził bowiem przez krótki czas teatr w Łodzi, a następnie wespół z Kazimierzem Wroczyńskim w Warszawie i i reżyserował tam sztuki Grabbego, Zeyera, Maeterlincka...
Był on ogromnie oczytany, pasjonował się teorią względności, Freudem, Bergsonem. Ale nade wszystko interesowała go biologia i folklor.
Był ogromnym wielbicielem Poego, którego znał z przekładów polskich, rosyjskich i francuskich. Zresztą sam przetłumaczył dwa tomy jego "Opowieści niezwyczajnych".
Z poetów obcych wielbił Puszkina, cenił Feta, Tiutczewa, Balmonta.. Uwielbionymi jego poetami byli Baudelaire, Rimbaud i Verlaine.
Bolesław interesował się młodą poezją polską, ale był bardzo wymagający i surowy w ocenach.. Spośród młodych poetów cenił najwyżej Tuwima i Lechonia. Nie aprobował futurystycznych wierszy Brunona Jasieńskiego...
Sytuacja materialna Leśmiana, poza krótkim okresem notariatu, była zawsze opłakana.
Leśmian był szczupły, wątły, z lekka przygarbiony. Włosy blond znacznie przerzedziły się w ostatnich latach jego życia. Miał wydatny orli nos, małe usta ozdobione jasnym wąsem, oczy niebieskie okolone jaśniejszymi jeszcze rzęsami, ręce ładne i delikatne. ..Nie dbał o elegancję, ale był zawsze starannie i schludnie ubrany.
Usposobienie miał pogodne, lubił żartować i dowcipkować, śmiał się łatwo i chętnie. ...Usposobienie miał towarzyskie, a w obcowaniu był miły i łatwy.
Nie posiadał zmysłu praktycznego, żył w świecie fantazji, budował zamki na lodzie i wierzył zawsze w zdobycie fortuny na loterii lub na ruletce. Nie był oderwany od życia, ale był całkowicie niezaradny.
Bolesław był bardzo łagodny, pełen dobroci. Ale charakter miał porywczy".
/Z ksiazki "Wspomnienia o Boleslawie Lesmianie"/.
NA-RA, wroce.