przez Baska Cz, 06.10.2005 10:53
Może wróćmy do sedna. Chodziło o to, że bilety do Teatru Polonia drogie, za drogie. O wejściówkach mieli i mają zadecydować strażacy. Powstał problem jak dostać sie do Teatru nie mając za dużo pieniędzy. Więc O. wymyśliła konkursy i w nagrode bilet .
KJ nie sposobał się pomysł konkursów. (O matko, ile moich pomysłow świetnych legło w gruzach, bo nie było chętnych do ich realiazacji, a sama nie dałabym rady). Sonia poparła O., i KJ odpisała, że zaprasza wszystkich i na pewno znajdzie sie rozwiązanie. Pozytywnie! Więc problem rozwiązany. KJ naprawdę nas ceni i lubi, napewno jest dumna, że ma to swoje forum i nas, wiernych i wcale niebiernych wielbicieli. I dobrze.
Naprawdę Droga O.; ja mam męża (drugiego), mam dwóch synów, jeden dorosły, mam dom budowany od 1996 roku, w maju zmarła Mama po dwuletniej chorobie nowotworowej, odchodziła u mnie w domu, przy mnie, po dwóch tygodniach umarł jej brat, moj najukochańszy Wujek, Tata umarł 20 lat temu, jestem genetycznie zagroiżona choroba nowotworową, mąż od miesiąca jest chory, diagnozowany, bo niewiadomo co to jest. A ja juz jestem stara i gruba. I co będziemy sie licytowac komu gorzej. Jestem szczęśliwa, że jeszcze żyję, że jest piękna słoneczna jesień, że moj starszy syn jest z wzajemnościa zakochany (jacy piękni sa zakochani ludzie),że młodszy nareszcie chce sie uczyć, że mam wspaniałych sąsiadów ( z wyjątkiem jedngo kretyna) mam oddana przyjaciółkę, mąż mnie jeszcze kocha, a jest młodszy, i w ogóle kocham cały świat i wszystkich ludzi. I Ciebie O. też. Bo ja tak mam. Kocham życie. Niezależnie w jakich barwach mi sie jawi. A jeszcze tu tyle chętnych do pogadania.