przez GrejSowa So, 01.04.2006 13:18
Przychodzi Sowa do Kredensu, a w Kredensie nie ma DNA....Zaklinaczka tasiemców na robocie...Ostrzegam…dawno się nie odnosiłam…to może trochę potrwać…Przepraszam za wszelkie utrudnienia, a głównie za zajęcie czasu…proszę nie regulować odbiorników…pisałam na raty od stu lat…a od niedawna na żywo…Boję się, że to może być tasiemiec tasiemców…ale może się mylę…
Gocha - dawaj wzór na wygraną w Lotto. Spiesz się, to już dziś wieczorem!!! Kolektury zamykają za 3 godziny!!!
Trzynastko - rozumiem, że masz już po dziurki w nosie azjatyckiego dna, czy tak...? Nie wiesz chyba, co mówisz...Czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, jakie dopiero by było DNO, gdyby ¦ciana była happy...? Popatrz na piosenki, poezję...najlepsze powstają wyłącznie wtedy, kiedy autorzy są na DNIE...A o czym tu cholera pisać, jak człowiek jest happy...? Co tu kurna roztrząsać...? Z czym się tu szarpać...? Wpadłaby na moment, powiedziała Ci, że właśnie jest happy i tyle byś Ją widziała...nuuudaaaaa, a tak, to zobacz ile masz pasjonującej lektury...
Emcia - I will survive...złego diabli nie biorą..
Kangurzyco - kłaniam Ci się australijskim kapeluszem z dzyndzelkami od much do ziemi!!! Czy on jest aby do zwrotu...? Aha, ten front do ludzi mi tym razem nie wyszedł...sorry...w zamian wyszedł mi a-front...obleci...?
Emcia - za A. Kupera stokrotne dzięki...trochę się najpierw przestraszyłam, ale potem mi przeszło...Jednak M. Manson boję się bardziej.
Maciejko - 44 bardzo fajnie mi się kojarzy, ale zdecydowanie nie zmierzaj w tym kierunku...Ja trzymam 38 i nigdzie nie zamierzam zmierzać...Oszczędzam na ciuchach...A za zaoszczędzone pieniążki....no, wiadomo...;-)))
¦cianulka - ja przeklinam z wdziękiem...? A czy ja w ogóle przeklinam...? Kurna…
Kangurzyco - zdjęcia cudo!! Night is cool!!
Emcia - pokaż mi co jesz, a powiem Ci kim jesteś...Czy Ty może jesteś organiczna Emcia...?
Teremi - masz absolutną rację - Grejs i Masza poszły "między innymi"... Żebyś wiedziała, jakie te "inne" są fajne, mówię Ci!!! Aha, z tymi służbami to chyba deczko przesadziłaś...Czy Ty wiesz, że pies z kulawą nogą się o nas nie zapytał, takie byłyśmy grzeczne...? Nuuudaaaa..
¦cianulka - wiem, że jestem fajna, bo w kółko macieju mi to mówisz...aż uwierzyłam...
P.S. - Żeby były przeboje, to trzeba wyjść z domu czili MUS.
Teremi - co ja zrobiłam z Maszą...? Nooooo, kupiłam Jej rurę...;-)))
Maciejko - bardziej niż znaleźć to ja się potrafię niestety zgubić...Taki lajf...Aha, wyspałam się...dzięki, że wtedy czuwałaś...Pewnie też zeżarłaś wszystkie koczeladki...
Uciecho -dzięki za miłe słowa...A kartka nie była "Od Was", tylko "Od Nas", kapejszyn...? No! ;-)))
Magnolia - odpowiadam: nie tylko, ale najwięcej mam tych pięknie nieostrych. Kobiety w pewnym wieku tak właśnie lubią...Pozdrawiam Cię! Wybiegałaś już buty...?
Cześć, Renata - lubię Twoje literówki...Formulowiczka Grejs ;-))) Witaj w HP!!!
Emcia - to znowu Ty? To tylko ja...przestraszyłam się Twojego snu, wiesz...? Ja miałam kiedyś sen jakby wyjęty z "Rosemary's Baby"...Obudziłam się z krzykiem...boję się nawet o tym myśleć...Gdzie ja się najlepiej "wyzłaszczam"...? A to mi dałaś do myślenia...
Twój kolejny sen z Maszą...hmmmm..., już nic nie mówię...A wtedy to faktycznie sikałam...
Szampejna wystarczyło...Tort był boski, w stylu "Black Forest" - UWIELBIAM!!! Z kubka niczego nie piję, spoko...Wstawiłam do niego pisaki, żeby mnie nie kusiło...Dobrze zrobiłam...? Pochwalisz mnie..?
Masza - pokazać Ci coś...? ;-)))) Ale jesteś... "Z jakichś powodów"...dobre sobie...Przecież wszyscy wiedzą, że z nowoczesną mechanizacją u Ciebie na bakier, co nie...? Sama mówiłaś...
Gocha - wybieram czerwone (wino). Dzięki.
Kangurzyco - dzięki za wybuchy, UWIELBIAM!!! W poprzednim wcieleniu jak nic byłam racą...albo może nawet fajerwerkiem...(palmą...?)
Teremi - uwielbiałam bajki...Mama mi czytała...Do dziś łza mi się w oku kręci na myśl o "Pyzie na rozstajnych drogach" oraz o "Lisie i kogutku"...W tej drugiej ponoć, jak dochodziło do najgorszego, to znaczy jak lis dobierał się do kogutka, to zakrywałam rączką usta mojej Mamy i błagałam, żeby dalej nie czytała, płacząc rzewnymi łzami...
Masza - ale jesteś...nabijasz się ze mnie...już Ci nic nie pokażę, wiesz...? A o jaką scenę zazdrości Grejsa chodzi, co...? A niech tam sobie ¦ciana pisze o Tobie piosenki, a co mi tam...Na Grejsa zawsze można liczyć. Czek. Na sto milionów. Dzizys, jesteś w Madrycie....O matko, Tej to dobrze...Pankiewicza zazdraszczam, kocham TE klimaty... i Kazimierz....oj...nie mogę...Trzymam Cię za słowo, że w któryś weekend zabierzesz mnie ze sobą...Szczekam spakowana...
Cześć Brunet - na wstępie pytanie: co to jest "laska feministyczna" bo nijak wpaść nie mogę...Twoja dusza jest ścisła...? A to mnie zaskoczyłaś...A ile to będzie pierwiastek z dna?
Hasło "W maju to MY" przypomina mi inne stare jak świat: "Lenin w październiku a koty w marcu". No, nic...Dzięki za dobre słowo, ale ja nie umiem fotografować. Po prostu sobie pstrykam...Pstryk, pstryk...I tak samo sobie żyję...Nie powiem, czego się uczę od Ciebie...
A mogłabyś dla mnie zatańczyć na rurze...? Czy tylko dla Maszy...? Twoja Grejs Kuper...
Wierzysz w bio-fizo-chemię, mówisz…oczywiście, że może być…Ja poza tym jeszcze wierzę w matmę…I też nie mogę żyć bez serca łomotów, wzruszeń i uniesień…tyle, że te moje ostatnie łomoty to ponoć globus histericus…Dżizys…no, nic...
To Ty nie pierdyknęłaś od tego autografu KJ???!! Kurna, tyle zachodu na nic…no, nic..jescze pierdykniesz, zobaczysz..jeszcze Cię zaskoczę.. Cieszę się, że kwiaty i laurka działa jak trampolina…Jak chcesz, to mogę zrobić specjalną laurkę dla Ciebie…nie wiem tylko co z kwiatami, bo przecież nie będę żadnych ciąć dla Ciebie..To może przytargam Ci całą łąkę, chcesz..? Jesteś the best, zaraz za mną…ale bez przesady…
Już napisałam – z TEGO kubka niczego nie będę piła…pisaki w nim stoją, w tym JEDEN z odciskami palców KJ…Zeskanować Ci..?
Masza – w kwestii testamentu…te płyty jazzowe to miały może przypaść…MNIE…? Czy Ty wiesz w jakiej trudnej sytuacji moralnej mnie postawiłaś…? A ja to nie piszę w ogóle testamentu, bo czuję że nie umrę…tak coś czuję...
Nie wiem czy wiesz, ale wszystko Ci się pokręciło, i napisałaś, że wylatujesz w niedzielę po południu, a wracasz we czwartek po południu…już wtedy wiedziałam, że będą przeboje…
Mała – nie mam słów…ale fajny masz emblemat ;-)))) Emigruj już do tej Warszawy, tuptam w miejscu w wyczekiwaniu i zniecierpliwieniu…Za gołębia dzięki wielkie – pierdyknęłam że hej!!!
Masza – „podarłam trochę za dużo papierów”…skąd ja to znam…uśmiałam się…ja za dużo wyrzucam i drę, stąd znana jestem, że pół dnia spędzam w koszu na śmieci na rozpaczliwych poszukiwaniach…hi hi
Emcia – ja anielska chociaż udaję Zołzę…? Zamyśliłam się, wiesz…Pamiętaj, że to mnie pierwszą powaliło Twoje czytanie między wierszami, dobra..? Międzywierszowa jesteś, zdecydowanie..Aha, wiśnie w likierze!!!! AŻ SIę OŻYWIŁAM!!! No, pewnie!!! DAWAJ KAŻDĄ ILO¦ć!!! Skąd wiedziałaś…?
Ita – cześć…niedawno poznałam kogoś, kto bardzo ciepło o Tobie mówił…pozdrawiam Cię!!!
MarysiuB – trzeba sobie jakość radzić w życiu!! W jednej ręce trzymałam talerzyk z ciastem tym samym przyciskając do piersi kieliszek z szampanem, a w drugiej ręce….cholera, no, właśnie, a co w drugiej ręce…? Nie pamiętam…Jeszcze raz dzięki za kapelo, który mnie wyniósł na wyższe sfery…To zdjęcie „Moon and Sun” to po prostu odebrało mi mowę…
Maciejko – potwierdzam: cała tajemnica tkwi w dawce ;-)) Nieważne czego…
Trzynastko – brak granic i podziałów na TEN MOMENT to już sam udział w spotkaniu….To po pierwsze…a po drugie…z całym szacunkiem dla wspaniałych organizatorów, co podkreślam z wielką mocą, ale skoro gdzieś pominięto kwestię naszej identyfikacji…to..sama rozumiesz…Trzymałam się tych, których mi przedstawiono bądź przedstawili mi się sami…Niełatwo jest podejść do całkiem obcej osoby i powiedzieć: Cześć. Jestem Grejs. A Ty? Bo mogłabym usłyszeć np. „Akustyk” i trochę czułabym się niezręcznie…Stąd też myślę brak zdjęcia zbiorowego i jeszcze innych rzeczy…KJ jest naprawdę zajęta…może faktycznie zabrakło jakiegoś akcentu na stronie (ale przecież podziękowała!!!), ale na spotkaniu na pewno nie…
¦cianulka – „mgłodeszcz” jest super!! Ale pozwól, że wtrącę swoje cztery grosze: ja wolę „deszczomgła”…jakoś tak bardziej feministycznie ;-))) Tak czy siak dzięki za inspirację..A tak naprawdę, to czy to przypadkiem nie jest „dżdż”.? Czy może coś pokręciłam…? .Tak wykombinowałam mianownik, bo oczywiście dopełniacz to będzie „dżdżu”…Już kiedyś chyba o tym pisałam…
Teremi – ja mam nie tylko braki w zwiedzaniu Polski, w ogóle ostatnio mam wrażenie, że składam się z samych braków…;-))
Izabelo – witaj! Uważaj z tym całowaniem w czółko wynalazcę pralki automatycznej, bo może się okazać, że będziesz musiała pocałować…no, zgadnij!!! ;-)) (KONKURS!!!) Prania nie lubię sortować, ładować do pralki, trzepać, prasować palcami, a tym bardziej wieszać…lubię tylko czyste odzienie…;-)) Tort wcinałam z zamkniętymi oczami, bo jak mi jest błogo, to zamykam oczy…;-)) Nie bój się!!!
¦cianulka – TRALALALALA – teraz moja kolej! Mam weekend!! Trochę krótszy niż koreański, ale nie szkodzi…Efekt ten sam czili tasiemcowy…A oto moja szampańska punktacja:
1. weekend
2. piwo było dobre
3. noc byla dobra
4. weekend
5. z pracy nikt nie dzwoni
6. z pracy nikt nie mejluje
7. memory stick (po polsku "gwizdek" pamięciowy) - brak
8. weekend
9. jajecznica na śniadanie była super
10. zaraz pujdę po drugie piwo
11. weekend
12. kupiłam gazety i czasopisma. Zaraz sobie poczytam
13. dzisiaj się dowiedziałam, że kolega z pracy na mnie leci….;-)))
14. może będzie kolacja…z piwem…MOŻE…on twierdzi, że śniadanie nie wykluczone…dzizys…jakie naiwne te chłopy…)
15. weekend
16. zycie jest fajne
17. pracę mam...wiadomo GDZIE
18. a tak w ogóle to mój nowy kolega z pracy jest GIT
19. weekend
20. FREEDOM, dna chwilowo BRAK (patrz #13) oraz wstęp do tasiemca…
21. OCZKO czili WI¦NIÓWKA JEST GIT!!!
¦cianulka – Twój opis azjatyckiego kredensu…jest wypisz wymaluj jak z mojego snu…Kot stoi pod ścianą…?! Bidulek…
P.S. Uwielbiam Twoje literówki…też się do nich „przywzyczaiłam” ;-))
Greenw – witaj!! Dzięki za gołębia!!! Przed tym majem musim się obaczyć….Dzięki za link radiowy…Super! Słucham na robocie..
Emcia – to JA jestem sowa, nie kłóć się, dobra? Nie rób maniany, tfu, trampoliny w kredensie…Idź lepiej myć te okna na świat…;-)))
Hmmmm…nawet nie wiem kiedy mnie się zaczęła dorosłość…
Teremi – przecież możesz podziękować wynalazcy pralki automatycznej w każdej chwili. JUST DO IT. To była reklama…Za A. Lennox to Cię ściskam ze wszystkich sił…Jak sobie uświadomiłam ile lat jej słucham, to aż zasłabłam…Jest BOSKA!!!
Kangurzyco…obudziłaś się już po tym śpiku…?
Masza – Ty też jesteś git! Wiedziałaś o tym może…?
¦cianulka – czy Ty jesteś może TEN ¦CIAN…? Hmmm, nie wiedziałam….Mnie się nie śnią terroryści…Oni są wśród nas…i to mi absolutnie wystarczy…¦nię to ja sobie o……no, po prostu sobie śnię…Ale Ty się wysypiaj!!! Niech już Ci się nawet śnią ci terroryści, tylko śpij..
Izabela – dzięki za recenzję z „Darkroom” – bardzo dobra… Jak ja,
matka, zachowałabym się w sytuacji, gdyby mój syn przedstawił mi zamiast
przyszłej synowej swojego ukochanego faceta, z którym chce dzielić życie? Chyba tylko biust by mi opadł, z racji wieku…;-))) Szczęście mojego dziecka jest rzeczą najważniejszą na świecie!!!
¦cianulka – ja się wykończę przez Ciebie!!! Nie widziałam Monachium, no, ale jak nic wkrótce obejrzę ;-))) P.S. Też tak mam…Oczywiście, że jestem agentem, a co, nie oglądałaś takiego filmu „Kapitan Sowa na tropie”..? Nie żartuj…Ja czasem też mam taką obsesję, że mnie ktoś śledzi…to jest okropne..cały czas się oglądam, chodzę tyłem, wszystko sprawdzam…Tylko KTO???!!!
Emcia – nie ma dalszych esemesowych Maszowych przebojów…poza tym, że zaleciała szczęśliwie z trzygodzinnym opóźnieniem i pije w hotelu…dalej łączność zerwana…
Maciejko – a ja to chciałabym w ogóle latać!!! Może być jak czerwony pomidor, a może być jak sowa…wsjo rawno…
Reni – jak ¦ciana mówi, że musimy coś „uzgodnić”, to znaczy, ze ma być tak jak ona che…Nie przejmuj się…
¦cianulka - lychee - czek! Uwielbiam. Zatkało kakao, co…? Ty moja Metaforo….
Teremi – odpowiadam na pytanie pierwsze: doba ma tylko 24 godziny, żeby człowiek nauczył się „wyrabiać” z czasem…ale może się mylę…Ja też lubię jak ¦cianulka ma wolne i płodzi tasiemce….Nie lubię jak jest na robocie i nie ma Jej w HP…buuuuu….Ty masz jeszcze wątpliwości czy ¦ciana skakała przez ognisko..??!!! Stawiam piwo, że skakała!!! Ona ma siedmiomilowe buty, ZIELONE!!!! Mówi Ci to coś…? Swoją porcję tortu możesz oddać dla mnie….mniam…ale nie ruszana…? Za to co napisałaś o alkoholu ściskam Cię mocno!!! No, pewnie, że alkohol wspomaga kurację!!!! Ty to znasz życie!!!
¦cianulka – w kwestii matematyki to chyba Ty jednak nie jesteś geniuszem…coś ściemniasz…
Kangurzyco – ja też nie lubię tresury zwierząt w cyrku…Szczerze mówiąc, to najbardziej lubię sztuki magiczne….a w cyrku byłam tylko kilka razy w życiu…
Maciejko – czy to widowisko to może było o ¦cianowym O….? Nie wiedziałam…Akrobacje na wodzie by się zgadzały…;-)))
Cześć, Echo – kompletnie ne wiem za czym tęsknią Eskimosi…może by ich zapytać…? Co myślisz…?
Stabilizacji w HP życzę!! Napompowane koła są zdecydowanie lepsze od sflaczałych!!! Fajne wzdęcia…piękne nawet….Łazienki Park…? A ja tam lubię żółty ;-))) Mniam!!!
Dzizys, czyżbym była na bieżąco jak woda w kranie…? No, i co ja mam teraz pisać…?
Wszystkim dziękuję bardzo za urodzinowe życzenia dla Miśka!!
Miłego weekendu!! Co złego to JA!! I LOVE YOU ALL!!! Dzięki za wsjo!!!