Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez GrejSowa Cz, 01.06.2006 00:02

No, i jeszcze piosenka...trzy CZTERY!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
WSZYSTKIE DZIECI NASZE SĄ - Majka Jeżowska

Ach, co za smutas leje łzy
lalki w płacz, misiek zły
o, już się śmieje, nosek mu drży,
deszczyk był a teraz wyschły łzy.
Niebo rozjaśnia się samo
mały uśmiech, jak tęcza,
już dobrze, mamo!

Wszystkie dzieci nasze są:
Kasia, Michael, Małgosia, John,
na serca dnie mają swój dom,
uchyl im serce jak drzwi.
Wszystkie dzieci nasze są:
Borys, Wojtek, Marysia, Tom,
niech małe sny spełnią się dziś,
wyśpiewaj marzenia, a świat
będzie nasz!

Choć nie rozumiem mowy twej
czytam lęk, czytam śmiech.
Nuty nie kłamią, zbuduj z nich klucz,
otwórz nim nieśmiałość naszych słów.
Ważny jest serca alfabet,
ciepły uśmiech, jak słownik,
jesteśmy razem!

Wszystkie dzieci nasze są:
Kasia, Michael, Małgosia, John,
na serca dnie mają swój dom,
uchyl im serce jak drzwi.

Nie jesteś sam,
nasza piosenka ciągnie za rękaw,
podaj mi dłoń i z nami stań
nie ma dziś granic nasz dom

Wszystkie dzieci nasze są:
Kasia, Michael, Małgosia, John,
na serca dnie mają swój dom,
uchyl im serce jak drzwi.
Wszystkie dzieci nasze są:
Borys, Wojtek, Marysia, Tom,
niech małe sny spełnią się dziś,
wyśpiewaj marzenia, a świat
będzie nasz!

Będzie nasz,
wyśpiewaj marzenia, a świat
będzie nasz
wyśpiewaj marzenia, a świat
będzie nasz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana Cz, 01.06.2006 01:20

Witam. Dzien Dziecka - czek. Pobawie sie troche w HP. Jak swietowac, to swietowac! Tzn jak koltunic sie, to koltunic sie na calego.

Emcia - zgadzam sie z Toba w sprawie KTO ma najwieksze PH w HP. I nawet wymyslilam sobie co PH oznacza, phi! Zeby nie bylo!
PS mam obsesje na punkcie podtekstow, a Ty?

Ita - zgadzam sie. Zeby nie bylo!

Masza - zeby nie bylo! Apoteoza mam na CZWARTE.
PS traktat o luskaniu fasoli, dobre! Wczoraj przeczytalam traktat o gotowaniu ryzu w "rice cookerze".

Teremi - tak mi sie wlasnie zdawalo, ze Ty czekasz, az KTOS (wiadomo KTO) wywola Cie do tablicy w Kredensie. Prosze bardzo - Sciana to jednak ma MOC. Hi hi.
Gratuluje nagrody! Wiwat Teremi! A mowe, taka oskarowa, tez odwalilas przy odbieraniu nagrody? A KOMU podziekowalas??!?!?! Tak sie tylko niesmialo pytam.
PS No! Wiedzialam, ze dolaczysz sie do elitarnego klubu "Zawsze jestem dzieckiem".
PS MASZ W DOMU PIEC?! Luuuudzie! Czy TY mieszkasz w Kredensie?! Sowa! Teraz wyszlo szydlo z worka, ze to Teremi doklada do pieca! Sowa - Mowilam Ci, zebys nie drzala pod stolem, ze niby duchy i te sprawy! To nasza piecowka - Teremi!. Ufff.

Renato - jak to NIKT Ci nie powie?! A ten glos, ktory zostal w Tobie?! JestesMY (w jakiejs tam czesci) takimi ludzmi, na jakich wychowali nas nasi rodzice. Wierzysz w Aniola Stroza?!

Bronka - masz racje. Jasne, ze zwrocilysMY uwage na posty Ity i Renaty z okazji Dnia Matki. Ale sa takie slowa, takie tematy, o ktorych naprawde nie mozna napisac na Forum. Zbyt bolesne.
PS Polskie filmy do ogladania wybiera mi.....Sowa! Ale nie narzekam, bo dostalam od Niej super zestaw, co nie Sowa?
PS Pamietam o tekscie piecowym. Soon.

Kasiu Gwiazdko - gratuluje pracy mgr. Jasne, ze polka czeka na Ciebie. Pod jednym warunkiem - szczekamy na jakis plakat!
PS Przesylam Ci caly ocean tworczej energii. Bierzesz?

Sowa - dzieki za terapeutycznego pajaca. Na Ciebie to ZAWSZE mozna liczyc. ""A nadzieję trzeba przetrzymać tak, żeby nie dopuścić do powstania pleśni." - czek, zakumalam. Haftuje sobie zlota nitka. Przetrzymam wszystko, co nie?
PS No to ide sobie pospiewac w realu "wyśpiewaj marzenia, a świat będzie nasz". Tra la la la.

Zegnam sie.
Zeby nie bylo.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 01.06.2006 03:11

Wiem, wiem....piekne teksty czekaja w HP.....ale wpadla mi przez okno piosenka i tak pieknie mi w duszy gra....No to voila.

"Kiedy będę mieć forsy jak lodu /eee tam...taka naiwna to nie jestem/
Kiedy poznam rozkosze zamęścia /eee tam...taka naiwna to tez nie jestem/
Czy przybędzie mi trochę rozumu /eee tam.... bardzo chetnie, poprosze rowniez szczypte PH/
Trochę szczęścia... /no to tez by mi sie przydalo/

Gdy się wdrapię na szczyt tego świata /normalnie czlap czlap i kiedys moze dojde/
Poznam jego i czary i mary /phi! to juz poznalam/
Czy przybędzie mi trochę nadziei /oj tak...poprosze caly ocean/
Trochę wiary... /Alberta mowi, ze wszystko zalezy od tego w CO sie wierzy/

A tymczasem leżę pod gruszą /taka jak brzoza Bronki/
Na dowolnie wybranym boku /leze na plecach, bo wtedy najlepiej widac niebo, a niebo jest odbiciem, no wiadomo.../
I mam to, co na świecie najświętsze /i co? zatkalo kakao?/
¦więty spokój... /luuuuudzie! jak mi dobrze!/

A tymczasem leżę pod gruszą /zaraz zasne. Ze zmeczenia. Zyciem/
A świat obok płynie leniwie /jakie tam "leniwie"? Swiat to tak, kurna, gna, ze nie mam sil/
I niczego więcej nie pragnę /no cos by sie tam jeszcze znalazlo w tej szufladzie/
Wręcz przeciwnie... /jestem za/

Gdy zasłużę na zbrodnię i karę /przyszlosc jest jedna wielka niewiadoma? Pyta Mathilda/
Kiedy wygram, co jest do wygrania /a w co graMY? w Zycie? Kto wygrywa?/
Czy się będą mi starzy znajomi /pozdrawiam Kraj Raj/
Jeszcze kłaniać... /a jak nie - to ja im zrobie taki piekny azjatycki "bow"/

Gdy wybiorę się w podróż do nieba /phi! Niebo to ja mam codziennie. W Kredensie/
Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko /w "Przedwiosniu" nasza KJ byla w pudelku/
Gdy przypomni się kamyk zielony /zielony kamyk spoczal na dnie oceanu. A co? Titanica nie widzialyscie?/
Stare szkiełko... /szkielko i oko? Gdzie sa, kurna, moje okulary?/

A tymczasem leżę pod gruszą..." /przykrywam sie bledzikiem i tyle mnie widzialyscie/

teskt: Magda Cz., muz: Seweryn K., spiew: Grzes T. albo Marila + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Cz, 01.06.2006 04:34

Jestem zbyt zmeczona zeby pisac do rzeczy ale teksty pisze sie od rzeczy,

"Kiedy będę mieć forsy jak lodu /eee tam...taka naiwna to nie jestem/(lod mam w zamrazalniku, ale forsa sie jeszcze z niego nie zrobila, sprawdzam codziennie)
Kiedy poznam rozkosze zamęścia /eee tam...taka naiwna to tez nie jestem/(zapomnialam spisac prenups, naiwna bylam i juz moglam wstawic klauzule o rozkoszach, kurcze pomidor blady!)
Czy przybędzie mi trochę rozumu /eee tam.... bardzo chetnie, poprosze rowniez szczypte PH/(a ile wazy cala szara materia, poprosze do wymiany)
Trochę szczęścia... /no to tez by mi sie przydalo/(niektorzy twierdza ze szczescie nie istnieje, patrz ladny wywiad z LK wklejony przez Madziunie, w "Prosze sie nie dopisywac chce zeby temat przepadl")

Gdy się wdrapię na szczyt tego świata /normalnie czlap czlap i kiedys moze dojde/(Sciana naprawde?! Wybierasz sie w Himalaje?! Wow!!!! A ksiazke Krakauera czytalas?)
Poznam jego i czary i mary /phi! to juz poznalam/(Sciana Czarownica-Samoucznica, co CI wyszlo dzisiaj w tarocie?)
Czy przybędzie mi trochę nadziei /oj tak...poprosze caly ocean/(a ja poprosze jedna krople deszczowa, ale taka ktora nigdy nie wysycha, ani nie wsiaka w skore)
Trochę wiary... /Alberta mowi, ze wszystko zalezy od tego w CO sie wierzy/(przychodzi mi do glowy cytat z B16, ale to by byla profanacja, chyba)

A tymczasem leżę pod gruszą /taka jak brzoza Bronki/(jestem zmeczona, nie chce mi sie wyjsc pod grusze, zaraz poloze dzieci spac i wiadomo co sie stanie...)
Na dowolnie wybranym boku /leze na plecach, bo wtedy najlepiej widac niebo, a niebo jest odbiciem, no wiadomo.../(zamykam oczy przysni mi sie wiadomo co, ELF)
I mam to, co na świecie najświętsze /i co? zatkalo kakao?/(nic mnie nie zatyka, kakao popijam mlekiem organicznym)
¦więty spokój... /luuuuudzie! jak mi dobrze!/(wiec jest tak, nawiedzona cisza, bosko uchylone okno, za boskim oknem zapada niebianski zmrok)

A tymczasem leżę pod gruszą /zaraz zasne. Ze zmeczenia. Zyciem/(phi, a mnie wystarczy jeden meczacy dzien zeby zasnac)
A świat obok płynie leniwie /jakie tam "leniwie"? Swiat to tak, kurna, gna, ze nie mam sil/(eee tam, Sciana, niedlugo pojedziesz na bezludna wyspe i wszystko sie zatrzyma)
I niczego więcej nie pragnę /no cos by sie tam jeszcze znalazlo w tej szufladzie/(Sciana, wszyscy wiedza o Twoich uczuciach do pana Tomka...moze troche dyskrecji, co?)
Wręcz przeciwnie... /jestem za/(...aaaa skrot od Apoteo-za?)

Gdy zasłużę na zbrodnię i karę /przyszlosc jest jedna wielka niewiadoma? Pyta Mathilda/(uhm, trzeba uwazac bo szuflade moga zabrac)
Kiedy wygram, co jest do wygrania /a w co graMY? w Zycie? Kto wygrywa?/(nie chodzi o to zeby wygrac tylko zeby gra sprawiala przyjemnosc, podpisano pan Leszek)
Czy się będą mi starzy znajomi /pozdrawiam Kraj Raj/(moim znajomym to ja do metryk urodzenia nie zagladam)
Jeszcze kłaniać... /a jak nie - to ja im zrobie taki piekny azjatycki "bow"/(a moze jakas instrukcje, dla poczatkujacych dac?)

Gdy wybiorę się w podróż do nieba /phi! Niebo to ja mam codziennie. W Kredensie/(moge sie wybrac pod warunkiem, ze zdaze wrocic na kolacje, etap boski?)
Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko /w "Przedwiosniu" nasza KJ byla w pudelku/(pamietam jak to opisywala w swojej ksiazce)
Gdy przypomni się kamyk zielony /zielony kamyk spoczal na dnie oceanu. A co? Titanica nie widzialyscie?/(dzizyz Sciana, jak to byl kamyk to ja jestem Rose)
Stare szkiełko... /szkielko i oko? Gdzie sa, kurna, moje okulary?/(uwielbiam zbierac szkielka wymyte przez ocean, dowod nizej! A czytal ktos ksiazke "Sea Glass"? Bo ja czytalam)

A tymczasem leżę pod gruszą..." /przykrywam sie bledzikiem i tyle mnie widzialyscie/(a ja ide czytac dzieciom o aniolku ktory chcial zbawic pieklo)

teskt: Magda Cz., muz: Seweryn K., spiew: Grzes T. albo Marila + /Sciana/+(Emcia)

PS Obsesja T. Tez ladne imie.

PS Teremi ciesze sie bardzo i gratuluje! Laur brzmi intrygujaco... Czy to znaczy ze masz teraz wlasny jet?

Dla wszystkich dzieci, czili w sumie dla wszystkich male upominki, prosze sobie wybrac co komu pasuje.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Cz, 01.06.2006 06:42

Witam deszczowo
dawno mnie tu nie było - co nie? (z podkreśleniem "nie"), ale tak jakoś deszcz bębniący o szyby obudził mnie zbyt wcześnie - no i jestem.

Bromba - a czy Ty wiesz, że 31 maja bociany miały swoje święto? - był to "dzień bociana". Zauważyłaś może u swoich jakieś oznaki świętowania? jakiś bankiecik? a ciekawe jak jest z becikowym dla bocianów: czy płacą im od dzieci własnych, czy podrzuconych ludziom.
z brakiem piosenek piecowych niestety masz rację.

Kasiu* gratuluję - teraz to już "z górki" - dla mnie obrona była już tylko przyjemnością. Horror przeżyłam na 48 godzin przed. Tak się składa, że promotorka mieszkała w Warszawie, broniłam w Olsztynie a mieszkałam tu gdzie mieszkam i nie była to doba internetu. Po napisaniu I części wysłałam do promotorki a zwrotnie dostałam uwagi i jej ocenę. Sytuacja z drugą częścią była taka sama. Po czym oprawiłam całość i dostarczyłam do dziekanatu uzgadniając termin obrony. Na 48 godzin przed terminem poprzez koleżankę dowiedziałam się, że promotorka nie widziała mojej pracy w całości. Zatelefonowałam do uroczej, starszej pani profesor z pytaniem "co mam robić/zrobić". Pierwszej części jej odpowiedzi cytować nie wolno (zwyzywała mnie okrutnie), w drugiej kazała dzień wcześniej przyjechać i zdeklarowała, że pojedzie ze mną wcześniej na uczelnię, zobaczy pracę i wtedy zdecyduje. Możecie sobie wyobrazić mój stan ducha. Rano oczywiście pojechałyśmy: ja cała drżąca ze strachu a ona opowiadająca żarciki. Ona w gabiniecie, ja na korytarzu. Po jakimś dla mnie wieczność trwającym czasie wyszła i zapytała jakie chcę mieć pytania od niej i o co może pytać recenzent. Na samej obronie była rewelacyjna ale to już niestety wymierający gatunek naukowców. Dzisiaj juz niestety nie żyje a ja mam fantastyczne wspomnienia i może takie jeszcze jedno drobne.
Kiedyś czekaliśmy na jej asystentkę z którą to miały być zajęcia. Asystentka (wredna małpa) spóźniała się a pani profesor przechodziła korytarzem i zajrzała do nas. Zapytała ile na nią czekamy - było to tak z 10 minut. Doczekała z nami do 15 minut i kazała nam wyjść z sali na "zieloną trawkę" mówiąc, że to obowiązkiem wykładowcy jest czekać na studenta a nie odwrotnie a my i tak wykazaliśmy się dużą tolerancją (15 minut) - żeby nas dopilnować, ze już nie wrócimy poszła z nami na kawę i opowiadała o swoich przygodach z zagranicznych wojaży (była polskim reprezentantem w UNESCO d/s mediów).

Sowa a od kiedy to Sowy szczekają? co - za gratulacje oczywiście dziekuję no i za piosenkę "dzieckową" też.
z tym ciałokształtem może być jednak problem - za dużo (hi hi hi) do oglądania a nie wiem czy Sowy widzą panoramicznie. No jak umieszczę mnie na okładce jakiegos pisma o laureatach nagród, to dam znać w którym numerze będę. Oczywiście tekstu o sowach poszukam.
Czy zmieścisz mnie w planie czerwcowych ucałowań? mam nadzieję że tak ale na wszelki wypadek całuję już dzisiaj (Ciebie i tak po babciowemu Miśka - babć przecież też można mieć kilka a ciotek tu nadmiar i nawet jeden wujek się trafił)

¦ciana - i tu padniesz na kolana mam DWA piece (zielony i zółto/pomarańczowo/brązowy). To że masz MOC to od dawna wiadome a Ty jeszcze pytasz komu dziękowałam - podziękowania były skromne... bo nie było schodów i czerwonego dywanu. Wszystko działo się w gotyckich murach, ale nie zapomniałam oczywiście o m.in. Tobie, Emci, Sowie, Trzynastce, Kangurzycy (gdzie Ona jest?),Maszmunkowi, Maciejce , Izie Ibizie, Greenw, o kurcze wszystkich z HP wymieniałam miałam taką długą listę, że po mnie nikt już nie mógł dziękować (wyczerpałam limit czasu za 6 osób) pamiętałam o Annie MM - bo jakos wnętrze z nią mi się właśnie kojarzyło (była tam też wystawa tkanin). Dobrze, że był szampan bo inaczej w gardle by mi zaschło.
a czy mogę zamiast leżeć pod gruszą jeść gruszki? - klapsy takie co sok po "rencach" cieknie?

Emcia - gołąb dofrunął i teraz go podkarmiam, bo przez drogę jakiś taki wychudzony się zrobił a laur... niestety wracałam taksówką ale to tylko z braku lądowiska pod moim domem a na dachu się nie da - jest spadzisty. Za kamykowy prezent dziekuję - o kamykach coś jeszcze kiedyś napiszę, ale to opowieść z innej bajki.
Za teksty do tekstów dziekuję oczywiście no i dzieciaki do piaskownicy babki robić i miłego dnia Wam (dużym dzieciom) życzę a tym małym wszystkim dzieciakom zyczę żeby wciąż były dziećmi i radością swoich rodziców i żeby wszystkie dzieci miały do kogo się przytulić.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Cz, 01.06.2006 07:20

Cześć, dzieciaki!!! Tu Baby Sowa mówi!!! Niestety, wpadam tylko na moment, bo tylko tyle mam, ale dobre i to, co nie? Dorzucę do pieca i już mnie nie ma...będę jak będę...
___________________________________________________________________________

"Kiedy będę mieć forsy jak lodu /eee tam...taka naiwna to nie jestem/(lod mam w zamrazalniku, ale forsa sie jeszcze z niego nie zrobila, sprawdzam codziennie)[a w jaki dzień tygodnia to wypadnie...?]

Kiedy poznam rozkosze zamęścia /eee tam...taka naiwna to tez nie jestem/(zapomnialam spisac prenups, naiwna bylam i juz moglam wstawic klauzule o rozkoszach, kurcze pomidor blady!)[to było w sobotę...pamiętam jak dziś...sie zamyśliłam...]

Czy przybędzie mi trochę rozumu /eee tam.... bardzo chetnie, poprosze rowniez szczypte PH/(a ile wazy cala szara materia, poprosze do wymiany)[Emcia, to aż tak źle z Tobą...? podrzucić Ci troszkę mojej...?]

Trochę szczęścia... /no to tez by mi sie przydalo/(niektorzy twierdza ze szczescie nie istnieje, patrz ladny wywiad z LK wklejony przez Madziunie, w "Prosze sie nie dopisywac chce zeby temat przepadl")[nie pogardzę szczęściem...]

Gdy się wdrapię na szczyt tego świata /normalnie czlap czlap i kiedys moze dojde/(Sciana naprawde?! Wybierasz sie w Himalaje?! Wow!!!! A ksiazke Krakauera czytalas?)[¦ciana, zbieraj się...czy Ty wiesz, że byłabyś CZWARTĄ kobietą???!!!]

Poznam jego i czary i mary /phi! to juz poznalam/(Sciana Czarownica-Samoucznica, co CI wyszlo dzisiaj w tarocie?)[w tarocie dzisiaj wyszedł pewnie kołtun...o rany, już po ósmej...czary mary i zaraz mnie nie ma...]

Czy przybędzie mi trochę nadziei /oj tak...poprosze caly ocean/(a ja poprosze jedna krople deszczowa, ale taka ktora nigdy nie wysycha, ani nie wsiaka w skore)[ja poproszę do pełna!!!]

Trochę wiary... /Alberta mowi, ze wszystko zalezy od tego w CO sie wierzy/(przychodzi mi do glowy cytat z B16, ale to by byla profanacja, chyba)[ja wierzę...aaaa, nie powiem Wam!!!]

A tymczasem leżę pod gruszą /taka jak brzoza Bronki/(jestem zmeczona, nie chce mi sie wyjsc pod grusze, zaraz poloze dzieci spac i wiadomo co sie stanie...)[a ja siedzę...]

Na dowolnie wybranym boku /leze na plecach, bo wtedy najlepiej widac niebo, a niebo jest odbiciem, no wiadomo.../(zamykam oczy przysni mi sie wiadomo co, ELF)[siedzę na dupie...jedynej jaką mam, zero wyboru...]

I mam to, co na świecie najświętsze /i co? zatkalo kakao?/(nic mnie nie zatyka, kakao popijam mlekiem organicznym)[jeszcze nic mnie nie zatkało, ale się zbiera....]

¦więty spokój... /luuuuudzie! jak mi dobrze!/(wiec jest tak, nawiedzona cisza, bosko uchylone okno, za boskim oknem zapada niebianski zmrok) [tak, teraz zatkało...¦cianie jest dobrze!!! Luuudzieeee!!!]

A tymczasem leżę pod gruszą /zaraz zasne. Ze zmeczenia. Zyciem/(phi, a mnie wystarczy jeden meczacy dzien zeby zasnac) [przecież mówię, że siedzę...i też chyba zaraz zasnę...nudzi mnie trochę ten tekst...]

A świat obok płynie leniwie /jakie tam "leniwie"? Swiat to tak, kurna, gna, ze nie mam sil/(eee tam, Sciana, niedlugo pojedziesz na bezludna wyspe i wszystko sie zatrzyma) [świat zapiernicza, że hej!!! nie idzie wysiąść!!!]

I niczego więcej nie pragnę /no cos by sie tam jeszcze znalazlo w tej szufladzie/(Sciana, wszyscy wiedza o Twoich uczuciach do pana Tomka...moze troche dyskrecji, co?) [jeśli nie pragnąć więcej, to po co żyć...? Kurna, po co...?]

Wręcz przeciwnie... /jestem za/(...aaaa skrot od Apoteo-za?) [objection!!!! Pewnie Maszę wystraszyłam przy okazji...]

Gdy zasłużę na zbrodnię i karę /przyszlosc jest jedna wielka niewiadoma? Pyta Mathilda/(uhm, trzeba uwazac bo szuflade moga zabrac) [to może niech dno zabiorą tylko...?]

Kiedy wygram, co jest do wygrania /a w co graMY? w Zycie? Kto wygrywa?/(nie chodzi o to zeby wygrac tylko zeby gra sprawiala przyjemnosc, podpisano pan Leszek) [No more bets, please!!!]

Czy się będą mi starzy znajomi /pozdrawiam Kraj Raj/(moim znajomym to ja do metryk urodzenia nie zagladam) [ze znajomymi to ja zaglądm do...no, zaglądam....]

Jeszcze kłaniać... /a jak nie - to ja im zrobie taki piekny azjatycki "bow"/(a moze jakas instrukcje, dla poczatkujacych dac?) [lesyn namber łan...please...]

Gdy wybiorę się w podróż do nieba /phi! Niebo to ja mam codziennie. W Kredensie/(moge sie wybrac pod warunkiem, ze zdaze wrocic na kolacje, etap boski?) [Niebo...niebo....gdzie to jest....?]

Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko /w "Przedwiosniu" nasza KJ byla w pudelku/(pamietam jak to opisywala w swojej ksiazce)[to ja poproszę o złożenie mnie do "jack, tfu, sowa-in-the-box", przynajmniej na coś się potem przydam i będę straszyć...uhuuuu, uhuuu...]

Gdy przypomni się kamyk zielony /zielony kamyk spoczal na dnie oceanu. A co? Titanica nie widzialyscie?/(dzizyz Sciana, jak to byl kamyk to ja jestem Rose)[o, dobrze że mi przypomniałyście...]

Stare szkiełko... /szkielko i oko? Gdzie sa, kurna, moje okulary?/(uwielbiam zbierac szkielka wymyte przez ocean, dowod nizej! A czytal ktos ksiazke "Sea Glass"? Bo ja czytalam)[pamiętam taką podwórkową zabawę...zakopywało się w ziemi różne skarby, kwiatki itp., a potem przykrywało szkiełkiem i przysypywało ziemią...potem można było przyjść w każdej chwili i sobie popatrzeć na trochę piękna...pod ziemią...]

A tymczasem leżę pod gruszą..." /przykrywam sie bledzikiem i tyle mnie widzialyscie/(a ja ide czytac dzieciom o aniolku ktory chcial zbawic pieklo) [tymczasem, to ja się zbieram na robotę i też tyle mnie widziałyście...¦ciana, nogi Ci wystają...]

teskt: Magda Cz., muz: Seweryn K., spiew: Grzes T. albo Marila + /Sciana/+(Emcia)+[Sowa]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ita Cz, 01.06.2006 08:03

Przynioslam dla wszystkich NASZYCH DZIECI lizaki !

WSZYSTKIE DZIECI SA NASZE
Ostatnio edytowano Cz, 01.06.2006 08:05 przez Ita, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ściana Cz, 01.06.2006 08:04

No... musze wkleic podtekst do tej sowiej piosenki, bo wstanie Sowa i zacznie krzyczec tak o: "aaaaa dooooo mooooojeeeegooooo teeeeekstuuuuuu NIKT poooooodteeeeekstuuuuuuu nieeeeeeee doooooopiiiiiisaaaaaal". Co to Sowy nie znacie?
Dla sowiego, tfu, swietego, spokoju...voila.

"Ach, co za smutas leje łzy /jakie lzy? to tylko deszcz/
lalki w płacz, misiek zły /Sowa! Co ten Twoj Misiek zrobil lalkom?! Matko! Pilnuj dziecka/
o, już się śmieje, nosek mu drży, /eee tam .....normalnie ma alergie, to zaczyna kichac. Alberta mowi, ze to alergia na zycie/
deszczyk był a teraz wyschły łzy. /lzy maja to do siebie, ze genialnie wsiakaja w poduszke/
Niebo rozjaśnia się samo /wychodzi tecza....buuuu....gdzie jest Greenw?/
mały uśmiech, jak tęcza, /to ja Kasandra z Kredensu juz DAWNO przepowiedzialam tecze, phi!/
już dobrze, mamo! /a gdzie jest tato?! Aaaaaaa....pewnie oglada jakis mecz. Cala Korea zyje World Cup. Normalnie World Cup zdominowal zycie spoleczne. Go Korea, go!!!!/

Wszystkie dzieci nasze są: /jestesmy PC! Bez wzgledu na kolor skory!/
Kasia, Michael, Małgosia, John, /albo Bo Ra, Min Ji, Ki Young, Hee Jin, moze byc? Lekcja koreanskiego number one/
na serca dnie mają swój dom, /taki dziecinny kredensik z ogrzewana podloga/
uchyl im serce jak drzwi. /moje drzwi zawsze stoja otworem/
Wszystkie dzieci nasze są: /te w Afryce tez, co nie Sowa?/
Borys, Wojtek, Marysia, Tom, /Fatuma, Togar, Tamba, Kumba, no co? Afrykanskie imiona Wam podaje na tacy/
niech małe sny spełnią się dziś, /lubicie patrzec na spiace dzieci? Ja tak moge siedziec godzinami. To jest najpiekniejszy widok na swiecie. Ocean wysiada/
wyśpiewaj marzenia, a świat /tak sobie spiewam: tra la la la, sza ba da ba da/
będzie nasz! /jakie "bedzie"? Juz dawno JEST!/

Choć nie rozumiem mowy twej /phi! Ja od rana ucze sie koreanskiego. Gdyby mi KTOS chcial dac drugie zycie, to uczylabym sie jezykow od rana do nocy/
czytam lęk, czytam śmiech. /patrze w przeszlosc. Tesknie za "moimi" dziecmi, ktore babysitowalam. Najbardziej lubilam te chwile, kiedy siedzielismy we czworke (czek! Sciana + trojka maluchow) pod bledzikiem i czytalismy ksiazki/
Nuty nie kłamią, zbuduj z nich klucz, /a po co nam klucz?! Najlepsza na swiecie jest fantazja dziecka, czili WSZYSTKO jest MOZLIWE/
otwórz nim nieśmiałość naszych słów. /a kiedys "moje" dziecko przyszlo do mnie i opowiedzialo mi o swojej pierwszej milosci, normalnie caly ocean lez polecial/
Ważny jest serca alfabet, /pierwsza litera alfabetu jest L jak Love, potem idzie F jak Friendship, potem H jak HOPE, mam ciagnac dalej?/
ciepły uśmiech, jak słownik, /w rozmowach z dziecmi slownik nie jest potrzebny, phi!/
jesteśmy razem! /jestesMY razem, MY KOLTUNY/

Wszystkie dzieci nasze są: /jasna sprawa: dzieci, sowy, kangury, bromby.../
Kasia, Michael, Małgosia, John, /Selma - tyz piknie/
na serca dnie mają swój dom, /prosze ten wers przeczytac ze ZROZUMIENIEM!!!!! To chyba jakis blad! Serce zdecydowanie nie ma DNA/
uchyl im serce jak drzwi. /gosc w dom, bog w dom/

Nie jesteś sam, /jasne, ze NIE! Teremi dowala do pieca, tfu, dwoch piecow! Cala spuchlam z tej piecowej zazdrosci! Dwa piece!!!! Ludzie!!!!!/
nasza piosenka ciągnie za rękaw, /czy to jest rekaw sukienki?/
podaj mi dłoń i z nami stań /Bronka, grzejesz rece terapeutycznie? No to dawaj lape/
nie ma dziś granic nasz dom /Kredens ciagnie sie od Australii, przez Azje, Matke Europe, az do Hameryki/

Wszystkie dzieci nasze są: /WSZYSTKIE - czek!/
Kasia, Michael, Małgosia, John, /no to dajemy pare imion z South America: Belita, Gracia, Enrique, Diego/
na serca dnie mają swój dom, /jeszcze raz powtarzam, zeby wszystkie Strzygi zakumaly: serce nie ma dna!/
uchyl im serce jak drzwi. /prosze wchodzic. Czerwony dywan rozlozony/
Wszystkie dzieci nasze są: /no dobra, jestesmy dzisiaj PC, to beda tez Maori names, przepraszam za prywate/
Borys, Wojtek, Marysia, Tom, /Paikea, Tika, Marama, Mere/
niech małe sny spełnią się dziś, /niech Wam sie przysni najpiekniejszy sen/
wyśpiewaj marzenia, a świat /spiewac kazdy moze/
będzie nasz! /juz JEST!/

Będzie nasz, /wszystko dla dzieci/
wyśpiewaj marzenia, a świat /a w jakim jezyku spiewac? Kredensowym?/
będzie nasz /prosze dotknac! Na wyciagniecie reki/
wyśpiewaj marzenia, a świat /prosze spiewac glosno, na cale gardlo/
będzie nasz" /cala sala spiewa z nami/

spiew: Majka Jeżowska + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Cz, 01.06.2006 09:59

Dzień dobry, wpadam tylko na małą chwilę z gratulacjami dla Teremi! A zatem – GRATULUJę!
Dzisiaj w Warszawie odsłonięcie pomnika Janusza Korczaka.

„Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat.”

A ja wracam do spraw na biurku i pod biurkiem.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Cz, 01.06.2006 10:16

Witajcie!
Sprawy na biurku i pod biurkiem? A co pod biurkiem, że tak spytam z ciekawości?
My, kołtuny swoje wiemy, ale dla własnej przyjemności wklejam manipulacyjnie wyjęty cytat na temat SV: "Na Shirley psychologowie wysyłali swoje grupy terapeutyczne. Na Wydziale Socjologii UW powstała praca na temat fenomenu przedstawienia." Cytat ze strony: http://www.teatrpolonia.pl/metryka.php? ... hildId=143 A przy okazji, nie wiecie czy tę pracę można gdzieś przeczytać? Podszkoliłambym się chętnie w kołtuństwie, jak widać jest nas trochę.
W Dniu Dziecka biorę lizak albo dwa - mogę? Wszystkiego dziecięcego! Zostawiam cytaty z Pippi. ¦ciana, a nie masz Ty przypadkiem na czwarte właśnie Pippi...?

Czasem mówisz tak mądrze, że zaczynam się bać, czy nie wyrośniesz na wielkiego człowieka.

- Nie potrzebujemy w mieście żadnej policji - odezwał się ktoś - póki mamy Pippi Pończoszankę.
- To prawda - dodał drugi - ona umie sobie poradzić i z tygrysami, i z chuliganami.
- Naturalnie, że musi być policjant - powiedziała Pippi. - Ktoś przecież musi pilnować, żeby rowery stały porządnie ustawione tam, gdzie nie wolno.

Jasne, że musisz zjeść te pyszną kaszkę. Bo jeżeli nie zjesz pysznej kaszki, to nie urośniesz i nie będziesz duża i silna. A jak nie będziesz duża i silna, to nie dasz rady zmusić twoich dzieci, jak je będziesz miała, do jedzenia ich pysznej kaszki. Nie, Anniko, tak nie może być. Gdyby wszyscy rozumowali tak, jak ty, powstałby na terenie całego kraju potworny bałagan z jedzeniem kaszki.

- Po to jesteśmy na tym świecie - mówiła dalej pani - żebyśmy byli dobrzy i mili dla innych.
Pippi, stojąc na głowie na grzbiecie konia, wymachiwała nogami.
- He-he - powiedziała. - Po co w takim razie są ci inni?

- Zajmujemy się dzieleniem - powiedziała pani.
- W taki dzień, jak dziś, lepiej w ogóle nie brać się do żadnego "enia" - rzekła Pippi. - A jeżeli już, to powinno być coś na rozweselenie
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Cz, 01.06.2006 12:50

Proszę Państwa, mam nieprzyjemną sprawę.
Duch przeszłości, posądzony o bycie Selmą, wziął na celownik moje i jej wypowiedzi na tym forum. Mimo że wiele się tu o mnie nie dowie, chyba zawieszam działalność. Albo, kurna, muszę pomyśleć. Tymczasem ściskam w pasie, jak się puszczam, to Was nie opuszczam, że tak zacytuję kasię*.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez kmaciej Cz, 01.06.2006 13:07

Witajcie ,
zaczynam pisac z postanowieniem ze sie troche poodnosze, zobaczymy co z tego wyjdzie bo manowce kusza.
Lubie zachodzic do HP wejsciem nr 375 (wiecie to z usmiechnietym niedzwiedziem)
Siedem - oczywiscie ze razem z Toba sie ciesze ze zostaniesz wujem. Powiem Ci tez ze wujowie to wazne osby w rodzinie. Jesli czytasz nas tutaj to zwracam Ci uwage na ostatnia propozycja imienia dla dziewczynki : APOTEOZA , powiedz siostrze.
Sciana wiem ze Tekst o niedzwiedziu nie byl dla mnie ale trudno mi przejsc bez podziwu nad tak cudnym w swej serdecznosci , zwiezlosci, prostocie i radosnej tresci tekstem :-)
13 - zapomnialam co chcialam Ci napisac i prosze o wybaczenie lub porade
na ADHD ;-) Patrzac na jedno z Twoich zdjec powiem ze wioslowalo sie kiedys po roznych krajowych wodach a Twoje Amerykanskie zdjecia dobrze oddaja polskie klimaty. Nie wiem czy przeoczylam czy sprawozdania z balu Apolla nie bylo,

M.C. - groszki , ocieram lze smiechu gdy mi sie przypominaja groszkowe opowiesci Sowy , wzruszenia gdy wspominam bukiety ktore dostawalam z roznych okazji najwiecej od mojej mamy ale nie tylko
Cabaret -jedna scena powiadacie .Spontanicznie zostawiam wam do wyboru albo zatkajcie uszy (ehmm..) albo zamknijcie oczy (ehmm..) bo gdy zaczynam sobie przypominac ten film to bylo tam znacznie wiecej scen ktore utkwily niz
wspomniana dwie (zakladajac ze myslimy o tym samym , smieje sie bo to malo prawdopodobne)
Ita - Kubus nie da sie ukryc wyglada na Kube , dobrze ze trzyma tego czarnego kota przynajmniej mu pecha nie przyniesie przebiegajac droge.

Zaczynam sie gubic bo odrywana jestem do realu wiec krotko:
Wszyskim dziekuje za zyczenia z okazji Dni (Matki i Dziecka )
i przesylam Wam i wszystkim bliskim waszemu sercu dziecom duzo serdecznosci.

Gdy zaczelam czytac co zostalo napisane
31.5.2006 14:57
ubawilam sie serdecznie .
Odnosze wrazenie ze w HP poza 13nikt nie szuka Trouble za to Obsessions jedna za druga
Emcia cudna historia , przyklady lepsze niz w slowniku.
Teremi gratuluje Ci laurow. Jesli sa one za caloksztalt to prawie takie jak nagroda Oskara Andrzeja Wajdy . Nieobecnosc usprawiedliwiona . Teraz na tych laurach nie spoczywaj tylko pisz czesciej jesli mozna Cie o to prosic.

Kasia trzymam kciuki za final Twojej magisterki.
Bromba czy Ty sobie zdajesz sprawe z tego jak mocne jest to co piszesz wyglada ze jestes kwinesencja naszej glupoty i koltunstwa. Mysle ze masz duze szanse gdy beda rozdawane HPowskie laury.
Greenw (jesli jeszcze tu zagladasz) pomyslnosci i czekamy na korespondencje z podrozy, nie zapominaj o nas.

Emcia nie moge sie zdecydowac co wybrac male do gry, zielony do pociagu czy duzy do zabawy w kaczki?
Wspaniale lizaki dziekuje. Teksty zostawiam na weekend .
Emcia moich mlodziencow najwieksze wziecie miala Pipi (Bromba dzieki z przypomnienie)i Karlson z dachu .Co do Wonki to sa to ulubione cukierki w realu takie od wielkiego swieta jak np. dzisiejsze (trudnosci zaopatrzeniowe)
PS. Bromba cytujesz Pipi a jak sie miewa ksiazkowa Bromba (czy masz cos z nia wspolnego , nie znam osobiscie wiem ze jest taki tytul) .
Zostawiam swoje pisanie "As is..." reklamacji nie przyjmuje , obowiazku czytania nie ma (
powloczylam sie tu i tam po forum i stad ta uwaga)
Pozdrawiam i znikam do realu.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez Marysia Cz, 01.06.2006 13:59

¦ciana. I po co mi to było? To wchodzenie tutaj? I obudziłaś we mnie to dziecko, które gdzies tam w środku sobie cichutko siedziało...a teraz ma łzy w oczach...A przeciez myslałam, że jestem silna! Nie mylic z Selmą.
Trzymajcie sie wszystkie DZIECIAKI świata!
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez gocha Cz, 01.06.2006 15:35

Witaj HPowska kliko,

Ach, co to byl za weekend… Choc zapowiadalo sie smetnie. Prognoza byla mocno deszczowa na caly czas naszego pobytu w Banff National Park. Zapakowalismy wiec po dodatkowej parze butow i portek, wrzucilismy peleryny do plecakow i pozostawala tylko nadzieja, ze jednak nie beda potrzebne. Calgary i Banff w piatek przywitaly nas jednak ulewa. W gory nie bylo co sie spieszyc, pobiegalismy wiec (w pelerynach) po Banff – miasteczku turystycznym z masa sklepikow z roznym badziewiem, ale wsrod tego sklep ze skamienielinami, bo w osadowych skalach w parku zachowalo sie mnostwo sladow zycia z zamierzchlych epok. Kupilismy sobie skalke ze sladem skorupiaka, dolaczy do pamiatek zwozonych z innych podrozy.

W sobote rano za to padal snieg. Bylo kolo zera, wiec ubralismy sie na cebulki i hajda w gory. Nocleg mielsmy w hoteliku kolo Lake Louise, wiec okolice tego jeziora wybralismy na pierwszy dzien.

W sumie zrobilismy 16 kilometrow, co nie jest zle, zwazywszy, ze kondycja juz nie ta (ale w gorach kilometry trzeba liczyc podwojnie). Troszke za wczesny sezon wybralismy i nie dalo sie dojsc do wszystkich zaplanowanych miejsc, bo w wyzszych partiach gor bylo jeszcze duzo sniegu. Dotarlismy do dwoch malutkich jeziorek jakies 300-400m powyzej Lake Louise, byly jeszcze zamarzniete. Stamtad dlugim trawersem do lodowca zamykajacego jezioro. Musielismy przekraczac po drodze kilka lawinisk, ale snieg byl twardy, bo bylo zimno. Na jednym ze zboczy trafilismy na kolonie swistakow, widac je bylo i slychac dookola, ale nie daly sie sfotografowac, bo tylko wystawialy glowy i zaraz sie chowaly. Na sniegu zauwazylismy slady duzych lap, zastanawialismy sie czy to wilcze (w parku jest podobno sporo szarych wilkow), czy psie. Zagadka wyjasnila sie kiedy doszlismy do chatki (jednej z kilku tea houses) na lodowcu. Wlasnie przed nami dotarla do niej grupa, ktora miala przygotowac chatke na letni sezon. Byly z nimi dwa wielkie psy, bardzo zreszta przyjacielskie, jeden zaraz przytargal w pysku kawal patyka, zeby sie z nim pobawic. Pogadalismy chwilke, popatrzylismy, jak sie instaluje na nowo komin (dziura wylotowa przedtem byla przykryta wiadrem i oblozona kamieniami) i zeszlismy w dol do ogromnego, kamiennego, dwuskrzydlowego hotelu, ktory szpeci jedyny dostepny brzeg jeziora. Hotel jest drogi jak szlag i mieszkaja w nim niezliczone wycieczki Japonczykow, ktorzy na szczescie spaceruja tylko nad brzegiem jeziora.

Posluchalismy koncertu gitarowego (calkiem dobry gitarzysta gral rozne gorace rytmy) i wypilismy po koktajlu o nazwie Lake Louise blue. Kolor koktajlu dokladnie taki sam, jak kolor jeziora widzianego z gory, podobno taki kolorystyczny efekt daje zmielony skalny pyl nanoszony z gor, ktory pochlania inne kolory a odbija blekit (Marysiu, cos dla ciebie).

cdn

PS. Grejs, a nie smutno ci troche, ze to juz, klamka zapadla i jest dorosly czlowiek, niedzwiedz zamiast miska. Ale ciesze sie razem z wami, gratulacje i usciski dla obojga (moge?)
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez gocha Cz, 01.06.2006 15:54

Teremi, gratuluje lauru. Specjalnie dla ciebie gorski fiolek prosto z Banff.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez gocha Cz, 01.06.2006 16:00

A dla wszystkich dzieci (duzych i malych) z HP rozowy pantofelek znad Emerald Lake.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez M.C. Cz, 01.06.2006 17:29

Ale sie Kolezanki fajnie rozpisaly jak ja spalam...ide czytac, bede jak skoncze, no chyba ze wylece z pracy przez przesiadywanie przed komputerem nie na tej stronie gdzie trzeba...Wtedy bedzie na Was! Tekst drukuje. Dopisze kolejne T w ogrodzie na kolanie.

Dobrego dnia lub nocy. Bywajcie....(co za dziwne slowo "bywajcie" jak mu sie tak z bliska przyjrzec)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Cz, 01.06.2006 20:13

Hej! Niedawno wróciłam z roboty i w te pędy przykołtuniłam się do Kredensu...Dzień Dziecka jeszcze tylko niecałe CZTERY godziny!!! No, więc...najpierw pod-tekst, a potem się zobaczy...

"Ach, co za smutas leje łzy /jakie lzy? to tylko deszcz/ [jaki smutas...? To tylko Kostas]

lalki w płacz, misiek zły /Sowa! Co ten Twoj Misiek zrobil lalkom?! Matko! Pilnuj dziecka/[Nic nie zrobił, bo to porządny Misiek jest...ale te lalki tak specjalnie płaczą, a On tego nie lubi i zły..]

o, już się śmieje, nosek mu drży, /eee tam .....normalnie ma alergie, to zaczyna kichac. Alberta mowi, ze to alergia na zycie/ [ufff, już się przestraszyłam, że na lalki...]

deszczyk był a teraz wyschły łzy. /lzy maja to do siebie, ze genialnie wsiakaja w poduszke/[Są teraz takie specjalne poduszki jak pampersy...można sobie buczeć do woli, a podusia sucha! Chcesz jedną...?]

Niebo rozjaśnia się samo /wychodzi tecza....buuuu....gdzie jest Greenw?/ [Siedzi na walizce, upycha tęczę...]

mały uśmiech, jak tęcza, /to ja Kasandra z Kredensu juz DAWNO przepowiedzialam tecze, phi!/[jak DAWNO...? Wers temu...? Sie uśmiałam...]

już dobrze, mamo! /a gdzie jest tato?! Aaaaaaa....pewnie oglada jakis mecz. Cala Korea zyje World Cup. Normalnie World Cup zdominowal zycie spoleczne. Go Korea, go!!!!/ [Dzizys, ¦ciana...jeszcze żaden mecz się nie odbył...aaaa, zapomniałam, że u WASZ 7 godzin do przodu!!!]

Wszystkie dzieci nasze są: /jestesmy PC! Bez wzgledu na kolor skory!/[jasne, licza się tylko kolory tęczy!!!]

Kasia, Michael, Małgosia, John, /albo Bo Ra, Min Ji, Ki Young, Hee Jin, moze byc? Lekcja koreanskiego number one/ [może, może...pracę domową odrobiła...?]

na serca dnie mają swój dom, /taki dziecinny kredensik z ogrzewana podloga/[kredensik....pięknie...a jakie jest zdrobnienie od "podłoga"? - podłóżka...? Dobrze kombinuję...?]

uchyl im serce jak drzwi. /moje drzwi zawsze stoja otworem/[phi, moje też...żeby się tylko przeciąg nie zrobił, czili cug..]

Wszystkie dzieci nasze są: /te w Afryce tez, co nie Sowa?/[no, jak wszystkie to wszystkie!!]

Borys, Wojtek, Marysia, Tom, /Fatuma, Togar, Tamba, Kumba, no co? Afrykanskie imiona Wam podaje na tacy/ [dzięki, częstuję się "Kumba"...tak mi jakoś podchodzi...]

niech małe sny spełnią się dziś, /lubicie patrzec na spiace dzieci? Ja tak moge siedziec godzinami. To jest najpiekniejszy widok na swiecie. Ocean wysiada/ [najpiękniejszy, to fakt! ale ja też lubię patrzeć, jak TY śpisz...jaki spokój...]

wyśpiewaj marzenia, a świat /tak sobie spiewam: tra la la la, sza ba da ba da/ [bardzo fajne słowa...]

będzie nasz! /jakie "bedzie"? Juz dawno JEST!/ [będę strzelać: od Nirwany...?]

Choć nie rozumiem mowy twej /phi! Ja od rana ucze sie koreanskiego. Gdyby mi KTOS chcial dac drugie zycie, to uczylabym sie jezykow od rana do nocy/ [to kiedy byś się odwdzięczyła temu komuś, że Ci to drugie życie dał, co...?]

czytam lęk, czytam śmiech. /patrze w przeszlosc. Tesknie za "moimi" dziecmi, ktore babysitowalam. Najbardziej lubilam te chwile, kiedy siedzielismy we czworke (czek! Sciana + trojka maluchow) pod bledzikiem i czytalismy ksiazki/[ale z latarką...?]

Nuty nie kłamią, zbuduj z nich klucz, /a po co nam klucz?! Najlepsza na swiecie jest fantazja dziecka, czili WSZYSTKO jest MOZLIWE/ [FANTAZJA wpisuję na listę pięknych słów, mogę...?]

otwórz nim nieśmiałość naszych słów. /a kiedys "moje" dziecko przyszlo do mnie i opowiedzialo mi o swojej pierwszej milosci, normalnie caly ocean lez polecial/[..]

Ważny jest serca alfabet, /pierwsza litera alfabetu jest L jak Love, potem idzie F jak Friendship, potem H jak HOPE, mam ciagnac dalej?/ [ciągnij, mam czas...]

ciepły uśmiech, jak słownik, /w rozmowach z dziecmi slownik nie jest potrzebny, phi!/[¦ciana...przestań już, bo naprawdę się rozbeczę...]

jesteśmy razem! /jestesMY razem, MY KOLTUNY/ [no, kołtun lgnie do kołtuna...]

Wszystkie dzieci nasze są: /jasna sprawa: dzieci, sowy, kangury, bromby.../[to czyja ja jestem...?]

Kasia, Michael, Małgosia, John, /Selma - tyz piknie/[¦ciana, Ty to maż Ph!!!]

na serca dnie mają swój dom, /prosze ten wers przeczytac ze ZROZUMIENIEM!!!!! To chyba jakis blad! Serce zdecydowanie nie ma DNA/[są różne serca...życia nie znasz...?]

uchyl im serce jak drzwi. /gosc w dom, bog w dom/[woda do rosołu...hi hi]

Nie jesteś sam, /jasne, ze NIE! Teremi dowala do pieca, tfu, dwoch piecow! Cala spuchlam z tej piecowej zazdrosci! Dwa piece!!!! Ludzie!!!!!/ [no, też zazdraszczam...uwielbiam grzać stopy na piecu...]

nasza piosenka ciągnie za rękaw, /czy to jest rekaw sukienki?/ [na pewno nie mojej, bo ona jest bez rękawów...]

podaj mi dłoń i z nami stań /Bronka, grzejesz rece terapeutycznie? No to dawaj lape/czy Ty przypadkiem Bronki z Szarikiem nie pomyliłaś...?]

nie ma dziś granic nasz dom /Kredens ciagnie sie od Australii, przez Azje, Matke Europe, az do Hameryki/ [a o Księżycu oczywiście zabyła...? Wstyd...]

Wszystkie dzieci nasze są: /WSZYSTKIE - czek!/ [a ile dokładnie...? No, chyba mam prawo wiedzieć ile mam dzieci, co nie...?]

Kasia, Michael, Małgosia, John, /no to dajemy pare imion z South America: Belita, Gracia, Enrique, Diego/[na pewno pięknie tańczą...]

na serca dnie mają swój dom, /jeszcze raz powtarzam, zeby wszystkie Strzygi zakumaly: serce nie ma dna!/ [powtarzam: zależy do kogo należy serce!]

uchyl im serce jak drzwi. /prosze wchodzic. Czerwony dywan rozlozony/[idę...szpilki trochę cisną, ale co tam...nikt nie zauważy...]

Wszystkie dzieci nasze są: /no dobra, jestesmy dzisiaj PC, to beda tez Maori names, przepraszam za prywate/[proszę bardzo...dawno już tu nie było prywaty...gdzie się podziały tamte prywaty...? tra la la la la]

Borys, Wojtek, Marysia, Tom, /Paikea, Tika, Marama, Mere/[czy Paikea może pracuje w Ikea...?]

niech małe sny spełnią się dziś, /niech Wam sie przysni najpiekniejszy sen/[o ¦cianie...? PHI!]

wyśpiewaj marzenia, a świat /spiewac kazdy moze/[lecz nie każdy powinien...hi hi...]

będzie nasz! /juz JEST!/ [no, wiem, wiem, od DAWNA!!! Rzeczywiście, TEN wers już daleko za nami...]

Będzie nasz, /wszystko dla dzieci/ [czy mogę prosić o rower...? Mój adres w profilu...]

wyśpiewaj marzenia, a świat /a w jakim jezyku spiewac? Kredensowym?/ [aha, z akcentem kołtunowym...]

będzie nasz /prosze dotknac! Na wyciagniecie reki/[wyciągam, dotykam...JEST!!!!]

wyśpiewaj marzenia, a świat /prosze spiewac glosno, na cale gardlo/[kurna, śpiewam tak głośno, że obudziłam wszystkie szariki w bloku...dzizys...]

będzie nasz" /cala sala spiewa z nami/ [i szuflada śpiewa też!]

spiew: Majka Jeżowska + /Sciana/ + [Sowa]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Cz, 01.06.2006 20:30

Witaj HP
niestety wszystko co dobre szybko się konczy i dzień dziecka też.

Ita dzięki za lizaka - biorę jednego (nie jestem zachłanna).

¦ciana przy nabliższej okazji pozwolę posiedzieć/postac przy piecu - daj tylko znać kiedy to będzie, bo muszę kupić na tę okoliczność węgiel, taki prawdziwy z polskiej kopalni.
Dziekuję za drobną w T&T przemyconą opowieść o dzieciach. Ja lubiłam pod bledzikiem słuchać opowieści z przedszkola lub z kolonii (dzieci były pożyczone). Z afrykańskich imion podoba mi się Fatuma.

Maszmunku dzieki a pomnik widziałam w TV. Co Ty masz pod biurkiem? - to brzmi interesująco. Coś mi się to niezgodnie z prawem (hi hi hi - wiesz co się załatwia pod biurkiem?) skojarzyło.

Bromba - nie wiem o co chodzi i gdzie ten "celownik" a za Pippi L. (wolę to nazewnictwo i tę wersję) dziękuję. Pracę przypuszczam można "zdobyć" w bibliotece (wydziałowej lub uniwersyteckiej) a może też i w teatrze.
Mam nadzieję, że jednak nie zawiesisz działalności w HP i nie poddasz się jakims tam naciskom - może najlepiej pomijać to milczeniem i nie reagować na zaczepki?

Kmaciej (-ko) zawsze wiedziałam, że rezerwujesz dla siebie VIP-owskie wejście.
Siódemka zostanie wujkiem (gratuluję) fakt, że to odpowiedzialna rola a ciocia być, to co - gorsza funkcja?

Marysiu też mi się łezka zakręciła w oku jak uświadomiłam sobie od ilu już lat jestem dzieckiem na tym świecie - pozdrawiam.

Gocha dzięki za cudnego fiołka i .... ale jeszcze bardziej (chyba) dziekuję za relację z podróży i czekam na zapowiedziany c.d. a zdjęcia to z niebieską wodą jeziora bajkowe.
Jakoś góry nigdy nie były moją mocną stroną ale może to strach przed ich potęgą?
Czy mogą prosić o drugiego pantofelka - przecież nie będę chodziła w jednym.

M.C. - miłej pracy i bywaj (podoba mi się to słowo)

P.S.
chwilowo nie wrzucę tekstu, bo szukam piosenki/wiersza o Sowie zwanej Grejs.

... a u mnie - ciągle pada...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Cz, 01.06.2006 20:36

Hi hi hi to Emcia jeszcze raz sobie będzie musiała wydrukować...

Ciemno się zrobiło, więc przyszłam poświecić trochę. Apoteoza Księżycowa! Może być? Musi. Wolę apoteoza, kołtun zbyt dosłowne bo moja fryzjerka w bardzo zaawansowanej ciąży, więc nie przeszkadzam.

Gocha, Twój opis drukuję i zabieram dla mojego T. Może jakoś to przeżyje, bo przed nami naleśnik...tfu...weekend nad Narwią, a mój T. ma duże zapotrzebowanie na NATURę! Emci kamienie też by zabrał, żeby do doniczek powkładać. Emciu słyszałaś o czymś takim? Czy to naprawdę działa, tak jak ma działać (kurcze nie pamiętam niestety, jak to ma działać)?

No dobra, wychodzę do domu. Grejs zadzwonić do Ciebie po drodze?

PS - Bromba pod biurkiem to samo co na biurku. Nic ciekawego. Stosy papierów!
Teremi - teraz przeczytałam Twój post. Nie to coś innego "pod biurkiem" (patrz wyżej). Na odsłonięcie pomnika miałam zaproszenie, ale gdybym poszła to musiałabym siedzieć w biurze jeszcze godzinę, a tak to zaraz wyjdę do domu!

Aaaa jeszcze przypomniała mi się jedna historyjka związana z obroną pracy magisterskiej. W naszej grupie była jedna dziewczyna, która bardzo szybko napisała pracę (jeszcze w trakcie trwania roku i zajęć). Pani Profesor przeczytała, nie miała zbyt wielu uwag, oddała recenzentowi. Pewnego dnia, tuż przed seminarium magisterskim, złapała tę dziewczynę i mówi: A. jest recenzent, jest przewodniczący komisji, jestem ja, to chodź obronisz się i będziesz miała z głowy. A. na to: Pani Profesor, ale ja sobie na obronę kupiłam nowe szpilki!!! [Poleciała jednak w starych szpilkach i obroniła na 5!]!
Kasiu powodzenia!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum