przez M.C. Śr, 14.06.2006 05:27
Mam tekst to wklejam zeby nie bylo powtorek w razie gdyby w Druhnie Scianie odezwala sie koltun. Reszta pozniej bo dom mnie wola.
NERWICA W GRANICACH NORMY {czyli o takiej jednej normie, która w HP jest w normie}(a ja twierdze ze w HP nie ma zadnej normy)
Nie wiem, co się ze mną stało, {a na co mi ta wiedza?}(na jajCO@Sowa?)
nie wiem, co się we mnie dzieje, {od razu tam dzieje, trochę głodna jestem i w brzuchu mi burczy, proste, a jeszcze tu trochę posiedzę, bo mi jedno odwołanie nie idzie}(a moze po prostu trzeba siedziec inaczej? Sowa pomoz kolezance!)
Jak ktoś ma duszę i ciało, {czy to już oznacza rozdwojenie?}(nie, to tylko oznacza lingwistycznie pelnego czlowieka)
podobno ma jeszcze nadzieję. {a to ci niespodzianka! Jakby powiedziała Emcia}(Lubie jak mnie Druhny cytuja, w czwartym wersie zreszta! Prosze o jeszcze!)
Panie doktorze, dlaczego tak, {a dentysta może być?}(a dlaczego nie? Najwazniejsze zeby ladne dyplomy mial na scianie, hi hi)
dlaczego tego mi brak? {wg dentysty to raczej ubytek, a nie brak, ale nie czepiam się dobra}(bo jak dentysta zajmie sie ubytkami to zdaje mu sie, ze juz mu nic nie brakuje)
Nie przeszkadzam panu, nie? {skądże!}(ozywil sie!)
Przyszłam do pana jak niejedna, {nie ważne jak przyszłam, ważne jak wyjdę, a to będzie jedyne w swoim rodzaju wyjście phi!}(hi hi, uwaga na wychodzacego Maszmuna, reflektory, czerwony dywan i te sprawy)
Pan jest tu po to, by wysłuchać mnie... {ten wers to akurat fragment e-maila ¦ciany do szefa, sorrrry, tak się jakoś tutaj wkradł}(to Sciana wyslala Ci kopie e-maila?! A ja mam byc jasnowidzem?! Nie bawie sie tak!)
A te firanki to jedwab? {„a co się dziwi?” [uwaga koleżanki z Emigracji – to nowy tekst do HP z filmu Jasminum ukradziony]}(prosilam mojego P. zeby mi ukradl ten film z wiadomego zrodla, chce zobaczyc te firanki na wlasne oczy)
Mam usiąść czy się położyć? {...ekhm...ekhm...}(dzizyz, jakie glupie pytanie!)
Nieważne, nie o to chodzi... {no.... czasami pozycja ...ekhm...ekhm... jest ważna}(no tak, ale to mozna ustalic,...no,...ekhm...ekhm inaczej)
Zdrożało, za mało, nie starczy, {coś się zaradzi może}(CO?! Znowu konszachty pod biurkiem?)
są buty, a nie w tym numerze, {a to akurat standard}(Norma jest brak normy Alberta oczywiscie...juz wiem dlaczego pociagnal Cie ten tekst Maszmunie, hi hi)
Zmęczona sklepowa coś warczy, {nie prawda, właśnie do mnie dzwoniła jedna Pani z jednego sklepu, ze przyszły buty w moim rozmiarze i mogę jutro przyjechać zobaczyć!}(Maszmunie uwazaj Ty jutro na siebie, ta pani sklepowa to jakas wsciekla jest...)
jaśminy zakwitły na skwerze. {no i jak tu nie wierzyć w znaki – jaśmin – i jak pachnie!}(Oj, Sciana zaraz zacznie kichac!)
W popychu, w pośpiechu, w zaduchu, {nic dobrego to nie wróży}(Dlaczego? Popych mnie ciekawi...od strony lingwistyczno-kabalistycznej, zeby nie bylo!)
rajstopy ktoś podarł mi drutem, {było go torebkom przez łeb, co Grejs?}(a kolezanki gdzie sie znowu wloczom po godzinach? Zbieraja welne?)
Tak jakoś mi nie jest do śmiechu, {zawsze może być gorzej!}(no, to smiejeMY sie: hi hi ha ha!)
i smutek, i smutek, i smutek. {e tam smutek, DNO}(eee tam i jedno i drugie sie przyda)
Pan o tym wie, panie psychiatro, {zmyłka z tym psychiatrą, wiadomo, że chodzi o dentystę}(Oczywiscie!!! Maszmun podciagnal sie w symbolice! Ciekawa jestem czy dostaniesz piatke...)
ten świat mi się zdaje potworny, {no jak boli ząb, pozycja nie ta i jeszcze w pośpiechu to nie może się zdawać inaczej}(widze w tym wersie potwora,...popycha sie z drugim potworem, o raju ! Jest ich czterech!)
Ja wiem, w życiu to nie ma tak łatwo, {bierzesz buzdygan i po problemach!}(prosze czytac uwaznie: Maszmun idzie na latwizne!)
nerwica w granicach normy. {no i o to chodzi}(przepraszam, ciasno mi w normie, dusze sie!!!!)
Kolejki, kolejki, w kolejkach, {a bawiłyście się kiedyś kolejką?}(acha, jakies pol godziny temu, bylam nawet pociagiem, uhm)
czy dają, co dają, gdzie dają, {dawać mi ten CIEń w prezencie w końcu}(szukam, jak znajde dlugi to Ci wkleje, juz nie marudz!)
Wśród tłumu, wyprana z rozumu stanęłam, {„wyprana/y z rozumu” zabieram, przyda się, w mailu do szefa się wykorzysta jak nic hi hi hi}(luudzie Maszmunie, Twoj szef to tez jest swiety czlowiek?)
postałam, nie mają. {a co niby mieli mieć, bo się zgubiłam?}(norme?)
Kto komu, gdzie komu, do domu, {właśnie Maszmun do domu, a nie tekst w HP wpisujesz!}(Maszmunie! No przeciez nie wyjdziesz w polowie piosenki!)
mężowie i dzieci czekają, {acha, bałagan, pranie, pakowanie, odwołanie i inne takie}(nope, dzieci spia, maz...a nie wiem co robi moj maz,....moze znalazl Jasminum w wersji porno, hi hi)
Kupiłam! Nie mówcie nikomu, {a niby komu miałyby powiedzieć? spoko!}(A niby Druhnom! Przynajmniej byloby o czym belkotac!)
powrotny bilet do raju, {a może tak od razu abonament?}(Grejs cos zalatwi po znajomosci, w koncu ma schody, patrz piosenka o schodach)
Pan o tym wie, panie doktorze, {taki dentysta to ma wiedzę, nie?}(Najwazniejsze to zeby mial wlasciwy dotyk, co mi po jego wiedzy?!)
kobieta to człowiek odporny, {wyhaftuję to sobie i powieszę nad biurkiem, jak szef będzie marudził o bałaganie to niech sobie przeczyta}(obok napisu proponuje umiescic zdjecie odpornej kobiety, nic tak nie dziala na wyobraznie jak pomoc wizualna)
Jest źle, czy pan na to pomoże? {chyba nie ma co na niego liczyć, coś mi się zdaje}(ja to widzialam od samego poczatku!)
Nerwica w granicach normy. {na pewno?}(ile razy mam powtarzac: precz z granicami! Nerwice wszystkich krajow laczcie sie!!!!)
Czy to już wszystko, czy jest tak źle, {źle to na pewno jest, przynajmniej tak twierdzą specjalistki od analizy}(ale to jescze nie wszystko! Bedzie jeszce gorzej! Podpisano: specjalistka od prognoz.)
czy to nas wszystkich dotyczy, {jasne, że tak, to dotyczy każdego kołtuna}(pod warunkiem ze mozna zachowac wlasna welne)
Czy mam się śmiać, czy ronić łzę, {ja byłabym za śmiechem, ale tu koleżanki wielbicielki oceanu, mogą coś zacząć kombinować, że ta łza to niby ocean, albo coś w tym stylu... taki tam... bełkocik hi hi hi}(PHI, zbywam koleznke wymownym milczeniem, podpisano Kolezanka.)
wśród tylu obiektywnych przyczyn. {no od analizy tych przyczyn też są specjaliści}(hi hi jak widac specjalistow/ek to nam nie brakuje, hihi)
Odnajdę, potrzymam, porzucę, {ja ci dam porzucę?}(porzucic to MY a nie nas!!!)
mnie takie się żarty trzymają, {jak u Kundery?}(czy chodzi o melonik?)
Pojadę, pożyję i wrócę, {a ja mam tutaj w tym czasie co robić, przepraszam?}(tez pozyc, phi)
z raju przyjadę do kraju. {też sobie tutaj mogę raj zafundować phi!}(Otoz to! Niech nie zapomni zostawic karty kredytowej!)
Mam szukać, odnajdę, porzucę, {a ten swoje no!}(nie lubie jak mi ktos grozi, budzi sie we mnie tygrysia agresja, co nie wierzycie?!)
bo życie to gwałty i sztormy, {flauta też czasami, bez przesady}(cholera, gdzie jest moj slownik!)
Pojadę, pożyję i wrócę, {obiecanki cacanki}(a moze cos ladnego z tej podrozy przywiezie?)
nerwica w granicach normy. {czyżby?}(No wlasnie, w koncu do Kolezanki dotarlo! Gratulacje!)
Receptę dostałam od pana, {najprościej to receptę wypisać, nie?}(wszystko zalezy od charakteru pisma!)
doktorze, wystałam, dostałam, {proszę, ile wysiłku mnie to kosztowało!}(a daleko ta poczta?)
Grzmotnęłam to wszystko do zlewu, {a pewnie, napiłam się wina i zagryzłam siemieniem i od razu się lepiej poczułam phi!}(a ja raz walnelam caly tort do zlewu! Pozniej mi sie zrobilo zal tego tortu, to ratowalam co sie dalo, i tak sie zjadlo, phi)
bez gniewu, doktorze, bez gniewu. {a co się dziwi? to dla utrwalenia tekstu}(A co sie gniewa? Tez moze byc, co nie?)
To życie jest moje czy czyje? {nie wiesz?}(eee, tylko udaje buddyste-dentyste, phi)
¬ródlanej się wody napiję, {się czegoś człowiek od Emci nauczył!}(WODA to jest pierwsza litera alfabetu!)
A wtedy, nadziejo, mnie prowadź, {tylko taką ścieżką, gdzie muzyka gra, ok?}(ale bez strachow, dobra?)
jak trzeba, to mogę zwariować. {taaa w to akurat nie wątpię!}(no niech pokaze, zobaczymy co potrafi)
Przeczekam, doczekam się formy, {żeby mieć wełnę}(Eeee, tam tak to mozna czekac i sie nie doczekac! najlepiej to jest znalezc wlasny welniany tekst!)
łagodna liryczna diagnoza kliniczna: {dentysta niech spada, łagodną i liryczną diagnozę to stawia Teremi}(Teremi to dentysta? Zdziwilam sie...)
Nerwica w granicach normy. {a nie mówiłam, że chodzi o to jak się wyjdzie!}(No mowilas, to co wychodzimy poza norme? Tez mowilam, phi)
Ewa Błaszczyk & {Maszmun} & (Emcia)