Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Pn, 26.06.2006 18:47

A tus ci niespodzianko (@Emcia). Myślałam, że jedynym HiPisem jakiego znam jest ¦ciana, a tu ... no właśnie (Ita dlatego napisałam, że z artykułu ucieszy się ¦ciana – no ale zobacz jak ja się znam na ludziach!). ¦ciana tylko myślała (kiedyś), że jest hippisem. A ja się dałam nabrać z powodu tych wszystkich LOVE PEACE HOPE i biżuterii ręcznej roboty. Podoba wam się ¦ciana w kolorach biało-czarnych? Mnie się bardzo podoba. Taka w stylu art deco, nie? Moim ulubionym stylu zresztą. Do Kory nie mam żalu, no ale ja nie jestem idealistką. ¦ciana jeżeli chodzi o Mont Everest i zmaganie z własną słabością to kurna ja się zmagam z własną słabością w każdy poniedziałek rano. Starczy tych zmagań! Aaa przypomniał mi się film, który grany był w Polsce pod dziwnym tytułem „Czekając na Joe”. W oryginale to było Touching the Void (jest też książka). Widziałyście? Polecam.

Zamość piękny, ale zasmuciłam się tam trochę. Pojechaliśmy wczesnym wieczorem, żeby posiedzieć na Rynku, wypić kawę i popatrzeć przed siebie i na ludzi. Na Rynku trochę bałaganu, bo wymieniono kostkę, ale jakieś 90% pracy było już skończone. Niestety mimo bardzo ciepłego wieczoru, na Rynku nie było żadnych stolików. Wszystkie kawiarnie działały, ale usiąść można było tylko w środku. Nie bardzo wiedzieliśmy o co chodzi (miasto wyglądało prawie jak wymarłe) i w jednej kawiarni Pani wytłumaczyła nam, że właściciele się umówili, że wystawią stoliki jednocześnie, jak już prace zostaną zakończone w 100%. Tak, aby nikt nie był poszkodowany. Kompletnie bez sensu. Na pewno można było znaleźć jakieś inne rozwiązanie, a wybrano najgorsze.
Będą zdjęcia kapliczek skoro lubicie. Nawet cała seria. Przekażę T. Wasze zachwyty. (Bronka – ja od aparatu jestem trzymana z daleka).
Emciu – Jane byłaś jakby chwilę temu, a to już pewnie rok, co?
Włochy – Australia 1:00. Buuuuu. Za to Argentyna – Meksyk 2:1. Hurra (sorry Emciu). ¦ciana - też jestem za Argentyną, nie jesteś w opozycji hi hi hi.

Dobrego tygodnia. U mnie dzisiaj w pracy jedno dno za drugim. Chyba skończę w pensjonacie ale raczej nie nad Bugiem.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pn, 26.06.2006 18:53

Kapliczka nr 1
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pn, 26.06.2006 18:54

Kapliczka nr 2
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pn, 26.06.2006 18:55

Kapliczka nr 3. Zobaczcie te drzewa w tle!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Rfechner Pn, 26.06.2006 19:27

sliczne te kapliczki
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez teremi Pn, 26.06.2006 20:06

Witam po HP-owsku

Maszmunku tylko te kapliczki podratowały moje załamane serce - stłukłam i to osobiście ulubione naczynie do piwa rodem z Pilzna - wiozłam to całą drogę jak jajko surowe przed wieloma laty - dostałam 2 sztuki no i stało się dzisiaj poległ ostatni i to na trzeźwo.

Temat "hippisi" - moim zdaniem w wydaniu polskim nigdy nie było do końca takich 100% co nie znaczy, że nie było ruchu hippisowskiego. Nasze protesty miały zupełnie inny wymiar i inny cel. Wieści, które docierały do Polski były inspirujące ale możliwości nie te.
Czy całe życie jest się hippisem? - nie jestem przekonana - dla mnie to ruch oparty m.in. na buncie czy zawsze, całe życie buntujemy się? Czasami osiągamy pewne cele - nie koniecznie poprzez bunt i uznajemy ten stan swego życia za właściwy. Nie możemy jednak przekreślić przeszłości.
To jest trochę tak jak z religią, ideologią - jest to oczywiście moje zdanie z perspektywy Polki - starszej pani, która to kiedyś przed laty miała kontakt z ruchem hippisowskim tu w Polsce, we Wrocławiu. Też słuchałam stosownych piosenek, był odpowiedni strój i jeszcze kilka elementów - było - minęło - coś pozostało.
coś mi wychodzi na to, że zgadzam się ze ¦cianą? a w sprawie Kory śpiewam sobie: "nie mam żalu do nikogo, jeno do ciebie...."

¦ciana w sprawie plastyki jesteśmy podobnie utalentowane co można zauważyć m.in. po moim charakterze pisma.
Kardiologa pytałam, odpowiedział że musi serce ¦ciany zobaczyć osobiście... ale ja widziałam kardiologa - nie warto.
Statystyk ja na pewno nie robię - egzamin zdałam na "ładne oczy".
Piłka nożna - mnie marzył się finał Australia (wiadomo!) - Ghana, bo polubiłam ten zespół. Dobrze, że nie obstawiałam, bo Australia odpadła i to niesprawiedliwie. Karny był niesłusznie podyktowany i w jakim czasie!
Sędzia chyba bał się włoskich kibiców.

Emcia - lody to dobra metoda uodporniania dzieci na sprawy gardła ale ja mam problemy z krtanią i strunami głosowymi - niestety wychodzi mi bokiem moja praca a przecież głos to choroba zawodowa nauczycieli a nie moja. Leczę się syropem świerkowym, który kupiłam od pani od pierogów z Węgorzewa - jest lepiej.
Burza niestety (ale jednak to się cieszę) wróciła do mnie. Była z błyskawicami, piorunami i ulewą ale po deszczu już nie ma śladu.
W Bieszczadach krzewili i to długo ale i tak po kilku latach wrócili do E. (dziecko).
Czy dobrze się domyślam dlaczego w przyszłym roku Bieszczady będą najpiękniejsze a Ty szczęśliwa?
W sprawach artystycznych - czy mogę zostać Twoim agentem? - daj szybko znać, to zrobię sobie wizytówki.
Sprawa dzieci - dzisiaj w pracy miałam 3-letniego gościa - toczyła się bardzo ożywiona dyskusja nad tym gdzie mieszka Baba Jaga, Wilk i Czerwony Kapturek i którędy wychodzą - oknem czy kominem. W biurze mam taki bajkowy trochę domek zrobiony z patyczków i słomek - prezent też od dzieci a właściwie młodzieży.
U mnie zawsze też wszystko robił niewidzialny kot lub wróżka: raz zła, raz dobra. Był też etap odpowiedzialności siostry.
Za zdjęcia oczywiście dzięki - piję jakąś obrzydliwą herbatę (dla mnie każda herbata jest obrzydliwa)

Bromba - dzięki za Kasprzyckiego

Maszmunku (i nie tylko) pomocy usiłowałam wkleić z CD lub dyskietki zdjęcia, ale mam problem - wklejają mi się czarno-białe a ja mam je w wersji kolorowej. Co robię nie tak?
Te kapliczki są cudne ale o tym już pisałam.

jakiś tekścik?

"Pozytywka, czyli krótka jak sen, piosenka dla Joanny"

Lekko na palcach tańczymy walca
tańczymy walca lekko na palcach
jak tu nie tańczyć, kiedy wkoło noc
i gwiazdy płoną, za oknem świerszcz melodię gra
w kieszeni wiersz i w oku łza...
i jak tu nie tańczyć całą noc i dzień
i tak bez końca zagubić się
w melodii tej: na raz i na dwa

Ty uśmiechnięta, nic nie pamiętasz
W moich ramionach płyniesz uśpiona
Spójrz, wkoło już wiruje świat
Cudownie tak, oszalał świat
ten rytm i takt, coś w sobie ma
że tańczyć się chce, że śpiewać się chce
zakochać się ten jeden raz,
gdy przyjdzie czas, obudzi nas
serca bicie, nocne wycie psa...
i jak tu nie tańczyć całą noc i dzień
i tak bez końca zagubić się
w melodii tej: na raz i na dwa.
(Szymon Zychowicz)

a teraz (jak mi się uda) ¦ciana padająca na klawiaturę
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Trzynastka Pn, 26.06.2006 20:36

Hi Babeczki!

Oj, Teremi, rozumiem bol i zlamane serce. W zeszlym tygodniu odbylo sie kazanie Szpakowatego na temat moich skorup zwozonych z calego swiata. Ten facet nic a nic nie rozumie, ze herbata w kubku z Karaibow z mapa rejsu na obrazku i herbata z wybrzuszonego hawajskiego kubka smakuja w srodku zimy, jak kawalek wakacji i nie mam zadnych problemow, zeby sie tam przeniesc w myslach na chwile i dzieki temu zyje zima (zrozumie mnie i Kangurzyca, ktora pewnie pod bledzikiem przesiaduje, ale ze tak milczy dlugo, to mnie martwi i bardzo mi jej postow brak).
Nie ugne sie i z nastepnych wakacji (juz za 4 tygodnie) przemyce cichaczem nastepny kubek.

Jak sie ciesze, ze wklejacie chmury (Bromba, cudo!), kapliczki (uklony dla T.) i wszystko inne, bo dla mnie to znow kawalek podrozy na gape i serducho sie cieszy.

Masza, tak sobie mysle z tym mijaniem sie z T. odnosnie miejsc. Jakby Ci przyszlo do glowy kiedys bardzo formalnie zalegalizowac ten zwiazek, to umowcie sie dokladnie gdzie, bo inaczej media beda znow opisywac "runaway bride", a ja widze Ciebie docierajaca w ... ufff, ostatniej chwili tam, gdzie trzeba.
Za Zamosc tez dziekuje, bo wydreptalismy ze Szpakowatym w serii wypraw pod tytulem "pierwszy dalekobiezny". Przychodzilismy na dworzec i wsiadalismy w pierwszy nadjezdzajacy autobus dalekobiezny. Ale to byly wyprawy w nieznane, a ile cudnych miejsc zaliczylismy. Tak trafilismy kiedys do Krasnobrodu i mieszkalismy w pustym domu, ktory wlascicielka zostawila nam na trzy dni, a w momencie wyjazdu nie bardzo mielismy komu zaplacic. Do dzis pamietam podjazd pod gorke w lesie do cudownego zrodelka slynacego z uzdrowien, przede wszystkim wzroku. Jechalismy tylem na jakims turlajacym sie drabiniastym wozie, nie ogladalismy sie wcale i wszystko naplywalo do oczu od tylu, a na zakonczenie tego piecia sie pod gorke nagle odwrocilismy sie i... cudny widok, bajeczny, jak w Dolinie Issy. Pamietam chrakterystyczna droge krzyzowa w Krasnobrodzie, o ktorej istnieniu wczesniej nie wiedzilam.
Tak kiedys wyszlismy po obiedzie na spacer w okolicach Jasla i... trafilismy do bacowki wieczorem posrod krainy Lemkow.
Piekne byly te nieplanowane, absolutnie nie wyrezyserowane podroze, a nasz kraj ma urokliwych zakatkow mnostwo. Moze za czesto tesknimy do egzotyki znanych na swiecie miejsc? Bardzo blisko nas moze byc piekno. W zeszlym tygodniu rozmawialam z sasiadka, ktora mieszka obok mnie. Zaczepila nas odnosnie rowerowych wycieczek, ktore uskuteczniamy kazdego ranka. Wyobrazcie sobie, ze nie znala tego lasu 10 minut od domu, gdzie jezdzimy, nie widziala tych jezior, nie zna miejsca z wodospadem. Codziennie rano wychodzi z mezem o swicie na dlugi spacer. Przywiozlam jej mape lasu, od tego tygodnia beda chodzic lesnymi sciezkami. Byli tam w sobote, sa zachwyceni. O rzut kamieniem, piekne, a nieznane.
Emciu, Twoj J. wyjechal daleko na tydzien, a moj wczoraj tez daleko, tylko na 3 tygodnie. Jakie cudne beda powroty. Wychodzilismy wczoraj z kosciola. Ja parkowalam samochod, wiec wyrzucilam domowa reszte i weszlam nieco pozniej. Usiadlam w innym miejscu. Po mszy Szpakowaty doszedl do mojego rzedu i czekal (dziwne, z reguly tego nie robi). Filipinka zdziwiona tym, ze ktos stoi nad nia podniosla wzrok, a moj Szpakowaty palnal po swojemu : "This is my beloved wife, you know?". Myslalam, ze padne z wrazenia. Trzytygodniowe rozstania potrafia zdzialac cuda. Spodziewaj sie miodu po powrocie, Emciu, hi, hi.

Pozdrowionka, musze leciec, telefon dzwoni, dzis nagrywamy opinie z Polski!
W zalaczniku ludziska krakowskie...13
Ostatnio edytowano Pn, 26.06.2006 23:11 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Trzynastka Pn, 26.06.2006 20:40

.................
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Wt, 27.06.2006 07:18

Noc jest, chlodna noc, dobra noc HP.

Scianay, najbardziej to sie ciesze ze przezylas jakos ta inicjacje do boys' club. To klub ma spotkania na tratwie? O raju! A kamizelke ratunkowa masz? Trzymaj sie steru Siostro! Daj znac jak beda przeboje w klubie. Ale nie wszystko mi sie podoba w tym klubie, o nie! Co ma niby wspolnego uczeszczanie do klubu i wyjazd do Tajlandii???? Co, jak JEDEN raz opuscisz spotkanie w klubie to Cie odsuna od steru?! Please! Ciebie, hi hi! Jedz do Tajlandii! Zreszta obiecalas zdjecia! Chcesz sie narazic w HP!?
PS Parada LGBT, moze byc, nie przeszkadza mi, ze jestes czepialska lingwistka, juz przywyklam. Prawde mowiac bardziej mnie niepokoi gdy sie nie czepiasz. "When you come back to San Francisco be sure to wear some flowers in your hair". I jak juz wpiszesz ten powrot do swojego zeszytu nie zapomnij dac znac, okoliczne sciany musza sie godnie przygotowac, ze juz o Emci nie wspomne.
PS Golden Gate Bakery? Moon Cake nie wygladaly na swieze, znam sie na swiezosci, no wybredna troche jestem.
PS Hippisi. Luudzie nie podejrzewalam, ze to az TAK emocjonalna sprawa dla Ciebie. Tak, tak, rozumiem z byciem Hippisem jest jak z zostaniem matka. Jak juz sie raz zostalo Hippisem cala dusza, to sie od tego nie mozna uwolnic. Dobra, moze byc, ale czy koniecznie musi sie byc 100% Hippisem, a 80% procentowy Hippis nie wystarczy? Bo obawiam sie o moich znajomych Hippisow, ze sie jednak nie zalapia, bo zdecydowanie nie wszystkie atrybuty hippisowskie zachowali. Ale dla mnie jakos nimi dalej sa, ale czy na 100% to nie jestem pewna. Zreszta gdy tak sie zastanowie, to dla nich jakiekolwiek wizytowki hippisowskie nie nie maja znaczenia. Gdybym im powiedziala, ze lubie podgladac w nich Hippisow, to pewnie wzruszyliby ramionami i dalej ugniataliby ten domowy chleb...
PS Starcie z Tolibkami, dusza zablizniona i wyleczona? Uhmmm, niech i tak bedzie. Jakos nie moge zdobyc sie na wiecej entuzjazmu w sprawie Tolibkow, moze lepiej trzymac sie od nich z daleka, co?

Bronka, Twoje ostatnie zdjecie chmur to mi troche pachnie babim latem i Chelmonskim, pragne tylko podkreslic, ze to juz jest CZWARTE zdjecie deszczowych chmur.....a u mnie nic, hi hi.

Rikki, intymne zwierzenia to jest wlasnie to co SEKTA lubi najbardziej. Ranczo cale w makach brzmi romantycznie, lesmianowsko.

Maszmunie, no nieeeee, Emcia to ma tylko znajomych Hippisow, czasami dostaje od nich domowe piwo lub chleb, to wszystko.
PS Touching the Void, poszukam chyba pierwsze ksiazki do sluchania. Dzieki.
PS Maszmunie, a wiesz co zrobilby prawdziwy Hippis na rynku w Zamosciu? Usiadlby na swiezej kostce i nie domagalby sie jakis tam krzesel, luuudzie!
PS Ja chce byc Jane! A moze wkleic jakies zdjecia z ubieglego roku? Moze wtedy dalej mi sie bedzie zdawac ze nia jestem?
PS Meksyk przegral, ale JAK gral, phi!
PS Biore kapliczke z drzewami w tle, nie tylko przez drzewa, ale moja Babcia miala podobna madonne na szafie.

Teremi, w sprawie Hippisow to ze mna chyba tez sie zgadzasz, chyba nawet bardziej niz ze Sciana. "było - minęło - coś pozostało", to w skrocie to co ja usilowalam powiedziec, tak mi sie zdaje.
PS Syrop swierkowy? Ciekawe, daj znac jak dziala, moze sie przydac na zime zamiast kiszki.
PS Bieszczadzkie domysly prawidlowe. Jak sie nie ma wakacji w tym roku, to sie mysli o nastepnym...
PS Wedlug dostepnych mi informacji to Baba Jaga, Wilk i Czerwony Kapturek wychodza nie oknem ani kominem tylko zwyczajnymi drzwiami. Kominem to wchodzil Zly Wilk do Trzech Swinek! Prosze nie zmieniac bajek!
Ps Szkoda, ja zawsze bylam odpowiedzialna i bralam cala wine za wlasne przewinienia na siebie sama. Moze jeszcze cos sie da zrobic w tej sprawie...
PS Pssssst, o tej herbacie to ja bym tak glosno nie mowila, Kredens czuwa....
PS Sciana nie pada na klawiature, ale wali wen glowa i do tego ktos Jej podmienil laptopa, hi hi.

Trzynastko, piekne opowiesci, najbardziej podoba mi sie ta z Krasnoboru, jakbym to widziala!
PS Wyjazdy mojego P. cos we mnie jakby gasza,...zdecydowanie zbyt osobiste zeby tu o tym pisac. Nadaje sie tylko na kozetke Dr Frojd, wiem nawet jaka bylaby diagnoza: nigdy nie zostaniesz Emciu prawdziwa feministka! Miod po powrocie to bedzie mial raczej moj P. (tylko bez blednych interetacji prosze, chodzi o miod emocjonalny, dzizyz!)
PS Dobre zdjecia z zycia wziete!
PS Brakuje mi Kangurzycy i Jej postow w HP, czek!

Pozdrawiam wszystkich ide spac. Wstalam dzisiaj o czwartej rano!

No i krotka piosenka:

If you're going to San Francisco (ostatnio jechalam Bartem, parkowanie samochodu w San Francisco jest gorsze od zmory sennej!)
Be sure to wear some flowers in your hair (koniecznie w kolorach teczy, mowiac o teczy czy ktos cos slyszal od Greenw?)
If you're going to San Francisco (wszystkie drogi prowadza do San Francisco, no co, prosze sie nie czepiac to jest MOJ nawias moge sonie pisac co mi sie chce!)
You're gonna meet some gentle people there ("gentle" lub mniej "gentle" ale zawsze ludzi, prawie 800 tysiecy, acha)

For those who come to San Francisco (przygotujcie sie na chlodne wieczory, polecam recznie dziergane swetry i jakies stylowe buty)
Summertime will be a love-in there (nie tylko w lecie, o kazdej porze roku, ekhm ekhm, wers dla Maszmuna)
In the streets of San Francisco (sciany dookola, czek)
Gentle people with flowers in their hair (LOVE, PEACE, HARMONY AND FLOWERS, kocham ten wers!)

All across the nation such a strange vibration (kazdy gania z komora, inspiracja pochodzi w tym wersie od Sowy)
People in motion (no wlasnie nawet Hippisi sie zmieniaja!)
There's a whole generation with a new explanation (kazdemu nowemu pokoleniu wydaje sie ze potrafi rozwiazac problemy poprzednich pokolen, to sie nazywa NADZIEJA)
People in motion people in motion (czili masowe Vertigo!)

For those who come to San Francisco (a dla tych ktorzy nie przyjada, dam pare zdjec w HP, na otarcie lez...)
Be sure to wear some flowers in your hair (wlosy w stylu JanisJ i do tego duuuzo kwiatow, taki hippisowski koltun!)
If you come to San Francisco (to prawdopodobnie bedzie mgla przy ladowaniu)
Summertime will be a love-in there (Sciana, czy Twoja kolezanka LOVE mieszka w SF?)
If you come to San Francisco (wystarczy po prostu przyjechac, bez "if", okropne slowo, zdecydowanie!)
Summertime will be a love-in there (i po takim lecie to serce zostanie w San Francisco...)

Words and Music by Scott McKenzie+(tekst by Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 27.06.2006 08:00

Witaj słonecznie
HP

Trzynastko dzięki za współczucie i zrozumienie. Z tymi pamiątkami to tak jest, że człowiek jakoś z nimi się zżywa a kufle miały swoją historię "z życia wziętą":
Pewnego roku na koloniach z dziećmi poznałam dziewczynę o imieniu Jana (przyjechała z grupą dzieci do Polski w ramach wymiany), zaprzyjaźniłyśmy się i zostałam zaproszona do jej domu rodzinnego w Pilźnie. Oczywiście podróż z przebojami. Po dojechaniu do Pragi musiałam przesiąść do pociagu w kierunku Pilzna ii nic to, że nie zgadzały mi się godziny, to wsiadłam do pierwszego, który był podstawiony na dworcu w Pradze. Tym sposobem przyjechałam godzinę wcześniej i ... nikt na mnie nie czekał. Zamiast grzecznie dotrwać do zapowiadanej godziny na dworcu to ja, dzielna turystka, pojechałam pod znany adres. Tu domofony i nikogo w domu a w dodatku dowiedziałam się, że wszyscy wyjechali na kilka dni. Wróciłam na dworzec zastanawiając się "i co dalej" - koleżanka czekała na dworcu na właściwy pociąg. Jedną z atrakcji było zwiedzanie słynnego browaru w Pilźnie no i w prezencie dostałam piwo oraz te kufle (z cienkiego szkła, na nóżce). Piwo - wiadomo a kufle dzielnie się trzymały.
Rozumiecie więc moje rozżalenie. Najzabawniejsze było jednak i to, że rodzice mojej koleżanki napakowali mi wręcz tony owoców "na drogę" - jadł cały przedział a droga była długa.
Z takich pamiątek długo w moim domu istniał taki specjalny kubeczek do picia wód zdrojowych - rzecz, którą przywiózł z sanatorium w Krynicy Górskiej Tata.
P.S.
Dzięki za zdjęcia

Emcia mam nadzieję, że dzielnie znosisz (znosicie) rozłąkę ale i tak jestem przekonana (nie wiem dlaczego) liczysz już godziny do powrotu P.
Z Tobą to ja wiem, że się zgadzam. Nic nigdy nie jest tak na 100% po (to jest moje zdanie). Przecież dojrzewamy do nowego, innego życia i jeżeli nawet wciąż jest w nas dużo z dziecka, to przecież nie jesteśmy dzieckiem całe życie - stajemy się trochę dorośli. Tak jest i z hippisami.
A sprawa bajek - przepraszam bardzo ale ja tylko cytowałam dziecko.
Syrop świerkowy jest nawet zupełnie smaczny (może być dodatkiem do sosów, sałatek itp).

¦ciana "przetrawiłam" w rozumie Twoje członkostwo i nadal nie wiem jakich argumentów użyłaś ale gratuluje i zgadzam się z Emcia, że skoro już tam jesteś, to też i masz władzę nad męskimi duszami a tym samym możesz zaserwować sobie Tajlandię - zdjęcia i wrażenia muszą w HP być i już - nie ma wykrętów.

no to kolorowego dnia/nocy - czy w upalne dni macie wrażenie, że rozpływacie się jak lody?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaES Wt, 27.06.2006 09:00

Witaj HP

Dzis znowu zapowiada sie straszliwy upal. Ale lato to lato i tak musi byc.
Wczorajsza burza z piorunami takim ze ho ho nic nie ostudzila atmosfery.
Detektyw Colombo w postaci Teremi ma nosa.
Zdjecia przecudne. Szczegolnie kapliczki oko przyciagaja...sa ...nie umiem znalezc slowa.
A szczerze mowiac lepiej mi sie Was czyta niz pisze do Was. Strasznie lubie Wasze ''tasiemce''. Ja ciagle zajeta ze trudno znalezc chwile dla siebie .Serdecznie pozdrawiam ;)))
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Bronka Wt, 27.06.2006 09:30

Witajcie!
Czy znacie takie miejsce, gdzie można za jednym zamachem zajrzeć na Roztocze, ponucić Pink Floyd i Inez w Piwnicy pod Baranami, wypić herbatę w Chinatown, pogłaskać Kobietę Pracującą w Azji, poczuć dumę z jej niezłomności i na koniec podyskutować o hippisach? To tylko w skrócie o stronie 389. Otóż nie ma innego takiego miejsca.

Dołączam piąte zdjęcie nieba, tym razem wczorajszej warszawskiej burzy. Prawie żadnego deszczu, tylko pioruny, ale zawsze to coś.

Lecę polatać, niby lipiec, ale pracy po łokcie.
Bardzo Was lubię, pozdrawiam serdecznie!
B.
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez Bronka Wt, 27.06.2006 14:53

A co tam, to jeszcze jedno zdjęcie dla Was. Moi Rodzice mieszkają o trzy minuty drogi...
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez Ściana Wt, 27.06.2006 15:59

Dobry WEEKENDOWY wieczor!!!!! Slucham sobie "Lipstick on the glass" Maanamu - czek, bedzie kiedys podtekst. Hi hi....Przepraszam sie z Maanamem. Widzicie jaki wplyw ma HP na zmiennosc pogladow? To ja, panna PC. Troche mnie ostatnio ponioslo w HP, ale nie kasuje. Mialam ciezki tydzien na robocie. Boys' club i inne takie.
No to klaniam sie nisko, Love & Peace & Harmony. Czuj, czuj, czuwaj Druhny.

Poodnosze sie troche, moze nie zasne nad klawiatura.

Bronka - fajne zdjecia. Nie ma jak niebo i woda. Zyc sie chce, co?
PS Przeciez mowie, ze Kredens jest GIT!

MarysiuES - jasne, ze "lato to lato i tak musi byc". Luuuuudzieee!!!!! Przestancie marudzic z tymi upalami. Marysia ma racje. Wam to dogodzic!!!! Cieszcie sie sloncem. I tyle chcialam powiedziec w sprawie pogody.

Teremi - "masz wladze nad meskimi duszami". Sie usmialam. Ze niby mezczyzna ma dusze. Oj...znowu mi sie oberwie. Tak sobie zartuje. Tra la la la.
PS Mam do wyboru 3 dni w Tajlandii za dwa tygodnie, albo 12 dni we wrzesniu. Co robic?
PS W upalne dni to MY w Kredensie siedzimy w zimnym Kredensie. A lody z zielonej herbaty jeMY na bol gardla. Gardlo boli NAS od tego wrzasku nad meskimi duszami w boys' club.

Emciu - luuuudzieeee. To chyba rekordowa tasiemka.
PS Kamizelki ratunkowej nie masz. W tym tkwi problem. Woz albo przewoz. Z tarcza albo na tarczy. Stawka jest wysoka.
PS A teraz slucham sobie "if you're going to SF" w wykonaniu The Mamas and the Papas, moze byc?
PS Moon Cake, chlip chlip.....chlip chlip....
PS Jaka tam "emocjonalna sprawa"? Prowokacyjna wedka i tyle. No wlasnie - Prawdziwy Hippis wzrusza ramionami i ugniata ciasto, a nie mowi publicznie, ze "gdzies tam jeszcze jest hippisem". La di da. La di da.
PS Tolibki odlatuja w sina dal 11 lipca. Biore chorobowe tego dnia. Moj O. tak mi zasugerowal. Pokazal mi tez kilka chwytow taekwondo. Tak na zapas. Rozumiesz teraz o czym (prosze nie mylic z: o kim) mowie. Czek.
PS Zly wilk wchodzi kominem do Trzech Swinek - w niedziele czytalismy z O. wlasnie te historie. Tak dla odmiany - bo ilez mozna rozmawiac o Czerwonych Khmerach, co nie?
PS Bieszczady i zdjecia z K-R beda w HP za rok! Niech zyja wakacje za rok! Szybko zleci.
PS Kredens czuwa w sprawie herbaty. Bardzo uwaznie i ze zrozumieniem. Wkleje Wam KIEDYS (phi! Gdzies, kiedys - to mowi byly-hippis) zdjecia z TEA SHOPu w Azji.....To jest dopiero opowiesc z zycia wzieta.
PS A Dr Frojd na to, jak na lato - niebo nie moze zyc bez wody. Ave. Miod na serce. Trzymaj sie Penelopo.

No i na koniec bedzie piosenka, bo "sciana wali glowa na klawiature", laptop ten sam, NIKT go nie podmienil. Dobranoc HP. Niech Wam bedzie dobrze w zyciu. Szkoda zycia na dno.
Luuuudzieeeee! Cos jestem nie-halo.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bronka Wt, 27.06.2006 16:41

Jak Siostra mówi - szkoda życia na dno? Haftować czy poczekać aż się Siostra wyśpi? Tymczasem może Jonasz Kofta.

TRZEBA MARZYć

Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć

Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć
W chłodnej pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć

W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć

JONASZ KOFTA
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez M.C. Wt, 27.06.2006 17:23

Czolem HP, jeden dzien za mna, szesc przede mna, biore sie dzisiaj w garsc (taaa, hi hi), podpisano Penelopa ktora tez byla feministka, phi.

Maszmunie martwie sie o Ciebie, jestes w pensjonacie czy na forum? A moze potrzebujesz podpowiedzi przy odwolaniu?

Sciana, sluchaj sie choc raz O. i bierz to chorobowe 11-ego lipca! I tak nie wezmiesz...wolisz byc rozwalonym na kawalki Herkulesem?! Luuudzie.
PS Acha, Emci tez trafiaja sie tasiemki! (Jak sie pisze to wieczor szybciej mija...)
PS "Stawka jest wysoka", jezeli trzymanie sie na pokladzie boys' club moze rownac sie z osiagnieciem atmosfery plaz Tajlandii na robocie to jestes Siostro rozgrzeszona, ale TYLKO do wrzesnia! Jakakolwiek nizsza stawka nie wchodzi W OGOLE w gre!
PS O Zlym Wilku i trzech Swinkach jest tez wersja z perspektywy Wilka, wiecie o niej oczywiscie? W przyszlum roku moj J. jak i cale Kindergarten zreszta wystepuje w przedstawienu pod tym wlasnie tytulem. Super produkcja! W. juz to przerabial, widownia oniemiala wtedy z zachwytu!
PS TEA SHOP W AZJI, na pierwszej stronie grafiku!

Bronka, trzy minuty i juz jestes nad TAKIM stawem! Niektorzy to maja raj na ziemi! No i wpatruje sie w piekne niebo aqua, chyba czuje pare kropli deszczu!
Bromba, lubie ta pioseka JK, przydalby sie jakis podtekst, co nie?

Teremi, a moze wyprawa po nowe kufle? I piwo? A wiesz, ze gdy wprowadzilismy sie do naszego domu to poprzedni wlasciciele zostawili nam kufle po piwie, cala kolekcje, te grube, ceramiczne zostawilam, moga sie przydac na kwiaty, a tych z cienkiego szkla sie pozbylam, za duzo zajmowaly miejsca, kilka bylo chyba z Pilzna...
PS Teremi, ciesze sie ze Ci syrop smakuje i ze masz skojarzenia kulinarne, ale czy dziala na gardlo?
PS Hi, hi dni odliczam, jak widac wyzej.

Marysiu ES pozdrawiam, zycze dobrego lata, zagladaj i pisz!

Spadam poki jeszcza jest chlodno. PA. Dobrego nocodnia!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bronka Wt, 27.06.2006 17:32

Jestem, to odpowiem od razu. Trzy minuty i jestem nad takim stawem, jeśli odwiedzam Rodziców, a tak to teraz mam daleko. W każdym razie w tym stawie nauczyłam się pływać...
Podteskt do JK aż się prosi, to taka wędka, bo dawno nie było podtekstu na co najmniej trzy głosy.
Przyjemnego chłodu i deszczu! PA
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez teremi Wt, 27.06.2006 18:54

Tu dyżurna urlopowa w HP - czyli ja

¦ciana - i kto wierzy "NIE" - wyspanej kobiecie? Miała być piosenka i gdzie ona jest? Dobrze, że Bromba nadrobiła braki, bo tak to gdzie szukać piosenki?

MarysiuES ale nadal detektyw C. żyje w niewiedzy - w trakcie pisania tych słów nacisnęłam jakiś klawisz i wyskoczyło mi coś o czym nie mam zielonego pojęcia - zastanawiam się jakie to jeszcze tajemnice kryje komputer.
Wiem, że lepiej się czyta, ale pomyśl gdyby każdy/każda Hp-ówka tak traktowała to co bysmy czytali? - tak więc czytaj, czytaj ale napisz też cos do nas.

Bromba - zgadzam się z prezentowanym streszczeniem. To Ty w ten upał masz jeszcze trochę sił na latanie? Piorunów na zdjęciu nie widzę ale po wczorajszych doświadczeniach wierzę na słowo.
Też Cię lubię.

¦ciana - w sprawie urlopu wybieram obie wersje. Nie "wrzeszcz" na te męskie "dusze", bo się zbudzą ze snu jak stary niedźwiedź co mocno śpi.
Dlaczego mam nie marudzić w sprawie pogody? - czy Ty wiesz ile rzeczy robię dla siebie tłumacząc pogodą? np. wychodzę do kawiarni na lody, czy idę do barku na piwo (barek dobrze zaopatrzony mam w miejscu pracy), po truskawki, bo te które miałam to już zjadłam, czytam prasę bo nie mam sił do pracy.
Widzisz ile przyjemności by mnie ominęło gdybym nie narzekała na upały.
Lubię jak Cię "ponosi w HP". Pewnie, że szkoda życia na dno ale życie bez dna? - nuuuudy!
W sprawach wyjazdu Tolibek - oczywiście wolne.

Emcia licz, licz te dni... tylko nie wiem czy liczysz do powrotu P., czy już zaczęłaś odliczanie Bieszczad?
Nie, po kufle się nie wybieram - wtedy to było coś dla mnie ważnego - teraz to już nie to samo.
Jak działa syrop? sądząc po dzisiajszym ataku kaszlu to tak średnio ale jest dobry i jest go mało więc wypiję do końca a potem "sie zobaczy".
No i gdzie podtekst? ale będzie tekst taki typowo letni z repertuaru kabaretu "OT TO"

"To już lato"

Kochane "Lato z radiem"
Już nie mogę więc piszę
Poznałam go w pociągu
Miał na imię chyba Krzysiek

Lecz nie pamiętam dobrze
Jakiej pociąg był relacji
Mam lat osiemnaście
A on wysiadł na jakiejś stacji

Przystojny był jak Linda
Więc po nocach szlocham
Pomóżcie mi go znaleźć
Bo go kocham - Zocha

To już lato, to już lato
Słoneczniej serca biją
I wakacyjna miłość
I wakacyjna miłość

Ona była w Międzyzdrojach
Królową dyskoteki
A ja jestem dość nieśmiały
I nie tańczę szybkich, niestety

Już miałem ją poprosić
Grali "Michelle" Beatlesi
Lecz taki Schwarzeneger
Podszedł do niej pierwszy

Ona na mnie tak namiętnie
Spojrzała siedem razy
A ja bez niej żyć nie mogę
Pomóżcie - Bazyl

To już lato...

Na plaży leżałyśmy
Razem z koleżanką Anką
Ja mówiłam jej jak fajnie
Zimą jeździ się na sankach

On wyglądał jak biznesmen
Choć był tylko w slipach
Czy idziemy się popluskać
Od niechcenia tak zapytał

I z tą Anką flirtuje
Cały turnus aż do dzisiaj
A ja cerca mam złamane
Co robić - Krysia

To już lato...

No to do znikam za chwilę mecz, ale i tak moi faworyci już odpadli (Australia i Ghana)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaES Śr, 28.06.2006 09:08

Czesc HP,
Zdawalo sie rano ze bedzie chlodniej ale nic z tego chociaz w nocy popadalo dalej upal trzyma. Szykuje sie do wyjazdu i bardzo kiepsko mi to idzie a powinnam solidnie sie sprezyc...zeby nie zapomniec tego i owego.

Teremi detektyw C. powinien spogladac w polnocno-zachodnia strone;-)))
Chyba nie pomylilam kierunkow...:-)


M.C. dzieki za pozdrowienia Ciebie tez pozdrawiam :-)
Zeby pisac trzeba bywac...hihi a mnie sie znowu szykuje przerwa w bywaniu wiec wypadne z wprawy /ktorej zreszta jeszcze nie nabylam/

Bronka masz racje szkoda zycia na dno ale ono tak samo jakos przylazi ze trudno sie go pozbyc. Kofte Jonasza bardzo lubie.

Oooo....juz mnie rzeczywistosc wola pozdrawiam cale HP do za 2 tygodnie...czekajcie na mnie moze przywioze jakies pamiatki...nara buzka dla wszystkich
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Bronka Śr, 28.06.2006 09:25

Witam!
Mam całą listę rzeczy, które chciałabym tu napisać, ale na razie tylko podtekst do piosenki, którą wkleiła Teremi - proszę nie przeoczyć całego tytułu.

Pozytywka, czyli krótka jak sen, piosenka dla Joanny" #a co taka krótka, zacznę roszczeniowo#

Lekko na palcach tańczymy walca #a nie dziękuję, popilnuję ścianę#
tańczymy walca lekko na palcach #się uparł, a cygara i whisky to gdzie?#
jak tu nie tańczyć, kiedy wkoło noc #czy to jest logiczne?#
i gwiazdy płoną, za oknem świerszcz melodię gra #czili nie wyśpimy się dzisiaj, tak?#
w kieszeni wiersz i w oku łza... #ciepło, cieplej#
i jak tu nie tańczyć całą noc i dzień #i jeszcze dzień?#
i tak bez końca zagubić się #nie zagubić, tylko wędrować#
w melodii tej: na raz i na dwa #a co tak prosto?#

Ty uśmiechnięta, nic nie pamiętasz #nie ze mną te numery, pamiętam wszystko#
W moich ramionach płyniesz uśpiona #a co tak szybko nagle uśpiona?!#
Spójrz, wkoło już wiruje świat #maryśka?#
Cudownie tak, oszalał świat #hipisi i kołtuny wszystkich kontynentów, łączcie się!#
ten rytm i takt, coś w sobie ma #co one takiego mają, pytam z uśmieszkiem#
że tańczyć się chce, że śpiewać się chce #to ja zaśpiewam, pan zatańczy, ok?#
zakochać się ten jeden raz, #zdaniem Teremi nigdy nic nie jest na 100%, VETO – a miłość i inne kardynalne sprawy? U mnie 100% albo wcale i pewnie dlatego nie można ze mną wytrzymać...#
gdy przyjdzie czas, obudzi nas #nie, nie, nie budźcie mnie#
serca bicie, nocne wycie psa... #ręce przecz – nie bić serca, nie wyć psa!#
i jak tu nie tańczyć całą noc i dzień #zwyczajnie, wziąć i nie tańczyć, co się człowiek musi namęczyć z tłumaczeniem#
i tak bez końca zagubić się #zagubić to MY, a nie nas, phi!#
w melodii tej: na raz i na dwa. #a dlaczego nie na cztery?#
(Szymon Zychowicz) #Bronka#
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron