przez M.C. Wt, 27.06.2006 07:18
Noc jest, chlodna noc, dobra noc HP.
Scianay, najbardziej to sie ciesze ze przezylas jakos ta inicjacje do boys' club. To klub ma spotkania na tratwie? O raju! A kamizelke ratunkowa masz? Trzymaj sie steru Siostro! Daj znac jak beda przeboje w klubie. Ale nie wszystko mi sie podoba w tym klubie, o nie! Co ma niby wspolnego uczeszczanie do klubu i wyjazd do Tajlandii???? Co, jak JEDEN raz opuscisz spotkanie w klubie to Cie odsuna od steru?! Please! Ciebie, hi hi! Jedz do Tajlandii! Zreszta obiecalas zdjecia! Chcesz sie narazic w HP!?
PS Parada LGBT, moze byc, nie przeszkadza mi, ze jestes czepialska lingwistka, juz przywyklam. Prawde mowiac bardziej mnie niepokoi gdy sie nie czepiasz. "When you come back to San Francisco be sure to wear some flowers in your hair". I jak juz wpiszesz ten powrot do swojego zeszytu nie zapomnij dac znac, okoliczne sciany musza sie godnie przygotowac, ze juz o Emci nie wspomne.
PS Golden Gate Bakery? Moon Cake nie wygladaly na swieze, znam sie na swiezosci, no wybredna troche jestem.
PS Hippisi. Luudzie nie podejrzewalam, ze to az TAK emocjonalna sprawa dla Ciebie. Tak, tak, rozumiem z byciem Hippisem jest jak z zostaniem matka. Jak juz sie raz zostalo Hippisem cala dusza, to sie od tego nie mozna uwolnic. Dobra, moze byc, ale czy koniecznie musi sie byc 100% Hippisem, a 80% procentowy Hippis nie wystarczy? Bo obawiam sie o moich znajomych Hippisow, ze sie jednak nie zalapia, bo zdecydowanie nie wszystkie atrybuty hippisowskie zachowali. Ale dla mnie jakos nimi dalej sa, ale czy na 100% to nie jestem pewna. Zreszta gdy tak sie zastanowie, to dla nich jakiekolwiek wizytowki hippisowskie nie nie maja znaczenia. Gdybym im powiedziala, ze lubie podgladac w nich Hippisow, to pewnie wzruszyliby ramionami i dalej ugniataliby ten domowy chleb...
PS Starcie z Tolibkami, dusza zablizniona i wyleczona? Uhmmm, niech i tak bedzie. Jakos nie moge zdobyc sie na wiecej entuzjazmu w sprawie Tolibkow, moze lepiej trzymac sie od nich z daleka, co?
Bronka, Twoje ostatnie zdjecie chmur to mi troche pachnie babim latem i Chelmonskim, pragne tylko podkreslic, ze to juz jest CZWARTE zdjecie deszczowych chmur.....a u mnie nic, hi hi.
Rikki, intymne zwierzenia to jest wlasnie to co SEKTA lubi najbardziej. Ranczo cale w makach brzmi romantycznie, lesmianowsko.
Maszmunie, no nieeeee, Emcia to ma tylko znajomych Hippisow, czasami dostaje od nich domowe piwo lub chleb, to wszystko.
PS Touching the Void, poszukam chyba pierwsze ksiazki do sluchania. Dzieki.
PS Maszmunie, a wiesz co zrobilby prawdziwy Hippis na rynku w Zamosciu? Usiadlby na swiezej kostce i nie domagalby sie jakis tam krzesel, luuudzie!
PS Ja chce byc Jane! A moze wkleic jakies zdjecia z ubieglego roku? Moze wtedy dalej mi sie bedzie zdawac ze nia jestem?
PS Meksyk przegral, ale JAK gral, phi!
PS Biore kapliczke z drzewami w tle, nie tylko przez drzewa, ale moja Babcia miala podobna madonne na szafie.
Teremi, w sprawie Hippisow to ze mna chyba tez sie zgadzasz, chyba nawet bardziej niz ze Sciana. "było - minęło - coś pozostało", to w skrocie to co ja usilowalam powiedziec, tak mi sie zdaje.
PS Syrop swierkowy? Ciekawe, daj znac jak dziala, moze sie przydac na zime zamiast kiszki.
PS Bieszczadzkie domysly prawidlowe. Jak sie nie ma wakacji w tym roku, to sie mysli o nastepnym...
PS Wedlug dostepnych mi informacji to Baba Jaga, Wilk i Czerwony Kapturek wychodza nie oknem ani kominem tylko zwyczajnymi drzwiami. Kominem to wchodzil Zly Wilk do Trzech Swinek! Prosze nie zmieniac bajek!
Ps Szkoda, ja zawsze bylam odpowiedzialna i bralam cala wine za wlasne przewinienia na siebie sama. Moze jeszcze cos sie da zrobic w tej sprawie...
PS Pssssst, o tej herbacie to ja bym tak glosno nie mowila, Kredens czuwa....
PS Sciana nie pada na klawiature, ale wali wen glowa i do tego ktos Jej podmienil laptopa, hi hi.
Trzynastko, piekne opowiesci, najbardziej podoba mi sie ta z Krasnoboru, jakbym to widziala!
PS Wyjazdy mojego P. cos we mnie jakby gasza,...zdecydowanie zbyt osobiste zeby tu o tym pisac. Nadaje sie tylko na kozetke Dr Frojd, wiem nawet jaka bylaby diagnoza: nigdy nie zostaniesz Emciu prawdziwa feministka! Miod po powrocie to bedzie mial raczej moj P. (tylko bez blednych interetacji prosze, chodzi o miod emocjonalny, dzizyz!)
PS Dobre zdjecia z zycia wziete!
PS Brakuje mi Kangurzycy i Jej postow w HP, czek!
Pozdrawiam wszystkich ide spac. Wstalam dzisiaj o czwartej rano!
No i krotka piosenka:
If you're going to San Francisco (ostatnio jechalam Bartem, parkowanie samochodu w San Francisco jest gorsze od zmory sennej!)
Be sure to wear some flowers in your hair (koniecznie w kolorach teczy, mowiac o teczy czy ktos cos slyszal od Greenw?)
If you're going to San Francisco (wszystkie drogi prowadza do San Francisco, no co, prosze sie nie czepiac to jest MOJ nawias moge sonie pisac co mi sie chce!)
You're gonna meet some gentle people there ("gentle" lub mniej "gentle" ale zawsze ludzi, prawie 800 tysiecy, acha)
For those who come to San Francisco (przygotujcie sie na chlodne wieczory, polecam recznie dziergane swetry i jakies stylowe buty)
Summertime will be a love-in there (nie tylko w lecie, o kazdej porze roku, ekhm ekhm, wers dla Maszmuna)
In the streets of San Francisco (sciany dookola, czek)
Gentle people with flowers in their hair (LOVE, PEACE, HARMONY AND FLOWERS, kocham ten wers!)
All across the nation such a strange vibration (kazdy gania z komora, inspiracja pochodzi w tym wersie od Sowy)
People in motion (no wlasnie nawet Hippisi sie zmieniaja!)
There's a whole generation with a new explanation (kazdemu nowemu pokoleniu wydaje sie ze potrafi rozwiazac problemy poprzednich pokolen, to sie nazywa NADZIEJA)
People in motion people in motion (czili masowe Vertigo!)
For those who come to San Francisco (a dla tych ktorzy nie przyjada, dam pare zdjec w HP, na otarcie lez...)
Be sure to wear some flowers in your hair (wlosy w stylu JanisJ i do tego duuuzo kwiatow, taki hippisowski koltun!)
If you come to San Francisco (to prawdopodobnie bedzie mgla przy ladowaniu)
Summertime will be a love-in there (Sciana, czy Twoja kolezanka LOVE mieszka w SF?)
If you come to San Francisco (wystarczy po prostu przyjechac, bez "if", okropne slowo, zdecydowanie!)
Summertime will be a love-in there (i po takim lecie to serce zostanie w San Francisco...)
Words and Music by Scott McKenzie+(tekst by Emcia)