przez ness Cz, 12.10.2006 00:00
Ja miałam w ostatni wieczór w domu takie "ludzkie kako"- tzn. przyjaciela, mój lek na smutki, ciepełko, pogaduchy i śpiewanie. Wiecie kto.
Jutro idę, więc przez jakiś czas zamilknę, napiszcie tu coś czasem, żeby nie spadło, bo nawet, jeśli zaraz temat nie będzie mi potrzebny, to, mam nadzieję, pomoże innym.
Nie łamię się.
¦ciskam!