Dokad zmierza mam nadzieje niewielka liczba ,,mlodziezy,,?

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Dokad zmierza mam nadzieje niewielka liczba ,,mlodziezy,,?

Postprzez nala Cz, 02.11.2006 14:54

z odromnym smutkiem przeczytalam dzis fragmenty art, z Gazety Wyborczej,,dam sobie rade mamo,, Zalamalam sie nie tylko barbzrzynstwem mlodych ludzi lecz takze bardzo wymownym zdjeciem/dobrze, ze publikowanym/. otoz fotoreporterzy robia zdjecie mlodziezy z gdanskiego liceum nr2. W oknie rozesmiane i drwiace twarze i wymowa rak -dloni z jednym palcem wystawionym. Gdzie jest dom w pelnym tego slowa znaczeniu, szkola, przyjaznie, wartosci, kregoslup moralny?To pytanie retoryczne, bardzo bolesne, skierowane nie do Pani,/Pani gra, ksiazki, felietony, wypowiedzi, stawiaja nas i przywracaja wiare w ludzi pobudzajac do glebokiego myslenia i dzialania/ ale do wszystkich forumowiczow.

W te jakze piekne, urocze. spokojne Swieto, pelne wspomnien bliskich , kochanych, a takze i nieznanych, ktorzy sa juz w innej rzeczywistosci milego dnia Nala
nala
 
Posty: 31
Dołączył(a): N, 12.03.2006 16:48

Postprzez Krystyna Janda So, 04.11.2006 05:47

Jakoś nie umiem myśleć o tej młodzieży tak generalnie źle. Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja