HYDE PARK

Postprzez teremi So, 27.01.2007 13:27

Witam Druhny a dzisiaj szczególnie jedną - MarysiuB brajowało mi tych bezpośrednich relacji z kortów AO, telewizja Placuniu to nie to samo co Kangurowe opisy, ten dreszczyk emocji, to zaangażowanie, te zdjęcia. Relacje telewizyjne były w ubiegłym roku tylko uzupełnieniem.
a na marginesie to szkoda mi Szarapowej
jednak urlop tłumaczy wszystko i dzięki za zdjęcia urlopowo-wędkarskie; tak się zastanawiam kto kogo złapał na tę duuuużą wędkę.
Kurczenkola też nie wiedziałam o złych stronach karpia ale mnie można wytłumaczyć - karpia nie lubię wolę fląderkę z patelni.
Dzięki za poetyckie przybliżenie Australii no i ... dobrze, że już się ten Twój urlop od HP też skończył.
Oj coś mnie dzisiaj z Maszmunem kusicie tym winem - taaak Maszmun po wińskich szaleństwach wpadł przed snem do HP i ... chyba zasnął ale czy z nosem na klawiaturze?

Danuto green w pewnym etapie życia nic nie jest łatwe ja od jakiegos czasu tak mam, że chcę się na coś wybrać, mam bilety a przychodzi ten dzień i wynajduję setki trudności ale ja twierdzę (na prywatny użytek), że w moim przypadku to nasycenie materiału i naturalne zużycie - teraz wybieram się na dni z "Rzeczpospolitą".
Przede wszystkim na spektakl "Wielkie kazanie księdza Bernarda" z Jerzym Trelą a spektakl będzie połączony ze spotkaniem z aktorem i Jerzym Jasińskim, w programiem mam też spotkanie z Wiesławem Myśliwskim i kilka filmów - zaczyna się to już 30 stycznia i ja codziennie powtarzam "idę na wszystko, idę na wszystko...", ale jestem w początkach roku tak ambitna, że zamierzam jeszcze rzucić okiem na repliki festiwalu filmów krótkometrażowych w Sienie, łącznie w ciągu dwóch dni 23 filmy do zobaczenia - zakładów ile obejrzę ja "nie" lubiąca kina nie przyjmuje.

Placuniu wróć do HP wcześniej niż za rok - może jakiś turniej HPO rozegramy - może w wirtualnym świecie?
Przepraszam czy to Ty mi wczoraj podesłałaś śnieg? jeżeli tak to uprzejmie proszę zabierz ten śnieg ja dziękuję, tak jak karpi - nie lubię - mróz może zostać.
Czy działa w Olsztynie scena Margines?

ooo Izanno a skąd ten nostalgiczny dzisiaj nastrój? wyjechać z kraju? zawsze można ale co będziesz wtedy mniej o tym kraju myślała? mniej przeżywała to, co tu się dzieje?
a szwagierce życzę zdrowia.

pozdrawiam wszystkich bez wyjątku i udaję się na front walki z zimą czyli pod bledzik...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Izanna So, 27.01.2007 13:44

...
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 08:59 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Ściana So, 27.01.2007 14:52

Czeszcz HP. Wpadam tylko jednym okiem, bo drugie mi juz spi. Ze zmeczenia. Potwornego zmeczenia. Cholernego zmeczenia. Przepracowania do zywego tynku.
Wklejam wierszenke i zasypiam na klawiaturze. A moze mi sie ta wierszenka sni? Sama nie wiem. Druhny sie uszczypna, phi!


"Maderę pilismy i rum..." (i wino, czili alkoholizowalisMY sie@Kangurzyca) /Mashmun, zyjesz? Pamietaj, ze na kaca najlepsza pajaca!/

Maderę piliśmy i rum (co wieczor, a ile wlasciwie bylo tych wieczorow?) /bardzo mi przykro, ale kalendarz sie konczy na 2007, Druhna Emcia poprosi Goche o podliczenie/

Mieszając z bimbrem pół na pół (jakby zabraklo trunkow to pewnie by sie kabeli i rurki znalazly, patrz Geograf) /eeee taaaam....kranowki NIGDY nie zabraknie! Rece precz od kranu/

i nagle alarm, wszyscy w dół - (UWAGA! Leci kometa, moze trafic w plaze, gdzie jest czerwony dywan?) /Hobbity piora w rzece. Ile przy tym przebojow - czek/

odcięło szyb (Kangurzyco czy w poblizu byla kopalnia diamentow? ProsiMY i opowiesci z przebojami.) /Kangurzyco - dobrze, ze juz jestes BACK!/

a w szybie stachanowiec nasz, (pewnie z Azji, tak cos mi tu pachnie znajoma etyka pracy....uuuhfff, uhfff..) /"zeby i do przodu". Koniec cytatu. Wrrr wrr/

przodownik pracy - no i masz (HA! Sciana, jestem troche zawiedziona, ze sie nie dopisalas do tej wierszteremki, ale prosze bardzo, bardzo prosze, hi hi, zaraz z niej zrobie wierszoskarenke, phi) /bardzo Cie przepraszam, Droga Emciu, ale nie moglam. Takie tam probleMY. PS Juz jestem. Przeciez mowie, ze lubie sie dopisywac po Emci, phi!/

pod zawał trafił on (Alberta juz czeka z kozetka pod piecem, bedzie liczyc jak bije serce stachanowca spod szybu) /moje bojsy mowia, ze stachanowiec NIE MA serca. Wkleic moze?/

i więcej nikt. (jak to NIKT?! Sowa, co to wlasciwie jest za Klub, ten NIKT?) /Sowa! Jak nie odpowiesz Emci, to masz w-czape! Dzien bez w-czapy, to dzien stracony!/

Były oficer, gwiazda gwiazd (no mowie, ze olowiany zolnierzyk MUSI miec KOMETE na piersi a nie jakis tam medal/odznake za przeproszeniem!) /phi! Prawdziwy Swiety Olowiany Zolnierzyk to ma KOMETE wytatuowana. Tra la la la/

ozdoba zebrań, wzór dla mas (Sciana, dreczy mnie jedno pytaie, ilu jest tych boysow w klubie. Tylko prosze Cie bardzo nie mow ze 9-ciu...) /pieciu, tfu, pieciu....wrrr wrrrr. Pieciu jezdzcow Apokalipsy/

jak pionier gotów cały czas (namiocik rozbity, kocyk w pogotowiu, eh Kangurzyco, tez by mi bylo zal, cierpliwie czekam na zdjecia!) /niech zyje urlop! Dzisiaj odebralam bilety. SAM-BA!/

tyrać za trzech (tylko trzech boysow, a to malutki, malusienienki pikus, phi) /dzisiaj rozmawiam z jednym bojsem i mowie mu, ze ma byc tak i tak. A on mi na to "says WHO?". A ja mu na to, jak na lato: "says SCIANA!". Trzask drzwiami. PS Wyszlo na to, ze "says Sciana"/

Kilofa nie wypuszczał z rąk (kilof to oczywiscie metafra kamery na rurze, hi hi, dobre, Kangurzyco dobre!) /jak nic, Sowa z Emcia wyskocza zaraz z jakims wersem a la ekhm..ekhm/

wyrabiał dziennie tysiąc ton (Kangurzyco zaintrygowal mnie fragment "tylko pisac wierszenki", znaczy sie Ty tez, tak w ukryciu????? Nieeeeee, no tak sie nie bawie.) /Emciu! Uwazalabym troche na to "TEZ"....../

aż wreszcie spadło mu tych parę ton (taaaaa, ja od razu widzialam nie tylko, ze Kangurzyca wraca z urlopu, aleze bedzie bledzik w uzyciu, bo dzieci, szkola, sprawy. Nawet wiedzialam ze jest Dzien Australii. Hi hi, no co tylko Bronka moze byc jasnowidzem, sie pytam??? Innym Druhnom tez sie zdarza, nawet bez alkoholizowania winem, winem, winem@Maszmun, phi) /tez wiedzialam, ze jest Dzien Australii, bo sowie sprawdzilam w oceanicznym kalendarzu, ktory dostalam od Kangurzycy, phi! PS Kangurzyco, dziekuje pieknie za przesylke/

na łeb (Sowa, wiesz masz ode mnie pieczonym jablkiem z FIGA w srodku! Za co?! Jak to za co? Za ostatni tekst! Ale tez Ci przebacze bo Emcia tez ma serce. PS Moniko, pytanie po ktorej stronie Sciana ma serce jest co najmniej niestosowne. Wiadomo przeciez ze Sciana ma serce po OBU stronach, cos Ty serca na tynku nie widzialas? Zaloze sie ze bedzie w-czapa...) /Sciana to w ogole jest jednym wielkiem przed-zawalowym-sercem/

Zjeżdżamy w dół a nasz szef, (szefa omijam bo jeszcze nie weekend, hi hi, biore zjezdzalnie, moze byc prosto w delphiny! Chlup, chlup, plusk, plusk, CUDOWNIE jest w tej wierszence!) /jeszcze tylko kilka dni z bojsami i bede sowie podgladac rafy koralowe, a co? Jak sie chwalic, to sie chwalic na maxa/

eks-wywrotowiec, łebski człek (taaaaa, nocne Polakow rozmowy PO alkoholizowaniu to dopiero zasluguja na NOBLA, eh? PS. Sciana, dlaczego nie? Poprosze o nagrode Nobla, phi, moze byc wierszenka zamiast medalu. Oczywiscie sprawdzilam i wiem, ze oficjalnie taka nagroda z filozofii nie istniej, to nic, to bedzie taki nowatorski noblowy Sundance, eh?) /jak to nie istnieje? Przeciez ja przyznalam. Emciu, chcesz w-czape? Przeciez wiem, co przyznaje/

powiada: (mozna tez odpowiadac pod tablica na marker ewentualnie krede) /tablica mi sie kojarzy z praca, praca mi sie kojarzy z ....no wlasnie....pisze te wierszenke, zeby sie uspokoic, a tu moje serce zaczyna dziwnie pikac/

źle chłopaki, źle oj biada nam! (wszystko przez te klematisy!) /Clitoris to jest dopiero imie! A tobie, Sciana, to sie podoba takie zwyczajne imie: KARP. DNO! hi hi/

Uratujemy go a on? (Hobbity biegna na ratunek! Niosa...999 rozowych torebek Alberty!) z nowej kolekcji L.V.?/

Znów zacznie tłuc po kilka norm (normom mowimy NIE! Idziemy na oryginalnos, przeboj, UNIKATOWOSC!) /idzieMY na URLOP! Swiety, kurnaola, zasluzony az po zywa cegle, Urlop/

pobije rekord, a nam co? ("rekordy" Wysockiego? Aaaaa, to nam zaraz Druhna Teremi spisze teksty, hihi.) /siadaMY pod piecem i szczekaMY. Hau, hau/

Podniosą plan (TAK podniosa plan ze bojsy NIC nie zobacza! Ktora z Druhen chce przybic gwozdzik na plan zajec? Na scianie ma sie rozumiec! Tylko zeby mi nie przelecial przez tynk na druga strone! NO!) /oto plan zajec na urlopie: JEDNO WIELKIE SWIETE NIC/

Pracujmy z głową, nie nerwowo (a w glowie to niby CO pracuje?! Luuuuudzie, KTOS chce korepetycje z pracy mozgu? I wlasciwie KTO tlumaczyl byl ten tekst? Hi hi.) /hi hi. Jak to KTO? Popracuj troche glowa, nie nerwowo, Druhno Emciu/

po co tak szybko go ratować (jak to po co? Zeby dalej zasuwal jak ta mrowka azjatycka!) /Emciu, normalnie prosisz sie o w-czape! Daj zyc!/

sprawdzajmy dobrze każdą piędź i cal (odsunac sie od piedzi i cali! Idzie pan Fizyk ze specjalnym przyrzadem do mierzenia!) /Alberta kokietuje pana Fizyka. Nie mam sil na wychowywanie mlodziezy. Co ma byc, to bedzie/

służył w Tallinie przy Stalinie (znaczy sie z niejednego garnka chleb jadl....chleb w garnku?...no nic, moze ktoras z Druhen bedzie miala przepis na....NA BREAD PUDDING! HA! Druhny wola z rodzynkami czy bez?) /ja tam wole chleb z pieca, a nie z garnka....hi hi/

a teraz przywalony ginie (oczywiscie przywalony rozkosza na Swietej Plazy ginie ze Swietej Nudy! A nie mowilam ze to bedzie Oskarowa wierszenka! "Nuda" w tym wersie ni ema ABSOLUTNIE nic wspolnego z tradycyjnyym dnem! Zeby nie bylo!) /Nuda w tym wersie ma duzo wspolnego ze zmeczeniem - czek. Wkleic?/

naprawdę go nam jak cholera żal. (...zal nadbaltyckich plaz, tupotu pingwinow, mew i w ogole ptactwa@Kangurzyca) /bardzo przepraszam za egoizm, ale dzisiaj to mi zal samej siebie. Druhny przymkna oczy na moja roszczeniowosc/

(W.Wysocki, nie wiem kto jest autorem tłumaczenia) + (Emcia, taaaa, Druhna Teremi nie bedzie taka skromna TERAZ to juz wszyscy wiedza.) + /Sciana. PS Druhno Teremi, ze tak powiem: dawac tu nam wiecej Swietych Tlumaczen/
PS Obejrzalam kolejne dwa oskarowe filmy: Little Children i Borat.... Nie mam sil na recenzje. Zasnelam wlasnie na laptusiu. Spokojnej niedzieli zycze. S P O K O J N E J.
PS # 9 Byle we mgle.........
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB So, 27.01.2007 17:45

Droga Placuniu! Taki post, to wiesz, miod na moje serce. Od razu lina porozumienia. AO odbieram dokladnie tak samo - jako wspanialy dwutygodniowy spektakl dostarczajacy mi mnostwa radosci, emocji, wzruszen i roznych innych przezyc o silnym natezeniu. Mecze moich faworytow, ulubiencow ogladam jak najstraszniejsze horrory, czyli z poduszka pod reka. Jak skucha albo pilka setowa czy meczowa, to mam gdzie sie schowac. I taki wlasnie finalowy hiczkok przede mna. Bo bardzo chcialabym, zeby wygral Gonzo. Juz po zwyciestwie nad Hewittem w trzeciej rundzie zaczelismy go obstawiac jako jednego z finalistow. Gra jak natchniony. Uwielbiam taki styl - widowiskowy, inteligentny, agresywny. Ma zabojczy forehand, swietny odbior... Lomatko, chyba wezme dwie poduszki. Gonzaleza widzialam na zywo w ubieglym roku, kiedy to odpadl w pierwszej rundzie po meczu z Bogomolovem, ktory jest dla mnie teraz malo znanym czlowiekiem, a wtedy to w ogole. Bo AO to rowniez niespodzianki i zwroty akcji. W tym roku dostarczyli ich np. Ljubicic (z nr 4, odpadl w pierwszej rundzie), Mauresmo (zwana przez Ole Mocarella) i Kuzniecowa (obie odpadly w 4. rundzie).
Placuniu, ja tez z turniejow Grand Slam ogladam tylko AO. Mam to widowisko pod bokiem, w tv transmisje od przedpoludnia do poznej nocy, jakos nie pasuja mi korty gliniaste i trawiaste, no i lato temu ogladaniu sprzyja. Sa wakacje, urlopy, mozna spokojnie sledzic zmagania z kanapki albo wybrac sie na korty. W ubieglym roku spedzilam tam z synem 12 godzin, od 11 rano do 11 w nocy. A poszlismy do domu tylko dlatego, ze przestali grac. W sumie obejrzelismy 7 meczow, w tym 3 w calosci. Obiekty sportowe rzeczywiscie imponujace. Bilety na mecze, ktore rozgrywane sa na glownym korcie Rod Laver Arena, kupuje sie pare miesiecy przed turniejem (kiedy sprawdzalam w listopadzie przez internet, to juz nie bylo na zadna sesje). Tam wystepuja gwiazdy i te mecze w pierwszej kolejnosci pokazywane sa w tv. My kupilismy bilety na wszystkie pozostale korty, w tym rowniez na drugi co do wielkosci Vodafone Arena. (Sprzedaja je kazdego dnia przy wejsciu do Melbourne Park i sa dosc tanie, cos ok. 25-27 dol.) W pierwszych dniach turnieju, kiedy meczow jest duzo, tam tez musza grac gwiazdy. Rok temu widzialam w akcji m.in.: Gonzaleza, Clijsters, Safine, Chele, Haasa i Murraya.
Final kobiet na pewno nie byl dla mnie horrorem, bo po pierwsze, to Kim Clijsters tam mi sie marzyla na zakonczenie kariery, a poza tym jak to napiecie mialo rosnac w ciagu 63 minut? Nieee, no za malo dramaturgii.
Placuniu, prawdziwego hiczkoka jutro zycze, pozdrawiam.

Danusiu, moim zdaniem to jakas grubsza afera z tymi brazowymi bledzikami z nieestetycznymi klaczkami. Bo Trzynastka tez taki ma. No nikt mi nie powie, ze to jest przypadek!

Sonia, pochylilam sie nad problemem karpi w Australii. I wiesz co? "Zabic i zakopac' to male piwko. No sorry, ale wyczytalam, ze przemysliwuja nad bardziej radykalnymi metodami ich zdziesiatkowania. Np. wytruc. Albo wykonczyc genetycznie. Albo jakims wirusem. Naprawde troche ich za duzo. Sa takie rzeki w Nowej Poludniowej Walii, gdzie stanowia ponad 90% ryb w nich plywajacych. Zageszczenie - 1 ryba na metr kwadratowy powierzchni wody. Kiedys nawet pokazywali taka rzeke w tv. Karpie to sie w niej normalnie kotlowaly. Same sie wydusza i po klopocie. A, chcieli jakos zwiekszyc ich spozycie. Niestety, nie jest to ulubiona ryba Aussie. Dla wielu pachnie nie za bardzo, ze niby zbyt mulista. No to eksportuja. Wytwarzaja tez z nich... no trzymaj sie, Sonia... nawoz (15 centow za kg) albo przynete (50c za kg).

Izanno, dobra kobieto, przesylam Ci cztery glaski. Szybkiego powrotu do zdrowia dla Twojej szwagierki.
Spadam. Juz mi sie palce i oczy placze. A mialam isc spac o 2, a nie znowu o 4. Dobranoc.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Izanna So, 27.01.2007 20:02

...
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 08:59 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez danuta green So, 27.01.2007 21:38

Soniu – Czy ten staw z Twojej fotografii jest z Mazowsza? Przypomina mi okolice w ktorch mieszkal moj dziadek.

Izanno – Czy Ty myslisz, ze polityka w innych krajach jest inna? A moze ma biale rekawiczki i dobry knebel, zdolnosc przemilczania i odwracania kota ogonem? Nie chce o tym pisac, w HP. Wybaczcie Druhny…

Teremi – Ty masz watpliwosci czy pojsc na spotkanie z Wieslawem Mysliwskim?
Teremi, ja Cie prosze pojdz na to spotkanie . “Widnokrag” to ksiazka, ktora w kazdym emigrancie porusza serce. Byc moze jest to troche gornolotne sformulowanie, ale chyba prawdziwe. Polecilam te ksiazke moim znajomym i mieli podobne odczucia. Ja tez bardziej wole teatr niz film.

Kangurzyco – Chyba masz racje. Cos w tym musi byc. Moze by te nasze kocyki sfotografowac i odkryc tajemnice. A moze jednak nie. Magia w zyciu tez jest przeciez potrzebna.
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez sonja N, 28.01.2007 00:31

zielona!...........nie, to nie mazowsze, lecz okolice Wadowic....:)

marysb...los karpi w kangurzewie jest zalosny oj i ..szlak!:(...tak czy tak dzieki za te wiesci....
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez placunio N, 28.01.2007 00:42

Marysiu - pozdrawiam, na parę godzin przed finałem.
Dzięki za ciekawostki, wieści inne niż płynące z ekranu.
Jak sobie obliczyłam, 9 dni po 8 godzin czyli ponad 70 godzin byłam w tamtych stronach, że gorąco, to potwierdzam. Transmisje u nas zaczynały się 1-sza, 3-cia w nocy, ja wtedy wskakiwałam na rowerek i tak,
oni grali, ja pedałowałam..... więc gorąco było! no i spać się nie chciało.
O tym, że oglądanie na żywo niejak się ma do oglądania w tele wiadomo..... no i bardzo brakowało mi komentarza w osobie B. Tomaszewskiego, to dla mnie niedościgniony wzór.
W wolnej chwili, jak juz odwrócę dzień z nocą...odszukam twoje zeszłoroczne zapisy.

....a 17 stycznia wpisałam tu na forum:
"tak na marginesie, się zapytam -
ogląda ktoś AustralianOpen?
godziny akuratne dla małośpiących.....
- dzisiaj dziękuję Lleytonowi Hewitt że przez 208 minut
trzymał wszystkich w napięciu (grał z M. Russellem)
aż w końcu ucałował kort .....po zwycięstwie.... "


Przepraszam, ale ja nie jestem za bardzo zorientowana kto, gdzie, po co i dlaczego....(HP)
wpadłam tu, bo jak się było tyle czasu u kogoś w gościach (AO) i dostało taką wielką ucztę tenisową....
to się odezwałam .....do Marysi
pozdrawiam oczywiście WSZYSTKICH - schodzę na margines (tak sie nazywa scena w naszym teatrze)

Iza-Bello....to, że na łyżwach, po kortach nie jeżdżą....kwestia czasu,
nie wiem, po co TY tak daleko chcesz wybywać, skoro tak bliziutko jest ....ciepło ....u NAS.

dołączam wiersz mojego lubionego - Tetmajera

Pozdrowienie

Sponad wiślanych leci fal
wiosenny, chłodny wiatr,
leci ku mojej ziemi w dal,
ku śnieżnym szczytom Tatr.


Wichrze! Nad wzgórza, pola nieś
me pozdrowienie stąd,
rodzinną moją pozdrów wieś
i dunajcowy prąd.

Przydrożne wierzby, smreków las,
w ogródkach każdy kwiat
i wszystkie łąki pozdrów wraz,
i ludzi z wszystkich chat.

I do tych śnieżnych skał się zwróć,
ku stawom, halom gnaj,
i pozdrów mi po tysiąckroć
mój cały górski kraj...
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Postprzez anya_ayna N, 28.01.2007 01:32

A ja Marysiu dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz o karpiach... (Pozdrowienia dla "Starego" :) ) I krotkie wspomnienie...
Załączniki
forMB.JPG
MarysiaB.JPG
Avatar użytkownika
anya_ayna
 
Posty: 30
Dołączył(a): N, 18.12.2005 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. N, 28.01.2007 03:56

Wieczor Druhny.

Dzien mialam taki zabiegany jak cholerkunia. Poczta, biblioteka (juz wspominalam, ze W. przerabia Michala Aniola, ACHA. Potrzebuje malo znane fakty z zycia tworczosci, itp. Hi, hi, no o takim fakcie, ze Michal Aniol to byla kobieta to oczywiscie NIKT nie slyszal...), koszykowka (nie ja, nie ja....moze to i lepiej...W. gral. Gra okropnie, ale to dopiero jego 4-ty raz na boisku, i w tej calej bieganinie trudno sie zorientowac. Ale basketball/siatkowke pokochal od pierwszego razu, ufff). Dopiero teraz usiadlam na chwile, zobaczymy na jak dlugo....

Anya, kiedy to bylo, chyba jeszcze ponad rok temu...

Kangurzyco, Gocha podawala bardzo dobry przepis na biale ryby, taki z pieczarkami, tak gdzies w okolicy swiat.
No wlasnie przez to ze nie pisalas "nudnych' postow z AO, to ja w tym roku zupelnie przegapilam sprawe....

Izanno, zamyslilam sie nad tym o czym piszesz. Od pewnych rzeczy mozna uciec, staja sie one mniej istotne, czlowiek bardziej obojetny bo sprawy odlegle (tak doslownie). Ale tutaj tez tak do konca sie trudno zaangazowac, bo ta rzeczywistosc jakby mniej swoja. I tak sie zyje troche w prozni jakby...Latwiej chyba, ale czy lepiej??? Taka moja malutka refleksja. Sily dla Ciebie i zdrowia dla Twoich bliskich.

Placuniu, dziekuje Wam/Tobie za temat marginesowy, czasami zagladam, zawsze podziwiam piekne zdjecia (ostatnie z pol i lak zatrzymaly mnie w polkroku...) i nastroj jaki tworzycie.

Teremi dzieki wielkie za wierszteremki!!! ProsiMY o jeszcze, jeszcze .

Pozdrawiam wszystkich! Dobrego nocodnia!

"Piosenka" (od piosenki do wierszemki)

Szkoda, ze cie tu nie ma (hi hi, zaraz mnie nie bedzie, IDE DO KINA, UHUUUUUU, VOLVER! Acha, acha!)

szkoda, kochanie (tylko mi tu zadnych szkod nie narobic, pilki do garazu!)

siedzialabys na sofie (a sofa to w jakim kolorze?)

ja - na dywanie. (bardzo mnie to zastanawia, bardzo dlaczego oni siedza osobno....Swieta Przestrzen czy jakie licho?)

Chustka bylaby twoja (chustka na oczach? Ekhm, ekhm....)

moja - kapiaca lza (....no bo w nim taka slowianskaja dzusza...musi sowie poplakac zanim sie wdrapie na sofe, chliiip, chliiip...)

Albo moze na odwrót: (przepraszam bardzo ale mam zupelnie niestosowne skojarzenia...robilam sowie powtorke z Almodovara wczoraj...Bad Education, Druhny wybacza, BAD Emcia!)

placz ty - pociecha - ja. (a Druhny pamietaja Pocieche? Pojawila sie na forum ubieglej zimy i....)

Szkoda, ze cie tu nie ma (eeeee tam nie ma...., phi, cialem tam, duchem tu! Napisalby sowie jakas jozefenke i od razu by mu zalosc minela)

szkoda, kochanie (jak wielkie kochanie to niczego nie szkoda, ekhm ekhm...nawet statywu nie szkoda, co nie Maszmunie, albo to malo rur na Powislu? PS Czekam na zdjecia z poloneza!)

Prowadzac wóz, dlon kladlbym (UWAGA na pieszych! Druhny maja jakies doswiadczenia z poruszania sie po Rzymie na piechote? Bo zaczyna sie troche denerwowac...)

na twoim kolanie, (Alberta odslania dwa kolana, siedzi jak Sowa Stone przed akwarium)

udajac, ze je myle (oj, radze wziac gps, za taka pomylke to mozna dostac po lapach....)

z dzwignia, gdy zmieniam bieg (hi hi, najwazniejsze zeby byl wlasciwy bieg, dzwignie to lepiej zostawic w spokoju. Nie znam sie w ogole na mechanice samochodowej!)

Wabilby nas nieznany (Sciana!!!! Rafy koralowe????!!! A czy Twoj aparat ma na pewno taka opcje podwodna? Druhna sie nie zgubi gdzies miedzy ukwialami...)

lub wlasnie znany brzeg (pucharu czili kieliszka z winem. A co?! Wszyscy od Warszawy przez Elblag po Antypody sie alkoholizuja to ja nie moge. Robert Mondavi, biale, DOBRE! Phi.)

Szkoda, ze cie tu nie ma (alez jestem, noc, wilgotna, ciemna noc, zaraz wychodze do kina, aaaaa, prawda juz wspominalam. Ale chodzi o to ze juz probuje sie wybrac na ten film od miesiaca....no to sie ciesze jak ta glupia)

szkoda, kochanie (luuuudzie, przestalby juz lac te lzy, przesiadlby sie na te sofe i COS by sie zaczelo dziac w tej wierszence....Teremi, hi hi, jak Druhna nastepnym razem robi tlumaczenie to prosimy o wiecej akcji...)

Srebrny ksiezyc na czarnym (zaraz sprawdze jaki dzisiaj ksiezyc. Sprawdzilam, nic nie widac, niebo zachmurzone na 444%)

nieba ekranie (no mowie, male, stare kino, popkorny niet, kolo kina mozna sie napic dobrej kawy, jest bar, czy Druhny to widza?)

na przekór astronomom (hi hi, a co tacy astronomowie naprawde wiedza o wszechswiecie...)

oddawalbym co noc (pstryk gasimy swiatlo, zaslaniamy zaluzje, mlodziez nie podglada! Na powierzanie w pozycji sofo-podlogowej trzeba miec specjalne zezwolenie!)

na zeton, na automat (prosimy nie wyciagac monety, prosimy nie wyciagac monety, prosimy....Dyskretnie nie pytam CO sie kupuje w automacie...)

by uslyszec twój glos (Bronka, czek, uslyszalam szelest brzozy w Twoim emblemacie!)

Szkoda, ze cie tu nie ma (halo, pan Jozek przetrze te zamglone okulary, przeciez kobita malo z sofy nie spadnie....ludzie, na tych dzisiejszych szklach to W ogole nie mozna polegac! Hobbity chca zainstalowac wycieraczki@Sciana)

na tej pólkuli -(poki jeszcze jest nietknieta, bo jak wybuchnie taki wulkan w Yellowstone, to rozwali caly kontynent!)

mysle, siedzac na ganku w letniej koszuli (Alberta, prosze pozyczyc od ktorejs z Druhen skudlaczony bledzik dla poety!)

i z puszka "Heinekena" (moze byc, ale dzisiaj to juz nie bede do wina dolewac chyba...musze jakos dojechac do tego starego kine, eh? Czy ja juz mowilam, ze ide na VOLVER!!!!)

Zmierzch. Krzyk mew. Lisci szmer. (kurczenkola, pachnie wakacjami w tym wersie...)

Co za zysk z zapomnienia (hi hi, dobre! Wszystko zalezy od tego w jakich okolicznosciach nastepuje zapomnienie....)

jesli tuz po nim - smierc? (.....tak sie zapomniec na amen?.....No nie, hi hi, to chyba tylko w filmach....Albo na jakiejs szczesliwej wyspie, przy statywie, hi hi, prosze bardzo mozna mi dac w-czape, phi. PUENTA.)

(Josif Brodski a tlumaczenie? wielka niewiadoma)+(Emcia, tylko jedna niewiadoma? Pestka lub pikus, phi)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB N, 28.01.2007 09:16

No cze, w biegu, bo za chwile Wielki Final.
Donosze, ze Gonzalezowi nikt nie daje szans na wygrana. Do tej pory gral dziewiec razy z Federerem i tyle razy zaliczyl porazke w dwoch albo trzech setach. Zaklady: $1,15 - Federer, $5 - Gonzo. W "Heraldzie" twierdza, ze Szwajcar wygra w 3 setach. W srodku zestawienie-analiza forehandu, backhandu, serwu, slabosci, mocnych stron, temperamentu itp. obu finalistow. Weaknesses: Gonzo - impulsywnosc, Federrer - none. Mnie porazilo info, ze Federer w rozegranych 103 meczach 98 razy zwyciezyl. Kurcze, Gonzo, nie lam sie!!! Normalnie wzruszyl mnie swoja wypowiedzia: "I'm playing the most important match in my life and he's the best player of the last many years. He's winning all the time. I'm going to try to do it."
A Serena W. oprocz pucharu odebralo wczoraj czek na 1.2 mln dol. i wskoczyla na 14. pozycje w swiatowym rankingu.
No to lece, bo slysze, ze w tv Studio juz dziala i wszystkie Kangury na kanapce.
Trzymajcie sie, pa! Anyax2, buzka!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB N, 28.01.2007 14:00

No i wykrakali. Express Fed wygral w 3 setach. Sam przez caly AO nie stracil ani jednego. Gonzo staral sie, kombinowal, no ale co on mogl? Za krotkie raczki. To znaczy mogl wykorzystac dwa punkty setowe w pierwszym secie, ale skaszanil te szanse. A potem mialam wrazenie, ze troche stracil na wigorze. A Federer tez chytry. Tak do niego serwowal, ze Gonzo nie mogl walic swoim zabojczym forehandem. Mecz dobry, ale w ciagu ostatnich dwoch tygodni widzialam bardziej ekscytujace. Ale to tak czesto jest na koniec. Po meczu Gonzo jakis smutny, a moze po prostu wzruszony, ze dotarl do tego miejsca... W Chile pewnie jest bohaterem narodowym. Doping od rodakow na widowni mial wspanialy. Podobnie bylo w ubieglym roku. Sama zreszta uczestniczylam wtedy w niejednej meksykanskiej fali. No tylko ze wowczas jego wystep na AO zakonczyl sie w pierwszej rundzie. Federer w tym roku nie chlipal i nikomu nie smarkal w ramie odbierajac puchar. W ogole luzik i do zobaczenia za rok. No kuuurcze! O co mu jeszcze chodzi? Z samych nagrod ma 28 mln dolcow. I to z ogonkiem takim, ze bym spokojnie przezyla. Stary: "Czy ty w ogole masz pojecie, ile zycie w Szwajcarii kosztuje?" Chyba juz udowodnil, ze jest mistrzem nad mistrzami. Ma 25 lat, moglby siedziec pod palmami, smietanke spijac i zyc z procentow. Ale nie! Za malo! Finaly z Federerem staja sie po prostu nudne.
Koniec AO i koniec wakacji. W srode Piotrek rozpoczyna rok szkolny, a w piatek Ola.
OK, ide, oddalam sie w nastroju melancholijnym.
Załączniki
gonzo-mecz.jpg
Na meczu Gonzalez - Bogomolov - AO 2006
gonzo.jpg
Gonzo - AO 2006
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana N, 28.01.2007 15:09

Nocodzien. Przynosze w tynku wierszemke. Druhny wybacza, ale tylko TO mnie trzyma przy zyciu.

"Piosenka" (od piosenki do wierszemki) /od wierszemki do wierszemkoscienki/

Szkoda, ze cie tu nie ma (hi hi, zaraz mnie nie bedzie, IDE DO KINA, UHUUUUUU, VOLVER! Acha, acha!) /ilez trzeba bylo szczekac! No luuuudzieeee! Emciu, wrocilas juz? I JAKIE wrazenia?/

szkoda, kochanie (tylko mi tu zadnych szkod nie narobic, pilki do garazu!) /Alberta mowi: dzieci do garazu. Wyslac Alberte do lochow?/

siedzialabys na sofie (a sofa to w jakim kolorze?) /sofa to we mgle, hi hi/

ja - na dywanie. (bardzo mnie to zastanawia, bardzo dlaczego oni siedza osobno....Swieta Przestrzen czy jakie licho?) /no to biegne i wyjasniam, ze mozna polozyc na polowie sofy dywanik, pod jego tylek (czili on siedzi na dywanie, a dywan lezy na sofie, czili tak logicznie to on tez siedzi na sofie), ona nie siedzi na dywanie, tylko na sofie i tym sposobem oboje siedza na sofie. Uwielbiam logiczne zagadki, phi! PS To sie nazywa umiejetnosc wspolzycia z druga osoba - czek/

Chustka bylaby twoja (chustka na oczach? Ekhm, ekhm....) /Alberta bawi sie w ciuciu-babke z Hobbitami. Eeee tam....ide spac... nuDNO/

moja - kapiaca lza (....no bo w nim taka slowianskaja dzusza...musi sowie poplakac zanim sie wdrapie na sofe, chliiip, chliiip...) /tutaj mi sie skojarzylo, oczywiscie nie a propos, ze w filmie "Borat...." Borat, niby-obywatel Kazachstanu, uparcie mowi PO POLSKU: "czesc", "jak sie masz" i "dziekuje". No luuuuudzieeee! I taki film, z takimi bledami lingwistycznymi, dostal nominacje do Oskara za scenariusz? A co na to tlumaczki z UN?/

Albo moze na odwrót: (przepraszam bardzo ale mam zupelnie niestosowne skojarzenia...robilam sowie powtorke z Almodovara wczoraj...Bad Education, Druhny wybacza, BAD Emcia!) /hi hi....jasne, ze "na odwrot". Troche perwersji w HP nie zaszkodzi. Mlodziez ma sesje/

placz ty - pociecha - ja. (a Druhny pamietaja Pocieche? Pojawila sie na forum ubieglej zimy i....) /Alberta mowi, zeby wyslac tych z forum, co przetrwali, na kozetke Dr Strzygi, hi hi/

Szkoda, ze cie tu nie ma (eeeee tam nie ma...., phi, cialem tam, duchem tu! Napisalby sowie jakas jozefenke i od razu by mu zalosc minela) /a mnie zlosc minela. Niech sowie bojsy pozyja!/

szkoda, kochanie (jak wielkie kochanie to niczego nie szkoda, ekhm ekhm...nawet statywu nie szkoda, co nie Maszmunie, albo to malo rur na Powislu? PS Czekam na zdjecia z poloneza!) /hi hi... Maszmunie, na kaca to najlepszy rosolek z wegatarianskiego karpia, hi hi/

Prowadzac wóz, dlon kladlbym (UWAGA na pieszych! Druhny maja jakies doswiadczenia z poruszania sie po Rzymie na piechote? Bo zaczyna sie troche denerwowac...) /melduje sie Druhna Sciana. Zdecydowanie tylko na piechote, czek. Druhna Emcia poda adres hotelu, a Druhna Sciana rozrysuje gps na czynniki pierwsze. Taki Art Project, phi!/

na twoim kolanie, (Alberta odslania dwa kolana, siedzi jak Sowa Stone przed akwarium) /Swiety Surfer odwraca wzrok od kolan Alberty i spoglada na akwarium, bo w nim plywaja prawdziwe swiete RE-KI-NY/

udajac, ze je myle (oj, radze wziac gps, za taka pomylke to mozna dostac po lapach....) /albo nawet w-czape!/

z dzwignia, gdy zmieniam bieg (hi hi, najwazniejsze zeby byl wlasciwy bieg, dzwignie to lepiej zostawic w spokoju. Nie znam sie w ogole na mechanice samochodowej!) /przeciez to widac czarno na bialym, ze Druhnie Emci to trzeba odebrac prawo jazdy/

Wabilby nas nieznany (Sciana!!!! Rafy koralowe????!!! A czy Twoj aparat ma na pewno taka opcje podwodna? Druhna sie nie zgubi gdzies miedzy ukwialami...) /phi! A niby od czego sie ma Swietego Surfera z Jego Swietym Aparatem, co?/

lub wlasnie znany brzeg (pucharu czili kieliszka z winem. A co?! Wszyscy od Warszawy przez Elblag po Antypody sie alkoholizuja to ja nie moge. Robert Mondavi, biale, DOBRE! Phi.) /Stachanowcy zwani Mrowkami Azjatyckimi udaja, ze nie widza tego wersu. PS Emcia ma w-czape - czek/

Szkoda, ze cie tu nie ma (alez jestem, noc, wilgotna, ciemna noc, zaraz wychodze do kina, aaaaa, prawda juz wspominalam. Ale chodzi o to ze juz probuje sie wybrac na ten film od miesiaca....no to sie ciesze jak ta glupia) /no to ja tez sie ciesze jak glupia (czyt. Sciana), bo WRESZCIE bedzie mozna pogadac z Emcia o TYM filmie/

szkoda, kochanie (luuuudzie, przestalby juz lac te lzy, przesiadlby sie na te sofe i COS by sie zaczelo dziac w tej wierszence....Teremi, hi hi, jak Druhna nastepnym razem robi tlumaczenie to prosimy o wiecej akcji...) /znaczy sie, Teremi, Emcia prosi o erotyk/

Srebrny ksiezyc na czarnym (zaraz sprawdze jaki dzisiaj ksiezyc. Sprawdzilam, nic nie widac, niebo zachmurzone na 444%) /znaczy sie BYLE WE MGLE. Luuuuudzieeeee! Jaka ta Emcia roszczeniowa!/

nieba ekranie (no mowie, male, stare kino, popkorny niet, kolo kina mozna sie napic dobrej kawy, jest bar, czy Druhny to widza?) /widza, slysza, czuja, smakuja. Wszystkie Swiete Zmysly wyszly na jaw/

na przekór astronomom (hi hi, a co tacy astronomowie naprawde wiedza o wszechswiecie...) /zdecydowanie NIC. Wyslac ich na korepetycje do Alberty/

oddawalbym co noc (pstryk gasimy swiatlo, zaslaniamy zaluzje, mlodziez nie podglada! Na powierzanie w pozycji sofo-podlogowej trzeba miec specjalne zezwolenie!) /Emcia poleciala Maszmunem. No comments/

na zeton, na automat (prosimy nie wyciagac monety, prosimy nie wyciagac monety, prosimy....Dyskretnie nie pytam CO sie kupuje w automacie...) /prezerwatywy. No co? Skoro mlodziez nie podglada, to mozna isc na calosc!/

by uslyszec twój glos (Bronka, czek, uslyszalam szelest brzozy w Twoim emblemacie!) /phi! Bronka, czek, normalnie poczulam kore brzozy pod palcami tynku/

Szkoda, ze cie tu nie ma (halo, pan Jozek przetrze te zamglone okulary, przeciez kobita malo z sofy nie spadnie....ludzie, na tych dzisiejszych szklach to W ogole nie mozna polegac! Hobbity chca zainstalowac wycieraczki@Sciana) /a nie mowilam?/

na tej pólkuli -(poki jeszcze jest nietknieta, bo jak wybuchnie taki wulkan w Yellowstone, to rozwali caly kontynent!) /Druhny w Europie albo w Australii albo w Azji sie nie boja! Uffff.....Chodzi TYLKO o Hameryke. Orange alert!/

mysle, siedzac na ganku w letniej koszuli (Alberta, prosze pozyczyc od ktorejs z Druhen skudlaczony bledzik dla poety!) /Kangurzyco! Dac Emci w-czape za to bluznierstwo a la Alberta?/

i z puszka "Heinekena" (moze byc, ale dzisiaj to juz nie bede do wina dolewac chyba...musze jakos dojechac do tego starego kine, eh? Czy ja juz mowilam, ze ide na VOLVER!!!!) /nie, jeszcze nie! Niech Druhna to powtorzy, bo mnie cos (czyt. Sciaaaaanaaaaaaaa Teaaaaaacheeeer) siadlo na uszy/

Zmierzch. Krzyk mew. Lisci szmer. (kurczenkola, pachnie wakacjami w tym wersie...) /dwa tygodnie. Sciana, two weeks, 14 days, dasz rade!/

Co za zysk z zapomnienia (hi hi, dobre! Wszystko zalezy od tego w jakich okolicznosciach nastepuje zapomnienie....) /hi hi, dobre! Byle zapomniec o zapomnieniu/

jesli tuz po nim - smierc? (.....tak sie zapomniec na amen?.....No nie, hi hi, to chyba tylko w filmach....Albo na jakiejs szczesliwej wyspie, przy statywie, hi hi, prosze bardzo mozna mi dac w-czape, phi. PUENTA.) /prosze bardzo - pstryk...wylaczone, odcieli prad. PS Jeszcze Druhna Emcia, zwana KNOTka, zateskni!/

(Josif Brodski a tlumaczenie? wielka niewiadoma)+(Emcia, tylko jedna niewiadoma? Pestka lub pikus, phi) + /Scianay. PS Normalnie KOMY to MY/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi N, 28.01.2007 20:06

Witam Druhny
przygotowałam sobie nawet brudnopis ale pomyslałam, że zacznę od spraw poważniejszych. Dzisiaj tak przez przypadek obejrzałem sobie raz jeszcze film "Urodzony 4 lipca" a zaraz prawie potem w TV pokazano demonstrację przeciwko wojnie w Iraku i wypowiedź żołnierza, który z tej wojny wrócił przed kilkoma dniami. Ten młody chłopak był oburzony tak jego zdaniem niepatriotyczną postawą demonstrantów i pomyślałam sobie, że ten chłopak chyba nie widział tego filmu i że historia uczy jednego, że "nigdy nikogo niczego nie nauczyła"
ech to tyle refleksji

Izanno tak sobie myślę, że z oddali boli bardziej. Odległość niczego nie zmienia a nowe miejsce, nowy świat wyostrza wiele naszych zmysłów

¦ciana czy odebrałaś bilety w obie strony, czy tylko w jedną. Myślisz, że Emcia nalega na erotyk? postaram się

Emciu a czy Ty na poczcie szukałaś nieznanych śladów Michała Anioła? czy to była właściwa poczta? może raczej poczekaj do Rzymu.
Rzym pieszo? to banalnie proste - przecież wszystkie drogi prowadzą do "i w" Rzymu. Masz plan miasta?
no ile trzeba czekać na filmowe wrażenia?

Danuto green z Mysliwskim to problem jest w tym, że ja go wolę czytać i nie wiem czy chcę słuchać co autor miał na myśli a jak wiesz takie spotkania z czytelnikami są w dużej mierze przypadkowe, tzn rozmówcy po stronie widowni. Czasami tak jest, że na takie spotkanie z pisarzem, aktorem, malarzem przychodzi ktoś kto nic tego autora nie czytał i nie widział.
Poza tym przeraża mnie zima od piątku okopałam się i nie wysunęłam z domu nosa a jutro?... jeszcze straszą powodzią.
Tak sobie marzę, że jutro budzę się, za oknem słońce, zieleń; mgła też może być

Kangurzyco a czy Ty też obstawiałaś finały? - dzięki za zdjęcia. Finał oglądałam w TV i dzisiaj to był taki cały dzień sportu, bo skoki narciarskie, gala mistrzostw Europy w jeździe figurowej na lodzie no i finał AO o piłce ręcznej nie wspominając.

pozdrawiam Druhny i znikam a Maszmun to chyba wciąż jeszcze tańczy poloneza
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Izanna N, 28.01.2007 20:42

...
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 09:00 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez danuta green Pn, 29.01.2007 02:56

Teremi – Ja zime przechodze lagodnie. Widze ja z okien auta, ktorym jezdze do pracy. Tak normalnie to nie wystawiam nosa za prog. Chyba ze pada snieg i musze to moje auto odsniezac. Wtedy wszystko sie moze zdazyc. Jesli sluzby miejskie nie posypia rano drog sola, to jest tak slisko, ze nie moge podjechac pod gorke i najnormalniej nie ide do pracy. Do tej pory zdazylo sie to dwa razy. Zima w tym roku zadna. W piatek rano bylo (bez wiatru) tylko -17C.
Co do Mysliwskiego i innych autorow, to uwazam, ze warto chodzic na takie spotkania.
Zawsze interesuje mnie osobowosc pisarza, barwa glosu, mimika twarzy, sposob opowiadania o swoich ksiazkach. To dopelnia…

Emciu – Czy nadal poszukujesz informacji o MA?
Podaje Ci link z ktorego bardzo czesto korzystam.
http://www.wga.hu/frames-e.html?/html/p ... index.html
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez M.C. Pn, 29.01.2007 08:47

Noc, ciemna i cicha. A wczoraj buszowaly kolo naszego domu szopy! Wsciekaly sie tak ze przez chwile zdawalo mi sie ze przebija sie przez sciane (bez skojarzen)! Jakas walka samcow, bo wiosna idzie, czy co?

Danuto, dziekuje za link, projekt wrawdzie skonczony ale z przyjemnoscia obejrzalam sobie fragmenty malowidla na sklepieniu Kaplicy Sykstynskiej, do tego z towarzyszeniem muzyki, Salierii, chyba to byl.

No i tylko krotko o moich wrazeniach z filmu "Volver". Czy jak powiem, ze wszystko mi sie w tym filmie podoba to zbagatelizuje sprawe? To jest taki film w ktory sie zaangazowalam. Dla mnie osobiscie to jest wlasnie najlepsza miara filmu, czy da mi on zapomniec o wszystkim dookola, i poczuje sie przynajmniej w niektorych momentach jakbym znalazla sie w nieco innym, filmowym, wymiarze. Podobnie jest z innymi filmami Almodovara, gdy Juan, w "Bad education", przeskakuje przez mur klasztoru to ja sie martwie czy nikt nie przechodzi ulica, a gdy torreadorka placze podczas koncertu w "Talk to her", to zastanawiam sie czy nikt dookola tego nie widzi. Volver przekonywujacy w 444%, pomimo tego, ze nie znam przeciez kultury, zycia hiszpanskiego z pierwszej reki. I te niesamowite historie, takie....barwne ale niekiczowate. W Volverze niby nieprawdopodobna, ale uwierzylam ze moglaby sie wydarzyc, ba, uwierzylabym nawet, ze matka byla tak naprawde duchem...Zaniepokoilo mnie troche ze lodowke zagrzebano zbyt blisko brzegu, a jak rzeka wzbierze i wyplynie, lodowka znaczy sie? Chyba nie powinnam pisac o szczegolach w razie gdyby ktos tego filmu jeszcze nie widzial. A, i jeszcze tylko dodam ogolnie, ze wlasciwie podobaly mi sie wszystkie role kobiece, bez wyjatku. I jeszcze, ze uwielbiam jak Pedro pokazuje pogode, krajobraz, wiatraki, wiatr, kurz, to sie czuje!

No i male przypomnienie. http://www.youtube.com/watch?v=b_NODJbK ... ed&search=

Dobranoc Druhny.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pn, 29.01.2007 09:57

witam Druhny
oj Danuto green wiem co to ślizgawka własnie przeraża mnie to co za oknem czyli woda z lodem w tle
ale... ja tu tylko na chwilę zgodnie z życzeniem erotyk i to klasyka

"Sztuka kochania" XXII

Ale oto już kochanków
ukryło puszyste łoże.
Muza moja do sypalni
w żaden sposób wejść nie może.

Zresztą i bez jej wskazówek
radę sobie świetnie dadzą
i nie zostaną bezczynni
pod Amora słodka władzą...

Co należy wówczas mówić,
bardzo dobrze wiedzą sami.
Nie będą również w kłopocie,
co trzeba zrobić z rękami.

Powoli dążcie do celu,
moi kochankowie mili...
Opóźniajcie szczyt rozkoszy -
jeżeli was nic nie pili.

Przerywajcie słodką pracę,
aby trwała jak najdłużej.
Przed najśmielszymi pomysły
niechaj żadne z was nie stchórzy...

Drżącą światłością zaświecą
twej dziewczyny słodkie oczy,
jako złoty słońca promień
drży odbity w wód przeźroczy...

Wyrazy żądzą dyszące...
Szepty namiętne i skargi
na zbielałych wargach mrące...
Palące jak ogień wargi...

Uniesiony namiętnością,
nie wyprzedzaj twojej pani.
Najmilej, gdy jednocześnie
przybijecie do przystani...
(Publius Ovidius Naso; wolne tłum. Julian Ejsmond)

pozdrawiam i wznoszę okrzyk precz z zimą!
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Izanna Pn, 29.01.2007 10:02

...
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 09:00 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez MarysiaES* Pn, 29.01.2007 10:09

Czesc,

zapomnialy juz Druhny o mnie? Mam nadzieje ze jeszcze troche i wystarczy mi czasu na wszystko. Teraz jakos tak dziwnie zycie mnie goni. Nie ma jak siasc spokojnie a take mialam plany ze w nowym roczku wiecej bede poswiecac czasu sowie i swoim zainteresowaniom. Poczekam ....marzenia przeciez podobno sie spelniaja.

Pozdrawiam cieplutko.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne