Rajstopki...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Rajstopki...

Postprzez Madulka N, 29.07.2007 11:14

Ależ ma Pani informatorów, a może to jakieś oficjalne wieści z tymi rajstopami, w trakcie przymiarek i ubierania wesoło było, to prawda. Prezydent – pełen profesjonalizm, kamienna twarz, choć pod koniec to już i on nie wytrzymał stojąc w pumpiastych spodenkach przed lustrem, z lekko wrzynającymi się rajstopkami (ale to tylko między nami). Ulubiony Prezydent miło, że z Gdańska, to tak bardziej na wesoło, czy na poważnie?
Tak sobie myślę teraz o aktorach, jak np. coś krawcom pójdzie nie tak, a tu na scenę trzeba wychodzić i skupić się na roli a nie na zbyt obcisłym lub zbyt luźnym stroju, w ostatniej chwili fastrygowanie, szycie na aktorze, to się nazywają emocje.

Słońce dziś u nas cudne, zaraz zbieram się na Stare Miasto do pracy, ale w taką pogodę to nie ma krzywdy.

A jak „Nazywam się czerwień”? Nie zdążyłam się za nią zabrać, słyszałam, że w klimacie „Imię Róży”.

Promyki słońca i wesołe myśli

Magda
Avatar użytkownika
Madulka
 
Posty: 348
Dołączył(a): Pn, 11.09.2006 21:06
Lokalizacja: Gda

Postprzez Krystyna Janda N, 29.07.2007 12:30

cała Modrzejewską zagrałam w szytych na mnie na okrętkę, ścibolonych co rano kostiumach. Wszystko było na patyk sznurek i agrafkę . Iza Konarzewska, kostiumolog dokonała cudów, cudów, ale i tak w niektórych scenach gram tylko przodem bo odwrócić się nie mogłam . Wymyślaliśmy niebywałe sytuacje i dziwaczne intencje przejść po ekranie żeby usprawiedliwić niemożności odwrotu lub siadania. Nie mówiąc już o tym że ostanie cztery miesiące grałam w ciąży i musiałam odrzucić kostiumy zbyt niewygodne za ciasne i gorsety generalnie.
To była ciąża zagrożona , czas spędzałam między ujęciami an leżąco, grałam w kapeluszach ale prawie zawsze na bosaka. Dziś kiedy oglądam czasem fragment serialu, trafiam na to przypadkiem w jakiejś telewizji, potrafię bezbłędnie odróżnić sceny w ciąży i te przed, bo oczywiście graliśmy nie po kolei czyli obiektami, najpierw wszystkie mieszkania czyli na hali budowane mieszkania w Warszawie, potem plenery a na końcu obiekty zabytkowe i teatry. Oj była zabawa!
To zdumiewajace kiedy piszę te słowa zadzwonił Krzysio Kolberger mój serialowy ukochany mąż Chłapowski, czy to nie zdumiewający zbieg okoliczności? Nie rozmawialiśmy od kilku miesięcy.
Pozdrawiam serdecznie . a wszystko to z powodu wciągania niewygodnych stylowych kostiumów przez prezydenta Gdańska.
A propos szycia na aktorce- jest przesad ze krawcowa zaszywa wtedy pamięć , wiele aktorek sie na to wiec nie zgadza , ale ja wtedy nei miałam szansy odmówić , bo na kaprysy i przesady nie mieliśmy czasu i pieniędzy. Jako antidotum na czary , aktorzy wtedy biorą kawełek nitki w żeby i to ma ich uchronić przed nieszczęściem. Tak mi to weszło w krew ze nawet jak przyszywam guzik, ot tak , prywatnie szyję z nitką zębach, na wszelki wypadek, ale krawcowa teatralną id innej odrózinić można po tym że bez zastanowienia wkłada komuś komu musi coś sfastrygować czy przyczepić lub przyszyć , nitkę w zęby.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja