HYDE PARK

Postprzez Trzynastka Pn, 17.09.2007 14:10

Marysiu, witaj i czekamy na dokladna relacje; dzis Twoja kolej na fotki.
Zawsze opowiadalam, ze taki rejs, to nie moj sposob podrozowania, ze sie bede czula uwiazana, ze wole aktywny rodzaj turystyki i temu podobne. Az tu otrzymalam w nagrode z firmy wlasnie taki rejs po Karaibach. Pamietam, ze to bylo w listopadzie; bylam dzien wczesniej tak strasznie zmeczona praca, ze powiedzialam Szpakowatemu, ze mam w nosie jakis tam rejs, nic mnie to nie kosztowalo, nie mam sil jechac.
Namowil mnie i wystartowalismy z Florydy.
Niech to licho; mozna lubic lub nie ten sposob turystyki, ale przedsiewziecie jest zrealizowane z wielkim rozmaczem. Ulice na statku niczym nie roznia sie od uliczek barwnego miasteczka, ilosc koncertow i innych imprez kulturalnych ogromna. Pozdroz glownie noca, wiec dni faktycznie do wykorzystania na ladzie i zerkniecia, gdzie by sie chcialo w przyszlosci przyjechac na dluzej.
Pisz, wklejaj; ciesze sie, ze dalas rade.
Koniecznie wklej wieczorowe zdjecie z R., bo to, kurde, zawsze wyglada jak slubny portret, hi, hi.
No i sklejaj sie do kupy na podroz po Ameryce:)

Mam znajomego, ktory pracuje 8 tygodni, a potem rusza na kolejny rejs. Ostatnio mi powiedzial, ze latwiej wymienic, gdzie jeszcze nie poplynal, niz ktore miejsca odwiedzil.

Jesssuu, Krakowianko, wlasnie takie slowa padaly co chwila: "ale cuda", "jaki czlowiek malutki", "przesliczne", "niewiarygodne", itp.

Reniu, Furia, Teremi, MarysiuES dzieki, ze Wam sluza te widoki. Bedzie wiecej, tylko sie tu wygrzebie z tygodnia stresowego. Jutro wylatuje na 5 dni i tez sie musze posklejac do kupy. Kiecki gdzies w piwnicy leza, ale to male piwo.

Scianulka, dedykacje osobista bedziesz miec wieczorem, no bo mi zalezy na tych kciukach przodownicy pracy:)
Tylko sie zdecyduj:
"Trzynasiu wklejaj", czy "operacja na wspomnieniowym sercu", hi, hi.

Druhenkom cmok; chyba mnie stres puszcza, hurrraaaa!!!!!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Marysia Pn, 17.09.2007 14:32

Hej Trzynastko. Masz rację, jesteś w takim rejsie poniekąd "związana", ale za to w bardzo krótkim czasie szybko przemieszczasz się z jednego miejsca w drugie. Mozna bardzo wiele zobaczyć.
Ja wiem, że masz wiatr we włosach :lol: Dobrej podróży!

No i przypłynełismy do Barcelony. Byłam na wycieczce sladami GAudiego. A oto zdjęcia...

Najsłynniejszy dom, jaki zaprojektował Gaudi.

Obrazek

Ma faliste kształty, na dachu, też falistym stoja rzeżby przedstawiające różne postacie

Obrazek

Katedra Gaudiego, neistety nei zdążył jej dokończyć. teraz dobudowują w podobnym stylu jej dalszą część, ale to juz nie to...

Obrazek

Z drugiej strony

Obrazek

Obrazek

No i piekne ogrody Gaudiego. Na wzgórzu nad Barceloną.

Obrazek
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Pn, 17.09.2007 14:40

Dom połozony w ogrodach, w którym Gaudi mieszkał do końca swojego zycia.

Obrazek

Dom symbolizujący dobro

Obrazek

Dom symbolizujący zło

Obrazek

Obrazek


Grecka arena stojąca na kolumnach...jest pod nia doskonała akustyka, sufit wyłożony kawałeczkami szkła, fajansu...

[IMG]http://img135.imageshack.us/img135/2343/greckaarenagj8.jpg
[/IMG]

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i wieczorem wypłynęlismy w stronę Majorki.

Atrakcji jest na statku bardzo dużo, restauracje, bingo, ruletka, teatr, całe SPA z masażami, kosmetyczkami, wiele jacuzzi, cztery abaseny itd.
Ostatnio edytowano Pn, 17.09.2007 15:02 przez Marysia, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez krakowianka jedna Pn, 17.09.2007 14:45

Ech! Zazdroszczę... Naprawdę! Gaudi... Geniusz czy wariat? Podobno nad tym zastanawiali się jego profesorzy...

Rejs marzeń! Ale się człowiek w życiu namarzy :-)
Avatar użytkownika
krakowianka jedna
 
Posty: 2376
Dołączył(a): N, 27.02.2005 22:44

Postprzez Marysia Pn, 17.09.2007 14:52

Krakowianko, każdy artysta jest po części wariatem chyba. W wielu miejscach, gdzie ostatnio byłam były ślady jego twórczości. Dla mnie ma wiele wspólnego z Salvadore Dali...
Krakowianko, mało Twojej relacji z miasta carów.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez MarysiaB Pn, 17.09.2007 16:15

Cze, witam.
Dziekuje za pamiec, zyczenia i laki. Stary ciagle kochany. Dobry, szczesliwy dzien za mna.
Trzynastko, piekne zdjecia z miejsc niezwyklych. Gejzery, parujace (i smierdzace) jeziorka o szarych, zielonkawych, niebieskich, czasami rdzawych barwach, gotujace sie blota itp. znane mi sa z Nowej Zelandii. (Tu szczegolnie w pamieci miasteczko Rotorua na Polnocnej Wyspie, gdzie te wszystkie dziwy natury zostaly 'ujarzmione' przez Maorysow i sa dawkowane za kase. Mozna powiedziec - natura uprzemyslowiona.) Najwieksze wrazenie zrobil na mnie Grand Canyon. A potem rzeki, formacje skalne, a potem... Nie, no cudny jest swiat. Dziekuje za te 'podroz'. Zycze wielu sukcesow i dobrej zabawy.
Przede mna tez wyprawy po kilka tysiecy km. W nastepnym tygodniu dzieci rozpoczynaja dwutugodniowe ferie. Jedziemy w cieplejsze miejsca, na polnoc, do Queensland. Cieszymy sie na spotkania z dobrymi ludzmi, ktorych nie widzielismy kilka lat, a ktorych poznalismy jeszcze w NZ. Stary zaklepal tez juz wakacje na przelomie grudnia i stycznia. Tym razem pojedziemy na zachod, za Adelajde. Wszystkie miejsca nazywaja sie tak samo. Na 'z' sie zaczyna, na pewno wiecie. Bardzo licze na kilkuosobowe plaze.
Marysiu, witaj! Ale rejs! Jakie cuda widzialas! "Marzenie zostało spełnione." Gratuluje!

A na koniec migawka o roztrzepanym Starym.
W ubieglym tygodniu:
- Czy moglabys jutro odebrac moje buty od szewca, te do pracy?
- A co sie stalo? Przeciez kupiles je z miesiac temu.
- No tak... ale mialem dzisiaj przygode.
- ??
- Jechalem schodami, zamyslilem sie... tak o pracy, zyciu i w o ogole... i na gorze, wiesz, jak sie tak schody schodza, to mi wciagnelo buty, znaczy obcasy...
- ?!
- ... i obie zelowki wyrwalo...

Moim zdaniem to niemozliwe.
No to cze, spadam, trzymajta sie i pa.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Pn, 17.09.2007 17:11

Jakie piekne zdjecia!!!! Dziekuje Druhny! Ide ogladac dalej...

Kangurzyco, wszystkiego dobrego dla calej rodziny Kangurow....no i metaforyczny podarunek, zeby nie bylo ze doslowny, hihi, Joy of Life Matissa. Czili Le bonheur de vivre.

Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pn, 17.09.2007 18:30

Emciu prezent dla Kangurów bardzo "na temat"

Marysiu no i widzisz - dałaś radę a ile wrażeń, zdjęć... teraz masz czas na składanie się do kupy. Chyba jednak w ogólnym rozrachunku dobrze, że nie miałaś dostępu do komputera, bo teraz możemy delektować się zarówno opowieściami jak i zdjęciami a tak, to byłoby to po troszkę.
Też czekam na jakieś balowe zdjęcie...no ale dobrze, że już jesteś.
Ita w sumie wróciła ale mąż okupuje komputer tak więc sama rozumiesz.

Trzynastko trzymaj się dzielnie

Ściana no przecież mówiłam, że masz specjalny intymny kącik pod piecem tak więc spokojnie nikt nie zakłóci spokoju i naszych rozmów pod piecem

Kangurzycy w przypadku Twojego męża jak z tego wynika nawet taka opcja jest mozliwa - udanego urlopu, spotkań towarzyskich i dobrej pogody
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Pn, 17.09.2007 19:04

Marysiu B dla Ciebie i Kangura najlepsze życzenia a w prezencie płytki z Casa Vincens, jednego z pierwszych projektow Gaudiego.

Obrazek
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pn, 17.09.2007 19:07

A jezeli Druhny za kimś tęsknią ... to mam w prezencie ... atrapa bo atrapa ale zawsze ...

Obrazek
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaES* Pn, 17.09.2007 19:35

Marysiu ciesze sie ze dalas rade i spelnilas swoje marzenie.Dorbalnie oczodoly mi sie powiekszyly na widok Twoich zdjec.
Czekam na dalszy ciag zwiedzania z Toba. Sto razy juz mowilam ze bardzo lubie podroze z Druhnami.
Mialam jeszcze cos napisac do czegos/kogos/ sie odniesc i zapomnialam z wrazenia.
Nara Druhny....wpadne potem jak sowie przypomne co chcialam powiedziec :lol:

Kangurom zycze STO LAT w szczesciu, zgodzie i milosci.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez M.C. Wt, 18.09.2007 05:47

Noc, ale taka piekna dzisiaj, ciepla, jesienna, pachnie halnym dorbaldie....

Trzynastko te laki to sa zupelnie niesamowite, hihi, chyba w poprzednim zyciu bylam bizonem. Druhna Teremi sie nie boi! Bizony sa zdecydowanie trawozerne, hihi.

Maszmunie, Andorka, wyslac Wam Albertu zeby zrobila wyklad z roszczeniowosci do szczesci?! Co macie nie zaslugiwac?! Bierzcie jak daja! Szczescie trzeba rwac jak swieze wisnie...A jak nadmiar wisni to na poczestunek dla Druhen, Hobbitow....i poszlooo.

Marysiu ES, spod mojego pieca to ja pamietam jedzenie zimowych jablek. Dlaczego te jablka jadlo sie siedzac na krzesle pod piecem to zupelnie nie wiem...moze dlatego, ze nie bylo jeszcze telewizora, a piec tak milo szumial jak sie w nim palilo????
PS Nie chleb nie ja pieklam, ale francuski piekarz...

Teremi, Druhna wklei zbiorowe tance w Barcelonu! No i dobrego dnia jutro. Dla siostry zdrowia i wielu pieknych chwil! Tajemniczy kacik pod piecem zajety!

Maszmunie, torres carmenere to ja moge nie szukac w naszych sklepach, nasi celniczy na pewno tego nie przepuszczaja, hihi. Co to tylko koreanscy celnicy moga nie eprzepuszcza, phi! PS Czy ta kamienna Sowa w Sfinksa zamieniwszi? Dobre Emcia! Dobre!

Scianu, jak Druhna ni bedzi przemawiac spod piecu u Teremiu to ja si tak nie bawi!

Krakowianko, prosiMY o dalszy ciag opowiesci z Petersburga!

Marysiu, bardzo dziekuje za opowiesci i oczywiscie czekamy na ciag dalszy. Ciesze sie niezmiernie, ze udala sie Druhnie podroz!

Hihi, a jakby Druhny planowaly wyprawe do Wielkiego Kanionu, to prosze o kontakt! Skrzykniemy sie gdzies na DNIE i bedzie dopiero CLASSIC!



No i wierszenku

This thing called love, I just can't handle it /spiewajo Hobbitu, bandziochi im ladnie falujo! Bronka, bierzemy Hobbitu do choralu?/(acha! A Hobbitu tylko na to czekali....klapaczko ruszajo, fafuly falujo, a z choralu zwisajo sami farfocli)

This thing called love, I must get 'round to it /wyslac Hobbitu z Maszmunu do Barcelonu i abrakadabru - milosc od pierwszego (?) spojrzenia. Sowa, jak Maszmun wroci z Barcelonu, to moze Ty zabierzesz Maszmunu do okulisty, co? PS Bronka - COPY!/(hihi, to Druhny trochi poczekajo, ta mantylepa Albertu otumanili okulistu zirkowatym ziranim...nikogo ni przyjmujo...)

I ain't ready /taaaa....nic sie nie bojo! Maszmunu udzieli korepetycju na podlogu/(a mozi nawet zafaluji na zyrandolu, tfu w "basenie", hihi)

Crazy little thing called love /dorbaldie PESTKA! Dobre, Sciana, dobre!/(hihi, recht! incollare!)

This thing (this thing) called love (called love) /Hobbitu trochu sie jakajo! OOOOOOOO.....pan TFP wlasnie wszedlwszy do wierszenku! Pan TFP nioso buzdyganu!/(i pac Hobbitu po palach! A Hobbitu w pedali....i buch zadekowali si u Maszmunu w walizku, szukajo chorizo...)

It cries (like a baby) in a cradle all night /a Maszmunu czytajo kamasutru Hobbitu. Co to ja zycia nie znam?/(...rodzaje pocalunkow "the nominal kiss, the throbbing kiss, the touching kiss, the straight kiss, the bent kiss, the turned kiss, the pressed kiss." Hobbitu nastawiajo paszczu...)

It swings, it jives /FLAMENCO! Maszmunu wyciago kastanietu! Wkleic!/(Hobbitu skikajo naobkolo Maszmunu)

It shakes all over like a jellyfish /Maszmunu jak sie roztanczy, to dorbaldie z Flamenco robi sie SAM-BA, taka naszi, kredensowi! HOT!/(hihi, w basenu tez HOT! SAM-BA tfu BA-NIA!)

I kinda like it /"kinda", dobre, co? I kinda like pisac wierszenku. KINDA! PS No co? Frakcja Troczkowe czytajo, ne?/(moze i czytajo ali im si kinda mikici, hihi)

Crazy little thing called love /Hobbitu robio si taki malenku, chowajo si przed buzdyganu/(w mesztu Maszmuna!)

There goes my baby /Maszmunu wkracza na scenu!/hihi, z canciones para guitarra! Aaaaa przepraszam to nasza Bronku przygrywa Maszmunu!)

She knows how to rock and roll /Druhny tez sOM dumne z tego, ze znajo Maszmunu?/(ta joj! Klekajo z pokoro przed Maszmunu na patalychi!)

She drives me crazy /Hobbitu szalejo! Albertu jest trochi zazdrosna/(masz-miszunk zrobi si..., hihi)

She gives me hot and cold fever /taaa...Maszmunu ma katar, to przeciez widac czarno na bialu, ze kisy byli, ne?/(i jeszczi bedo! Kissow starczi na cali urlopik w Barcelonu! KA-MA-SU-TRU!)

Then she leaves me in a cool, cool sweat /Maszmunu wlaczyli air konu, lato w Barcelonu, co mi tu Druhny wyskakuja z zimo?/(ta idz Scianu! A mozi jeszcze Druhna powi, ze nie widziala wodospada na tym malunku pan Matissa dla Kangurzycy?! Druhna pokreci wyobraznio! Zima w leci tyz mozi byc!)

I gotta be cool, relax /Pan TFP przemowiwszy w wierszenku, hallelujaaaaaaaaaaa!!!!!/(....i've gotta think twice, tra la la, I've gotta have faith....Bronka, fast fast na gitaru ala George Michael, hihi)


Get hip, get on my tracks /Panie TFP, Hobbitu to TYLKO takie wierszonkowo Atrapu, naszi, kredensowi/(powiedzmy..., hihi, troche trudne kindrusy...)

Take a back seat, hitch-hike /relax max, zaraz sie wezmi cos inkszego do wierszenki, phi! Nie samym Hobbitu Maszmunu zyje w Barcelonu, ekhm, ekhm.../(taaaaa, Elf juz si zapycha du Barcelonu!)

And take a long ride on my motor bike /Maszmunu, rzucaj Hobbitu w cholerkuniu i wsiadaj na motoru z panu TFP/(a strachoputni Hobbitu tyz na motori! Wrrrrrr.....)

Until I'm ready /Hobbitu so redi wrocic do Kredensu, no co? Juz widze oczodolami duszy te wszystkie "pocieszajace na duchu po rozstaniu z Maszmunu w Barcelonu" wierszenki dla Hobbitu. Crazy little thing called love, taaaaa/(Hobbitu szlochaju i ruszaju ku Barcelonu Internacionale Airportu)

Crazy little thing called love /no przeciez mowie! Co mi sie tu puenta sama powtarza? ADHD ma czy jak?/(ta nie Scianu, to Hobbitu szrajbujo sms-a z puento du Maszmunu)

Spiewajo: Hobbitu + /Scianu pod piecu u Teremiu, a Druhny sie trochi posuno, co? Tchu nie mozna zlapac od tego flamencu/ +

(Emciu, ta joj Scianu nie bundziurzyj si juz tak! Frontowe miejsce dostanie! A mozi chce byc za hajcera?)

Dobranoc Druhny. Jutro tez jest dzien, ne? (a noc, czy jutro jest noc, zapytuji Albertu)

Dobranoc.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 18.09.2007 05:57

I jeszcze pare upominkow dla...Hobbitow.


Motory dla Hobbitu, zaulek rzymski wprawdzie ale Hobbitom to nic nie wadzi.
Obrazek

Pizza dla Hobbitu....hihi, jak Druhny zdaza to tez sie moga poczestowac na sure!
Obrazek

Gelato.
Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Wt, 18.09.2007 06:22

Emciu, a idz, strasznie mi sie zachcialo jesc!!!!!!!

No, dobra, polnoc wybila, ale jeszcze dedykacja dla Sciany.
Bedziemy oczywiscie obrabiac DENKA:)

Niektore DNA bywaja calkiem atrakcyjne
Obrazek

W to DNO to az strach bylo patrzec
Obrazek

Jeszcze inne barwia sie na zielono
Obrazek

Po dotarciu na miejsce to, co mialo byc DNEM okazuje sie piekna, spokojna dolina.
Tak, jak w zyciu.
Dzis tak mam, bo sie pytam przygotowujac do konferencji:
„Po cos mi to Panie Boze zeslal?”
Mam nadzieje, ze po to, by zapracowac z tych przepasci na zielona doline, echhhhh
Obrazek


Z tego miejsca nawet DNA nie bylo widac
Obrazek

Jak go w koncu dojrzelismy, to stwierdzilismy, ze spadajac z urwiska mozna jeszcze zdazyc sobie wiele chwil z zycia przypomniec
Obrazek

A najlepiej to zadzierac glowe w gore, zawsze jakies okno nadziei sie moze pojawic:)
Obrazek

Sie otwarlo okno na swiat
Obrazek

Dla Ciebie Sciana, moje najbardziej prywatne zdjecie z tej podrozy;
„moje” drzewo, poskrecane przez wiatr, odnalezlismy z trudem.
Mam identyczne zdjecie robione 10 lat wczesniej.
Wyraznie postarzaly sie obydwa eksponaty:)
Obrazek

I na zakonczenie malunki skalne.
Moze Druhny odnajda piosenke :
„Wiec chodz, pomaluj mi swiat’?
Obrazek

A, nie, jeszcze malunki pustynno-preriowe
Obrazek

Zdecydowanie wole byc wiejska dziewczyna, niz kobita biznesowa i tak jak Emcia podziwiac laki. Zdecydowanie!

Juz padam, bawcie sie dobrze, Druhny i pilnujcie, zeby Sciana kciuki zaciskala w czwartek; kuniecznie.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Marysia Wt, 18.09.2007 10:01

Trzynastko, co za problem? Zamieszkać na wsi, dać sobie spokój z biznesami i będziesz wiejską dziewczyną.... :D Sama kiedys napisałaś, że trzeba realizowac marzenia :D

No i dalszy ciąg zdjęć. Teraz Majorka. Jej stolica Palma de Majorca.

Obrazek

Zamek na szczycie góry, z którego w dawnych czasach obserwowano morze...
Obrazek

Piekna katedra
Obrazek

Obrazek

Arena na której walczą byki.

Obrazek
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Wt, 18.09.2007 10:19

A potem 24 godziny w morzu. I płyniemy do Tunisu. Trochę kołysało, ale w końcu pochodzi sie z rodziny marynarskiej, więc nie było żadnych problemów. Trzeba było tylko "szeroko chodzić".

Najbardziej podobał mi się seledynowy kolor morza u wybrzeży Afryki.

Obrazek

Siedziba rządu. Byłam bardzo zdziwiona, gdy zobaczyłam wysiadających z eleganckich samochodów ludzi na wysokich stanowiskach dających buzi pilnującym siedziby policjantom.

Obrazek

Wejście na olbrzymi targ

Obrazek

No i wielki krzyk, przyciaganie klientów.

Obrazek

Zmeczony upałem wędrowiec...

Obrazek

W sumie Tunis nie podobał mi się, jest brudny.
A czy Druhny wiedzą dlaczego okiennice tam mają kolor niebieski? Podobno ten kolor odpycha komary i inne owady.

Obrazek

Z Tunisu noca popłynęlismy na Maltę, która ma piekne wejście do portu. Anglicy pozostawili po sobie tam wiele fortów obronnych. No i językiem urzędowym jest angielski.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez MarysiaES* Wt, 18.09.2007 10:46

o, ja cie krece .....co mam sowie na pulpecik wsadzic...dorbalnie zawrot glowy :roll:
Opowiadaj dalej Marysiu. No i wklejaj. A ja powiekszam albumik na zimowe wieczory :D
Buziaki Druhny.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Marysia Wt, 18.09.2007 10:47

No i Malta. Piekna wyspa. Pomarańczowo-żółta. Natomaist tu morze juz bardzo niebieskie...

Gdy wchodzilismy do portu w stolicy La Valetta zobaczylismy taki widok.

Obrazek

Obrazek

Wąziutkie uliczki...

Obrazek

Obrazek

Jeszcze spojrzenie ze statku

Obrazek

Pomnik upamietniający ofiary drugiej wojny światowej

Obrazek

I Malta została za nami...

Obrazek
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Wt, 18.09.2007 11:12

Sycylia. Palermo. Duże miasto, pełno, jak wszędzie w Italii kosciołow. Na wielkiej górze-skale jest kaplica z grobem świetej Rosalindy, patronki Sycylii. Kaplica mieści się w skale. W 1901 roku jakis bogaty Amerykanin dobudował przód kaplicy. Widac wiele młodych ludzi pielgrzymujących na kolanach do tego grobu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A z samego szczytu rozciaga się piękny widok na całe Palermo.

Obrazek

Najwiekszy kościól na Sycylii..

Obrazek

Następny kościół

Obrazek

Uliczka w Palermo

Obrazek

Kilkusetletni fikus w Palermo

Obrazek

Dalej nasz szlak wiódł do Civitavecchia. Portu położonego kilkadziesiąt kilometrów od Rzymu. Jutro ciag dalszy. Rzym i Watykan. Potem Bella Toskania. Jestem nią zauroczona!
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez krakowianka jedna Wt, 18.09.2007 11:18

Jesssu ale miałaś wypasione wakacje! Marzenie! Sycylia... Tak bardzo kiedyś tam chciałam pojechać, tak bardzo... A dziś już nie ma po co... Ale każde zdjęcie chłonę jak jamochłon ;-)
Avatar użytkownika
krakowianka jedna
 
Posty: 2376
Dołączył(a): N, 27.02.2005 22:44

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne