HYDE PARK

Postprzez Ściana So, 06.10.2007 02:13

Dzien Dobry Bobry, tfu, Druhny.

Zaczne od tego, ze ten wstep to TYLKO wyglada na tasiemke, ale tak naprawde to chodzi o to, zeby zamydlic oczodoly Frakcji Troczkowe, hi hi.
Dziekuje Druhnom za wszystkie zdjecia w HP.
Iwna - to ostatnie, czerwone - jest boskie! Kredens wypisz wymaluj!

Chcialam Druhnom powiedziec, ze u mnie wczoraj wieczorem byla impreza na osiedlu, znaczy sie festyn. I tak - zdjec nie bedzie, bo tam byli sami swoi, znaczy sie moi sasiedzi i czulabym sie niezrecznie trzaskajac im zdjecia. Druhny kumaja, ne? Nie jestem turystkOM, juz nie. Jestem jedna z nich. Ufff...Ale opisze Druhnom co sie dzialo, dobrze? Co to ja nie wiem, ze Druhny maja wyobraznie?
Na festynie mozna bylo kupic nastepujace rzeczy: nalewke z zenszenia, ogromne gliniane naczynia do kiszenia kimchi, suszone owoce morza (fajnie powiewaly na wietrze suszone potwory morskie), gotowane larwy (Druhny tutaj wyobraza sowie najgorszy na swiecie zapach, aha-czek, to gotujace sie larwy). Co tam jeszcze bylo? Aha-wedzona slonina (Alberta pyta czy slonina to mieso ze slonia), udziec swini (a tluszcz tak ociekal, ze hej), przygotowane do BBQ, zwanego grillem, wijace sie kalamarnice, krewetki, ryby-weze. Aaaa byly jeszcze poduszki z ryzem i grochem w srodku, zamiast pior (Sowus, fajnie jest u nas, ne?). No i jeszcze wata cukrowa, lizaki-motyle. Do tego loteria, rzezbione meble...A nad tym wszystkim gorowal spiew zespolow w strojach ludowych. Koreanskie C H O R A L Y.
No, czy Druhny to wszystko widza? Jeszcze raz przepraszam, ze nie przynosze zdjec w tynku, ale jak wspomnialam powyzej, wydawalo mi, ze to byloby kulturowe faux pas tak strzelac aparatem na prawo i lewo na wlasnym osiedlu. Jak Druhny widza - kilkanascie miesiecy zajelo mi przekonywanie mojego osiedla, ze bialy czlowiek jest N O R M A L N Y, hi hi. Takie tam brudnopisowe migawki z Azji.
Odmeldowuje sie z Tasiemki. Luuuuuuudzieeeeee.....strasznie ciezko pisze sie takie tasiemki. Wierszenki - to szast prast i gotowe.
Wierszenka bedzie soon-monsoon. Spadam na sniadanie. Druhny chcialyby festynowa osmiorniczke? Prosze sie czestowac...hi hi.

PS Ita - pamietam dom pani Teresy Roszkowskiej na Obroncow. Pracowalam kiedys-gdzies na Saskiej Kepie. Dzieki za wspomnienia o Pani Teresie tutaj, w Kredensie.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa So, 06.10.2007 08:03

Dzień dobry, bo sobotnio-samotny. Misiek w szkolnictwie. Chciałam delYkatnie nadmienić, że przetarłam monitor, przetarłam oczy oraz sowie okulary i nic. Ścianowa tasiemka (mydlenie oczodołów to MY, a nie NAM!) jak była tak jest. No, cuda sie zdarzajo, ne? A już w HP to WOGLE! Ścianuś, co Druhna chciała powiedzieć a propos tych zdjęć? Że ja jak trzaskałam Druhnie zdjęcia w stolYcy to dorbaldie zachowywałam się jak turystka? No, luuuudzieeeee....No, teraz to ja się dopiero czuję niezręcznie...Bo wtedy to nie, wogle, hi hi...Natrzaskało się...A może wkleić?! Dzięki za opowieść festynową. Tak sowie to wszystko wyobraziłam, że jakbym tam była! Trochę mnie zemgliło, ale to nic. A Druhna to je to śniadanie już jakieś sześć godzin, ne? Druhna na wynos wzięła coś z festynu? Hi hi...Bo jak mi tu zaraz nie będzie soon-monsoon, to się dopiszę do tasiemki. A co, zabroni mi Druhna?

P.S. Ja też Druhnom dziękuję za zdjęcia i wogle za CIAŁOKSZTAŁT. Oczywiście, że widzę, że imieniny były...ale jak już sprawa trochę przycichnie, to ja wtedy wyskoczę z rozentuzjazmowanego tłumu, może być? No, przecież nie pozwoliMY, żeby imieniny skończyły się po tygodniu, luuuuudzieeeee!!!! To jest HP, czy ne? No!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. So, 06.10.2007 08:32

Sowus, a mnie to nic a nic nie zdziwi jak Sowus wyskoczy z dziupli niczym Filip z konopi, hihi.

Scianu, wiec tak...z ta nalewka z zenszenia to od razu Druhnie mowie moze byc problem z lokalnymi celnikami...hihi. Suszone monstery powinny przejsc...

Ita dziekuje za wieczorne zdjecia, a Placuniowi za lokalne olsztynskie krajobrazy (o Ukrainie czytam z zaprtym tchem!)

Teremi, jak partia kotow to tylko Dchowcow, hihi. Chcialam dodac, ze pani weterynarz orzekla dzisiaj, ze nasz Jimmi jest pieknym i zdrowym kotem z zaburzeniami psychicznymi, hihi. Jaki pan taki kram, ne? Kot nabawil sie schiz podczas naszej letniej nieobecnosci...No mowie, nie kazdy dobrze znosi rozstania...

Oj pedze! Dobranoc!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana So, 06.10.2007 09:45

hi hi...to co mam wkleic? .....Sowa, wszystko przez Ciebie! Na cholerkunie mi przeslalas Kazika na Swietym Kurku, hi hi?

Dostalam "wezwanie" na glosowanie w Ambasadzie Polskiej w Seulu. W Y B O R Y, te sprawy...

Taaaa....

Czy mam wkleic tekst "Nie lubie juz Polski" czy "Jeszcze Polska", slowa Kazik S.?
No?! Konkurs! Poradnik otwarty. Na wierszenke nie mam sil.

PS wysiadka, ten swiat mnie przerasta! Alberta na prezydenta!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa So, 06.10.2007 10:19

No, pięknie...hi hi....Ja Ci dam hi hi....To jaki tekst mam wkleić ja, Sowa żyjąca na polskiej gałęzi, że się tak spytam nieśmiało...? Ścianuś, Ty mnie dorbaldie nie załamuj...Dawaj jakąś optymistyczną, patriotyczną wierszenkę, przecież to prosty konkurs jest! No, chyba nie chcesz, żebym ja tu całkiem wysiadła, co...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 06.10.2007 11:15

Kiedyś chciałam wkleić, lecz z powodu postępującej w tempie strasznym sklerozy, nie pamiętam już, czy wkleiłam...A jeśli nawet, to przecież powtórkom w HP mówiMY TAK, no tak...? No!

Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma
Mówisz mi, że nad Polską szare mgły
Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna
I cóż ja, cóż ja odpowiem Ci

Może to ten szczególny kolor nieba
Może to tu przeżytych tyle lat
Może to ten pszeniczny zapach chleba
Może to pochylone strzechy chat

Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu
Może bociany, co wracają tu do gniazda
Coś, co każe im powracać tu

Mówisz mi, ze inaczej żyją ludzie
Mówisz mi, ze gdzieś ludzie żyją lżej
Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień
Mówisz mi, długie noce, krótkie dni

Mówisz mi, słuchaj stary, jedno życie
Mowisz mi, spakuj rzeczy, wyjedź stąd
Mówisz mi, wstań i spakuj się o świcie
Czy to warto, tak pod górę, tak pod prąd

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka
Może melodia, która w sercu cicho brzmi
Może mazurki, może walce Fryderyka
Może nadzieja doczekania lepszych dni

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka
Może melodia, która w sercu cicho brzmi
Może mazurki, może walce Fryderyka
Może nadzieja dla ojczyzny lepszych dni

Śpiew: Andrzej Rosiewicz

P.S. Idę po wino, może mnie trochę nie być ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 06.10.2007 11:21

P.S. c.d. Ścianuś, no przecież Kazika zarzuciłam na kurek z pobudek artisticznych, a nie politicznych....no, sorry...buuuu ;-)))))
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 06.10.2007 11:41

P.S. c.d. c.d. A z resztą, czy to takie ważne z jakich pobudek...? Ważne, że wogle z pobudek, ne...? Chociaż pobudka to mi się trochę inaczej kojarzy...a pobudki, to już wogle, hi hi...

No, to idę po to wino...Tylko niech mnie Druhny nie pytają o pobudki, dobra...?

HALO!!!! JEST TAM KTOOOO, OOOO, OOOOO.......???????!!!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 06.10.2007 13:41

Taaaaaa....moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina....hi hi...a już myślałam, czy by pod te wybory czegoś mocniejszego od winka nie kupić, hi hi...takie wyborowe wódkie na ten przykład...No, dobra...my tu gadu gadu, a wierszenka szczeka...W ramach hałasu przedwyborczego przeznaczenka, trzy, cztery, dziewięć:

Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma [Pan Fizyk biegnie i odpowiada, że mnie tu trzyma grawitacja. Tylko błagam, jak mi Druhny powiedzą, że Grawitacja to jakaś kolejna kuzynka Alberty, to się dorbaldie załamię!]

Mówisz mi, że nad Polską szare mgły [znaczy się smog, global warming, te sprawy...]

Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna [przepraszam, ile mam czasu na odpowiedź...?]

I cóż ja, cóż ja odpowiem Ci [okej, będę strzelać: dziewczyna! I co, zatkało kakao? No, dobra, Druhny, to już Wam powiem - lecę na Albertę! Phi, co ne...?]

Może to ten szczególny kolor nieba [Druhny, robimy karaoke w HP? To śpiewamy ewrybady: Jeeeest w oczach twyyyyych, kolor nieeeebaaaa z mooooich stroooooon...Ja widzę, która Druhna nie śpiewa, tylko rusza ustamY!!!!]

Może to tu przeżytych tyle lat [forty fajf, no i co?]

Może to ten pszeniczny zapach chleba [co fakt, to fakt...jak ja lubię Druhny chodzić na robotę, bo przystanek mam przy piekarni...mmmmmm......]

Może to pochylone strzechy chat [Alberta mówi, że widziała kiedyś w tiwi taką jedną krzywą chatę w Pizie...]

Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach [Druhna Tarotka proszona do tablYcy na marker!]

Może przed domem ten wiosenny zapach bzu [jak wyjdę od podwórka to mam zapach śmietnika, a jak wyjdę od ulYcy, to mam zapach ulYcy...bzów niet...]

Może bociany, co wracają tu do gniazda [bociany odleciały, buuuuu, ale niech się Druhny nie martwią, Sowa nigdzie nie odleciała...to znaczy poleciałam po winko, ale już wróciłam, spoko...]

Coś, co każe im powracać tu [a właśnie, dlaczego bociany wracają do gniazda....? Ktoś wie...?]

Mówisz mi, ze inaczej żyją ludzie [nie tylko żyją, ale i są weseli inaczej, co ne, Druhny?]

Mówisz mi, ze gdzieś ludzie żyją lżej [Alberta mówi, że jest gotowa pobić rekord Ginesa w życiu NAJlżej...może żyć lekko bez przerwy, dorbaldie NON-STOP...]

Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień [no, to się podłączy sierpień do przedłużacza, a grudzień się trochi obetnie nożyczkaMY i jakoś to będzie, ne? Druhny sprawdzOM, który to odcinek Adasia Słodowego...?]

Mówisz mi, długie noce, krótkie dni [no, nie wiem jak Druhny, ale nocy to ja bym raczej nie skracała...ekhm, ekhm...natomiast dzień to wiadomo, podłącza się do przedłużacza i cześć. Druhny, a Druhny to chciałyby, żeby doba ile miała godzin, co...?]

Mówisz mi, słuchaj stary, jedno życie [nie licząc nirwany, oczywiście...]

Mowisz mi, spakuj rzeczy, wyjedź stąd [nie lubię się pakować, ale wyjechać to bym wyjechała, czemu nie...? Jakby co, to Druhny mnie spakujOM?]

Mówisz mi, wstań i spakuj się o świcie [luuuuudzieeeeee, Druhny wiedzOM, że u Alberty było CBŚ...? Ale mimo to ALBERTA NA PREZYDENTA!!!!]

Czy to warto, tak pod górę, tak pod prąd [Jasne, że warto!!! A dla szczytowania, kurna!!!!]

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka [to się odkurzy i przypomni. Alberta mówi, że ona może prowadzić listę odkurzonych przebojów w HP!]

Może melodia, która w sercu cicho brzmi [luuudzieee, jak to teraz wszystko do przodu poszło i rozruszniki można sowie zamówić z własnOM muzykOM. Jak ja będę kiedyś miała rozrusznik, to sowie zamówię I FEEL GOOD, hi hi...Albo jeszcze lepiej: THE SHOW MUST GO ON, hi hi...Ścianuś, śmiejesz się...? Tak tylko pytam...]

Może mazurki, może walce Fryderyka [no, masz, oczywiście, że mazurki. NIECH WIELKANOC WYJDZIE!!!! Zresztą Frycek też może wyjść. Bierzemy Frycka do wierszenki? "Trzeba mieć żelazowo wole, żeby tyle kawałków napisać@Janek Gajos, hi hi]

Może nadzieja doczekania lepszych dni [Ścianuś, gdybym nie doczekała, to opowiesz mi w Nirwanie, przy piwku, dobra? Trzymam Cię za tynk!]

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka [Alberta tak się przejęła tOM listOM przebojów, że wyciągnęła stary adapter (Maszmun, możesz sowie Grażynkę od Małej puścić, jeśli Ci Alberta pozwoli) oraz magnetofon szpulowy Tonette...Ale sie będzie działo...]

Może melodia, która w sercu cicho brzmi [A dlaczego cicho? Można podgłośnić deczko...? Jak szaleć, to szaleć, ne?]

Może mazurki, może walce Fryderyka [a Druhny słyszały, że Alberta ma prowadzić najbliższą galę rozdania Fryderyków...? KJ ponoć ma ją reżyserować, hi hi...]

Może nadzieja dla ojczyzny lepszych dni [No, co...? Ojczyzna była kobietą, ne? No, to po trudnych dniach muszą, po prostu MUSZĄ przyjść lepsze, taki cykl...]

Śpiew: Andrzej Rosiewicz + [Sowa, mruczando]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez iwna So, 06.10.2007 16:34

kto zbiera drogi?
Trzynastka czy ktuś?

''Polskie drogi''
==========

U F O

Obrazek


taka.... kolekcja

Obrazek


ekolog / :wink: /

Obrazek


a u nasz ciopi i ciopi
a u Wasz?
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez teremi So, 06.10.2007 17:12

witam w stanie wskazującym, czyli wstyd się przyznać ale jestem lekko NIE trzeźwa - ot zrobiłyśmy sobie z siostrą Dzień Siostry, czyli jedzonko, filmy, prezentu, pranie "przy okazji", plotki na nasz własny temat czyli wspomnienia a że siostra nie mogła pić wina, to było w dwóch kieliszkach i ja...piłam z obu, bo przecież sama pić nie będę - to tyle wstępu, ale...w klawiaturę trafiam czyli nie jest ze mną najgorzej

Iwna ta droga ekologiczna to chyba mój wytyczony szlak

Emcia oczywiście, że dachowce - mówiłam że niezbędny koci psycholog?

no dobrze będę dzisiaj trzymała się słów wcześniej już napisanych a za wszystko co powyżej dziękuję i pozdrawiam

"Gorącą nocą"

Gorącą nocą, pachnącą nocą
Lampiony w liściach drżą
To piękną Inez dziś przemocą
Za wielkiego pana za mąż wydać chcą
Bogate stoły i tłum wesoły
I skoczne tony brzmią
A oczy Inez lśnią jak gwiazdy
Jedni mówią: szczęściem
Drudzy mówią: łzą

I ptak przestraszony nie śpiewa
Choćby w kwiatach stały drzewa
Choćby pachniał mu las
I kwiat nie zakwitnie bez słońca
A dla niej noc się nie skończy
Odkąd nadziei promień zgasł
O, czemu odszedłeś, czym przywabił cię świat
Daleki świat
Łąki tam pachną piękniej
Czulej szepcze wiatr?
O wróć chociaż droga daleka
Nie każ sercu dłużej czekać
Po dziewczynę swą wróć

Gorącą nocą, pachnącą nocą
Gdzie w gąszczu skryty jar
Spienione konie dwa czekaja
Konie szybkonogie, co prześcigną wiatr
Nim dzwonów bicie da znać o świcie
Że czas do ślubu już
Za parą koni wiatronogich
Na dalekie drogi opadnie srebrny kurz
Lecz tu jeszcze nikt nie wie o tym
Że tej nocy z klatki złotej
Cicho wymknie się ptak
Jak cień przemknął ktoś pod platanem
To skrada się twój kochanek
Lecz jakże ciebie znaleźć ma?
Dlaczego zamknęłaś swą komnatę na klucz?
Ach nie wiesz nic
Nie wiesz, że twój najmilszy stoi już u drzwi
Ach stój, czekaj jeszcze choć chwilę
Inez, Inez rzuć ten sztylet?!
Spóźnił się miły twój...
(sł.H.Kołaczkowska&M.Łebkowski)

no to idę trzeźwieć
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaES* So, 06.10.2007 17:42

cos mi sie zawiesilo po przeczytaniu placuniowych wspomnien z podrozy, ze nie moglam dostac sie do Druhen. Nooo, ale juz jest dobrze .
Opowiesci Placunia przywolaly wspomnienia. W roku 80 wyruszylismy z p. Zgodnym i naszym malym synkiem do Kijowa.A wiedza druhny czym jechalismy? No zgaduj zgadula.Dla ulatwienia powiem ze byl to na owe czasy nawet elegancki hihi ...zagraniczny samochodzik...caly prawie plastikowy. Wiedza juz Druhny? Znajomi i rodzina bardzo nas przestrzegali przed ta podroza ale my nie sluchalismy. W drodze juz za granica budzilismy wielkie zainteresowanie miejscowej ludnosci...ze takie cos a jedzie. Musielismy na kilku stacjach benzynowych pokazywac silnik naszego samochodziku i wtedy zdziwienie siegalo zenitu bo wiadomo to cos jezdzilo na tak zwana mieszanke. Podroz trwala trzy dni/ oczywiscie nocowalismy po drodze ze wzgledu na juniora/wspominam ja bardzo mile. Chociaz czasem podczas jazdy po wyboistych drogach Ukrainy ogarnial nas strach . Ruch znikomy ,drogi czesto puste, nie oznakowane . Mam nadzieje ze teraz jest tam inaczej. Wspominam czesto ludzi tam spotkanych. Mimo biedy ...sympatyczni , przyjazni, gotowi pomoc drugiemu. Echhh....wspomnienia. No, i Kijow piekny w czerwcowym sloncu.

Ita dziekuje za opowiesc o Teresie Roszkowskiej....przeczytalam z wielkim zainteresowaniem ...podobaja mi sie jej obrazy, maja dusze tak jakos je odbieram .

Teremi, slyszalam dzis w radio , ze zeby chronic sie przed jesienna depresja trzeba wychodzic z domu..phi...mysle sobie skoro to lekarstwo to chyba wybiore sie na Maryle do E. Najpierw jednak musimy pozbyc sie jesiennego zaziebienia.

Iwna, okno czerwone super.

Sciana, na Twoim festynie to chyba tylko nalewka by mi smakowala...a moze ona gorzka? A co tam gorzkie czy nie ,zdrowe jest i dobre na mlodosc i pieknosc.

Pozdrawiam Druhny....pora na syropy ...trzeba spadac do zycia.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Trzynastka So, 06.10.2007 20:12

Witaj, Sciana, NORMALNY czlowieku co to nawet mini tasiemki pisze, hi, hi.
A Druhna juz nie pamieta, jakie tasiemki wywijala wzdluz alfabetu z dziennika
zanim przeszla na latwizne, tfu, wierszenkowizne?
I nikogo nie pominela z tego dziennika, nikogusienkiego.
Ech, to byly czasy, trzeba bylo troche czasu spedzic zanim sie to przeczytalo.
Widze, ze na tym party menu ukladane w sam raz dla Druhny wegetarianki.
Dzieki za cala armie chinskich zolnierzy; miniaturka takiego stoi na warcie u mnie w bibliotece;
pamiatka z podrozy tegorocznego Goscia do Chin.
Najladniej o tej podrozy i w szczegolach Gosc opowiadal chetnie przy ognisku
na campingu w Grand Canyon, patrzac ciagle na niebo pelne gwiazd.
Widocznie do opowiesci musi byc nastroj, odpowiednia chwila.
Gosc sie ozywil, gestykulowal, rozgadal, co nie jest takie czeste.
My sluchalismy na wdechu.

A u mnie na ulicy jakis zlot hulajnogowy.
Zawsze bylo cicho i tylko spokojnym krokiem spacerowaly pary emerytow,
a teraz jakies smig-mig na hulajnodze sie trafiaja.
Zapierniczaja dosyc szybko.
Emciu, czy to nowa moda, bo moje --pi-- dorosle juz wola raczej cztery kolka; nie jestem na biezaco?
Ja bardzo lubie jak na Twoich zdjeciach chlopaki sie wdrapuja tu i tam.
Wczoraj moja mama na lotnisku nijak sobie nie mogla poradzic z takim zywym 4 latkiem,
a dzis jak dzwonilam do niej, to pierwsze co uslyszalam to bylo koronne babcine; „nie ruszaj, prosze”
(pewnie maly robil rozpoznanie terenu).

Reniu, wielkie dzieki za zyczenia.
Pewnie i u Ciebie lada moment bedzie „nie ruszaj” w uzyciu.
Gratulacje z okazji awansu na stopien babci.

Ita, piekna ta opowiesc o Pani Teresie i jak to dobrze, ze sa na swiecie ludzie odmienni,
a tylko o to chodzi, by „normalna” reszta pozwolila im zyc.

Ja to imie nosze na pamiatke jakiejs wykladowczyni uczelnianej mojego taty.
Nie bylo mowy o nadaniu innego, tata sie uparl i juz.
Lubie, jak wklejasz kolejne relacje, bardzo duzo w nich wiadomosci.

Placunie, czytam, ogladam, tez dziekuje, choc klimaty takie zupelnie inne od moich.
Tym ciekawsze, bo zupelnie nie znam tamtych stron.
Bede czekac cierpliwie na ciag dalszy.

Teremi, lubie jak sie rozgadujesz tu i tam, naprawde:)
Pozniej wrzuce relacje o Apollinach;
nie rozpisuje sie tu na ten temat, bo nie chce sie sama wychylac z rodzinnymi opowiesciami; kiedys bylo ich znacznie wiecej.
Szanuje pasje kocia, ale i tak wole psy, duze psy.

Gocha, piekne kwiaty, dzieki.
Czy Druhna tez musiala wczoraj wlaczyc ochladzanie w chalupie? Pazdziernikowy srodek lipca temperaturowo.
U nas wyrko ogrodowe jeszcze oblegane, bosa stopa drepczemy nadal, az trudno uwierzyc.
W planie wypad nad Devil’s Lake, ale wciaz czekamy na jesienne kolory.

Marysiu ES, specjalistko labiryntowa; niech Druhna zapoda na czas inhalacje i wraca do HP.
W Grand Canyon tuz przy przepasci stal wozek inwalidzki z chlopcem, a rodzice siedzieli na lawce.
Dookola wciaz przechodzili ludzie, a rodzice caly czas wypytywali chlopaka, czy pamieta, ze w tym i w tym roku,
tu i tam robili to i tamto, a on zachowywal sie tak i tak.
Chlopak nie mowil, ale z gestow i wybuchow smiechu widac bylo, ze wszystko pamieta.
Rodzinka smiala sie serdecznie i w ogole nie widziala przechodzacych ludzi; byli tak pieknie zajeci soba.
Tez nie moglam zrobic zdjecia, bo bylo zbyt osobiste, ale widok niezapomniany.

An-Dora; toast stolowa? No, moze jednak nie.
Dawno temu na obozie w gorach zmoklismy i zmarzlismy strasznie.
Druh wychowawca zarzadzil po powrocie zbiorke u niego w campingu
i...obowiazkowo kazdemu nalal leczniczo czysta na rozgrzewke.
Wieczorem poprawilismy grzancem przy ognisku i nikt sie nie pochorowal.
Grunt to dobre metody wychowawcze, hi, hi.
Raz w tygodniu niech Druhna wpadnie z tym odliczaniem dniowo, godzinowo, sekundowym,
bo wtedy widac, jak pieknie czas zapiernicza i skraca rozlake.
Moj Apollo Mlodszy dorwal mnie telefonicznie wczoraj i tak trajkotal o tym,
jak sie zaaklimatyzowal na studiach, ze nawet nie musze sie pytac,
czy lubi, bo widze, ze wsiakl na amen.

Potasiemkuje jeszcze pozniej, a teraz fototenka, z dedykacja dla MarysiES,
za te inhalacje i syropy na czas:
Dzis ciut, ciut inne widoki.
Druhny pamietaja „Tanczacy z wilkami?”.
Sceny z malego miasteczka? Kevina Costnera o niebieskich oczach (khm, khm Sciana).
No to wlazimy do tego miasteczka, gdzie krecono film,
obejdziemy zakamarki i zobaczymy, jakie to bylo zycie.
Gotowe? Prosze sie przygotowac na wszelkie wygody, hi, hi.

Najpierw trzeba sie tam dotelepac, nudnawo po drodze,
bo tylko kukurydza, potem plaska preria, a pozniej nareszcie cos na horyzoncie.

Obrazek

Miasteczko wita, iha!
Obrazek

Kowbojow sie kulizankom zachciewa z tatuazami, tak? Beda, beda.
Obrazek

Ktore siodlo nalezy do Costnera?
Obrazek

Niebieskooki, wszyscy Cie tu pamietaja
Obrazek

Bogobojni na prawo, milujacy uciechy na lewo, prosto w kierunku SALOON
Obrazek

Kto przybyl na koniu, ten prosto na drinka do knajpy
Obrazek

Kto przybyl ta drynda i do teraz kreci glowa z niedowierzaniem,
ze sie nie urwalo kolko na wertepach, ten szuka hotelu
Obrazek

Jest, jedyny, pieciogwiazdkowy:) Wchodzimy?
Obrazek

Zaraz, zaraz, jeszcze tylko szybki komputerowy check-in
i wydadza nam jakies centy po zaplacie
Obrazek

Brodka bedzie ogolona, fryzura zrobiona, ale teraz na prawo do kapieli, hi, hi
Obrazek

Wygody wszelkie
Obrazek

Nareszcie do czegos przydaje sie kukurydza:)
Obrazek

Perfumy zapodane po kapieli? No to czas na dobre maniery przy posilku
Obrazek

Oj, Sowka, badz cierpliwa, wiem, wiem, ze wszystkie drogi prowadza na piwo
Obrazek

Co takiego Sowinko? Oprocz piwa jeszcze maja byc kowboje z tatuazami?
Nie ma tak dobrze, kulizanko, trza zdjac martensy, musimy sie przebrac i zostac DAMA.
Inaczej nie ma szans, bedzie tylko piwo, bez kowbojow:)
Obrazek

Mowilam, mowilam, kto to widzial mieszac piwo z whiskey.
Teraz musze Sowince szukac dobrego doktora z dyplomamy,
tylko taki rozpozna hangover, globus i te sprawy.
Obrazek

Sowus, wytrzymaj, on wroci niedlugo
Obrazek

Zajrzalam tam na chwile; rany, czy on sie tym wszystkim posluzy przeciw Sowie???????????
I ta siarka w sloiku, na Diablice Sowe; nie wiem, czy pomoze.
Obrazek

Juz po operacji, Sowa ledwie zywa.
Obrazek

Tu wcale nie jest bezpiecznie, placa za zywych lub umarlych:)
Obrazek

W banku tez sie okratowali
Obrazek

Sowus, pociesz sie, ze inni maja jeszcze gorzej.
Na przyklad, gdy juz listy goncze zadzialaja i trafimy do pierdla.
Obrazek

Szybkie zerkniecie okiem na to, co za kratkami; kurde, raczej ubogo.
Obrazek

Zmykamy, wcale nie wierza w resocjalizacje.
Obrazek

Dziewczyny w HP mowily, ze z Masza to mozna konie krasc,
tylko nic nie wspominaly czym to grozi:)
Obrazek

Jak Wam sie na amory bedzie mialo po poznaniu kowboja w saloonie, to laweczka czeka.
Obrazek

A jak to sie skonczy wizyta u niego, to otoczenie calkiem romantyczne, hi, hi
Obrazek

Pozniej bedzie jak w zyciu, on odjedzie w sina dal.
Tak to jest z kowbojami:)
Obrazek

Cudnego weekendu, Cowgirls!
Glupotki mam za soba, teraz do roboty!
Ostatnio edytowano N, 07.10.2007 04:14 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. N, 07.10.2007 03:49

Wieczor, ciemno wszedzie glucho wszedzie, czili emigracja, hihi.

Trzynastko, nasza, tzn., P i moja kolejna randka to bylo wlasnie "Dances with wolves"! Dziekuje!

No to wklejam mozenke. I uciekam.

Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma [Pan Fizyk biegnie i odpowiada, że mnie tu trzyma grawitacja. Tylko błagam, jak mi Druhny powiedzą, że Grawitacja to jakaś kolejna kuzynka Alberty, to się dorbaldie załamię!](nie zalamuj sie Sowus...., ale Grawitacja to JEST kuzynka Alberty...)

Mówisz mi, że nad Polską szare mgły [znaczy się smog, global warming, te sprawy...](przeciez Nowej Huty juz nie ma! Kieeedzys to byla MGLA nad Krakowem!)

Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna [przepraszam, ile mam czasu na odpowiedź...?](odliczaMY do dziewieciu....)

I cóż ja, cóż ja odpowiem Ci [okej, będę strzelać: dziewczyna! I co, zatkało kakao? No, dobra, Druhny, to już Wam powiem - lecę na Albertę! Phi, co ne...?](hihi, Swieta Dziewiatka prawde Ci powie! Magia liczb!)

Może to ten szczególny kolor nieba [Druhny, robimy karaoke w HP? To śpiewamy ewrybady: Jeeeest w oczach twyyyyych, kolor nieeeebaaaa z mooooich stroooooon...Ja widzę, która Druhna nie śpiewa, tylko rusza ustamY!!!!](cholerkunia! To widac?! Sowus, Ty mi tu nie marudz, ja przed ta wierszenka NAPRAWDE poszlam po wino!)

Może to tu przeżytych tyle lat [forty fajf, no i co?](a co bys chciala?)

Może to ten pszeniczny zapach chleba [co fakt, to fakt...jak ja lubię Druhny chodzić na robotę, bo przystanek mam przy piekarni...mmmmmm......](a ja dzisiaj na targu taki pachnacy chleb kupilam.....uhmmmm uhmmmm, wkleic bochen?)

Może to pochylone strzechy chat [Alberta mówi, że widziała kiedyś w tiwi taką jedną krzywą chatę w Pizie...](hihi, Hobbity mowio, ze jak Alberta chce to one jej przekrzywia Krdedens poki Druhna Sciana nie widzi, hihi, auuuuuu!)

Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach [Druhna Tarotka proszona do tablYcy na marker!](jak taka gwiazda spada to si robi przypadek. PS Obejrzalam rozmowe z Mistrzem Kieslowskim /dzieki Sowus, dzieki Maszmunie!/....zjechal przypadki dorbaldie...no to teraz juz nie wiem w CO wierzyc...)

Może przed domem ten wiosenny zapach bzu [jak wyjdę od podwórka to mam zapach śmietnika, a jak wyjdę od ulYcy, to mam zapach ulYcy...bzów niet...](hihi, Sowa przebij piatke! Wiesz Ty co...Posadz Ty sowie od ulicy jakies wyyyyysokie drzewo...., a nie drzewo to dobrze robi na halas....Ale jakbys tak postawila sowie na balkonie choinke, to ZAWSZE by Ci pachnialo X-masem, ne?)

Może bociany, co wracają tu do gniazda [bociany odleciały, buuuuu, ale niech się Druhny nie martwią, Sowa nigdzie nie odleciała...to znaczy poleciałam po winko, ale już wróciłam, spoko...]Twoje zdrowie Sowus! Zdrowie Druhen!)

Coś, co każe im powracać tu [a właśnie, dlaczego bociany wracają do gniazda....? Ktoś wie...?](tesknio za podlogu, ne? przeciez w locie nie beda falowac, luuuudzie!)

Mówisz mi, ze inaczej żyją ludzie [nie tylko żyją, ale i są weseli inaczej, co ne, Druhny?](bo to widzisz Sowus, i tu pociagam nastpny lyk bialego prosto z Sonomy, to sa tylko pozory..., bajka. SEDNO wesela i smutku jest to samo, sposob wyrazu nieco inny. Ale wystarczy czytac miedzy wyrazami. Wzrokowcy gora!)

Mówisz mi, ze gdzieś ludzie żyją lżej [Alberta mówi, że jest gotowa pobić rekord Ginesa w życiu NAJlżej...może żyć lekko bez przerwy, dorbaldie NON-STOP...](hihi, musze przyznac z reka na sercu, ze bez Alberty to by sie wierszenki CIEZKO pisalo! Czy moge wyslac wierszenkowy testimonials do ksiegi Guinessa?)

Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień [no, to się podłączy sierpień do przedłużacza, a grudzień się trochi obetnie nożyczkaMY i jakoś to będzie, ne? Druhny sprawdzOM, który to odcinek Adasia Słodowego...?](a moze zamiast obcinania to przelozymy troche z grudna do sierpnia, szkoda tak marnowac kalendarz, ne? Recycling made in Kredens, ze niech sie, hihi, pan Adas schowa!)

Mówisz mi, długie noce, krótkie dni [no, nie wiem jak Druhny, ale nocy to ja bym raczej nie skracała...ekhm, ekhm...natomiast dzień to wiadomo, podłącza się do przedłużacza i cześć. Druhny, a Druhny to chciałyby, żeby doba ile miała godzin, co...?](tyle ile potrzeba, zeby byla taka jak guma, znaczy si gietka i flexible)

Mówisz mi, słuchaj stary, jedno życie [nie licząc nirwany, oczywiście...](i Weroniki...)

Mowisz mi, spakuj rzeczy, wyjedź stąd [nie lubię się pakować, ale wyjechać to bym wyjechała, czemu nie...? Jakby co, to Druhny mnie spakujOM?](Druhna tylko da sygnal i przylatuje do pakowania! A moze Ci Sowus pozyczyc walizke? Bardzo pakowna mam z podwojnym dnem! Nie mylic tego dna walizkowego z naszym dnem.)

Mówisz mi, wstań i spakuj się o świcie [luuuuudzieeeeee, Druhny wiedzOM, że u Alberty było CBŚ...? Ale mimo to ALBERTA NA PREZYDENTA!!!!](Alberta jest czysta i przejrzysta jako ta kula krysztalowa, hihi)

Czy to warto, tak pod górę, tak pod prąd [Jasne, że warto!!! A dla szczytowania, kurna!!!!](OLA!!!)

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka [to się odkurzy i przypomni. Alberta mówi, że ona może prowadzić listę odkurzonych przebojów w HP!](sorki-rosolki, ten etat juz daaaaawno przypadl w udziale Druhnie Teremi, phi)

Może melodia, która w sercu cicho brzmi [luuudzieee, jak to teraz wszystko do przodu poszło i rozruszniki można sowie zamówić z własnOM muzykOM. Jak ja będę kiedyś miała rozrusznik, to sowie zamówię I FEEL GOOD, hi hi...Albo jeszcze lepiej: THE SHOW MUST GO ON, hi hi...Ścianuś, śmiejesz się...? Tak tylko pytam...](Scianus smieji! Tak smieji ze az tu slychac!)

Może mazurki, może walce Fryderyka [no, masz, oczywiście, że mazurki. NIECH WIELKANOC WYJDZIE!!!! Zresztą Frycek też może wyjść. Bierzemy Frycka do wierszenki? "Trzeba mieć żelazowo wole, żeby tyle kawałków napisać@Janek Gajos, hi hi](nieeeee, no jak bierzemy to chyba Fryderyka, bo Fryckiem to Alberta bedzie pomiatac a Fryderyka bedzi miala w powazaniu)

Może nadzieja doczekania lepszych dni [Ścianuś, gdybym nie doczekała, to opowiesz mi w Nirwanie, przy piwku, dobra? Trzymam Cię za tynk!](hihi, o jasna-ciasna, to Druhny juz maja organizery zabukowane do nirwany?!)

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka [Alberta tak się przejęła tOM listOM przebojów, że wyciągnęła stary adapter (Maszmun, możesz sowie Grażynkę od Małej puścić, jeśli Ci Alberta pozwoli) oraz magnetofon szpulowy Tonette...Ale sie będzie działo...](o! Zarazusienko cos Druhnom wkleje! Jukebox cos Druhnom mowi? Acha!)

Może melodia, która w sercu cicho brzmi [A dlaczego cicho? Można podgłośnić deczko...? Jak szaleć, to szaleć, ne?](a jaka melodie bo wrzucam 10 centow?)

Może mazurki, może walce Fryderyka [a Druhny słyszały, że Alberta ma prowadzić najbliższą galę rozdania Fryderyków...? KJ ponoć ma ją reżyserować, hi hi...](hihi, a no to sowie ponoc poogladaMY na kurku, ne?)

Może nadzieja dla ojczyzny lepszych dni [No, co...? Ojczyzna była kobietą, ne? No, to po trudnych dniach muszą, po prostu MUSZĄ przyjść lepsze, taki cykl...](i tu sie troszku wkurzylam! BUM! Teraz JEST lepiej! Jutro moze byc juz gorzej! Cholera jasna ojczyzno, KOBITO, kochana! Pstryknij se pare zdjec, bedziesz miala CO wspominac jak ci sie ostanie jeno sznur! Druhny wybacza moja prywate, dlatego tak ciezko bylo mi w tej wierszence...No co ja moge?! Bylam w Polsce widzialam, moze jest glupio i bezmyslnie, swarliwie, ale kochane! To nie jest sam ocet na polkach plus cenzura i podchody polityczne! Chlip, chlip...Gdzie jest moja butelka, nie nie octu, wina przeciez, polac Druhnom?)

Śpiew: Andrzej Rosiewicz + [Sowa, mruczando] + (Emcia, spadam, spadam, spadam ech...Sowa dorbaldie masz w-czape za te mozenke! BUM!)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana N, 07.10.2007 03:54

Kurka, wlasnie chcialam wkleic wierszenke, ale mnie Emcia przegonila. No to teraz musze pokombinowac. Druhny poszczekaja?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. N, 07.10.2007 04:02

Hihi, a co niby majo do roboty, noc dluuuuga, ne? (Sorry....)

No to zeby sie Druhnie dobrze kombinowalo, to Druhna wrzuci monete i wybierza jakis zakurzony przeboj...
Obrazek

I jeszcze rzut okiem na caly dinner..., pan Tomek przed chwila wyszedl byl...
Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana N, 07.10.2007 04:10

Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma [Pan Fizyk biegnie i odpowiada, że mnie tu trzyma grawitacja. Tylko błagam, jak mi Druhny powiedzą, że Grawitacja to jakaś kolejna kuzynka Alberty, to się dorbaldie załamię!](nie zalamuj sie Sowus...., ale Grawitacja to JEST kuzynka Alberty...) /Sowus, nie zalamuj sie tak latwo w zyciu, co? Jasne, ze Grawitacja to kuzynka Alberty, no!/

Mówisz mi, że nad Polską szare mgły [znaczy się smog, global warming, te sprawy...](przeciez Nowej Huty juz nie ma! Kieeedzys to byla MGLA nad Krakowem!) /niech Druhny pamietaja, ze Chinczycy zapowiedzieli, ze przegonia smog w Pekinie przed Olimpiada. Taaaa....Hobbitu bedOM mialy pelne rece roboty, z Panem Fizykiem budujOM wielki odkurzacz, made in China, ma sie rozumiec/

Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna [przepraszam, ile mam czasu na odpowiedź...?](odliczaMY do dziewieciu....) /przepraszam, czas minal/

I cóż ja, cóż ja odpowiem Ci [okej, będę strzelać: dziewczyna! I co, zatkało kakao? No, dobra, Druhny, to już Wam powiem - lecę na Albertę! Phi, co ne...?](hihi, Swieta Dziewiatka prawde Ci powie! Magia liczb!) /a czy Alberta leci na Sowe? Konkurs!/

Może to ten szczególny kolor nieba [Druhny, robimy karaoke w HP? To śpiewamy ewrybady: Jeeeest w oczach twyyyyych, kolor nieeeebaaaa z mooooich stroooooon...Ja widzę, która Druhna nie śpiewa, tylko rusza ustamY!!!!](cholerkunia! To widac?! Sowus, Ty mi tu nie marudz, ja przed ta wierszenka NAPRAWDE poszlam po wino!) /Sowus, dlaczego Ty sie zawsze czepiasz Sciany? Przeciez w choralach to TYLKO Bronka ma glos, ne?/

Może to tu przeżytych tyle lat [forty fajf, no i co?](a co bys chciala?) /no juz Sowus, no juz....czy mozeMY zaczac swietowac Twoje urodziny? 4 + 5 = 9, i co? Zatkalo Druhnie kakao?/

Może to ten pszeniczny zapach chleba [co fakt, to fakt...jak ja lubię Druhny chodzić na robotę, bo przystanek mam przy piekarni...mmmmmm......](a ja dzisiaj na targu taki pachnacy chleb kupilam.....uhmmmm uhmmmm, wkleic bochen?) /a piekarz? Tatuazi ma?/

Może to pochylone strzechy chat [Alberta mówi, że widziała kiedyś w tiwi taką jedną krzywą chatę w Pizie...](hihi, Hobbity mowio, ze jak Alberta chce to one jej przekrzywia Krdedens poki Druhna Sciana nie widzi, hihi, auuuuuu!) /a jak sie Alberta wykrzywiala przed tiwi, zeby zrozumiec te chate, hi hi/

Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach [Druhna Tarotka proszona do tablYcy na marker!](jak taka gwiazda spada to si robi przypadek. PS Obejrzalam rozmowe z Mistrzem Kieslowskim /dzieki Sowus, dzieki Maszmunie!/....zjechal przypadki dorbaldie...no to teraz juz nie wiem w CO wierzyc...) /melduje sie Druhna Tarotka, poprosze o pierwszy zestaw pytan/

Może przed domem ten wiosenny zapach bzu [jak wyjdę od podwórka to mam zapach śmietnika, a jak wyjdę od ulYcy, to mam zapach ulYcy...bzów niet...](hihi, Sowa przebij piatke! Wiesz Ty co...Posadz Ty sowie od ulicy jakies wyyyyysokie drzewo...., a nie drzewo to dobrze robi na halas....Ale jakbys tak postawila sowie na balkonie choinke, to ZAWSZE by Ci pachnialo X-masem, ne?) /a jak Druhna wejdzie na dach, to jaki ma zapach? PS Druhna moze skropi sie jakimis perfumami, bo ja to bym nie chciala pachniec smietnikiem, hi hi/

Może bociany, co wracają tu do gniazda [bociany odleciały, buuuuu, ale niech się Druhny nie martwią, Sowa nigdzie nie odleciała...to znaczy poleciałam po winko, ale już wróciłam, spoko...]Twoje zdrowie Sowus! Zdrowie Druhen!) /ufff....bo juz myslalam, ze Druhna nadaje ze sklepu, taki bezprzewodowy kontakt z HalYnka/

Coś, co każe im powracać tu [a właśnie, dlaczego bociany wracają do gniazda....? Ktoś wie...?](tesknio za podlogu, ne? przeciez w locie nie beda falowac, luuuudzie!) /jak to dlaczego? O ornitologii dyskretnej to Druhna nie slyszala?! Luuuuuuudzieeeee..../

Mówisz mi, ze inaczej żyją ludzie [nie tylko żyją, ale i są weseli inaczej, co ne, Druhny?](bo to widzisz Sowus, i tu pociagam nastpny lyk bialego prosto z Sonomy, to sa tylko pozory..., bajka. SEDNO wesela i smutku jest to samo, sposob wyrazu nieco inny. Ale wystarczy czytac miedzy wyrazami. Wzrokowcy gora!) /”weseli”, dobre, Sowa, dobre! A moze „inteligentni inaczej”? no co? Przeciez to jest przedwyborenka, ne? Troche podtekstow politycznych mozna wsadzic miedzy wierszami, phi/

Mówisz mi, ze gdzieś ludzie żyją lżej [Alberta mówi, że jest gotowa pobić rekord Ginesa w życiu NAJlżej...może żyć lekko bez przerwy, dorbaldie NON-STOP...](hihi, musze przyznac z reka na sercu, ze bez Alberty to by sie wierszenki CIEZKO pisalo! Czy moge wyslac wierszenkowy testimonials do ksiegi Guinessa?) /no i kazala Hobbitom, zeby nosily ja w lektyce, ze niby taka jest lekka, po ostatnim odchudzaniu, hi hi/

Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień [no, to się podłączy sierpień do przedłużacza, a grudzień się trochi obetnie nożyczkaMY i jakoś to będzie, ne? Druhny sprawdzOM, który to odcinek Adasia Słodowego...?](a moze zamiast obcinania to przelozymy troche z grudna do sierpnia, szkoda tak marnowac kalendarz, ne? Recycling made in Kredens, ze niech sie, hihi, pan Adas schowa!) /jak Druhna bedziec obcinac grudzien, to bardzo prosze o calkowite wyciecie Bozego Narodzenia. Dzienks! Sowus, wiedzialam, ze na Ciebie zawsze mozna liczyc. No to czy teraz mam liczyc na to, ze w tym roku nie bede miala BN-wej depresji?/

Mówisz mi, długie noce, krótkie dni [no, nie wiem jak Druhny, ale nocy to ja bym raczej nie skracała...ekhm, ekhm...natomiast dzień to wiadomo, podłącza się do przedłużacza i cześć. Druhny, a Druhny to chciałyby, żeby doba ile miała godzin, co...?](tyle ile potrzeba, zeby byla taka jak guma, znaczy si gietka i flexible) /zalezy ktora doba, ta na robocie niech bedzie bez przedluzacza, ta na urlopiku to moze byc przedluzona az do nirwany, BUM!/

Mówisz mi, słuchaj stary, jedno życie [nie licząc nirwany, oczywiście...](i Weroniki...) /no przeciez mowie, ze chodzi o nirwane, luuuuudzieeeee....Sowus, czy Ty mnie WOGLE czytasz ze zrozumieniem?/

Mowisz mi, spakuj rzeczy, wyjedź stąd [nie lubię się pakować, ale wyjechać to bym wyjechała, czemu nie...? Jakby co, to Druhny mnie spakujOM?](Druhna tylko da sygnal i przylatuje do pakowania! A moze Ci Sowus pozyczyc walizke? Bardzo pakowna mam z podwojnym dnem! Nie mylic tego dna walizkowego z naszym dnem.) /no to wskakuj Sowus do plecaka Swiss Army, tylko nie podjadaj koczelady, oki?/

Mówisz mi, wstań i spakuj się o świcie [luuuuudzieeeeee, Druhny wiedzOM, że u Alberty było CBŚ...? Ale mimo to ALBERTA NA PREZYDENTA!!!!](Alberta jest czysta i przejrzysta jako ta kula krysztalowa, hihi) /jasne, ze na Prezydenta. Oj, pomarzyc nie mozna? Druhny to czuja? Jakie zycie byloby GIT, gdyby Alberta zostala PrezydentkOM calego swiata?/

Czy to warto, tak pod górę, tak pod prąd [Jasne, że warto!!! A dla szczytowania, kurna!!!!](OLA!!!) /Sowus, a szafka nocna bedzie drzala?/

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka [to się odkurzy i przypomni. Alberta mówi, że ona może prowadzić listę odkurzonych przebojów w HP!](sorki-rosolki, ten etat juz daaaaawno przypadl w udziale Druhnie Teremi, phi) /Cala sala z nami spiewa....oj bedzie sie dzialo w HP. Trzynastko, jestes gotowa na zalew wierszenek?/

Może melodia, która w sercu cicho brzmi [luuudzieee, jak to teraz wszystko do przodu poszło i rozruszniki można sowie zamówić z własnOM muzykOM. Jak ja będę kiedyś miała rozrusznik, to sowie zamówię I FEEL GOOD, hi hi...Albo jeszcze lepiej: THE SHOW MUST GO ON, hi hi...Ścianuś, śmiejesz się...? Tak tylko pytam...](Scianus smieji! Tak smieji ze az tu slychac!) /hi hi...jasne, ze sie smieje....albo ZANIM ZASNE, albo SLADY PO TOBIE, albo UCISZ SIE albo W SMUDZE CIENIA, no co? Bylo mi ladowac na kurku AMJ? Sowus, smiejesz sie?/

Może mazurki, może walce Fryderyka [no, masz, oczywiście, że mazurki. NIECH WIELKANOC WYJDZIE!!!! Zresztą Frycek też może wyjść. Bierzemy Frycka do wierszenki? "Trzeba mieć żelazowo wole, żeby tyle kawałków napisać@Janek Gajos, hi hi](nieeeee, no jak bierzemy to chyba Fryderyka, bo Fryckiem to Alberta bedzie pomiatac a Fryderyka bedzi miala w powazaniu) /Frycek, kuzyn Alberty? Auc.....Sowus, nie wal w-czape, co to juz poszarpac Ciebie nie moge dla DRAKI?/

Może nadzieja doczekania lepszych dni [Ścianuś, gdybym nie doczekała, to opowiesz mi w Nirwanie, przy piwku, dobra? Trzymam Cię za tynk!](hihi, o jasna-ciasna, to Druhny juz maja organizery zabukowane do nirwany?!) /Jak mnie bedziesz trzymac za tynk, to jak mam przemawiac? Telepatycznie?/

Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka [Alberta tak się przejęła tOM listOM przebojów, że wyciągnęła stary adapter (Maszmun, możesz sowie Grażynkę od Małej puścić, jeśli Ci Alberta pozwoli) oraz magnetofon szpulowy Tonette...Ale sie będzie działo...](o! Zarazusienko cos Druhnom wkleje! Jukebox cos Druhnom mowi? Acha!) /oczodolami duszy juz widze nasze nocne Polakow rozmowy w Hawiru Maszmunu nad Bugu...../

Może melodia, która w sercu cicho brzmi [A dlaczego cicho? Można podgłośnić deczko...? Jak szaleć, to szaleć, ne?](a jaka melodie bo wrzucam 10 centow?) /PARTY w HP, yeah! Czy Druhny tez lubia jak Sowus idzie na calosc?/

Może mazurki, może walce Fryderyka [a Druhny słyszały, że Alberta ma prowadzić najbliższą galę rozdania Fryderyków...? KJ ponoć ma ją reżyserować, hi hi...](hihi, a no to sowie ponoc poogladaMY na kurku, ne?) /Alberta pyta ile bedzie tych Fryderykow, bo ona chcialaby kazdemu dac po rowno. Tej to tylko w glowie ekhm, ekhm/

Może nadzieja dla ojczyzny lepszych dni [No, co...? Ojczyzna była kobietą, ne? No, to po trudnych dniach muszą, po prostu MUSZĄ przyjść lepsze, taki cykl...](i tu sie troszku wkurzylam! BUM! Teraz JEST lepiej! Jutro moze byc juz gorzej! Cholera jasna ojczyzno, KOBITO, kochana! Pstryknij se pare zdjec, bedziesz miala CO wspominac jak ci sie ostanie jeno sznur! Druhny wybacza moja prywate, dlatego tak ciezko bylo mi w tej wierszence...No co ja moge?! Bylam w Polsce widzialam, moze jest glupio i bezmyslnie, swarliwie, ale kochane! To nie jest sam ocet na polkach plus cenzura i podchody polityczne! Chlip, chlip...Gdzie jest moja butelka, nie nie octu, wina przeciez, polac Druhnom?) /A potem przyjdzie klimakterium, taki cykl, BUM!/

Śpiew: Andrzej Rosiewicz + [Sowa, mruczando] + (Emcia, spadam, spadam, spadam ech...Sowa dorbaldie masz w-czape za te mozenke! BUM!) + /Sciana, dre sie na full! A co? Zabroni mi Alberta?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB N, 07.10.2007 13:13

No cze. Jakby co, to wrocilam. O szostej rano, a wyjechalam wczoraj o siodmej, tez rano. Musze dojsc do siebie, tak w ogole. Pozdrawiam serdecznie.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaES* N, 07.10.2007 14:40

Trzynastko dziekuje za fototenke :D .Bardzo lubie wycieczki z Toba.
wszystkie Druhny pozdrawiam.
Mam nadzieje MarysiuB ze bedzie foto relacja z wakacji.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez M.C. N, 07.10.2007 18:15

Cze HalYnka!


O! Czesc Kangurzyco! Wasza podroz wydaje sie jak mgnienie oka? Czili, ze byla udana? Druhna dochodzi do siebie! CzekaMY tu na Druhne!

Teremi dziekuje za wszystkie teksty, hihi, pojda oczywiscie pod wierszenkowa obrobke! Ale chwilowo wpadl mi w ucho tekst pani Wiski, wiec nim zainspirowana, napisalam malutka, prawie niezauwazalna, wierszenke, hihi. Dorbaldie kropla wody!

Pierwsze tekst.

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.


Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.


Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.


Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz przy ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?


Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć,
Miniesz - a więc to jest piękne.


Uśmiechnięci, współobjęci,
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.


A teraz, czesc glowna, czili wierszenka.

Nic dwa razy sie nie zdarza (no, pierwszy wers i kontrowersja....Taka historia lubi sie powtarzac...i w brudnopisie tez by sie pare powtorek znalazlo..., no ale nic zobaczymy czy nam przyniosa powtorke nastepne wersy...)

i nie zdarzy. Z tej przyczyny(...z powodu zdarzajacego sie RWNS Repetitive Verse Neuroticv Syndrom dokonuje sie niekiedy usuniecia takowych wersow)

zrodzilismy sie bez wprawy(a geny to co? A co na to pan Darwin?! Zdobycze ewolucyjne to MY, hihi. Dobre Emcia, dobre!)

i pomrzemy bez rutyny.(acha! Dzieci potrzebuja stabilnosci! Potrzebuja RUTYNY! Powiem wiecej! Rodzice TEZ potrzebuja rutyny! Czili wsi sie zgadzawszy! Bez rutynu nie ujedzi...)

Chocbysmy uczniami byli(Hobbitu uczo si od Pingwinu surfingu...)



najtepszymi w szkole swiata,(no co? No co?! NO CO?! Prosze nie przezywac slabszych uczniow!)

nie bedziemy repetowac(dorbaldie swiadectwo z paskiem! Alberta domalowala lakierem do paznokci pasek na swoim swiadectwie...)

zadnej zimy ani lata.(hmmmm....ze niby z wiosny i jesieni poprawka?)


Zaden dzien sie nie powtórzy,(a o deja vu nie slyszeli?)

nie ma dwóch podobnych nocy,(hihi, prosze pierwsze zdefiniowac "podobne")

dwóch tych samych pocalunków,(hmmmmm....pani Wiska pisze dalszy ciag Kamasutry...Alberta pyta jakie wydawnictwo opublikuje ten tomik/?/)

dwóch jednakich spojrzen w oczy.(a szkoda, bo niektore spojrzenia to by sie chcialo tak zatrzymac na wiecznosc, co ne? ZnaMY TAKIE spojrzenia z opowiesci kredensowych...., skrzyp, skrzyp...)


Wczoraj, kiedy twoje imie (Alberta chce wiedziec ktore imie, wyciaga dowody tozsamosci, przygotowuje sie na wybory)

ktos wymówil przy mnie glosno,(to od razu powstala nowa silna, zwarta i gotowa partia polityczna! Z Alberta do Nirwany!)

tak mi bylo, jakby róza(ale platkami czy kolcem ta roza?)

przez otwarte wpadla okno.( Boooooo, boooooo....aaaaa, bo to taka pora roku, ze leca roze z drzew, hihi, nowa pora roku lec-ien, leca ptaki, leca roze, leca liscie....leci Sowa na Alberte, hihi. Sciana, hihi, oczywiscie, ze Albertu leci na Sowusie! Albertu leci na kazdego! Luuuudzie!)


Dzis, kiedy jestesmy razem,(ale razem razem, czy razem a osobno?)

odwrócilam twarz przy scianie. (CZili UNIK, bo w-czapu za w-czapu lecieli! Druhna Sciana trenowala przed roboczym poniedzialkiem!)

Róza? Jak wyglada róza?(wiec tak, morfologicznie, anatomicznie czy metaforycznie? Prosze sprecyzowac pytanie.)

Czy to kwiat? A moze kamien?(a moze i jedno i drugie, phi, wkleic?)


Czemu ty sie, zla godzino,(a zla godzina udaje, ze nie slyszy pytania, z taka hajduga to nie warto rozmawiac, phi)

z niepotrzebnym mieszasz lekiem? (wszystko wedlug przepisu, luuuudzie, bez zlej godziny jak bez soli, phi Prawda Oczywista! Byle tylko szybko minela...)

Jestes - a wiec musisz minac,(na jelenia ja i do klomby!)

Miniesz - a wiec to jest piekne.(bo piekno jest w przemijaniu.....a no i maMY kolejny wers dla Druhny Andory!)

Usmiechnieci, wspólobjeci,(szczesliwi, zlych godzin juz nie licza, ufff)

spróbujemy szukac zgody,(ale zaraz chwileczka GDZIE wersy z awantura? Pani Wiska to jest taka dobrze wychowan,a ze awantury trzeba wyczytywac miedzy wersami....Pani Wisiu! Pani si nie krepuji! Hobbity czekajo na rozrubu!)

choc róznimy sie od siebie(pan Fizyk szacuje roznice)

jak dwie krople czystej wody.(ta puenta to mnie dorbaldie zatkala! Na temat TEJ puenty to mozna napisac caly troczek...Co ja teraz taka troczkowa sie zrobilam w puentach, hihi. No wiec po pierwsze, jak bardzo rozne sa krople czytej wody???? Pan Fizyk potrzebny do pomiarow. A po drugie, to gdyby to nie byla czysta woda, tylko powiedzmy niebieska, to jaka jest wtedy roznica miedzy kroplami? A jak sie polacza to bedzie Jedna Duza Kropla? Same pytania... i same Druhny widza..., ze to jest puenta nie-puenta...)

pani Wiska + (Emcia)


Dobrego nocodnia wszystkim. My bierzemy hulajnogi i hajda w swiat! Tak Trzynastko, moda na te "scootery" trwa u nas nadal, juz dosyc dlugo zreszta chyba z 10 lat...Az dziw, ze Twoj mlodszy Apollo sie nie zalapal. Bo moi koledzy z pracy to owszem zasuwali na scooterach gdy sie pierwszy raz pojawily, pozniej im jakos przeszlo, nawet jeden dostalam od nich w spadku...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne