moja Mama... emocjonalnie...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

moja Mama... emocjonalnie...

Postprzez inside.me Śr, 30.04.2008 22:12

Moja Mama, tak naprawdę nigdy nie była zagranicą. No może raz, jeden jedyny zresztą, dwadzieścia jeden lat temu, w ówczesnym RFN. Wyjazd, który wspomina czasem, po dziś dzień...
Moja Mama nigdy nie była na prawdziwych wakacjach. Zawsze, pracując u boku swego męża, odmawiała sobie, za jego namową, tej przyjemności. Mimo, że w oczach innych ludzi czas wolny - wakacje - były, są i będą naturalną konsekwencją pracy, jej wmówiono, że to niepotrzebny koszt, z którego można zrezygnować... Zrezygnowała zatem.
Moja Mama nigdy nie leciała samolotem. Nigdy nie widziała chmur z góry i nie zaznała, co znaczy być odrobinę bliżej słońca. Mimo, że ciekawa świata, pozwoliła sobie odebrać i to...

Shirley. Moja Mama.

Z moją mamą, tak naprawdę, nie rozmawiałem osiem lat. To dużo czasu. O osiem lat za dużo. Przyczyny są tu, tak naprawdę, mało istotne. To, co ważne, to fakt, że ostatnio wspólnie polecieliśmy samolotem. Wspólnie też wypiliśmy czerwone wino i wspólnie zostawiliśmy za sobą wszystkie nasze problemy. A wszystko to, by sięgnąć po odrobinę szczęścia...

Tą wiadomością chciałem podziękować za Shirley. Dziś, wychodząc z Pani teatru, zauważyłem w oczach mojej Mamy tę przedziwną kompozycję smutku i radości - tak jedyną i niepowtarzalną. Tylko Ona i ja wiedzieliśmy co sie pod nią kryje... Bo Ona już wie.

Dziękuję. W imieniu swoim i mojej Mamy,
Jakub
inside.me
 
Posty: 2
Dołączył(a): Śr, 22.11.2006 07:53

Postprzez Krystyna Janda Cz, 01.05.2008 07:43

Och , jaki list! Głębokie ukłony dla Was obojga.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron