po co komu smutne? wg mnie

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

po co komu smutne? wg mnie

Postprzez Heritage N, 15.02.2009 20:00

Wiem, że to co tutaj napiszę wyda się zarozumiałe, egoistyczne albo jeszcze niewiadomo jakie, ale myśle, że od smutku, który w nas tkwi a który spowodowany jest jakimś niewyobrażalnym cierpieniem nie da się uciec. Nie możemy wyznaczyć sobie dnia, że np. od jutra będzie jak dawniej czyli przed zdarzeniem. Smutek, który się w nas zrodził musi nas wypełnić po brzegi aż osiągnie masę krytyczną aż przez nas sie przeleje. Wtedy nie bedzie już niczego. Niczego co sprawiało nam ból, co było z nami każdego dnia, cierpliwe i ciche niczym cień. A gdy to sie stanie przyjdzie uczucie jakby coś nowego w nas się rodziło. Powoli, bez pośpiechu i wielkiej euforii. Zaczną cieszyć rzeczy drobne. Ale to wymaga czasu, czasu, czasu i cierpliwości otoczenia.

Pozdrawiam Serdecznie

M.
Avatar użytkownika
Heritage
 
Posty: 43
Dołączył(a): Wt, 18.11.2008 19:59
Lokalizacja: Kraków

Re: po co komu smutne? wg mnie

Postprzez Krystyna Janda Pn, 16.02.2009 17:41

Błagam. Ja jestem dorosła, zrównoważona i spokojna. Nie bardzo lubię pocieszenia. Serdeczności.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja