............. /Margines.........

[Agniś]

Witam,

W oczekiwaniu na Naszą Generałową powiem tak :
mamy zimę
no niesamowite
w styczniu zima !

Tak wygląda dziś wieczorem moje podwórko ( drogi we Wrocławiu tak samo ) :




To mój Biszkopt - sesja zdjęciowa na specjalnie życzenie Placunia






Teremi, a to specjalnie dla Ciebie n a dzisiejszy mroźny wieczór

[soulinka]

iszkopt slodki, no tak powinno przecież być, ale ta choinka......magiczna..... Dziękuję!

[placunio]

Agniś - piękne, są te zdjęcia!!!
tak, jak Soulinka juz napisała, - magiczne!

rano policzę wszystkie płatki śnieżne, u nas nie pada...

a z biszkoptem to nic, tylko szaleć ...
dobrze, że Teremi śpi, ... te z taczką sobie zabieram, piec przecież mamy

dobrej nocy, dobrego poranka!

[soulinka]

I Tobie również Placuniu....Ściskam!

[Agniś]

Dzień dobry Placuniu, dzień dobry Soulinko !
Dzień dobry Jaśminowcom!

Meldunek z frontu - pada nadal - jest już jakieś 30 cm nowego śniegu .
Postaram się o zdjęcia za dnia.

Ależ Dzieciaki będą szaleć w śniegu ( a ja z nimi ) !!!

[soulinka]

Witam Agniś, witam Wszystkich
No i czekam na zdjęcia...

[teremi]

jakie śpi Placuniu - ja już tym palę w piecu od świtu a Biszkopta to mi żal choć wiem, że on raczej jest szczęśliwy na tym śniegu. Moja Myszka niestety wybiera miejsce pod kołderką i spacerem po śniegu, którego nie jest dużo, nie jest zainteresowana.

lubię oglądać w rosyjskiej TV transmisję ich mszy (tak jak nasza Pasterka - mogę się mylić co do znaczenia, ale tak samo dostojna). Zawsze jest rosyjski prezydent i jest tak tajemniczo, dostojnie a do tego piękne wnętrza moskiewskiej cerkwi

dzięki za wszystkie zdjęcia i pozdrowienia i wzajemnie kłaniam się wszystkim

[Agniś]

No i zasypało i zawiało nas doszczętnie.

Zdjęcia tylko z najbliższej okolicy domu - bo spacer w 50-60 cm świeżego śniegu jakoś mi nie idzie.
A poza tym walczyliśmy o odkopanie aut - Andrzeja nie ruszany od wczoraj od 15.00 był zasypany do wysokości całych kół - po prostu jedna wielka kupa śniegu !
Dojazd do sklepu ( 1,5 km ) był dziś sportem ekstremalnym.
Ale teraz już nie pada. Jak na razie ...




Teremi, tam pod kopą śniegu jest drewno do kominka - częstuj się do woli !




Placuniu, latasz pewnie po polach i szykujesz śliczności więc siądnij sobie i odpocznij pod moim niebem na naszej historycznej ławeczce która się ostała jeszcze po budowie

[teremi]

Agniś dzięki, bo już mi się kończy - u mnie nie ma na szczęście śniegu, ale mrozi nieźle

[placunio]

od rano straszliwie wiało, z wieczora zaczęło gęsto sypać - i sypie nadal
tak widać, znaczy nic nie widać



na pola nie dotarliśmy, w bibliotece się zaszyliśmy,
a potem żółta piłeczka na korcie - rozgrzała nas doszczętnie,
pierwsze turnieje w tym roku /pań i panów/ i dwa przepiękne finały,
Kasja jeżeli nie widziałaś, żałuj! tyle emocji, tyle zwrotów akcji, niesamowity poziom wymian,
i w dodatku, zwyciężcą został, nie ten, który dominował,
pierwszy wygrany set do zera!!!, w drugim miał piłki na 4:1 - czy można myśleć inaczej, niż, że już wygrał?
ale jak to w życiu, wiara czyni cuda,
przegrywający uwierzył i znalazł sposób na bezbłędnie grającego przeciwnika, czyli zagrał jeszcze lepiej,
wygrał drugiego seta w tie breaku !
a trzeci był popisem obu, ręce same składały sie do oklasków, mimo, że to tylko ekran telewizora -
ku zaskoczeniu wszystkich, łącznie z zawodnikami - wygrał ten drugi...
czyli Kola Dawidenko wygrał z Rafą, który pokazał fenomenalną formę!!!
- po trzech godzinach emocji widowiska panów, panie /dwie Belgijki/też pokazały wspaniały tenis -
czyli pierwsze, tegoroczne gry i tyle wrażeń, za tydzień AO, MarysiaB może być spokojna o poziom...

- dla Teremi wyjaśnienie, zwycięzcą został - Rosjanin, ku naszej radości oczywiście, wcześniej wyeliminował "mojego" Rogera,
a film dzisiejszy z kina rosyjskiego "Pancernik Potiomkin" nagrany, na potem...

ufff,
Agniś, jako, że tenis mnie wykończył, z przyjemnością przysiądę się na tej zimowej ławeczce, ona taka "nasza"...
- jutro zdam relację, jak się przebijaliśmy przez Aleję...

[Marysia]

U nas też cudna zima, tylko jeździ się źle.

Mam prośbę. Czy można zapropnowac kukającym tu, na głosowanie na Polkę.

http://www.designeurope2010.eu/index.php?lang=pl

[JagodaP]

Kurcze Marysiu, co Ty napisałaś ?
Głosujemy na studentkę z Poznania, która bierze udział w Europejskim konkursie plakatowym 2010 r,
a nazywa się Maria Mileńko
http://www.designeurope2010.eu/index.php?lang=pl

Jak na razie jest na pierwszym miejscu ale "goni" ją Hiszpanka bo Hiszpanie skrzyknęli się .
Nie dajmy się !!!

Pozdrawiam noworocznie wszystkich JAŚMINOWCÓW , wszystkiego dobrego .

[Marysia]

No właśnie, głosujemy na Panią Marię. Jest na pierwszym miejscu, bo głosujemy.

[kasja]

witam zimowy Margines!
jak zawsze milo mi sie oglada Wasze zdjecia
Placuniu, kurka wodna, nie mialam mozliwosci obejrzec tego meczu i baaardzo zaluje, moze gdzies zlapie jakies urywki a Tobie dziekuje za relacje - fajnie piszesz o tenisie
a teraz AO - mam nadzieje, ze uda mi sie jakos "zgrac" z tymi relacjami tv...

pozdrawiam

[placunio]

Marysiu, już "czarną szklankę" wsparłam, choć te tramki mnie kusiły ,
bardzo się ucieszyłam na Twój widok, Jagodo, czekamy i trzymamy kciuki!!!!
Agniś odkopaliście się?

U nas w zasadzie dopiero dzisiaj sypnęło śniegiem,
miałam pokazać zamieć, ale na przekór, odgrzebałam kilka zdjęć z lata /2006r/,

to nawiązanie do dzisiejszego spektaklu w TV - Scena faktu: Prymas w Komańczy

Bieszczady tak jak i Komańcza, to niesamowite miejsca, których nie można zapomnieć,

Na zdjęciu, Klasztor sióstr nazaretanek w Komańczy - ostatnie miejsce przymusowego pobytu prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego, spędził tu rok 1955/56,

przyszliśmy do Klasztoru z samego rana, tylko cisza nas powitała, drzwi były otwarte,
i chyba tę ciszę najbardziej zapamiętałam

„Jest w Komańczy dom jasny malowany nadzieją
i koronką z drzewa ozdobiony
szumem jodeł wiekowych i zapachem żywicznym
w każdej porze szczelnie otulony ... „
ze strony http://www.nazaretanki.dir.pl/



przed wejściem do Klasztoru pomnik Prymasa


napis mówi wszystko – tu mieszkał


W pobliżu Komańczy jest inne magiczne miejsce, Jeziorka Dyszatyńskie, dojść do nich, istna mordęga,
błoto, wieczne błoto po drodze, ale jak się już dotrze, w środku bukowego lasu, dwa, niesamowite jeziorka,
/zanikają powoli, więc trzeba się pospieszyć /



i jeszcze w tym duchu, cerkwie bieszczadzkie, większe, mniejsze, we wsiach i na odludziu







- od zdjęć jakoś cieplej się zrobiło, może i WAM?

[kasja]

od zdjęć jakoś cieplej się zrobiło, może i WAM?[/b][/color]

o, tak!!! w Bieszczadach bylam kiedyś raz, we wrześniu, jakie to meczące góry, mam na myśli podejścia, zupełnie inne niż Tatry czy Beskidy, zdecydowanie robi sie gorąco!

[Agniś]

Kochani Jaśminowcy !


Jadę pociągiem przez zasypaną śniegiem, zmrożoną Polskę.
Zaglądam na Margines - a tu takie cuda - LATO !
I już nie pamiętam 4 godzinnego spóźnienia pociągu , który mnie zawiózł do Stolicy, ani tego że do domu jeszcze trochę drogi - jestem tam z Wami.
Mam ubłocone buty, we włosach wiatr a w sercu zadumanie nad tymi czasami - tak strasznymi ia jednocześnie, jakby na przekór wydobywającymi z ludzi takie piękno i siłę.

Niestety nie zdążę na dzisiejszą emisję , ale pomyślę sobie troszkę o tamtym czasie ....

I pamiętam ten film .... poruszający ...
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/127807

[placunio]

Agniś, mam nadzieję, że jakoś przebijesz się przez zaspy i dotrzesz do domu,
specjalnie dla Ciebie, zostawiam w kociołku gorącą strawę,
jak to w górach, każdy wędrowiec znajdzie miejsce pod dachem ...



--------------------------------

a mnie zamroziły pięknem takie zdjęcia znad jeziora w Szwajcarii,
/zrobione w 2006r, znalazłam przypadkiem u kogoś/









czyli dwa w jednym, ciepło i zimno...

---------------------------------
Teremi, czy już zauważyłaś, że dzień jest dłuższy o 25 minut!!!

[teremi]

ale teraz za oknem ciemność widzę
(aleś mnie tymi zdjęciami zmroziła - dziś wyczytałam, że Bałtyk zamarzł)

[placunio]

Teremi, na twój widok /o tej porze!!!!/ jasność nastała ...
... toż te sople to rozpalają

a to dopiero by była frajda, pieszo przez morze ... do Szwecji,
tak jak przed laty!
w XIV wieku Bałtyk był tak zamarznięty, że stawiano na nim karczmy, w oberżach tych się nie spało,
ale można było coś zjeść i napić się...
- ja się jednak nie piszę, starczą mi wędrówki po jeziorach ...