przez GrejSowa Śr, 13.07.2011 18:09
Albercia już pędzi pociągiem do stolycy, żeby koniecznie wysikać się na Centralnym. Z tako fototapeto (jeśli mnie oczodoły nie mylo), jak się rozwali na tronie, to musowo poczuje sie jak Pierwsza Dama. Nawet o wieszaczku na torebkę pomyśleli, no no!
Emciu, niech się Druhna nie martwi o bilety. Tym razem od razu powiedziałam Maszmunu, że nie biorę.
Kangusię w obroty? Druhna chyba żartuje? Kangusia to nie jest "róbta ze mno, co chceta", tak jak Druhna, tylko ma swój osobisty organizer i nie ma to tamto. Wszystko dokładnie spisane co, gdzie, kiedy włącznie z tym gdzie i o której mam zajechać Czajką. Nawet polską prezydencję w UE załatwiła. Niech Druhny zgadną, gdzie była przed Warszawą? Dokładnie. I wszystko jasne. Druhny to by pewnie chciały, tasiemki, pikczurenki itepe, itede...a bo ja wiem, co ja mogę, a czego nie? Mogę tylko powiedzieć, że Kangusia była cała wysadzana brylantami i w kapelo z dzyndzlami, obwieszona prezentami jak choinka. Oraz nieuzbrojona, czili bez walca. Szałowo było.
Macham do wszystkich Druhen i niech Druhny wreszcie wyjdo, bo ileż można nie wychodzić, sie pytam, no ileż?
P.S. Emciu, dziękuję za zdjęcia z parady. Przypomniała mi się scena parady (chyba z okazji Columbus Day) w "Kochaj albo rzuć". Uwielbiam orkiestry dęte!