Kochana Pani Krystyno,
Po zlapaniu pewnego oddechu (a i dystansu) pozwole sobie napisac kilka slow o recitalu Wandy Warskiej. Jubilatka swietnie, ale czemu na milosc boska przez wieksza czesc czasu na scenie znajdowala sie jej corka (i tylko ona)?
To byl (w zalozeniu) recital matki a nie corki. A przy tym wszystkim jak juz tak siebie chciala prezentowac to bylo chociaz ubranie uprasowac przed wyjsciem na scene, bo odgniecenia od sznurkow do suszenia byly doprawdy zaskakujace.
(jak sie idzie na jubileusz matki to człowiek się ubiera jak to się mówi jak stróż w boże ciało, nie?)
Ja rozumiem poezja... Gratulujemy talentu pisarskiego. Ale zeby czytac poezje to trzeba miec dykcje...no roznica w umiejetnosciach pieknej prezentacji slowa czytanego miedzy corka p. Warskiej a Marysia no...diametralna.(tu prosze ucałować Marysię).
I jescze wyszla (Gabriela) na ta scene i mowila jak to trudno byc córką ekscentrycznej matki, a ze tak akurat staly obie - tamta i Marysia - to tak rzucilam okiem..
No i coz z jedej strony jakis (przepraszam) wypłosz, z drugiej elegancko ubrana kobieta z milym dla oka makijazem, uśmiechnieta, ładnie uczesana, OK widać że zapracowana, ale wyrażnie godan gospodyni wieczoru, z piekna dykcja, [w domu dwie sliczne córki*]...no roznica KOSMICZNA!
a na miłość boską! każda kobieta (każdy człowiek) ma w sobie coś pieknego!
tylko trzeba to jakoś wyeksponować...a nie sobie wygląd pogaszać
aż bym Pani gabrieli kupiła w prezencie:
i jeszcze tom drugi: jak nie psuć matce uroczystości.
prosze (znow) mocno ucalowac Marysie i podniesc sobie matczyne ego (samego sobie ucalowac sie nie da).
Twoja zrzędliwo-zgryźliwa
AMC
ps. art w pomponiku bezndziejny
ale zdjęcia ładne Bardzo lubię tą sesję:
TAKIEGO męża sztuk raz poproszę. jakby taki podobny przechodził w okolicy proszę mi podesłać. biorę w ciemno. przepraszam za ta osobistą uwagę.
pps. jak patrzę na Jadzię to tak właśnie sobie Panią wybrażam te pare lat temu. jest cudna!