o odejściach...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

o odejściach...

Postprzez jaga Śr, 06.04.2005 15:54

jutro minie 16 tygodni od odejścia mojej "Tajemnicy przed ¦wiatem"- mojej Namiętności... pomalutku zaczęło mi się udawać układać wszelkie i wszystkie przemyślenia o śmierci, nieuchronności, końcu, drugiej stronie... nieodgadnionym pozostanie sens tego, co się wydarzyło- tej miłości i takiego jej nagłego końca... to wszystko zaczęło się prostować, zastygłam w tęsknocie z koniecznością codziennego życia. i znów wszystko wróciło tej soboty...te dwa smutki przeplatają się we mnie- nie potrafię ich od siebie oddzielić...jaga
jaga
 
Posty: 3
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 08:24
Lokalizacja: nie wiem...

Postprzez julia5 Śr, 06.04.2005 20:46

nie martw sie jaga. ja wlasnie tez przezywam dwie straty. obie tak samo dotykaja. moja dzidzia nie zdazyla sie urodzic, doszlo do poronienia, a to jest straszna strata dla kobiety. a teraz nasz wielki czlowiek, ojciec wszystkich-odszedl. ale wiesz co, ja tlumacze sobie to tak ze tam gdzie oni odchodza napewno jest im lepiej, a przeciez [jesli jestes wierzaca] kiedys wszyscy sie tam spotkamy...to do siebie ma smutek ze rozrywa serce, ale jakze pozniej silniejsi sie stajemy...pozdrawiam, trzymaj sie.
julia5
 
Posty: 811
Dołączył(a): N, 03.04.2005 22:28

Postprzez Krystyna Janda Cz, 07.04.2005 07:24

Wsztstko sie jakoś ułagodzi...jak pisał mój znajomy poeta...
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja