TUJA

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

TUJA

Postprzez KAMIL Wt, 03.05.2005 11:30

Pani Krystyno.
Podobne rozmowy słyszę u dziadków, dziadek każdej jesieni skrada się by wyciąć tuje, która jest z rodzaju rosnących "na boki", argumentując że przeszkadza ona w podjeździe do garażu. Zjawia się wówczas babcia, która własnym ciałem broni tui gdyż mimo, iż stoi sobie podobnie kretyńsko i za kilka lat zablokuje wjazd do garażu to ma tam rosnąć i tyle, a przesadzić też nie można bo może się nie przyjąć. Rozmowa kończy się zazwyczaj wysłaniem dziadka do swoich pomidorów i innych warzyw i ostrzeżeniem, że nie ma się wtrącać w babci skalniaki, tuje i inne clemakisty (to się chyba pisze inaczej ;)...najzabawniej jest jak dziadek się pyta gdzie są cebule tulipanów...a babcia mówi - zobaczysz jak wyjdą ;)) po prostu tajemniczy ogród. gratuluję wspaniałego, wielkiego, pachnącego ogrodu - to bardzo odpręża.
pozdrawiam,
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez Agniś Śr, 04.05.2005 21:43

Ja mam swój ogród dopiero czwarty sezon i uczę się na swoich błędach i od mądrych ludzi i sąsiadów.
Ale odkąd się wprowadziliśmy - walczyłam z mężem o wycięcie jednej "roślinki". Wygląda ona jakby ktoś wsadził w ziemię obciętą od dołu świątecznej choinki gałąź. Co roku po zimie gubi wszystkie igły i wypuszcza nieśmiało jakieś pączki. Ale jest to opłakana mizerota i nie pasuje to reszty ślicznie i obficie rosnącej. Ja ciągle namawiam na wycięcie a mąż stoi murem za tą bidotą. Jesienią myślałam, że nie przeżyje toto zimy - ale właśnie puściło kilka maleńkich pączków - reszta łysa. Ale od dziś nie chcę już ogrodu bez tej sieroty bo mój Andrzej powiedział " nie wytniemy jej, bo ona tak walczy o życie ... " Więc okopałam ją, podsypałam nawozu,i kory i zobaczymy.
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez Krystyna Janda Śr, 04.05.2005 22:24

Ogrodowe zmagania to sama radość...
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek

Postprzez prisa Cz, 05.05.2005 03:51

Moi rodzice na swoim podwórku mają też jakby coś w rodzaju klomba, kilkanaście dużych donic z kwiatami oraz trzy psy, które cały czas przekopują im te cuda natury... a jesli chodzi o kwiatki no to moi rodzice prowadzą dzałalność związaną z kwiatami i nie słyszę o niczym innym od mojej mamy niż o nowej pelargonii (stojącej, wiszącej i angielskiej), surfinii, werbenie, jaskrze, begoni, azalii, bratku, wajrałchu, bakopie, fuksji i wielu, wielu innych których nazw nie umiem wymienić po polsku... tylko po niemiecku. A jakie są Pani ulubione kwiatki ogrodowe??
prisa
 
Posty: 20
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 00:23
Lokalizacja: Tam gdzie Warta wpada do Odry

Postprzez Krystyna Janda Cz, 05.05.2005 20:09

Hortensje...Krzaki, krzaki....jak na odpuście albo bazarze....a u mnei nie rosną i już....
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja