HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana N, 08.05.2005 15:19

W Polsce sjesta - no niech bedzie. Trzeba odetchnac po tych schabowych i rosolku ;-). Pewnie przy okazji jakis serial leci w TV. Hmmm....

Ale za to w Melbourne 12:15am, San Francisco: 7:15am, Boston: 10:15am, Chicago 9:15am.....
nikomu nic nie wyliczam....tak sobie tylko cwicze pamiec krotkotrwala...zeby nie wypasc z rytmu......
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB N, 08.05.2005 15:22

Sciana, hej! A co to za haslo w Ps? Przodownikiem pracy, stachanowcem chcesz zostac, czy jak? Co to znaczy "regularnie"? Jakie normy pracy tu mamy, towarzyszko Sciano? Uprzedzam - od razu wysiadam.
Tez mysle o D. Woodzie. Pare dni temu poleciala do Iraku specjalna grupa zlozona z politykow z ministerstwa spraw zagranicznych, policjantow itp. Robia, co moga. A co moga? W tym samym czasie zapewnienia ministra A. Downera, ze rzad nie ugnie sie przed zadaniami terrorystow. Dzisiaj pokazali w tv przedstawicieli spolecznosci islamskiej w Wiktorii /D. Wood pochodzi z Geelong, niedaleko Melbourne/, ktorzy wystosowali list gdzies, do kogos z prosba o przedluzenie ultimatum. Ale informacji malo i nie w pierwszych minutach telewizyjnych wiadomosci. Rodzina i przyjaciele z Wiktorii zostali poinstruowani, zeby unikac publicznych wystapien, komentarzy. Wspolodczuwanie mamy w naturalny sposob ograniczone. Bo czy mozna wyobrazic sobie, co czuje D. Wood w tej chwili? Paralizujacy strach - co to znaczy?

Sciana, w poprzednich Twoich wpisach znane powiedzenie: nadzieja - matka glupich. U mnie od razu skojarzenia. W szkole sredniej uczylam sie w jednej klasie z chlopakiem bardzo uzdolnionym matematycznie. W trzeciej klasie za dojscie do finalu olimpiady matematycznej otrzymal indeks, wstep bez egzaminow na uczelnie i byl zwolniony na maturze z egzaminu z matematyki. Poza tym z sukcesami startowal w turniejach szachowych. Nie mial nigdy zeszytu z matematyki. Rzadko odpowiadal przy tablicy, bo wchodzil w takie niuanse, ze my kmiotki odpadalismy w przedbiegach. Na przerwach z pamieci dyktowal nam rozwiazania zadan z pracy domowej. Oryginal, w ogole i w szczegole. Pamietam, jak przyszedl na egzaminy bez skarpetek i z takim plociennym workiem na ziemniaki. Kiedys przed matura zaszlam do niego na stancje po jakies ksiazki, czy cos. Mialam juz wychodzic, a on stanal przy szafie, oparl sie reka o drzwi, zagrodzil mi droge i rzucil: 'Kocham cie od dawna', czy cos w tym stylu. A ja maksymalnie zaskoczona cala sytuacja, bo on nigdy zadnych sygnalow nie wysylal, matematyka tylko i nic wiecej, lekko popchnelem jego reke i zapytalam b. przytomnie: 'K., zwariowales, czy co?'. Nigdy wiecej do tego tematu nie wrocilismy i pozostalam w niewiedzy. Nie wiem, jak potoczyly sie jego losy. Podczas studiow spotkalam kolegow z liceum, ktos mowil, ze K. mial jakies problemy, glownie ze soba, ze sie rozpil itp. Do czego zmierzam? Otoz matka K. nazywala sie Nadzieja. Pieknie, prawda? Kiedy ktos mowil: nadzieja - matka glupich, my, jego koledzy z klasy, dodawalismy: i K. Moze Prawdziwa Nadzieja jest matka madrych?
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana N, 08.05.2005 15:42

MarysiuB
Haslo w PS-ie jak to haslo. Taka czerwona plachta na byka. Regularnie to znaczy regularnie. Wedlug naturalnego (tzn regularnego) rytmu zycia. Interpretacja dowolna (Ty i tak juz oberwalas emailowo, wiec mi tutaj nie podskakuj).
"Wiesz kto te reke sciskal?" Koniec cytatu.
Norm pracy w HP nie ma. Wyscigow w ilosci postow zaliczonych tez nie uprawiamy. My tu stachanowcy pracujemy na jakosc (hi hi) a nie na ilosc. To tez taka czerwona plachetka na malego byczka Fernando.... I do bunkra zwijam manatki.... I sie ewakuuje.....
Prosze panstwa - to taki moj monolog tworczy, nic innego...prosze sobie nic nie brac do serca. Totalna ignorancja....

***
Co moga (ci wyslannicy)? Ano....g....moga. Paralizujacy strach, wiem-nie-wiem co to jest. Dusza Ci umarla, a cialo jeszcze nie. Moze....
Moze jeszcze sie uda.
Moze..... Boze...... Moze......

***

Nadzieja.....piekne imie.
Prawdziwa Nadzieja. A co to jest?
Madrych? A gdzie oni?

Ja tam wole byc glupia. Mniej boli.

PS do emaila marsz. Norme trzeba wyrobic. I nie marudzic mi tutaj. Dzisiaj ja rzadze (he he...chociaz RAZ daj mi porzadzic i kadencji rzadu nie odwoluj. Tylko dzisiaj.....przez 18 minut, czyli od 23:42 do 24:00, mojego czasu). Dobra?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 08.05.2005 16:04

24:01. Koniec moich rzadow. Wracam do kredensu. Zawijam sie w koc i chrapie glosno. Prosze nie pukac w Sciane. Kazdemu wolno....chrapac.

I tak oto ten post jest dowodem rzeczowym w sprawie ilosc vs jakosc ;-)

PS IAR, Gazeta Wyborcza 08-05-2005

W 60 rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej, na Białorusi można wypić "Dzień Zwycięstwa". To nazwa okolicznościowej wódki, która trafiła do sklepów z okazji obchodów zwycięstwa nad Trzecią Rzeszą. Białorusini mogą też skosztować innej wódki o nazwie " Cytadela". Nawiązuje ona do narysowanej na etykiecie twierdzy w Brześciu, którą bolszewicy odebrali Polsce, by potem bronić jej przed Niemcami. Stosowną zakąską zwycięzcy będzie okolicznościowa kiełbasa o nazwie "¦wiąteczna". Abstynenci mogą ją popić wodą mineralną o dobrze już kojarzonej nazwie "Dzień Zwycięstwa".
Na Białorusi, upamiętnianie znaczących wydarzeń nazwami alkoholi jest już tradycją. Co roku, przy okazji święta plonów, pojawia się w sprzedaży wódka o nazwie "Dożynki". Zaś gdy odbywa się w Witebsku muzyczny festiwal Słowiański Bazar, sprzedawana jest wódka "Festiwalowa".

Koniec cytatu. Koniec!!!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB N, 08.05.2005 16:21

Prawdziwa nadzieja? Moze chodzi o sytuacje ekstremalne, sprawy zycia i smierci? Bo czym innym jest nadzieja zony D. Wooda i to wszystko, co sie za nia kryje, np. byc moze, najzarliwsza, najszczersza modlitwa z dna serca, a czym innym nadzieja na poprawe pogody.
A ludzi madrych spotkalam. Duuuze wrazenie. Madrych madroscia ksiazkowa i zyciowa. Czasami mozna zakochac sie w czyims intelekcie.

Sciana, a jednak o posty Ci chodzi! Tu Cie mam! Bo mi to nawet do glowy nie przyszlo, przodowniczko pracy. Ale dalas sie podejsc! No, gon mnie, gon. Niezle Ci idzie. Bylas w Polsce, zawiesilas dzialalnosc na forum, ale Twoj oddech juz za soba czuje. I nie podpieraj sie jakoscia, a przynajmniej mow za siebie. No tak: jakosc, wydajnosc, co tam jeszcze bylo...?, lepiej, dalej, wyzej... Ale mnie zaskoczylas! To w Korei takie prania mozgu odchodza?
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana N, 08.05.2005 16:34

Mozna sie takze zakochac w Prawdziwej Nadziei.
Dziekuj Bogom, ze madrych ludzi spotkalas na swojej drodze. Moja jakos strasznie kreta i wyboista. I pusta.

Pranie mozgu to odchodzi tutaj na forum, a nie w Korei. Jak mowia sasiadki "buhahaha".
Dalas sie nabrac? Oddech czujesz? Cokolwiek, byle Cie tutaj zatrzymac.

Mnie o nic nie chodzi, bylebys tylko na te moje dzisiejsze mejle odpowiedziala, bo zaczynam sie niepokoic. Dlaczego Ty zawsze wietrzysz jakis podstep z mojej strony?
A wiara w dobre intencje to co? W antykwariacie tylko?

A na czym mi zalezy? Na jakosci - niet. Na ilosci - niet. Na cieple - niet. Na zimnie - niet. Na wiosnie - niet. Na zimie - niet. Na sobie - niet.
Dzizys, nie ma juz NIC na czym mi zalezy? Spadam, bo mnie ta terapia zalamala.
Kurna, nawet wina dla mnie nie zostawilas po tej Twojej balandze.
Nawet koreanski pies z kulawa noga o mnie nie pamieta. Pies z kulawa noga - niet.
No dno!!!!
Dno - niet.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB N, 08.05.2005 16:48

Sciana! Czy Ty przypadkiem za duzo ode mnie nie wymagasz? Pisz REGULARNIE do HP, w tym samym czasie odpisuj na maile, o winie nie wspomne. No wlasnie. Za dwa tygodnie znowu wybywam na balety, to moze bede pamietala. Uroczyscie obiecuje, ze po powrocie nad ranem nie zajrze do forum. Zrodzily sie rzeczy straszne. Dosc tych blazenad!
I przestan z tym dnem i koreanskimi kulawymi psami! Wiem, ze lasa jestes na publiczne wyznania, ale nie przesadzaj, co?
I spadam. Noc troche zarwana mialam, a tez musze w koncu dojsc do siebie. Bede, jak bede, o ile bede. Pa.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez double13 N, 08.05.2005 20:22

Baby, Mamy, Mateczki!
Najpiekniejszych chwil i odczuc zwiazanych z macierzynstwem.
Na potrzeby fotki znowu zmieniam imie.
Wracam do ogrodu, moja rodzicielka bedzie lada moment; ponad 25 stopni ciepla; tulipany nie beda czekac w nieskonczonosc na zachwyt nad ich pieknem, jeszcze kilka dni i bedzie po radosci; w forum na zywo u moich bliskich tlok i mnostwo zlych wiesci; dzis na przekor wszystkiemu mycha musi byc usmiechnieta; obiektyw pomaga, przesylam zalacznik, sciskam wszystkie z obowiazkowej listy HP; jednym slowem sie melduje; MarysiuB, ze byly tance, nie zauwazylam, ze zlopalas wino, jak najbardziej, tak czy inaczej wracaj, tylko z wlasnej woli. Po powrocie napisze Wam, jak niechcacy znalazlam sie na tej ziemi, a poniewaz fuksem to korzystac musze z kazdego dnia. Nadzieja, Matka Wszystkich, koniecznie. Pa Mateczki i nie tylko!!!
Avatar użytkownika
double13
 
Posty: 38
Dołączył(a): Wt, 26.04.2005 06:14

Postprzez M.C. N, 08.05.2005 23:18

Trzynastka (bo tuz przede mna) pozdrowienia, tulipan cudo. Szanowne kolezanki, pisze to z ograniczeniem czasowym wiec nie wiem jak to daleko zajdzie. Zrobie chyba w punktach zeby bylo sprawniej, niekoniecznie wedlug waznosci tylko jak slina an jezyk przynosi.

1. Adoracji w HP jednostkowej czy grupowej nie zniose, sympate, szacunek itp tak, adoracji nie.

2.Za okaznia sympatii zasluzone, czy niezasluzone w opini odbiorcy, wolalabym widziec zwykle dziekuje niz niechec i grozby.

3Jestem tutaj bo mowa polska bo czuje jakies powiazania, np. Sciana-San Francisco, Trzynastka-tulipany, MarysiaB-dzieci.

4. Mowil mi ojciec, tlmaczyla mi matka, przestrzegal mnie maz nie przywiazuj sie do ludzi bo slaba jestes, porania cie. Lekam sie wiec kazdego dnia czy juz za bardzo sie przywiazalam czy jeszcze wlasciwy dystans trzymam.

5. ten punkt wlasciwie tylko do Sciany. Jak Cie lubie to jednak na zadne boje nawet w najlepszym celu (bardzo subiektywne) z Toba nie ruszam jezeli uklad bedzie 1:1:1 i rownoczesnie 2:1. No nie dam rady emocjonalnie mnie to wykancza. Na inne wyjscia rynsztunek gotowy.

6.U nas dzisiaj psia pogoda.

7. Jezeli Olimp na rogu Irving i Lincoln to Adonis ten sam.

8 Nadzieja matka glupich. U mnie w rodzinie nikomu przez usta nie przeszloby powiedzenie typu "chyba sie powiesze". Nie, nikt sie nie wieszal, lecz moj dziadek powiedzial w 39 tym gdy mu sie corka urodzila ze wlasciwie to chcialby miec juz podchowane dziecko. wrocil po 9-ciu latach. Taki rodzinny przesad. Mamy tez nieszczesliwe imie meskie, bardzo ladne zreszta. Gdy chcialam go nadac mojemu mlodszemu synowi, babcia nie schodzila z telefonu. Teraz ciesze sie ze mu go nie dalam bo gdyby Mu cos w zyciu nie wyszlo to zawsze mialbym watpliwosci czy to nie przez to imie.

9. A Wood. Ogladam wlasnie "Przesluchanie"

10. Wyraz wlasnego przewrazliwienia. Jezeli napomknelam cos na temat konsultacji z internetem to jako wyraz podziwu, bo ja jestem noga, to do Sciany.

Zastrzega sie ze nowe punkty moga byc dodane w pozniejszym czasie. No co akceptuje to zarzad czy nie? A, zapomnialam my tu glownie zachodnie indywidualistki.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB Pn, 09.05.2005 01:50

Krotko, bo sprawy. M.C., punkt 4. Z przywiazywaniem sie do ludzi mam to samo. Czasami w leb dostane i nawet nie wiem za co. A boli jak cholera. Nic to, brne dalej w nowe historie. M.C., w sobote nad ranem miala byc deklaracja-wyznanie, ale jak wiesz, czasami ciezko ze slowami, szczegolnie po winku. Poza tym, czy naprawde sa one takie istotne?
Trzynastko, Twoje zdjecie jak zwykle przecudnej urody. Byki trzymaja w pionie, poziomie i jak chcesz. Swietne sa na niepogode, bo na pogode, to wiadomo - kazdy. Mojego Byka znam juz prawie 20 lat, to wiem, co pisze.
Pozdrawiam. Wszystkim w Polsce szepcze: dobranoc.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pn, 09.05.2005 01:54

Dzem dobry, truskawkowy.
Mam tylko 5 minut wiec bedzie w skrocie.

MarysiuB - jak sie przespalam, to mi wyszlo ze na jednym mi tylko zalezy. I skoro jestem lasa na publiczne wyznania, to wyznam. Voila: podroze. Bo podroze ksztalca. I moze jeszcze dzieki temu beda ze mne ludzie. Wlasnie planuje, kombinuje, zwijam sie i krece. Jak cos wykrece to moze bede w Japonii very soon. Yipee. Podrozowac jest bosko, jak spiewa Kora.

Double13 zwana rowniez Trzynastka - meldunek odebrany. I dziekuje za "nie tylko". To do mnie?
No to czekamy na te fuksowa opowiesc. Czekamy,

MC - odpowiedz w punktach czyli a propos
1. Adoracja w HP? "a o co chodzi?" Sympatia? "a o co chodzi?" Szacunek? "a o co chodzi?"
Ja zupelnie nie w temacie ;-) A na serio - pamietaj, ze ja to taki clown, czyli sciana w pozycji chochlika. Ale co Ci bede tlumaczyc, sama wiesz.
2. Ja tam wole grozby. Inaczej byloby jak u cioci na imieninach. A tak przynajmniej cos sie dzieje.
3. Powiazania sa i owszem. Nawet by sie wiecej znalazlo, gdyby sie pogrzebalo przy winie. Jestem niepewnie pewna.
4. Nie lekaj sie. A jesli juz, to pomysl, ze ja tez sie lekam. Bardzo. Stoje w kacie i sie cala trzese. Ten typ tak ma.
5. Boje? Takie na morzu? Rynsztunek gotowy znaczy sie stroj kapielowy i czepek? Emocje zostaja na plazy, obok recznika i kremu do opalania (z filtrem!).
6. U nas slonce. Psie.
7. Jak nic, ten sam Adonis. Moj sie nazywal Kostas ;)
"- Ja jutro robić tobie miły dzien. Brać łódka od mój brat, co się nazywa Noe, tobie robić wycieczka dookoła wyspa. Brać jedzenie, wina, i tobie robić miły dzień, bo ty taki miły kobieta a ty się tak bać żyć."
10. Ja tez noga, ale blyskawiczna.
Zarzad sztuk jedna (wybory jeszcze sie nie odbyly, wiec ja w zastepstwie) oczywiscie akceptuje wszystko.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pn, 09.05.2005 02:01

oooops, zapomnialam o piosence. Bo ja juz tak mam, ze jak sie rano budze, to slysze piosenke. W glowie. Codziennie inna. Marysiu - ta dla ludzi, takich jak D.W.

J.Lennon

Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today

Imagine there's no countries
It isn't hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people
Living life in peace

You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope someday you'll join us
And the world will be as one

Imagine no possessions
I wonder if you can
No need for greed or hunger
A brotherhood of man
Imagine all the people
Sharing all the world

You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope someday you'll join us
And the world will live as one
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pn, 09.05.2005 02:16

Wlasnie ogladam poranne wiadomosci. Z Sydney do Iraku odlatuje delegacja mniejszosci muzulmanskiej w Australii. Dla D. Wooda - Ostatnia Nadzieja.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Trzynastka Pn, 09.05.2005 02:27

Piosenka?
Sciana, przypomnialas mi o Chris Rea i moim darciu sie w samochodzie (spiewam okrutnie, o czym wie moj maz muzyk).
Ale wazne to, ze za kierownica cos nas lapie w miejscu dzikim i pustym, w czasie kiedy cos jeszcze chwyta z przeszlosci, ale do raju wciaz daleko. A mimo to na te malenka chwile jest sie haaaaapy i usmiech sie zatrzymuje wlasnie tak dlugo, jak tylko mozna.
Kocham chropowaty glos Chrisa, uwielbiam, a liryke macie u mnie na zakonczenie dnia, u "nie tylko" pewnie na poczatek:

I see a turning wheel
On a dusty track
Caught in the void and empty space
In between there and back
And the paradise of going somewhere
That's still so far away

Happy, boy you bet I am
Holding on to this smile for just as long as I can
Heaven

It's all bright in front
And it's all dark behind
Living for the now that's in between the bridges
and the signs
And getting there is still a long long way to go

While the others dream a wish
This is everything I officially need to know

Happy, boy you bet I am
Holding on to this smile for just as long as I can
Heaven

Historia z zycia wzieta jest taka:

Mloda, sliczna kobieta urodzila dziecko, chlopczyka, ktoremu nie dawano szans na zycie, bo w 7 miesiacu ciazy. Dzis to potezny chlop i nic sobie z tych prognoz nie robil.
Zaraz potem kolejnego, zyl tylko 3 tygodnie, zmarl z powodu wady serca.
Kiedy w krotkim czasie potem znowu zaszla w ciaze, lekarze twierdzili, ze koniecznie nalezy ja usunac, zagrozona jest matka i dziecko. Wypisano skierowanie do kliniki, kobieta przyjechala wraz z mezem i zanim weszli, usiedli jeszcze przed wejsciem na chwile na lawce. rozplakala sie, snilo jej sie, ze urodzila coreczke, ktora miala bardzo dlugie wlosy. zapytala meza, studenta medycyny, czy nie ma zadnej nadziei, ze wszystko bedzie dobrze, na przekor temu, co mowia lekarze. Odpowiedzial, ze nigdy nie wiadomo, ale decyzja jest jej, w gre wchodzi jej zycie. Placzac podarla skierowanie i wrocili do domu.
Urodzilam sie w domu (bo to bylam ja), porod odbieral tato, akurat przyjechal w piatek na weekend, a mnie sie bardzo spieszylo wczesniej na ten zakazany swiat.
O calym zajsciu dowiedzialam sie od babci, kiedy po zdobyciu jakichs tam nagrod w szkole ta kiwajac glowa mowila do mamy: "no i co Ty bys najlepszego zrobila". Dlugo prosilam o wyjasnienie, co to znaczy, az wyjawila mi domowy sekret. Za kare tego snu cale dziecinstwo nosilam bardzo dlugie wlosy i dane mi bylo je obciac dopiero, jak szlam na studia. Tato nie oddzywal sie do mnie 3 dni z tego powodu.

Sciana i Ty mi mowisz, ze "nadzieja jest tylko matka glupich"? Nic podobnego... Wracam do tej, co mnie mimo wszystko urodzila, bo nadal tu u mnie jest. Milego.....
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ściana Pn, 09.05.2005 02:49

Trzynastko dzieki za piosenke i opowiesc. Piekna. Bardzo. Cudna.

Nadzieja jest matka glupiej sciany. To mowie. Interpretacja dowolna.

A co powiesz tym, ktorzy nie maja do KOGO wrocic w ten dzien? Dzien M.
Nie lubie tego swieta. Z ..... zazdrosci ......
..........
Wyznan prywatnych nie bedzie .... Zbyt mocno bola....
A zreszta....kogo to obchodzi?

Wyznania prywatne - niet.
Terapia grupowa - niet.
Piosenka - da.

"...I tylko taka mnie sciezka poprowadz
Gdzie smieja sie smiechy w ciemnosci
I gdzie muzyka gra
Muzyka gra
Nie daj mi boze
bron boze skosztowac
tak zwanej zyciowej madrosci
dopoki zycie trwa
poki zycie trwa..."

Podaje email sluzbowy tzn forumowy. Prosze pisac, jesli ktos musi, bo inaczej sie udusi. Albo brak mu "pewnosci", zeby sie tutaj dopisac.
Krytyka, wyzwiska, rady, porady, slowa ubolewania, wspolczucia, grozby, zwykle sprawy itp itd... czyli wszystko to, co ze zrozumialych wzgledow nie miesci sie na forum. Voila:

scianazja@gmail.com
Ostatnio edytowano Pn, 09.05.2005 02:58 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 09.05.2005 02:55

No to dobra noc, ide dzieci kapac, czyli samo zycie.

Pozniej.


Nadzieja bywa, jezeli ktos wierzy,
Ze ziemia nie jest snem, lecz zywym cialem,
I ze wzrok, dotyk ani sluch nie klamie.
A wszystkie rzeczy, ktore tutaj znalem,
Sa niby ogrod, kiedy stoisz w bramie.

Wejsc tam nie mozna. Ale jest na pewno.
Gdybysmy lepiej i madrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazde nie jedna
W ogrodzie swiata bysmy zobaczyli.

Niektorzy mowia, ze nas oko ludzi
I ze nic nie ma, tylko sie wydaje,
Ale ci wlasnie nie maja nadziei.
Mysla, ze kiedy czlowiek sie odwroci,
Caly swiat za nim zaraz byc przestaje,
Jakby porwaly go rece zlodziei.
Cz.M.

Sciana, i co, ty plynac ta lodka dookola ta wyspa?
Specjalnie dla Ciebie w tym u mnie jeszcze przez 10 minut dniu

Zaufalem drodze
waskiej
takiej na leb na szyje
z dziurami po kolana
takiej nie w pore jak w listopadzie spoznione buraki
i wyszedlem na lake stala swieta Agnieszka
-nareszcie-powiedziala
-martwilam sie juz
ze poszedles inaczej
prosciej
po asfalcie
autostrada do nieba-z nagroda od ministra
ze cie diabli wzieli
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pn, 09.05.2005 14:39

No początku była piosenka
Voila:

"ja po prostu za chwilę zwariuję
albo zacznę mysleć o tym jakoś inaczej
z innej strony
albo w ogóle nie będę myślała
mówię do siebie
nie myśl
jest tyle kobiet które nie myślą i jakoś im idzie
postanowiłam cały dzień robić porządek w szafie
porządek w szafie daje poczucie bezpieczeństwa
równo poukładane stosy bielizny
to jest to
wyjęłam letnie rzeczy
przewietrzyłam
trochę przy tym wypiłam
potem wyjęłam zimowe
też przewietrzyłam
wypiłam
to jest to
i znowu trochę przewietrzyłam
i wypiłam
i znowu postanowiłam robic tak coś kolo
raz kolo razu
żeby nie myśleć.."

MC dzięki za wiersze. Ja wierzę,że ziemia jest snem. Do ogrodu wejść nie mogę. Drogi nie znam....

no i na koniec ciąg dalszy ta łódka

"Co to był za dzień! Co to był za facet! Co to było za niebo! Co to było za morze! Co to była za łód... Nie! Łódkę to miał beznadziejną! O, taka łódka. Ale nieważne! To jest takie proste. Jak się jest z facetem, który... nie że kocha... ile tam jeszcze do kochania! Nie nawet, że... lubi. A k c e p t u j e. Tylko tyle. Akceptuje. To człowiek, mówi, co trzeba, śmieje się, kiedy trzeba. Matko! Jak myśmy się śmiali! Co myśmy tam jedli! Ile piliśmy! Cośmy se tam naopowiadali historii! W pewnym momencie on zarzucił kotwicę. Ja już byłam nieźle... I mówię: - Kostas! Głęboko tu jest??? A ten na to: - Nie wiedzieć! Sto metra! Tysiąc metra! Może dna nie ma WCALE!"

No mówiłam, że dno...
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez dancerka Pn, 09.05.2005 15:15

Lajmlajteryk

(z ang. Limelighterick)

a zarazem Duplimeryk

Gdy Ryszarda Trzeciego gra Pszoniak,

Widz aż warczy: "Ocet, tran, amoniak:

Taki koktajl z kielicha

Lałbym w gardło oprycha,

Choćby dawał królestwo za koniak!"

Gdy zaś gra Harpagona Seweryn,

Scen francuskich i polskich weteryn... -

Pardon. Miał być WETERAN.

Ba. WETERAN z TEHERAN

Prędzej się zrymuje niż z SEWERYN.



To limeryk dla Sciany- prawda ze kochany?:):)
dancerka
 
Posty: 718
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 12:16

Postprzez Staszek Pn, 09.05.2005 15:30

Nawiasem mówiąc:

Seweryn... gdyby grał komandora
rym i prawdziwa rola ambasadora.

We Francji, na paryskiej scenie
pan Andrzej jak na SZTUK arenie.
Staszek
 
Posty: 195
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 17:34

Postprzez dancerka Pn, 09.05.2005 15:39

Halo Staszku my bez wlasnego tematu
i błąkamy sie - to tu --- to tu :)
Ostatnio edytowano Pn, 19.02.2007 17:49 przez dancerka, łącznie edytowano 1 raz
dancerka
 
Posty: 718
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 12:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum