HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez greenw Cz, 12.05.2005 19:55

a co tam od razu wstyd
każdem się zdarza i kropka
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Trzynastka Cz, 12.05.2005 20:03

Dawno temu, na urodziny, kolezanki wykupily mi wyzyte u chicagowskiej wrozki (oczywiscie polskiego pochodzenia). Oczywiscie, ze poszlam, najbardziej ciekawa odpowiedzi na pytanie, wracac do Polski, czy sie ostac w USA. Najwiecej za wrozbe, zeby wracac w tamtym czasie by doplacil wrozce moj maz. Bylam cala podekscytowana, co tez ta czarodziejka mi powie. W koncu ktos za mnie zalatwi caly problem i jeszcze bede mogla powiedziec, ze to przeznaczenie. A wrozka najdluzej zastanawiala sie, czy bede zyla lat dziewiecdziesiat jeden, czy cztery. Przerwalam jej znudzona, zeby sobie tym glowy w ogole nie zawracala, interesuje mnie tylko najblizsza przyszlosc. I wiecie co na to wrozka? Dlugo patrzyla w karty, dluuuugo i w koncu mi powiedziala, ze mam tyle energii, ze ona nic nie widzi w tych kartach. Zdazylam jeszcze wydukac, "to za co zaplacily kolezanki?". Odparla filozoficznie, ze juz za chwile moje zycie zupelnie sie zmieni, zaczne go od nowa, w zupelnie innej formie, bede robic cos zupelnie innego. Wracalam do domu pewna, ze maz doplacil wrozce. No tak, wracamy do Polski, zaczne od nowa kolejny raz zycie. Ucieszyl sie bardzo z tej madrej wrozby. Za kilka miesiecy od tego momentu bylismy juz prawie na walizkach, praca w Polsce byla zalatwiona, jeden fax zmienil wszystko. Zaczelam nowe zycie, zupelnie co innego robie, niz zamierzalam, wszystko sie pieknie zmienilo, ulozylo.... Czyzby wrozka miala racje?
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez dancerka Cz, 12.05.2005 20:19

.........
Ostatnio edytowano Pn, 19.02.2007 18:19 przez dancerka, łącznie edytowano 1 raz
dancerka
 
Posty: 718
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 12:16

Postprzez teremi Cz, 12.05.2005 20:43

¦ciano (nawet jak śpisz)
jako przodownica pracy mam nadzieję, że mnie zrozumiesz - niestety nie wykonałam zobowiązania 13 MAJOWEGO - czyli znalezienia dla Ciebie stosownej lektury. Zacięłam się na pierwszej półce książek i doszłam do wniosku, że niestety nawet w książce kucharskiej jest o rąbaniu, soleniu, gotowaniu na dużym ogniu czy smażeniu w gorącym oleju. Czyn mój jednak nie jest tak zupełnie bezużyteczny - odkurzyłam trochę książek i znalazłam "rekompensatę" za brak spisu pozytywnych lektur

"Donos 5"

Do Szanownej Organizacji
Narodów Zjednoczonych. W
miejscu.

Donoszę, że polacy to
też murzyni, tylko biali,
w związku z niniejszym
należy im się niepodległość.
Jak by Sz. Organizację
raził ten kolor skóry,
albo były z tym jakie
trudności, to my się na-
wet możemy przemalować.
w tym celu prosimy Sz.
Organizację o transport
czarnej pasty do butów
marki Kiwi.
Że my są biali to nie
jest nasza wina. Tak się
złożyło. A nawet sama Sz.
Organizacja jakby szła
ulicą i zobaczyła patrol
to by też zbielała na
twarzy.
Chyba, że Sz. Organiza-
cja ma zamiast twarzy
dupę.
My tej czarnej pasty
nie chcemy nieodpłatnie.
Za każde jedno kilo mo-
żemy Sz. Organizacji po-
słać jedną tonę czerwo-
nego lakieru.
Sz. Organizacja bardzo
lubi ten kolor, a my go
mamy duży remanent z im-
portu.
No to będzie obustron-
ne zadowolenie.

Z murzyńskim pozdrowie-
niem
M' rożek

do przypadkowych cztelników!
błędy, brzydkie słowo i układ tekstu wg oryginału pióra Sławomira Mrożka - uprasza się o NIE poprawianie.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Cz, 12.05.2005 21:00

"A wrozka zerka w szklanna kule i mowi do mnie czule", cd slow Sciana jezeli w dobrym humorze.

Juz wiem po co ja jestem w HP. Ktos musi tu porzadek trzymac, psy, zaby myszy i inne fruwajace pod chmurami stwory na ziemie sciagac. Tak, to ja wasza wrzesniowa panna. Do diaska Sciana, po co od razu z walcem. Ludzi chcesz pomordowac, stokrotki zmiazdzyc. Ech...

Ja nie wyrzucam, nie miazdze, tylko zamykam rozdzialy, odkladam ksiazki na polke, ewentualnie strych lub do piwnicy (gdzie jest rowniez zapas wina). Niektore przygnebiajace ksiazki sa przeciez piekne, moze nie czesto sie do nich wraca, a jezeli juz to ksiazka w jednej rece a winko w drugiej. No i przeciez zawsze sa nowe strony do przeczytanie (patrz HP w ciagu ostatniej doby, ludzie radze sie ograniczyc bo bede musiala oczy klonowac).

Sciana, czy ja pamietam deszcz? Przeciez taka pamiec tylko dodaje animuszu przy czytaniu beznadziejnie nudnych ksiazek a takich przeciez mnostwo. A odn. skad ja to wiem, powiem tylko ze Kostas bardzo ta rase psow lubi.

MarysiuB, ja protestuje jesien jest piekna, poranne przymrozki orzezwiajace, jesienne slonce nisko swieci wszystkich dosiegnie. Moj syn urodzil sie w pazdzierniku. Tuz przed Haloweenem. Czy w Australii swietuje sie jesien w jakis sposob? Mam na mysli, dynie, kukurydze, bush plants?

O tych ktorzy odchodza. Nie takie strasznie przygnebiajace wiec mozna czytac w tym 2x dniu urodzin. Wyjezdzajac z Polski mialam przeczucie ze nigdy juz nie bede zyla zyciem bliskich mi ludzi. Cierpialam prawie fizycznie z tego powodu. Pozniej zaczelam zyc tym zyciem daleko od nich, nie bylo zle, ale inne. Czesto wyjezdzam do Polski, zeby znalezc jakies punkty styczne. Nie jest to lekarstwo na wszystko, w ubiegly roku zmarl moj ukochany dziadek. Nie bylo mnie przy nim, wakacyjne pozegnanie nie wrozylo ze bedzie juz tym ostatnim. Chyba nie mozna uniknac takich chwil nawet gdy sie jest tuz za miedza a nie tylko za wielkimi wodami. Mialam kiedys zajecia z rysunku, uwielbialm instruktora. Dal nam kiedys temat do narysowanie "co zrobilibyscie gdyby zostal wam tylko jeden dzien zycia".

Trzynastko zyczen jeszcze nie skladam bo u nas dopiero czwartek a ja chcialabym sie wprosic na jakis bal urodzinowy.

Pozdrawiam wszystkich tych za miedza i tych za woda.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB Pt, 13.05.2005 01:50

U mnie po chlodnym, 'orzezwiajacym' jesiennym poranku z mokra trawa slooonce. Piekny dzien. A za mna ciagna sie Mazury. Ten typ tak ma. Z moich wspomnien powstaje idylla. To byly wspaniale czasy i wspaniali ludzie. Nie bylo zgrzytow, zadnych 'podchodow', zlosliwosci, nikt sie nie spieszyl do spraw, do pracy, do kariery, lubilismy sie, mielismy czas dla siebie. Wieczorem mozna bylo lezec w spiworach przy ognisku i gadac do rana. Moze wlasnie kontakt z przyroda tak kojaco wplywa na czlowieka? A moze to byla po prostu mlodziencza radosc zycia, naiwnosc, idealizm, nonszalancja...i co tam jeszcze ... Nooo, dopadlo mnie dzisiaj z rana, cooo..Ciekawa jestem, czy teraz odnalazlabym tamte klimaty...
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Trzynastka Pt, 13.05.2005 02:13

Tak, MarysiuB, tylko musialabys w celu wytworzenia klimatu znalezc te same drogie geby, zabrac waliche australijskiego wina, no i spiworek, zapalic ognisko i .................popijajac gadac do rana. Ze swoja klasa z liceum robimy tak co 5 lat juz od lat ponad 20-tu, za dwa lata znowu radocha. Prawie nic sie nie zmienia, klimacik ten sam, tance, serdeczne przytulanki, gadanie do rana. Troche wiecej farbowanych wlosow, ksztalty u wielu bujniejsze, ale serce to samo. I wiesz, co jeszcze, po 20 latach nawet antypatie takie same jak w trakcie szkoly; zadziwiajace, pewnych rzeczy sie nie da zmienic widocznie.
Kiedy trzy lata temu lecialam w ostatniej chwili tylko w celu takiego spotkania i to przez Kanade, bo w Chicago nie bylo biletow, taksiarz mnie zapytal w W-wie, czy chce odwiedzic rodzine. Odpowiedzialam w zgodzie z prawda, ze juz najblizszych mam wszystkich za oceanem, a jade zobaczyc kolegow ze szkoly, na co odpowiedz byla prosta:
"To Pani jest niezbyt normalna, zeby chciec po tylu latach te same geby ogladac".
No wlasnie, sentymenty, idylla, koloryzowanie, a niech tam MarysiuB, powlocz sie w myslach po Mazurach. Pa! Ja za chwile w eter.............
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez MarysiaB Pt, 13.05.2005 02:53

Nooo, pewnie Trzynastko masz racje. Moj maz byl w ubieglym roku w Polsce, zima. Z tym samym kumplem, ktory zawsze jezdzil z nami na Mazury /to on wlasnie poszedl po piwo do Gizycka/, lapali 2-3 razy w tygodniu ryby spod lodu. Nic sie nie zmienilo, czas sie zatrzymal. Film wideo: ogromne zamarzniete jezioro zasypane sniegiem, panowie spacerujacy po lodzie ze swidrami, to tu, to tam dziury, czasem jakas ryba /ale generalnie 'dziadostwo'/ i wirujacy w powietrzu snieg. Oczywiscie, klimaty /te doslowne/ zupelnie nie dla mnie, ale rozumialam szczescie meza, a teraz tesknoty.
Kiedy opuszczalam Polske, poszlysmy z przyjaciolka na rozstaniowa ambrozje do Hortexu. Ona: "No, nie placz, przeciez poznasz innych ludzi." Wrozka, czy co? Bo poznalam wielu INNYCH ludzi...Mysle, ze po trzydziestce naprawde trudno o nowe, prawdziwe przyjaznie. Moze, czasami, jak sie ma szczescie...Czlowiek sie zmienia. Tylko dlaczego w takim kierunku? Wobec przyjaciol z wczesnej mlodosci jestem bezkrytyczna, nie, inaczej - widze ich wady, ale nie maja one zadnego znaczenia, przyjmuje ich z calym bagazem, kocham za WSZYSTKO. Teraz zrobilam sie jakas bardziej wymagajaca, niecierpliwa, oceniajaca. Drobiazgi czesto wyrastaja na Himalaje. Tu na obczyznie mam kilka kolezanek. Przyjaciol - zero.
Nooo, nie, tragedia antyczna sie robi - spadam.

M.C., zajrzalam do archiwum HP, mam tematy zalegle, np. o tym, jak sie bawia australijskie nastolatki. Cos kiedys napisze. Z niczym nie nadazam. Wiem, ze mnie zrozumiesz. Dom, dzieci, balety w realu /za i przede mna/, w komp. urodziny Trzynastki, tysieczny post w HP /kuuurcze, a bylam pewna, ze to padnie po tygodniu - zycie ciagle zaskakuje, nawet w komp./ itd., itp. Taki lajf albo jak kto woli: samo zycie. Wszystkich serdecznie pozdrawiam. Bede jak bede, o ile bede.

Ps. Madame Sciana, Majesty, sorry, ze Ci wczoraj pokrzyzowalam plany. Wiem, ze sie szykowalas na wielkie wejscie po czerwonym dywaniku. Na str. 53 juz nozkami przebieralas i lampy zapalalas: "PS jak tutaj wytrzymacie do mojej 24 (czyli za godzine i 46 minut), to Wam cos pokaze....Tylko cicho sza....." /Sciana/. No, nie dasaj sie. Wszyscy wiedza, ze sie narobilas przy tej zabie z motyka i sercem. W nastepnym roku "zapomne", OK?
Zrobilam sobie test interlanki. Wyszlo 4w5, Wloczega, i to jest dopiero tragedia. Towarzystwo: V. van Gogh, J. Deep. Pa, wszystkim.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pt, 13.05.2005 03:03

dzem dobry.
Przecieram jedno oko, przecieram drugie. Okno odslaniam. Nuda. Szaro. Buro...Swieci slonce..No gdzie do cholery ten deszcz? Do bani taka pogoda.
Ogladam gebe w lustrze i kogo widze? Wrozke psychodeliczna. Wyciagam karte tarota na dzis: judgment. Co ona oznacza? Juz objasniam: zapomnienie, odrodzenie, niesmiertelnosc, zakonczenie konfliktu. Cholera...karta byla odwrocona. Wiec nowe znaczenie: roczarowanie, wyobcowanie, ogromne zmartwienie....A do bani z wrozbami....nawet one nie klamia....DNO!

teremi - a nie mowilam, ze wszystko jest do bani? Za kazde jedno kilo koloru moge Sz.Organizacji HP poslac tone szarego lakieru. Takiego golabkowego.
dziekuje za Mrozka - uwielbiam...chociaz u niego tez czesto dno...

MC - mam nadzieje, ze ksiazki o mnie/ze mna w roli glownej (hi hi) NIGDY na polke nie odlozysz. Zdecydowanie przygnebiajacym ksiazkom mowimy TAK. O rany, znowu mi cos na leb spadnie. Jakis bumerang z Australii. Obiecuje koniec historii o Kostasie. Soon.
I co narysowalas na tych zajeciach z rysunku? Bardzo intrygujace i (nie) jest to test psychologiczny...

Ps MarysiuB - sprawdzilam w toalecie....po moim usunieciu tego oszczerczego napisu o Tobie, nikt sie nie dopisal. Stoje na strazy. Z walcem. Tak na wszelki wypadek. Bronie Twojego dobrego imienia. TAAAAKI LizUUUUUs ze mnie.
A skoro tak marudzisz o Mazurach, tnacych komarach i zimnych nocach..to dla Ciebie i innych teskniacych za kolegami, za mlodoscia, za tym "co bylo a nie jest, nie pisze sie w rejestr"...od Agnieszki, ktora tez Mazury kochala.

Voila piosenka

"My, co mamy ciepłą strawę i kąt,
opinię jak łza - przepustkę na ląd.
Pijmy wino za kolegów,
którym szczęścia w życiu brak
za tych, którym wszystko idzie nie tak
kobiety nie te
i grudnie zbyt złe.
My, co mamy mocne zdrowie jak skaut.
Nie czeka nas głód, nie grozi nam aut.
Pijmy wino za kolegów
co się niby iskry tlą
za tych, których bóg przeznaczył
na złom
poglądy nie te
i zimy zbyt złe
pijmy wino za kolegów do dna
bo oni to my
a my to już mgła
pijmy wino za kolegów
do dna
bo oni to my
a my to już mgła
pijmy wino za kolegów
do dna
bo oni to my"

A.Osiecka (śpiewa: KJ)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pt, 13.05.2005 03:15

Kangurzyco Marysiu - wybaczam. Chodzilo o to, ze ten zabi picture mial byc od calego HP, a Ty oczywisice musialas miec swoje 5 minut. Egoistka. Pozazdroscilas mi tej grypiej slawy. I tyle. Przeczytalas moja zapowiedz, pokombinowalas i lubu dubu, w szranki....Nic sie nie martw - ja jestem dlugodystansowiec....wiec.....zebys mnie nie ubiegla za rok - Trzynastko! wszystkiego najlepszego z okazji 42 urodzin (czyli 13 maja 2006). Przytulam do serca. Twoj Lizus z HP.

PS Marysiu, ja tez 4w5. Biegne do lazienki ...ucho obcinam i robie tatuaz "Johnny Forever"....Ja tam z J.D. moge isc na koniec swiata....Taka ze mnie wloczega...
Ostatnio edytowano Cz, 19.05.2005 08:39 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pt, 13.05.2005 03:30

Sciana, przestan z tym 'od calego HP', co? Ja nigdy do niczego i do nikogo nie nalezalam. I tego akurat nie zamierzam zmieniac. 'Wybaczam'?? Znowu drzemikowalas? Spadam. Musze odpoczac. Wlasnie koncze skok. I slonce sie schowalo. Paaa...

Ps1 Nie, raz kiedys do kogos nalezalam. Ja bylam dla niego, a nie on dla mnie. Zle sie to skonczylo. Dla mnie. Od tego czasu wystrzegam sie takich sytuacji.

Ps2 Poza tym 'od calego HP', ale wedlug koreanskiego czasu, tak? To ja - nieegoistyczna Sciana, jakby ktos mial watpliwosci.
Ostatnio edytowano Pt, 13.05.2005 03:39 przez MarysiaB, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pt, 13.05.2005 03:36

Jak to nie nalezalas? a do mojego fan clubu?

PS Pogodzmy sie co? Dzisiaj mam dno.....Znowu komus ktos odszedl.....Na zawsze.....Znowu jest za pozno.....Do dupy jest zycie....I moze mnie pan A O Co Chodzi usunac za brzydki wyraz. Wiem co mowie........
S P A D A M
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pt, 13.05.2005 04:18

Nie mam nic przeciwko zyczeniom grupowym dla Trzynastki ale dorzuce tez indywidualne od siebie zgodnie z idea ze dobrych zyczen nigdy za duzo. Poza tym jedna z zalet zycia w tej najdalszej strefie czasowej jest, ze sie wie czego sobie solenizantka zyczy sama. Niech przyszlosc przyniesie Ci Trzynastko spelnienie twoich hawajskich marzen. I tak na ucho to zycze Ci tez boskiej meskosci w poblizu. Groszki pachnace swieze i pachna przeslicznie.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Pt, 13.05.2005 04:32

Sciana, do czego jest to zycie?
Ty pamietaj, ze u mnie niedlugo polnoc i prawdziwy 13-ego maja w piatek.
I odczep sie od wszystkiego naj...na 42 urodziny.
Kolektywnie i do kazdego z osobna, dzieki, za caloksztalt.
Wiecie co, ale mi wyszlo w tescie 8w7, czyli szef entuzjasta, no i musialam to przed chwila wykorzystac.
Zadzwonila bardzooooooooooooooo pyskata sluchaczka radiowa i zanim moglam powiedziec swoje, nawtykala co myslala. Oddzwonilam po programie (zdziwiona byla ,ze oddzwaniam), entuzjastycznie poprosilam, zeby powiedziala wszystko, co jej w duszy gra i pozwolila mi wtedy powiedziec moja wersje. I w dodatku chodzilo o "swietna" audycje o Papiezu, z jego slowami do nas wszystkich, a ona tak swietnie i ostro mi nawtykala, ze jeszcze nie powielilam jej tego razy kilka na kilka kontynentow (technicznie nie moglam).
Dziewczyny, entuzjastycznie wyjasnilam dlaczego i obiecalam, ze powiele wiecej kopii, zeby dokladnie i ona tego posluchala, co bylo tam zawarte.
Jak mi entuzjastycznie dobrze, przeprosila, podobno zmienila o mnie zdanie. Poprosilam jeszcze na przyszlosc, zanim cos wypowie, zeby choc chwile sie zastanowila, uniknie sytuacji, kiedy trzeba bedzie tyle razy przepraszac.
No i co, czy to tez jest do d....(cicho administracja)?
To ZYCIE, samo samiutenkie, w codziennej szaro- golabkowej postaci. Lata temu by mnie pewnie taka sytuacja wprawila w zly nastroj na dluuuuuuuuugo. A teraz, moje drogie ide na moj wybieg, czyli nocny spacer. Tez cos, szef entuzjasta, musze to wykorzystac.
Entuzjastycznie walnac kawalek prawdy.
Przyjaznie, po 30-tce, tak MarysiuB, tak, z babami, ktore starsze sa ode mnie i tyle o zyciu wiedza, ze sama radosc z nimi przebywac. I mlode duchem, az zazdrosc bierze. Mam, tu znalazlam, lubie kazde ich dziwadlo w zachowaniu czy osadach. Teraz juz akceptuje, kiedys, smarkata myslalam, ze nie da sie. Ja sie naprawde starzeje, a moje nastolatki twierdza,ze jestem coooool.
Na dzis i tylko na dzis, w kazdej strefie czasowej, smutkow mniej. Sciana, jak horoskop jest wybitnie dobry dla Byka, to ja sie zgadzam, jak nie, to twierdze, ze w ogole sie nie znaja na astrologii. Poodwracaj te karty, az sie boje co Ty tam namieszasz w mojej podswiadomosci na temat hwajaskiego kawalka ladu, nici z tego beda. Ide na wybieg.....
Ostatnio edytowano Pt, 13.05.2005 04:37 przez Trzynastka, łącznie edytowano 2 razy
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Trzynastka Pt, 13.05.2005 04:34

MC kwadracie, bylas tu.
Dzieki, rownowago HP, dzieki za wszystko, indywidualistko... jeden but zalozony...ide.....13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ściana Pt, 13.05.2005 04:43

o tak - MC to rownowaga HP. Trzynastka - to szef entuzjasta. Nie to co wichrzyciele z Azji albo bumerangi z Australii. Do bani z tymi podzialami.
A ja uparcie twierdze, ze zycie jest do d*** i tego entuzjastycznie NIE moge ZAAKCEPTOWAC. I nikt mnie nie przekona. Mam swoje zdanie. Takie widzimisie.
Kartami to ja Ci moge te Hawaje wyczarowac, moja droga 13. Nie bede ich odwracac...Rano wyszlo: ogromne zmartwienie. Potem jeden email i bach: gigantyczne zmartwienie.
Spadam...nie wiem kiedy sie odezwe....ale wroce, badzcie cierpliwe. Tymczasem wyruszam na walke z pieklem.
Wasz niepokorna i bezsensowna kolezanka S.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez sonja Pt, 13.05.2005 08:54

Trzynastko!!!!........ na szczęście.....:)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Maga Pt, 13.05.2005 09:18

Dzień dobry bardzo!
Wpadłam tylko na chwilkę aby złożyć życzenia :-)

TRZYNASTKO życzę Tobie:
snów sadem pachnących,
myśli lekkich jak motyle
i uśmiechu w głębi duszy na przekór pokręconemu światu...

Załaczam pachnący słodkim miodkiem krajobraz rzepakowy i oczywiście uściski.
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Maga Pt, 13.05.2005 09:22

A dla pozostałych Hyde-Parkowiczów zostawiam moją piosenkę przewodnią dnia.
I oczywiście pozdrowienia. Wrócę do Was po niedzieli. PA!


Czasem jestem jak kolorowy ptak
Jak ptak patrzę w dół na góry
Patrzę w dół na góry
No a czasem jestem jak jednej nocy kwiat
Jak kwiat dmucham na chmury
Dmucham na chmury

Ci święci maszerują
Ci święci się cofają
Cyka słoneczny zegar i pustynny pająk
Biorę głębszy oddech i robię przerwę w słowie
Ponieważ cały wyraz nie zmieściłby się w głowie

Wszystko samo za mnie się robi
Wszystko samo za mnie się dzieje...

Ja mam nabitą faję
Ja mam nabita faję
Ja mam nabitą faję
W głowie mam cygański zajeb

Czasem jestem jak kolorowy ptak
Jak ptak patrzę w dół na góry
Patrzę w dół na góry
No a czasem jestem jak jednej nocy kwiat
Jak kwiat dmucham na chmury
Dmucham na chmury

Do dziurawych kieszeni powpadały skręty
Przed moim nosem defilują kontynenty
Anioł nosi kule
Czarny napina kuszę
Mi niczego już nie trzeba
Ja niczego już nie muszę

Wszystko samo za mnie się robi
Wszystko samo za mnie się dzieje

Ja mam nabitą faję
Ja mam nabita faję
Ja mam nabitą faję
W głowie mam cygański zajeb

[STRACHY NA LACHY]
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez teremi Pt, 13.05.2005 10:21

jeżeli będzie powstawał "klub 4w5", to mnie też proszę dopisać - towarzystwo mamy świetne.
Prezent i kwiaty zbiorowo - oczywiście, ale życzenia chcę też indywidualnie.
Nie będę siliła się na oryginalność, tak więc "100 lat i wszystkiego wesołego Jubilatko"
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum