HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez M.C. Wt, 07.06.2005 05:39

A ona ani do tanca ani do rozanca. No dno.

Przypłynęła z wielkich rzek
bossa nova - szabada,
czyste serce ma jak śnieg,
choć mówią o niej tu inaczej,
na śniadanie cukier je,
nocą pije biały dżin,
a nad ranem gdy ja śpię
cichutko z zimna drży i płacze:

Wezmę cię do łóżka
nie płacz już głuptasie,
patrz, tu jest poduszka
i dla ciebie jasiek,
wybacz, że nago śpię..
Ogrzej się na płatkach
szmatkach i różyczkach
tu, gdzie sny są moje
będzie i muzyczka -
wybacz, że nago śpię...

Migdałowy zapach twój
w moje włosy wplątał sen,
widzę znów motyli rój
i kwitnie, kwitnie len w dolinie.
Kupię ci żywego lwa
byś jak w domu miała tu
posłuchajmy, co tak gra
i żali się nam jak dziewczyna.

Wezmę cię do łóżka, (..)

Na zielonym stole
stoi pełna szklanka,
czyś ty mi piosenka,
czyś ty mi kochanka,
wybacz, że nago śpię..
Noce niedośnione
oczy nieprzytomne,
tańczy panna młoda,
życia nam nie szkoda,
wybacz, ze nago śpię.

Zapłakałaś dziś przez sen
i wołałaś... Nie, nie mnie.
Arcysmutny to był tren
i nie wiem, czy to źle - czy pięknie...
Zapamiętam dotyk twój
i sukienki z czarnych róż,
a ty mnie się trochę bój
i nie myśl, że mi serce pęknie...
Sama idź do łóżka,
nie płacz już głuptasie
patrz, tu jest poduszka
i samotny jasiek.
wybacz, że sama śpię...
Ogrzej się na płatkach
szmatkach i różyczkach
tam, gdzie sny są moje
nie śpi już muzyczka,
wybacz, że sama śpię..

Na zielonym stole
stoi pełna szklanka,
czyś ty mi piosenka,
czyś ty mi kochanka -
wybacz, że zbudzę się...
Noce nie dośnione,
oczy nieprzytomne,
mija w rzece woda,
mija bossa nova -
wybacz, że sama śpię...

(AO)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 07.06.2005 05:56

Sciana, robi sie tak.

1. Turnus przed telewizor, puszcza Mu (widzisz ja z szacunkiem do Twojego Turnusu) sie jakis chinski film z pieknymi zdjeciami, podaje Mu sie herbaciane lody zeby byl zadowolony a Ty blyskawicznie do HP i piszesz o P&P (pagody i palace)

2. Wyprowadza sie Turnus do koreanskiej miesnej restauracji i mowi sie 'no to Wy sie najedzcie do woli Turnusie a ja na Was poczekam w domu i przegryze bok choy bo wiadoma ja wega', dac Mu w lape bilet na autobus. A Ty myk do HP i piszesz co tak naprawde dzieje sie w kredensie.

3. Przegonic Turnus miedzy P&P zeby sie zdrowo wymeczyl i nie mial juz ochoty konwersacji prowadzic, uslac Mu w kredensie, utulic do snu, mozna jakies polskie CD puscic a Ty stuk puk jestes w HP i chwalisz sie jakie to bogactwo intelektualne z Polski dostalas.

4. Spoic Turnus chinskim piwem zeby Mu bylo wszystko jedno a Ty tu do HP troche nas rozbawic bo zaczyna sie robic NuuDnoooo.

Mozliwosci sa nieskonczone. Gdybys miala wyrzuty sumienia ze tak Turnus w blad wprowadzasz to ostateczosci przyprowadz Turnus z soba do HP, chyba ze sie HP wstydzisz...No i co? Nic.... Czekaj jeszcze popamietasz!!!!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Wt, 07.06.2005 09:13

MC narazie krótko - Muzeum Powstania Warszawskiego, to stałe muzeum, czynne od 1 sierpnia zeszłego roku, ciągle jeszcze w rozbudowie, ale można odwiedzać prawie codziennie (z wyjątkiem poniedziałków i wtorków). Szczegóły na stronie www.1944.pl.
Miłego dnia
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Maga Wt, 07.06.2005 10:36

Witam!

Jestem pełna wrażeń po festiwalu Reagge nad Wartą. Bawiłam się cudownie - reggaowe wibracje sprawiły, że moje nogi same zaczęły się bujać... i to jeszcze jak! Generalnie koncert udany, z pozytywnym przesłaniem. Tylko zmartwiłam się, że ominął mnie fanastyczny spektakl teatralny, który odbywał się na ulicach naszego miasta podczas gdy ja bujałam się pod sceną. No cóż - tak to już jest w moim mieście, że fajne imprezy się dublują a potem długo, długo jest pustynia kulturalna. Dlatego też zazdroszczę mieszkańcom większych miast, że mają w czym wybierać, np. Małgosia Sz. bardzo owocnie spedziła swój weekend i chwali się to bardzo :-)

Poniżej zamieszczam recenzję z lokalnej gazety:
"Nagle po godz 22. na Starym Rynku pod murami Katedry jakby się świat zatrzymał. Nad festynowym tłumem wędrujących po mieście gorzowian nagle na ponad godzinę zapanowali artyści Lwowskiego Teatru Voskresinnia. Niemal w stan mistyczny wprowadziła widzów sztuka "Hiob" Karola Wojtyły opowiadająca o trudnych sprawach relacji między Bogiem a człowiekiem. Sztuka o tym jak się buduje wiarę w dobroć i sprawiedliwość w największych nawet cierpieniach. Przedstawienie zachwyciło ruchem, niepowtarzalną scenografią i światłem. Wielu widzów zebranych pod Katedrą przypomniało sobie jak 2 kwietnia w tej świątyni oglądali na telebimie pogrzeb Jana Pawła II, tego który o cierpieniu i miłości do Boga powiedział nam ostatnio najwięcej. Teatry uliczne z całej Europy prezentowały się w sobotę i niedzielę także w innych miejscach miasta i zawszy gromadziły spore grupy widzów. Z pewnością teatralna oferta w programie Dni Gorzowa była strzałem w dziesiątkę. Podczas tegorocznego święta miasta powróciły dwie wielkie niegdyś ogólnopolskie imprezy: Memoriał Edwarda Jancarza i Reagge nad Wartą. Koncerty Papriki Korps z Opola czy Szczecińskiej Vespy zostaną w pamięci. Vespa rozbujała publiczność rytmami ska, a Paprika zachwyciła czystością brzmienia heavy reggae. Publika była różnorodna od młodzieży z dreadami po starsze panie z pieskami, które przy mocniejszych solówkach gitarowych Papriki wyrywały się swoim opiekunkom. Najważniejsze, że Gorzów bawił się nad rzeką, że już nie odwraca się od Warty. Na nabrzeżu była główna scena, na której grały kapele, a z tyłu do północy kręciła się karuzela a na ulicy stali kramarze. Co więcej speleoklub Gawra zorganizował zjazdy po linie umieszczonej na szczycie mostu kolejowego. Tym samym sprawdziły się poniekąd plany prezydenta miasta, który zapowiadał budowę w Gorzowie kolejki linowej"
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Maga Wt, 07.06.2005 11:08

Chciałam jeszcze donieść, że jutro akcja uwalniania książek tj. "II Ogólnopolskie ¦więto Wolnych Książek". W skrócie chodzi o to, żeby w miejscach publicznych (tramwaje, autobusy, urzędy pocztowe, ławki w parkach) zostawić przynajmniej po jednym egzemplarzu lektury. Znalazca powinien ją przeczytać i odłożyć,a tym samym podać dalej. Po co ta zabawa? Chodzi o podniesienie poziomu czytelnictwa w Polsce i o przekonanie innych, że dzielenie się jest lepsze od posiadania.
No cóż, ja chyba nie pozbędę się moich ulubionych książek, ale jakąś lekturę na pewno podrzucę - tylko zastanawiam się, jeszcze gdzie (w jakim miejscu) i czy zostawić jakś szczególną myśl-przesłanie między kartkami :-)

---------------------------------------------------------------------------------------------------------Proszę jeszcze o podrzucanie pomysłów na prezent urodzinowy.
Nasz przyjaciel kończy 30-tke i z tej okazji zaprasza 30 gości na imprezę. Ma być hucznie, bardzo tanecznie i śpiewająco. Kupienie prezentu - rzecz oczywista, tylko jak zwykle jest z tym problem. Dlatego proszę Was drodzy HP-owicze o podsyłanie arcyciekawych pomysłów. Z góry dziekuję :-)
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Maga Wt, 07.06.2005 11:16

Chciałam jeszcze donieść, że jutro akcja uwalniania książek tj. "II Ogólnopolskie ¦więto Wolnych Książek". W skrócie chodzi o to, żeby w miejscach publicznych (tramwaje, autobusy, urzędy pocztowe, ławki w parkach) zostawić przynajmniej po jednym egzemplarzu lektury. Znalazca powinien ją przeczytać i odłożyć,a tym samym podać dalej. Po co ta zabawa? Chodzi o podniesienie poziomu czytelnictwa w Polsce i o przekonanie innych, że dzielenie się jest lepsze od posiadania.
No cóż, ja chyba nie pozbędę się moich ulubionych książek, ale jakąś lekturę na pewno podrzucę - tylko zastanawiam się, jeszcze gdzie (w jakim miejscu) i czy zostawić jakś szczególną myśl-przesłanie między kartkami :-)

---------------------------------------------------------------------------------------------------------Proszę jeszcze o podrzucanie pomysłów na prezent urodzinowy.
Nasz przyjaciel kończy 30-tke i z tej okazji zaprasza 30 gości na imprezę. Ma być hucznie, bardzo tanecznie i śpiewająco. Kupienie prezentu - rzecz oczywista, tylko jak zwykle jest z tym problem. Dlatego proszę Was drodzy HP-owicze o podsyłanie arcyciekawych pomysłów. Z góry dziekuję :-)
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Maga Wt, 07.06.2005 11:30

Moja piosenka na dzisiaj to "Tak tak to ja" Republiki

W końcu powiem ci co myślę,
tak prosto w twarz
kiedy cię widzę
to się wstydzę
że ciągle nosi ciebie świat

i wiedz że
że teraz znam
znam każdą odpowiedź
no powiedz cos

na wszystko
na wszystko
mam odpowiedź ostrą
i nie uciekniesz teraz mi

zakrywasz twarz przed ciosem
robisz milion głupich min
poczekaj poczeka no
już ja cię urządzę,
powtarzasz to
to wszystko co robię
już mam cię dość
tych oczu pustych
poczekaj zaraz zbiję lustro - tak tak

tak tak - tam w lustrze
to niestety ja
tak tak - ten saaaaam
tak tak - tam w lustrze
to niestety ja
tak tak - ten saaaaam

dopiero teraz
gdy nie słyszy nikt
(bądź spokojny - w domu jesteś sam)
do wanny wlałeś ciepłą wodę
i ogłaszasz w lustrze
że chcesz zmienić świat

ja wiem że trochę się starasz
lecz powiedz mi ile przed
lustrem spędziłeś dni

tak tak - tam w lustrze
to niestety ja
tak tak - ten saaaaam
tak tak - tam w lustrze
to niestety ja
tak tak - ten saaaaam

już nawet ja
ja ci nie wierzę
uspokój się
schowaj ten język
no dobrze - wiem
że się starałeś
uspokój się
wczoraj nie spałeś

tak tak - tam w lustrze
to niestety ja
tak tak - ten saaaaam
tak tak - tam w lustrze
to niestety ja
tak tak - ten saaaaam

tak tak tak tak tak tak
tak tak tak tak tak taaaaaak


POZDRAWIAM!
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Małgosia Sz Wt, 07.06.2005 12:57

Maga, dziękujemy za relację z festiwalu. Ale fajnie!
Może jutro też gdzieś zostawię książkę... tylko którą??? ja kocham książki i mam na tym punkcie lekkiego fioła, np. nowa książka nie może być przeczytana przez kogoś innego przede mną (to samo dotyczy gazet)! Czasami ulegam i wyrażam zgodę, ale serce mnie boli. Nie lubię pożyczać książek, nie lubię czytać książek pożyczonych, itd, itd Ot, taki defekt psychiczny:))
Teraz co do prezentu, jeżeli ta 30 gości się zna, to można stworzyć album, w którym wszyscy wpiszą się na temat jubilata, na wcześniej ustalone tematy, np. jak się poznaliście, z czym ci się kojarzy, co lubi, czego nie lubi, najśmieszniejsze zdarzenie, itp. potem zbiera się te opinie, wkleja do albumu, wkleja dodatkowo zdjęcia, jakieś przedmioty, które ta osoba lubi, itp. Ale to jest wersja dla dobrych znajomych, żeby się zebrali i to stworzyli, no i ten prezent jest z gatunku "od serca". Tradycyjne prezenty - tu nic odkrywczego nie powiem - to książki, albumy, płyty, ładne pióro, itp. Nie wiem, czy ta osoba interesuje sie czymś szczególnym (np. skleja modele samolotów:))) wtedy jest prościej.
Pozdrawiam
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Wt, 07.06.2005 18:00

Dla tych, których tu chwilowo nie ma

"Miss You Like Crazy"

I used to call you my girl
I used to call you my friend
I used to call you the love
The love that I never had
When I think of you
I don't know what to do
When will I see you again
[Chorus:]
I miss you like crazy
Even More than words can say
I miss you like crazy
Every minute of every day
Girl I'm so down when your love's not around
I miss you, miss you, miss you
I miss you like crazy
You are all that I want
You are all that I need
Can't you see how I feel
Can't you see that my pain's so real
When I think of you
I don't know what to do
When will I see you again
[Chorus]

tzn. nie jest tak dramatycznie jak w piosence, ale I miss u naprawdę:))
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Śr, 08.06.2005 04:21

Anna Bancroft nie zyje, zmarla dzisiaj w Hollywood, miala 73 lata, powodem smierci byl rak macicy.

Urodzila sie 17 wrzesnia 1931 roku, w Nowym Yorku, w dzielnicy Bronx jako Anna Maria Luisa Italiano. Jej rodzice byli wloskimi emigrantami. Pomimo tego ze spiewala i tanczyla od 2 roku zycia zamierzala poczatkowo zostac technikiem laboratoryjnym. Matka namowila ja na zapisanie sie do Akademi Sztuk Dramatycznych w NY. Dwa lata pozniej otrzymala propozycje z telewizji i z Hollywood. O tym okresie swojej kariery powiedziala 'Wytwornia Filmowa Fox powiedziala mi jak grac, tak wlasnie gralam. Nie nauczylam sie nic.' Za namowa wytworni zmienila imie na Ann Bankroft.

Malzenswo z Mel Brooksem w 1964 roku bylo jej drugim malzenstwem. Mieli razem jednego syna Maksymiliana. Czesto przekladala zycie rodzinne nad zawodowe zwlaszcza w pozniejszym okresie gdy propozycji bylo mniej i nie byly dla niej az tak ciekawe zeby odrywac ja od rodziny.

Wzbogacila na zawsze historie filmu tak rozbieznymi rolami jak Pani Robinson w Absolwencie czy Anna Sullivan w Cudotworczyni.
W Absolwencie stworzyla postac drapieznej pani Robinson, mowiono o niej w tej roli 'ponuro pogardliwa i nienasycona', a o samym filmie 'niszczaca i wrzaskliwa' satyra na spoleczenstwo amerykanskie. Zdjecie pani Robinson powoli zsuwajacej z nogi ponczoche pod spojrzeniem Dustina Hoffmana (Ben Braddock) stalo sie swoista klasyka. Podobnie jak towarzyszaca filmowa piosenka napisana przez Simon and Garfunkel.

Umiejetnosc wcielenia sie w tak odmienne od siebie postaci jest symbolem jej dlugiej, trwajacej 50 lat, filmowej kariery. Artur Penn ktory rezyserowal Cudotworczynie i Na hustawce powiedzial o Niej 'Wiecej dzieje sie na jej twarzy w ciagu 10 sekund niz zdarza sie na twarzach wiekszosci kobiet przez 10 lat'.
Ann Bankroft starala sie 'wejsc pod powierzchnie' granych postaci tak doglebnie jak jest to tylko mozliwe. Podczas prob do Cudotworczyni, w ktorej grala nauczycielke (Ann Sullivan) niewidomej Hellen Keller, zaklejala oczy tasma zeby lepiej zrozumiec co to znaczy byc niewidoma. Nauczyla sie mowy migowej i zamieszkala w domu dla niewidomych. Przygotowujac sie do Goldy wyjeczla do Izraela by obserwowac premier Meir. Bardziej interesowala ja sama gra niz teoria. Aktor Rod Steiger podarowal jej kiedys kopie pism Stanislawskiego o graniu na scenie. 'Nadal je mam' powiedziala pare lat pozniej 'ale nigdy ich nie czytalam'
(W duzym skrocie na podstawie artykulu w New York Times, odeszla gwiazda kina....)
Ostatnio edytowano Śr, 08.06.2005 05:15 przez M.C., łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Śr, 08.06.2005 04:38

Polecam zerkniecie na filmografie Ann Bankroft na Google, niesamowita liczba tytulow....

No i oczywiscie piosenka


And here's to you, Mrs. Robinson,
Jesus loves you more than you will know.
God bless you, please Mrs. Robinson.
Heaven holds a place for those who pray,
Hey, hey, hey

We'd like to know a little bit about your for our files
We'd like to help you learn to help yourself.
Look around you all you see are sympathetic eyes,
Stroll around the grounds until you feel at home.

And here's to you, Mrs. Robinson,
Jesus loves you more than you will know.
God bless you, please, Mrs. Robinson.
Heaven holds a place for those who pray,
Hey, hey, hey

Hide in the hiding place where no one ever goes.
Put it in your pantry with your cupcakes.
It's a little secret just the Robinsons' affair.
Most of all you've got to hide it from the kids.

Koo-koo-ka-choo, Mrs. Robinson,
Jesus loves you more than you will know.
God bless you, please, Mrs. Robinson.
Heaven holds a place for those who pray,
Hey, hey, hey

Sitting on a sofa on a Sunday afternoon.
Going to the candidate's debate.
Laugh about it, shout about it
When you've got to choose
Every way you look at this you lose.

Where have you gone, Joe DiMaggio,
Our nation turns it's lonely eyes to you.
What's that you say, Mrs. Robinson.
Jotting Joe has left and gone away,
Hey hey hey.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Śr, 08.06.2005 05:07

O ksiazkach pozyczonych. Z reguly nie pozyczam od nikogo ksizek, mam zle doswiadczenia, jeszcze gorsza reputacje. Ksiazek nie oddaje bo zapominam, a ludzie cierpia, czesto nic nie mowia. Kiedys wypralam ulubiona ksiazke mojej przyjaciolki w pralce razem ze spodniami w ktorych kieszeni sie znajdowala (ksiazka)....Nie mam natomiast nic przeciwko pozyczanieu swoich ksiazek. Na ksiazki nieoddane macham reka, komus widocznie sie podobaly. Moze kraza teraz wsrod ludzi, a u mnie miejsce sie zrobilo na polce, mozna wstawic cos nowego. Taki dwustronny pozytek. Zostawilabym wiec jakas ksiazke, wjakims umowionym miejscu, pod warunkiem ze sama moglabym tez cos odebrac.

O upominkach urodzinowych.

Mozna pojsc na calego i rozbic bank
1. Wycieczka do Portugalii (przygoda)
2. Ipod (gizmo, kto ich nie lubi ?)

Mozna skromniej ale w podobnym stylu jak wyzej
1.Wypad solenizanta z przyjaciolmi do jakiejs znajomej chalupy na jakims urokliwym pustkowiu.
2. Wlasnorecznie zrobine CD z ulubionymi piosenkami solenizanta.

Mozna bardzo osobiscie
1 Ulubiona potrawa solenizanta
2. Zdjecie solenizanta w otoczeniu podpisow przyjaciol (to wariacja propozycji Malgosi, gdyby bylo trudno namowic przyjaciol do dluzszych, osobistych wpisow.

Pozdrawiam wszystkich zgodnie z ruchem kuli ziemskiej od Europy przez Ameryle po Australie i Azje.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Śr, 08.06.2005 07:13

Pozdrawiam wszystkich w HP. Dzisiaj jestem chora, tak sie konczy balowanie na stare lata. Turnus pojechal do miasta ogladac kolejne P&P. Ja sie kuruje.
Oj...jakie ladnie te ostatnie piosenki u nas w HP.
Padam troche na nos ze zmeczenia. Turnus jest git! Ale ja do tego pracuje i tak zyje w rozdwojeniu jazni. Dostalam caly stos nowych lektur i plyt. Jak zaczne czytac i przesluchiwac, to na pewno nie bede taka wredna (jak zawsze) i sie z Wami wszystkim podziele. No nic ... spadam, bo mnie choroba wzywa. Dno. Jak same widzicie, u mnie nigdy nie jest nudno...zawsze cos.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Śr, 08.06.2005 10:50

Dla wszystkich w HP. Piosenka. Voila.

"Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila,
splecione ręce gdzieś na plaży, oczu błysk,
wysłany w biegu krótki list,
stokrotka śniegu, dobra myśl,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.

Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.

Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być,
że warto w byle pustkę iść,
to wciaż za mało, moje serce, żeby żyć.

Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.

Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciaż za mało, moje serce, żeby żyć.

Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych."
(AO)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez zuzka Śr, 08.06.2005 10:53

Ale Wy tu smarujecie, nie nadążam Was czytać, a wczoraj dzięki HP miałam miły relaks, miły ale nie w sensie, że mdły, o nie. ;-) Ale i tak jestem bardzo blisko początku. :-) Chcialam Was pozdrowić!!!! nic więcej nie napiszę, bo oczywiście już lecę. :-)
zuzka
 
Posty: 19
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 12:32
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgosia Sz Śr, 08.06.2005 12:03

¦ciana, trzymaj się i zdrowiej, cieszymy się, że tu zaglądasz od czasu do czasu.

Ann Bankroft, Pani Robinson, Absolwent, wspomnienia, mój pierwszy (poważniejszy) chłopak, dawno temu, kino iluzjon na wspólnej i absolwent, miasto kobiet Felliniego, piknik pod wiszącą skałą, pocałunki, matura zaraz, simon&gurfunkel, pink floyd, the doors, oj działo się wtedy w moim życiu, działo, a teraz ta smutna wiadomość te miłe wspomnienia przywołała.

No i piosenka

Hello darkness, my old friend
I've come to talk with you again
Because a vision softly creeping
Left its seeds while I was sleeping
And the vision that was planted in my brain
Still remains
Within the sound of silence

In restless dreams I walked alone
Narrow streets of cobblestone
'Neath the halo of a street lamp
I turn my collar to the cold and damp
When my eyes were stabbed by the flash of a neon light
That split the night
And touched the sound of silence

And in the naked light I saw
Ten thousand people maybe more
People talking without speaking
People hearing without listening
People writing songs that voices never shared
No one dared
Disturb the sound of silence

"Fools," said I, "you do not know
Silence like a cancer grows
Hear my words that I might teach you
Take my arms that I might reach you"
But my words like silent raindrops fell
And echoed in the wells of silence

And the people bowed and prayed
To the neon god they made
And the sign flashed out its warning
In the words that it was forming
And the sign said "The words of the prophets
Are written on the subway walls
And tenement halls
And whispered in the sound of silence"
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaB Cz, 09.06.2005 02:56

Drogie kolezanki z HP! Od jutra nie mam internetu, nie wiem, co bedzie, jak bedzie, kiedy bedzie...i w ogole, a nawet w szczegole, to paaada. Mimo ze swiat wokol mnie w rozsypce, a moze wlasnie dlatego, duzo czasu spedzam pod kocykiem, oddajac sie ulubionej czynnosci zwanej sufitowaniem. I znowu dopadlo mnie zycie. I znowu nie daje mi zyc. Czy ktos wie, gdzie jest pstryczek od zycia on-off?, bo poszukuje.
Dziekuje za wszystkie dobre wspomnienia. Serdecznie pozdrawiam. M.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Cz, 09.06.2005 03:40

Od dzisiaj zaczynam wierzyc w znaki, nomen omen i takie tam rozne przeczucia. Chodzi o to ze duzo bylo dzisiaj u mnie australijskich elementow, pomyslalam wiec ze pewnie Ty, Marysiu wpadniesz na chwile, ze moze jakos wygrzebiesz sie spod tych wszystkich pudel i paczek. I rzeczywiscie bylas. Moze jeden przypadek nie wystarcz zeby zmienic filozofie zyciowa...zwlaszcza u takiego niedowiarka jak ja. Sprobuje jeszcze dwa razy wsluchac sie w glos wewnetrzny i zobacze czy sie sprawdzi.
Mialam dzisiaj okazje, podczas pikniku w szkole mojego syna, siedziec miedzy dwoma 'rodowitymi' Australijkami i przysluchiwac sie ich wywodom o
-tesknocie, dziwne myslalam ze tylko Polacy tesknia,
-piratach video, nagminnym nagrywniu filmow z ekranow australijskich kin (?),
-filmach ogladanych w dziecinstwie, zapamietalam tylko Blinkiego Billa, bardzo, bardzo zachwalanego przez owe panie.
Dwie Australijki, a pozniej 'Piknik pod wiszaca skala' we wpisie Malgosi i jeszcze wino z Australii ktore podrzucila mi znajoma z jakiejs niewiarygodnej wysprzedazy.

Niestety nie wiem gdzie jest taki pstryczek od zycia, sama chcialabym go odnalezc i obiecuje ze nie uzywalabym go zbyt czesto. Bo lubie zyc.

Sciana, nie trzeba byc Trzynastka zeby wiedziec ze stres=choroba. No i co Ty dobrego wyprawiasz? Jedna rzecz brac 'urlop', a druga znalezc sie na lozu bolesci. Jak tak dalej pojdzie to znowu zaczna Cie dzgac iglami (strasze Ci zebys sie zdestresowala). Wogole to zle wygladasz na tym ostatnim poscie, wlacznie z przygnebiajaca piosenka. Cale szczescie ze ten groovy Turnus masz pod reka i ze bedziesz miala z kim czekoladki wcinac.

MalgosiuSz dziekuje za info o wystawie i za piosenke tez, sluchalam dzisiaj ich CD.

Na dobranoc lub na dzien dobry piosenka

Ocean ma brzeg czerwony od zórz,
maj czy grudzień.
Ocean ma sól, a cóż mają cóż,
biedni ludzie.

My mamy tylko świat,
chcę ocalić go od łez i od burz!
Od łez chrońmy ten świat,
tak tu pięknie.
Niech serce w nim gra,
niech nie pęknie...

Cecylia ma psa, cyrkowiec ma lwa,
Ala kota.
Skowronek ma głos, a bogacz ma trzos
pełen złota.

A ja mam tylko świat,
chcę ocalić go od łez i od trosk!
Od łez chrońmy ten świat,
tak tu pięknie.
Niech serce w nim gra,
niech nie pęknie.

Kto rządzi, ma broń, marzenia na złom
idą często.
Ja nie mam nic prócz mych oczu i rąk,
ale wiem to:

Mam tylko cały świat,
chcę ocalić go od łez i od lat!
Od łez chrońmy ten świat,
jak kto umie.
Żyj, mój świecie, żyj
w topól szumie.
(AO)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 09.06.2005 09:38

MC nie znałam tego wiersza/piosenki AO. Piękny! Dziękuję. Ja wierzę w takie różne dziwne znaki, bez przesady oczywiście, ale jednak coś w tym jest.
Oj, jakiś ten dzień dzisiaj smutny, pogoda beznadziejna, zimno, pada, ja chcę do Rzymu!, chcę siedzieć w kawiarni pić kawę i czytać gazetę, nie chcę pracować!!
Marysiu kochana, trzymaj się tam jakoś w tej rozsypce, kocyk w pogotowiu też trzymaj,
ja w każdym razie nie wyrażam zgody na to, żebyś nie miała dostępu do internetu, nie wiem tylko, co z tym moim brakiem zgody można zrobić, ale może coś wymyślisz PLEASE!

A dzisiaj w klimacie i nastroju piękna Samba, w wykonaniu Hanny Banaszak, a ostatnio również Grażyny Auguścik (rewelacja!!!), słowa Jonasz Kofta

Samba na rozstanie

Nie, nie możesz teraz odejść
Kiedy cała jestem głodem
Twoich oczu, dłoni twych
Mów, powiedz, że zostaniesz jeszcze
Nim odbierzesz mi powietrze
Zanim wejdę w wielkie nic
Nie, nie możesz teraz odejść
Jestem rozpalonym lodem
Zrobię wszystko, tylko bądź
Bądź, zostań jeszcze chwilę, moment
Płonę, płonę, płonę, płonę...
Zimnym ogniem czarnych słońc
Nie, nie możesz teraz odejść
Popatrz listki takie młode
Nim jesieni rdza i śmierć
Bądź - proszę cię, na rozstań moście
Nie zabijaj tej miłości
Daj spokojnie umrzeć jej

Pozdrawiam melancholijnie
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaB Cz, 09.06.2005 10:32

Malgosiu, bardzo dziekuje za piosenki, za piekna "Miss you...". Kiedys wroce. Nadzieje wielkie sa, bo maz czesto pracuje z domu, wiec internet to podstawa. Pojutrze przeprowadzka. Kocham ten dom, widok z werandy, ktory mam przed oczami, kiedy siedze przed komp., ogrod, sasiadow...Przede mna wielkie porzadki, zmiany...a czasami brakuje sil na wyczolganie sie spod kocyka. Szczegolnie jak zycie dopadnie. Musze odpoczac. Jesli nie ma pstryczka od zycia, to poszukuje tego mysliciela-wynalazce od siedmiu bolesci, co to pierwszy powiedzial, ze nieszczescia chodza parami. Wybaczcie te smetki. Troche inna MarysiaB, cooo? Ale wezme sie w garsc, jeszcze nie wiem ktora, ale wezme. B jak co? Jak bezradnosc, bezsilnosc, brak wiary...?
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron