Pewnie i ma to słowo prowinencję judaistyczna... jednak jest tak sympatyczne i powszechne (przynajmniej w wielkopolsce) że nie powinno budzic złych skojarzeń (oprócz tego co dokadnie oznacza - biadolenia...) moja babcia i mama także uzywaly tego sformułowania... i dopiero po Pani "pisaniu" uświadomilem sobie jego pochodzenie.... (zupelnie nie wiedzialem że mówię proza...).
Pozdrawiam z Krakowskiego Kazimierza... - KaczoRoman... Aj wajwaj!!!!! :-)