02.08 o 1 sierpnia

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

02.08 o 1 sierpnia

Postprzez Baska Wt, 02.08.2005 20:18

Komunikat radiowy nie do końca był rzetelny. O godz.17.00, na Woli, na ul.Okopowej, w pobliżu Powązek stanęły samochody i tramwaje, mało tego, zdecydowana większość kierowców i pasażerów wyszla z aut. Był to, kolejny tego dnia, wzruszający moment. Moi rodzice przeżyli Powstanie w Warszawie. Tata , 14-latek rwał się do Powstania, ale jako jeden z dwóch najmłodszych braci musiał zostać przy swojej Mamie, która zaraz drugiego dnia Powstania z najmłodszym synami przeniosła się na Stare Miasto, bo tam, z racji wielu kościołów miało być bezpieczniej. Jak wiadomo, Stare Miasto zostało bardzo szybko zbombardowane, Babci cudem udało się , dosłownie w ostatniej chwili opuścić piwnicę domu, w którym się skryła z dziećmi. Sąsiedzi, którzy nie wyszli, zostali zasypani. dopiero po wyzwoleniu odkopano ich ciała. Mama razem z rodzicami i rodzeństwem przetrwała powstanie na warszawskiej Woli, gdzie tuż przed upadkiem Powstania była przetrzymywana (zamknięta) w Kościele ¦w.Wojciecha na ul.Wolskiej. Stamtąd, jak wszyscy mieszkańcy Warszawy,zostali ewakuowani. Część do miejscowoSci podwarszawskich (m.in i Milanówka), część wagonami została wytwieziona w głąb Niemiec i Polski. O losach mojej rodziny już kiedyś pisałam. Moi rodzice bardzo często opowiadali nam o swoich przeżyciach podczas okupacji i podczas Powstania. Wola, dzielnica Warszawy, chyba najbardziej doświadczyla okrucieństwa okupantów. Pamiętam, że w prawie każdej bramie, lub między nowowybudowanymi domami, były fragmenty murów upamiętnione krwią Warszawiaków, prawie "pod każdym numerem" były groby. Póżniej te groby ekshumowano na Cmentarz Wolski, gdzie powstał Cmentarz Powstańczy. Z kurhnem i pomnikiem. Odkąd pamiętam zawsze z rodzcicami, a szczególnie Ojcem chodziliśmy tam zapalać lampki. Dziś ja z moimi synami zapalamy lampki na grobach pomordowanych, czytamy tablice poleglych , z zadumą i podziwem dla ich bahaterstwa.
Moi rodzice, świadkowie tamtych dni już nie żyją. Tata zmarł 20 lat temu, Mama trzy miesiące. Teraz mnie przypadło wspominać powstańcze i okupacyjne przeżycia moich rodziców. Starszy syn gromadzi te wszystkie wspomnienia, uwiarygadniając je ksiązkami, dokumentami, wspomnieniami innych powstańców, zdjęciami. Młodszy słucha z zainteresowaniem, zaczyna czytać wspomnienia,aktualnie prof.Władysława Bartoszewskiego. A Warszawa nie jest już tą samą Warszawą, Warszawiaków coraz mniej, więc i duch tego miasta gdzieś się zagubił.
Pani Krystyno, jak zwykle mnóstwo serdeczności. To co teraz, będzie niebawem historią, a Pani nowe dziecko - Teatr zrekompensuje wszystkie przykrości i dolegliwości.
Droga Pani Krystyno, myślę, że nie jest tak żle jak przedstawiają to niektóre media. Dziś
jedna ze stacji podawała przykłady twórczości młodych ludzi inspirowanych historią Polski, ktoś skomponował utwór - nie wiem jak go określić - o Powstaniu Warszawskim. Padło nawet stwierdzenie, że patriotyzm jest teraz modny. Nawet
jak "przesadzili" - to dobrze, może zaszczepią tą modę innym młodym . Jescze raz serdecznie Panią pozdrawiam i dziękuję za wszystko co Pani robi. Jest Pani dla mnie bardzo inspirująca. Dziękuję bardzo.
Avatar użytkownika
Baska
 
Posty: 2549
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 16:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krystyna Janda Śr, 03.08.2005 05:56

Bardzo dziękuje za list i "pocieszenie" Serdecznie pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron