przez Ściana Cz, 18.08.2005 01:32
Dzien bardzo dobry, a moze nawet lepszy,
Teremi - dla mnie polski to jezyk HP. Oprocz HP i emalii nie posluguje sie tym jezykiem w zyciu na Emigracji. Oczywiscie mam polskie plyty i ksiazki, czesto sama do siebie mowie po polsku, ale coraz czesciej mysle i snie (!!!!) po angielsku tylko i wylacznie. Nie zapominam j.polskiego, po prostu nie mam z KIM porozmawiac po polsku. Aaaa moze zadzwonie do Ambasady Polskiej i zapytam "a co slychac u Panstwa?"...
W zeszlym roku pracowalam z chlopakiem, ktory urodzil sie w Polsce, ale wychowal w Kanadzie (mial 3 lata, jak jego rodzice wyjechali z Polski). Czasem rozmawialismy po polsku, ale tylko wtedy, kiedy nie bylo innych ludzi wokol nas. Wydawalo mi sie, ze rozmawianie po polsku, kiedy w powiedzmy grupie 10-osobowej, tylko dwie osoby posluguja sie danym jezykiem, jest troszeczke niekulturalne. No bo co te 8 osob ma ze soba zrobic w takiej sytuacji?
Hi hi. "Jezeli sie myle Sciana popraw"? Co mam poprawic? Moje posty? Zeby byly takie ladne, jak innych dziewczyn? Zrobi sie. Hi hi.
I jeszcze a propos - sa tematy, na ktore moge rozmawiac tylko po polsku (najglebsze emocje i leszko-kolakowskie klimaty), sa tematy, na ktore moge rozmawiac tylko po angielsku (specyficzna, waska dziedzina nauki, ktorej slownictwo poznalam tylko po angielsku). Mysle, ze mozg ludzki jest bardzo ciekawy. "Backspace", "delete", "home", "end", czasem "pause". Dwa rozne "software" dla mozgu.
PS Wino to sok. W Kredensie wszystko wolno, ale jak sie okazuje - na Forum juz NIE. Segregacja rasowa, tak by sie to nazywalo po wolnym tlumaczeniu z angielskiego
Znad maasu - tak --> internet to swietne medium komunikacji i informacji. Oraz miejsce, w ktorym spotykaja sie rozni ludzie, z roznym poczuciem humoru, empatii, samooceny, etc.
Troche sie boje internetu, ale korzystam namietnie. Gdzies w glowie zawsze mi miga swiatelko: To Nie Jest Prawda! To Nie Jest Prawda! Ludzie nie sa tacy zli! To tylko negatywne emocje, po zlym dniu, po rozmowie z szefem, po klotni z mezem. W internecie bardzo latwo wylac bloto na kogos, nie widzimy jego twarzy, jego jezyka ciala, nie czujemy tonu glosu i nie slyszymy intencji wypowiedzi. Pozdrawiam. Sciana w Moherowym Berecie. Ale mi pogadanka wyszla. PS to oczywiscie nie bylo do Ciebie, tylko tak a propos.
Grejs - co ja Cie bede analizowac? Ty jestes najlatwiejszym przypadkiem w mojej karierze. Mam Cie jak na dloni, albo wokol palca. Hi hi. No to wskakuj na hamak (nic sie nie boj, zamiast koreanskiego sklonowanego psa, mamy sklonowany hamak ---> Trzynastko, sorry, ze tak wykradlam go cichaczem, rach ciach --> znowu wisi u Ciebie na wsi, oryginal ma sie rozumiec).
Trzynastko - dziekuje, ze sie odezwalas. Brakowalo mi Ciebie! Juz sie martwilam, ze gniewasz sie za cos......... Jesli tak bylo ---- to chcialam Cie przeprosic. Nostalgia jesienna u mnie codziennie rano. Taki lajf.
PS Hamak cudny!
MaSZa - zdjecia miodzik! Jak to apel do WSZYSTKICH???? Przeciez GREJS wszystko sama wyduldala. Nikt inny nawet kropli nalewki w pysku nie mial. Buuu... Ty sama tez przeciez pilas....Nie udawaj.
No wlasnie dobrze ze sa tu OSOBY!!!!!, ktore jakis poziom trzymaja. Sok znaczy sie.
Gocha - pozdrawiam. AO zawsze i wszedzie. Na kazdy temat. To jak kopalnia odpowiednich cytatow.
A propos polskich dzielnic w Hameryce. Znam tylko jedna - Green Point w Nowym Jorku.
Prosze sie nie pogniewac, ale uciekalam z niej, gdzie pieprz rosnie. Sklepy, w ktorych dekoracje przypominaja pozne lata 70-te PRL-u, niemila obsluga, babcie w moherowych beretach, przechadzajace sie z siateczkami pod pacha (szly do sklepu miesnego, same rozumiecie i rozmawialy o tym co kupic: karczek czy zeberka). Za plecami, z boku, nad glowa, wszedzie nasze polskie haslo dnia "qrwa" (tak zaszyfrowalam, zeby bylo ladnie w HP). A...jeszcze klub nocny Europe, nie weszlam za Chiny Ludowe, bo sie balam dostac w morde. Chlopaki na bramce przypominali tych z warszawskiej Pragii. Panny czekajace po klubem raczej byly rozebrane, niz ubrane.
Aaa...prosze mi tutaj nie walic gradem w berecik!!! To sa moje spostrzezenia i pierwszy kontakt z Polakami na Emgiracji, bo samotnym zyciu w SF, gdzie nie mialam kontaktu z Polakami. Bardzo sie cieszylam na takie spotkanie. Bardzo sie tez rozczarowalam. Zjadlam pierogii i zwialam do wloskiej dzielnicy, na lody.
Egzotyczne Jackowo w Szikago (hi hi), albo Grin Pojnt w Nju Jorku -----> taaaaaaaaaa...mozna doktorat napisac. Bardzo ciekawe. Fenomenalne wrecz.
Grejs - oczy koloru ZIELONO-BRAZOWEGO. Zapamietaj to sobie, takie oczy spotyka sie tylko raz w zyciu. Hi, hi. Usmiecham sie do Ciebie i do Czarliego. Ty wiesz, czego mi trzeba. Czytasz w myslach, czy jak? Czarownico!!!
Teremi - to "nigdy" to byl cytat. Sciana NIGDY nie mowi "nigdy". Czekam na emeryture. A Ciebie to slucham sie wyjatkowo. Wszystkie Twoje swiete slowa haftuje zlota nicia na specjalnym obrusie w Kredensie. Wyjdzie mi (nam) z tego dzielo zycia. Zobaczysz!
Pozdrawiam Was TWA. Wasza Sciana na bakier. Ze wszystkim. Zwlaszcza jesli chodzi o poglady na zycie.