przez anialek So, 06.08.2005 14:23
Pan wstał z ławeczki,dziś troszkę obolały,
Lecz nic to,bo śniły mu się niebieskie migdały!
I ta pani niczym cudna smukłonoga tancerka,
Która wyjeła srebrny woal z kuferka.
I owineła tym szlem,tak misternie tkanym,
Wszystkie mego tu wiersza peany!
Tak wirowali i tańcowali przez nockę całą,
A pani miała och jakie smukło-gipkie ciało.
I z jaką niesamowitą gracją pani tańczyła!
Ach w tę noc zaczarowaną dla pana,pani była miła!
Pan na początku tak trochę nieporadnie,
A nawet powiem bardzo nieładnie!
W tańcu deptał po smukłych stopach pani,
Lecz cóż to,gdy byli tak zakochani!
I gdy tak we dwoje wirowali,
To się ogromnie przy tym śmiali!
Sen to,czy jawa pan się frasyuje,
Bo jeszcze zapach cudowny czuje.
Pani pachniała miodem i miętą,
A może była wróżką zaklętą!?
Może księżniczką zaczarowaną,
Co tańczy nocą i znika rano!?
Lecz dzisiaj chyba nikt się nie dowie.
Pan znowu zasną,już nie opowie.