niedziela z kumakami

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

niedziela z kumakami

Postprzez rayen N, 11.09.2005 22:55

Pani Krystno obejrzałam właśnie film dokumentalny o Wróżbach, siedziała Pani z reżyserem, P.Huelle i in. przy podłuznym stole, rozmowe prowadziła młoda, ładniutka,inteligentna dziennikarka-blondyneczka.
To jest film o miłości. Urywki prezentowane w dokumencie b. mnie zaciekawiły i zachęciły.Pójdę do kina na pewno.Ale jeszcze bardziej jestem ciekawa Mirona i Jadwigi, i Pani niewidomej- tak bardzo żyła tą rolą, tu w dzienniku.
Z pasją obejrze relecje z uroczystości przyznania nagród.
No oby Pani Krystyno, oby!!!

Dziś jest niedziela.
Postanowiłam pójść tam[, gdzie dojść miałam] pieszo, nie autobusem, a uwielbiam jeżdzić. Wszystko jest takie spokojne. Przewazżnie matki z dziećmi w sklepie kupują lody, nawet baby nie siedzą w oknie podparte o poduszki, widać oglądają "Na dobre i na złe".Idę, przechodzę koło lodziarni, pizzerri-no tam już nie tak spokojnie bo młodzi chłopcy lubią mierzyć podług swych kanonów.No nic idę dalej, wchodzę celowo w boczne tj. spokojne uliczki.Czuje zapach grilla, słyszę, gdy ktoś mówi :daj tą bardziej spieczoną. Idę dalej pokonuje ruchliwą ulicę.Docieram do malutkiego osiedla.I lubię te bloczki, odnowione, pomalowane na zółto. Mam ochotę na loda.Wchodzę do byłego PZS-u. Rozglądam sie za moimi ulubinymi i popularnymi lodami, pytam Panią czy są,bo nie widzę a Pani ze świetnie przepitym głosem mówi:" A miał przyjechać z dostawą w piątek, i nie było go, i momy taki ubogi asortyment".No dobrze -idę dalej.Zapomniałam dodać, że idę na wysokich, jak dla mnie, obcasach.Wspinam się na każdy najmniejszy kamień. Staram się być prosta.Idę.Wchodzę w park. I co?
Czuje las w mieście, taki z wiewiórkami.Ten zapach mnie uspokaja. Paradoksalnie przechodząc koło gołębi skoczyłam na równe nogi, bo nagle cała ich chmara zaczyna nade mną latać. Zazwyczaj na starówce nawet, gdzy tupię nogą, bo mnie drażnią ,te sobie siedzą.a teraz jak nie poleciały. Prawie dostałabym zawału. Idę dalej. nie mogłam gorzej trafić grupka chłopaków na ławce. Przechodzę- cisza, krępująca, staram się paradoksalnie przejść jak najbliżej nich, stać się ich cichą częścią; nie przyśpieszać nerwowo, nie obrzucać ich swoimi nerwowymi kroplami potu. To działa-bezszlestnie i spokojnie przemykam koło nich.Nadal czuje las.Jest mi dobrze.Doszłam do celu.
To jest niedziela.
Pozdrawiam.
rayen
 
Posty: 996
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:35

Postprzez Krystyna Janda Pn, 12.09.2005 21:43

Miasto pachnące lasem z wiewórkami.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja