przez o. Śr, 14.09.2005 18:32
A ja wróciłam już. Dziś o 11 jakas pani w autobusie opowiadała, że zrobiła wczoraj naleśniki z serem. No i mnie załatwiła! Calusieńki dzień łaziły za mną naleśniki z serem! Już nawet sobie kupiłam jakas bułkę z serem, ale to nie było to! Przechlapane! Pojechałam do Auchana po drodze, zakupiłam zestaw do samodzielnego montażu i juz miałam wracać do domu, jak sobie przypomniałam, że jestem umowiona z znów z burmistrzem! Cholera jasna!!!! No i znów trwało to 2 godziny, a mój ser i mleko w torbie błagały o litość. Już w desperacji miałam wszystko zjesc osobno, ale ewe mnie powstrzymała. W końcu dotarłam do domu, nie zdjęłam nawet butów tylko zaczęłam je smażyć. W trakcie pośpiesznego otwierania mleka zcięłam sobie opuszek kciuka, ale jeszcze bardziej mnie to rozjuszyło! Zagotowałam rodzynki królewskie w mleku, urosły do wielkości śliwek. No trudno. Usmażyłam te cholerne naleśniki za pomocą 9,5 palców! i zjadłam 1 sztukę i mam dość! Chryste!!!!!!!!! Zabijcie mnie!!!!!!!