przez o. Pt, 16.09.2005 08:27
mam dzis okropny dzien, pospiewajcie ze mna... a jak zaspiewacie glosno to moze zagłuszycie moje mysli i bedzie lżej...
W dziwnym miescie, w którym nigdy deszcz nie pada
i gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii,
co dzień rano kolorowy kram rozkłada
potargany stary handlarz parasoli.
I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem,
w rękach trzyma parasolki kolorowe,
parasolki maciupeńkie, jak guziki:
białe, żółte, fioletowe i różowe.
Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki - kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki. parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki proszę brać panowie, panie!
Mali ludzie maja małe domki z piasku
i maleńkie samochody z plasteliny...
Mali ludzie maja bardzo mało czasu,
bo maleńkie sa zegary i godziny...
Musza robić złote kule, być w teatrze,
potem jeszcze wpasć na chwilę do sasiada.
Na sprzedawcę parasolek nikt nie patrzy,
zreszta u nich przecież nigdy deszcz nie pada.
Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki - kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki. parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki proszę brać panowie, panie!
Odszedł z miasta, w którym kramik swój rozkładał
potargany stary handlarz parasoli,
wtedy deszcz z małego nieba zaczał padać
na ulice i na ratusz - ten z cynfolii.
I spostrzegli mali ludzie z małych domów,
kiedy mieli mokre brody, mokre głowy,
że na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu
i sprzedawcy parasoli kolorowych.
Parasolki, parasolki. parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki proszę brać panowie, panie!
Proszę brać, panowie, panie!
Parasolki! Parasolki!!!
Tekst jest wlasnoscia jego twórcy i zostal tu
zamieszczony jedynie w celach edukacyjnych.