Krystyna Janda. Po polsku, po niemiecku i po francusku

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Krystyna Janda. Po polsku, po niemiecku i po francusku

Postprzez Magnolia So, 01.10.2005 11:34

- Ten film nie opowiada prawdy o stosunkach polsko-niemieckich. On jedynie w sposób metaforyczny powraca do tego tematu - mówi Krystyna Janda. Aktorka zagrała główną rolę w najnowszym filmie Roberta Glińskiego "Wróżby Kumaka". Na ostatnim festiwalu w Gdyni Krystyna Janda otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki, za rolę w filmie "Parę osób, mały czas".

Grzegorz Wojtowicz: Na początku lat 80. kręciła pani w Gdańsku "Człowieka z żelaza". Teraz, niemal ćwierć wieku później, ponownie pojawiła się pani w tym mieście. Jak zmienił się Gdańsk na przestrzeni tych lat?

Krystyna Janda: Wszystko się zmieniło. Nie ma żadnego porównania. Wtedy, na początku lat 80., Przyjechałam do miasta ludzi, którzy czuli się upodleni, ubezwłasnowolnieni, byli wkurzeni i jednocześnie przestraszeni. Ludzie ci, widząc naszą kamerę na ulicach mówili, że musimy opowiedzieć prawdę. Wręcz żądali tego od nas. W sytuacji, kiedy wszyscy dokoła kłamali my mieliśmy dać świadectwo prawdzie. Przy okazji zdjęć do "Wróżb Kumaka" spotkałam ludzi, którzy patrzyli na naszą ekipę z uśmiechem. Widzieli w nas po prostu artystów, którzy przy pomocy kamery coś tam opowiadają, tyle. Ale także i teraz, w trakcie zdjęć miałam okazję spotkać ze stoczniowcami. Nie kryli oni rozżalenia: No widzi pani, zostaliśmy zwolnieni ze stoczni. Stocznia, widziała pani jak ona dziś wygląda? Nie tak miało być!!!

Czy mówienie prawdy o stosunkach polsko-niemieckich było tak samo trudne jak wtedy mówienie prawdy o Sierpniu 80?

Tym razem nie zajmowaliśmy się głoszeniem prawdy. Przynajmniej ja nie mam takiego uczucia. Zrealizowaliśmy film na podstawie powieści Guntera Grassa, na kartach, której znajduje się ucieleśnienie pewnej fikcyjnej idei powołania do życia Polsko-Litewsko-Niemieckiego Towarzystwa Cmentarnego. To nie ma nic wspólnego z realizmem i dramatyzmem tamtego Sierpnia. Historia opowiedziana we "Wróżbach Kumaka" podniesiona została do rangi pewnego uogólnienia, dyskusji na bardzo bolesny i bardzo dziś w Nowej wspólnej Europie, aktualny temat. Film i książka zresztą bawi się stereotypami na temat stosunków polsko-niemieckich i przypomina raz jeszcze że miłość zwycięża wszelkie przeciwności, indywidualne historie i losy przeczą wszelkim stereotypom.

Dlaczego zdecydowała się pani przyjąć rolę Aleksandry i co sprawiło pani największą trudność podczas przygotowywania się do zagrania tej postaci?

To świetna postać. Była komunistka, "uśpiona kobieta", którą budzi na nowo do aktywności i życia spotkanie z mężczyzną i problemem. Od dawna nie dostałam scenariusza, który podnosi jakikolwiek ważny temat. No może oprócz "Weisera" i teraz, też ostatnio, scenariusza pana Barańskiego o Mironie Białoszewskim i Jadwidze Stańczakowej. Wszystko inne przez ostanie dziesięć lat to były jakieś marginalne historie, o których nie warto wspominać. Zresztą ich nie zagrałam. Nie można było z nich wysnuć żadnej głębszej i poważniejszej myśli. Scenariusz "Wróżb Kumaka" to nie tylko ważny temat, to także Gunter Grass i bardzo lubiana przeze mnie literatura, powieść, której jestem wielbicielką. Jakie trudności? Wiedziałam, że będę musiała zagrać po niemiecku. To była niewątpliwie trudność. W obcym języku jest znacznie trudniej przekazać niuanse, a ja miałam w swojej roli sporo "delikatnych" momentów, tak je nazwijmy , które wymagały niuansów interpretacyjnych. Musiałam na przykład trzykrotnie powiedzieć do Matthiasa Habicha kwestię: Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz. Od sposobu, w jaki się to powie bardzo wiele zależy. Gdybym mogła zagrać tę rolę po polsku, to pewnie paleta interpretacji znacznie by się rozszerzyła. Miałam wprawdzie nauczyciela, który pomagał mi w potyczkach z językiem niemieckim, ale tak naprawdę, to w dużym stopniu końcowy efekt zależał od mojej intuicji.

A Matthias Habich nie pomagał pani w tropieniu niuansów języka niemieckiego?

Nie za bardzo. Głównie śmiał się z mojego niemieckiego i moich problemów. Jakoś bardzo go to bawiło. Matiass jest człowiekiem o wielkim poczuciu humoru, wspaniałym inteligentnym partnerem. Zresztą z Nim na planie porozumiewałam się po francusku.

A jak w ogóle pracowało się pani z tym aktorem?

To nie było nasze pierwsze spotkanie na planie. Na początku lat 80. zagrałam z nim w szwajcarsko-niemieckiej koprodukcji "Glut". Spotykaliśmy się także od czasu do czasu na różnych europejskich festiwalach. On jest nadzwyczajnie wrażliwym i delikatnym człowiekiem. Jednocześnie to prawdziwy Europejczyk. Jest Niemcem urodzonym w Gdańsku, ale prawie całe życie spędził w Paryżu, we Włoszech. Wielokrotnie grał i pracował na wszystkich kontynentach świata. To bardzo ciekawa postać. Matthias, tak jak większość aktorów, traktuje swój zawód z pasją a jest także doświadczonym wybitnym aktorem teatralnym. Dużo o sobie wiedzieliśmy już przed rozpoczęciem filmu, mamy wiele wspólnych znajomych tematów.

"Wróżby Kumaka" są drugim filmem Roberta Glinskiego, w którym pani gra. Czy ten reżyser ma jakiś charakterystyczny styl pracy?

Robert przede wszystkim wie, czego chce. Od początku jest to klarowne. Ma także swoje poczucie tempa i swój wewnętrzny rytm, do którego trzeba się dostosować. Robert nie lubi jak się gra zbyt ekspresyjnie ale i zbyt jednoznacznie. Bardzo go szanuję, jest fachowcem. Podczas pracy z nim bardzo cenne jest to, że Robert stara się układać na planie partnerskie relacje.

A jakie są pani dalsze plany artystyczne?

Jestem na zakręcie. Cały czas buduję teatr. W związku, z czym wszystkie inne rzeczy schodzą troszkę na dalszy plan. Czekam także na premierę filmu Andrzeja Barańskiego "Parę osób, mały czas". Czekałam na tę rolę siedem lat i w końcu się udało.


[Grzegorz Wojtowicz, 23 września] [www.stopklatka.pl]
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Krystyna Janda N, 02.10.2005 21:10

Tak. Dziękuję . To z września.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron