przez Trzynastka Cz, 05.01.2006 08:54
Sciana!
Gratuluje sukcesu, szkoda, ze tak metnie sie chwalisz, ze nadal nie wiemy, co i jak, no i gdzie i przed czyimi oczetami tak sie (podobno) godnie i pokornie ( dobre sobie) prezentowalas? A te uklony i spogladanie na boki, a nie prosto w oczy to nastepnym razem nam dokladnie opowiedz. Ja tylko pamietam, ze nie wolno bezczelnie prosto w oczy.
Zycze Ci nastepnych 5 minut i kolejnych, bez "false modesty", no bo niby dlaczego, przeciez kochasz to, co robisz.
Chcecie na wakacje? Ja dzis wysluchalam relacji hawajskich, czekam na wyznania Kangurzycy i lazi za mna piosenka kabaretu Otto ( wersja HP, to dopiero bedzie tasiemiec).
Wam milego dnia, ja do wyrka, prawie druga w nocy.
Chodze do szkoly, rozne stopnie zbieram, (wtykam nos w ksiazki codziennie, smakuje jak szkola)
Szostki i piatki, i jedynki nieraz, ( no, jedynki jak madralinscy zadaja pytania)
Ucze sie dzielnie (hmmmm, no powiedzmy)
od niedzieli do soboty, ( 24/7)
Lecz ciagle po glowie mi chodzi taki motyw ( a dzis szczegolnie nie opuszcza duszy mej)
Ze jeszcze tylko wrzesien, pazdziernik, ( to juz przerobilismy)
Listopad, grudzien, styczen, luty, ( poloweczke tego tez)
Marzec, kwiecien, maj, czerwiec i ( o, matko, kiedy to beeedzie?)
Wakacje, znow beda wakacje, ( jupi ja jej, beda?)
Na pewno mam racje, wakacje beda znow. ( niesmialo sie pytam, beda?)
Chodze do szkoly tydzien za tygodniem, ( przy tym samym biurku)
Czesto jest mi dobrze, czasem niewygodnie, ( jak niewygodnie, to nozki po kowbojsku do gory)
Niewygodnie wtedy, gdy sie nauczyc trzeba, ( swiete slowa dobrodzieja, wtedy tak strasznie zycie uwiera)
Lecz ciagle po glowie mi chodzi taki temat ( jedyna mysl przewodnia)
Ze jeszcze tylko listopad, grudzien, styczen, luty, marzec, kwiecien, maj, czerwiec i ( hej, liczymy od stycznia, wszyscy razem)
Wakacje, znow beda wakacje, ( jusci, w grudniu po poludniu)
Na pewno mam racje, wakacje beda znow. ( wolalabym miec racje, ale mglisto jakos to widze)
Chodze do szkoly miesiac za miesiacem, ( tego biurka nie odstepuje)
Zaraz beda swieta, w swieta jest dobrze, ( come on, juz byly i taaaaak nam bylo dobrze)
Potem juz polrocze, stopnie kazdy widzi, ( Mikolaj stopnie wystawil, rozga spalona w kominku)
No wiec czemu tata chodzi i sie dziwi ( tata nie, ale slubny wciaz sie dziwi brakowi poprawy)
Ze jeszcze tylko styczen, luty, ( nareszcie nam sie miedzynarodowo kalendarz zgodzil)
Marzec, kwiecien, maj, czerwiec i ( to brzmi jak droga do wiecznosci)
Wakacje, znow beda wakacje, ( jakie wakacje? Nic na horyzoncie, tylko zdjecia w albumie)
Na pewno mam racje, wakacje beda znow. ( powtarzac jak mantre, beda, beda znow)
Chodze do szkoly i chodze z Agata, ( wypraszam sobie, z jaka Agata?)
Wiosna juz przyszla, nie ma rady na to, ( tylko u Kangurzycy, nie ma rady na to)
Uczyc mi sie nie chce, ( pracowac takze zarowno nie, nie, nie)
no ale sie przymuszam, ( jak ja sie solidnie przymuszam w tym roku)
Po glowie chodzi mysl, ktora ciagle mnie wzrusza ( wzruszenie solidne az do lez)
Ze jeszcze tylko kwiecien, maj, czerwiec i ( tak bedziemy liczyc niebawem dzieci drogie)
Wakacje, znow beda wakacje, ( jakie piekne slowo, jakie slodkie i romantyczne)
Na pewno mam racje, wakacje beda znow. ( vacation bedzie znow, for sure!)
Chodze do szkoly, bo kazdy gdzies chodzi, ( na manowce to chodzi Masza i skandalizuje)
Starsi do pracy, a do szkoly mlodzi, ( same sprochniale starocie w HP w takim razie)
Czesto jest mi dobrze, ( from time to time calkiem dobrze jest)
a czasem niewygodnie, ( jak buciska zyciowe za ciasne)
Wciaz ta mysl, nie moge sie uwolnic od niej ( a po co sie uwalniac, zamknac oczeta i kontynuowac)
Ze jeszcze tylko maj, czerwiec i ( fiu, fiu, maj to moze trwac na wieki)
Wakacje, znow beda wakacje, ( od maja to juz da sie zyc jak w niebie)
Na pewno mam racje, wakacje beda znow. ( na pewno mam racje, my zaczniemy juz w maju)
Chodze do szkoly, koniec roku za pasem, ( wtedy sie za glowe zlapie, ile rzeczy nie zrobionych)
Stopnie na cenzurze, tata czeka z pasem, ( ludzie mi dopiero laurke wystawia)
I robta, co chceta, ale najpierw pomyslta, ( zanim zrobieta co chceta, ruszajta do roboty nadrobic zaleglosci przed wyjazdem)
Juz koniec nauki, blaka mi sie mysl ta ( blaka sie bidulka, zagubiona i pakuje walizeczki)
Ze jeszcze tylko... ( HP, pobudka, jeeeeeeeeeedziemy!!!)
No co, no nic juz nie zostalo, to znaczy ( Nastki gotowe? W droge!)
Wakacje, znowu sa wakacje, ( WAKACJE!!!)
Na pewno mam racje, wakacje znowu sa. ( Chcociaz raz mam racje, SA!)
I koniec wakacji i spiewamy od nowa ( Kangurzyco wroc, to dla Ciebie zwrotka)
Chodze do szkoly, rozne stopnie zbieram, ( zanim wyjdziesz, wklej tu relacje)
Szostki i piatki, i jedynki nieraz, ( teraz tylko pod bledzik, my dolejemy wina)
Itd., itp., itd., itp., itd., itp., itd., itp. ( itd., itp., a jak dla nas nie ma wakacji, to niech Kangurzyca nam opowie, jak bylo?)