Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez kmaciej N, 08.01.2006 20:26

Witajcie
Teremi jak to bramy w HP nie ma ? a co sie stalo ? latem byla ,Sciana witala chlebem i sola pamietasz? Dzieki za teksty Mlynarskiego, chcialoby sie powiedziec stara ..nie rdzewieje... Byla taka piosenka marzyla mi sie ta dziewczyna ,jak sie po pracy marzy swieto ,na niebie ksiezyc ,pachnialo wrzosem i pachnialo mieta pamietasz? (znacie? pomozecie? szukam w pamieci i google i nic)

Erica szkoda ze nie mialam tego zdjecia wiewiorki gdy moi hamerykanscy znajomi mowili mi ze wiewiorka to szara a nie ruda..Erica widoki pospolite powiadasz, wiesz ile kilometrow mam do takiej pospolitosci, do tygrysa w ZOO blizej , wszystko wzgledne, zdjecia cudne , a gdzie Ty ? to co nosisz na glowie to MUSI byc czapka niewidka ..

Greenw -szukasz pracy , bardzo stresujace , wytrwalosci i powodzenia (ja trzymam kciuki a porady patrz 13 i Grejs) Twoj tekst mi bliski ( Ty w trampkach ja w pionierkach jesli wiesz o czym mowie)
MalgorzatoM oczywiscie ze papierosy sa do dupy ,co mi przypomnialo
moje pytanko konkursowe bez nagrod
kto byl szermierzem walki o wyzwolenie slowa dupa ? no kto ?

Sonia ;-) , nic wiecej bo nie chce byc kijem w mrowisko, Okna mam tez pol na po stare z nowymi, nie lubie ani jednych ani drugich , bez okien sobie nie wyobrazam a na takie wymarzone funduszy brak . Zatem ciesze sie z ich indywidualnych zalet nowe latwo sie myja , stare jak mowisz maja charakter sa drewniane zas ze wszystkich z jednym wyjatkiem mam sliczne widoki jak je dobrze skadruje :-)
Sciana o nic wiecej nie pytam zeby nie psuc przygotowan do urlopu i nie sploszyc natchnienia do tekstow w tekscie
M.C. tak trzymaj zadnego kubu AATT (anonimowych autorow tekstow w
tekscie) nie szukaj
Izabello co bys powiedziala na jakiegos tasiemca , pozdrawiam.

13 dzieki za opowiesc (jak mysle dydaktyczna) pomyslalam ze ile nas tu jest w HP kazdy zrozumial ja po swojemu i niekoniecznie po Twojej mysli. Zas z aparatem fotograficznym czy kamera to prosze trzymac sie ode mnie z daleka . Jest taki typ w przyrodzie co nie lubi byc fotografowany ani za darmo ani za pieniadze , wystepuje rowniez typ "jestem tu ! tutaj ! zrob mi zdjecie!
Znam oba dosyc dobrze i co tu mowic ze skrajnosciami postepowac dosyc trudno.

Moj czas sie konczy , pozdrawiam ,szczegolnie serdecznie Tych do ktorych sie nie odezwalam (czy jak tutaj mowicie nie odnioslam).
PS. Teremi czy wiesz ze tez jestem zaintrygowana o czym myslisz a nie piszesz z obawy o nastepstwa...
no to znikam ,3majcie sie zdrowo i cieplo
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez teremi N, 08.01.2006 22:05

Maciejko - popsułaś mi wieczorowe plany! - miałam tylko sprawdzić kto tu był i co napisał i do łóżeczka - wszak wciąż jestem chora a tu marzy Ci się piosenka pana W.M. i jeszcze piszesz, że jej nie ma nigdzie - oto proszę - dla Ciebie:

"Żniwna dziewczyna"

Marzyła mi się ta dziewczyna
jak się po pracy marzy święto,
nade mną błękit się rozpinał,
pachniało wrzosem i pachniało miętą.

Przybiegła do mnie roześmiana,
po nie sprzątniętych z pola kłosach,
przybiegła lekka i zdyszana,
i całkiem bosa i zupełnie bosa,
szukali jej w brygadzie żniwnej
wszyscy działacze, wszyscy żeńce,
a ona miała oczy piwne
i burzę włosów... i nic więcej,
mierzwił się łan jak morska fala,
gdy południowy wiatr się zrywał
okrzyki żeńców cichły z dala,
i były żniwa... były piękne żniwa.

Odeszła sobie ta dziewczyna,
odeszła precz przez łan nie zżęty,
nade mną błękit się rozpinał,
pachniało wrzosem i pachniało miętą,

zniknęła mi na pola skraju
w chabrach, kąkolach i lwich paszczach,
cóż, takie rzeczy się zdarzają,
przy żniwach zwłaszcza, a przy żniwach zwłaszcza.

Bardzo cieszyli się w brygadzie
wszyscy działacze, wszyscy żeńce,
a ona miała włos w nieładzie
i trochę wspomnień, i nic więcej.
Ja także będę ją wspominał
aż do tej chwili, gdy bez słowa,
wśród zboża zjawi się dziewczyna,
zupełnie bosa i zupełnie nowa,
zupełnie bosa i zupełnie nowa
zupełnie bossa-nova...
(Wojciech Młynarski)

pa - do jutra - pozdrawiam całe HP
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi N, 08.01.2006 22:41

a co tam - jak już nie czytam to jeszcze trochę popiszę. Piszę oddzielnie, bo nie chcę w poprzednim poście nic zmieniać.

Erico - przepraszam, ale moim zdaniem nie ma pospolitych widoków - co najwyżej nasze spojrzenie nie dostrzega czegoś. Zdjęcia są piękne - to może infantylne, że tak się zachwycam, ale sama robię fatalne zdjęcia i te piękne po prostu podobają mi się. Grejs jednak ma rację, to z kaczkami to politycznie niepoprawne, ale ja rosłam wciąż jako jednostka politycznie niepoprawna i tak mi to chyba już zostanie - nie mam żadnych obiekcji

EmCia - patriotyzm - patriotyzmem a wiosna - wiosną w tym względzie (pogody) nie jestem patriotką. Oczywiścia nie ma nic piękniejszego niż wiosna w Polsce, ale teraz tu jest zima... brrr. miałam wysłać gołębia, ale nic nie mam na swoje wytłumaczenie: "miałam". Cały dzień przebumelowałam (to takie określenie z lat 50. na lenistwo).
...o jakim kompocie tu piszecie? TYM czy np. wiśniowym?
Jak Ty piszesz te brudnopisy a potem wklejasz? - czy ja coś przegapiłam "w temacie technika"?

Grejs - pogmatwałaś z tym tłumaczeniem "nam=mnie" dokumentnie - już pisałam trzeba było krzyczeć głośniej - nie spałam! ...rozumiem - nie miałaś sił
Ty chodzisz po domu w szpilkach i wełnianych skarpetach? - w zimie? skarpety rozumiem, ale szpilki to już przesadna elegancja nawet jak na Gejszę przystało - oj znowu nie mam siły się śmiać - czy mogę pokaszleć? od sopranu po bas?

Maciejko - przepraszam, że tak zwracam się kolejny raz do Ciebie, ale chyba mi to wybaczysz.
z tą bramą to jest bardziej zagmatwana sytuacja; niby jest - żeby ¦ciana miała gdzie witać i niby nie ma - to dlatego żeby każdy nie czekając na klucze mógł wejść.
Na przyszłość szukanie zaczynaj ode mnie - nie znaczy to, że mam wszystko ale trochę staroci zawsze wyszperam.
Nawet na mękach nie zdradzę tego co myślę a nie powinnam upubliczniać chociaż czasami mnie korci. W szarych komórkach (o ile jakieś się ostały) mam napis: "odtajnić po 50 latach". Dzięki za wcześniejsze spowodowanie zmiany moich wieczornych planów - tu jest zupełnie sympatycznie nawet bez czerwonego wina co to Grejs wypiła.

...na koniec odrobina światecznego humoru:

"Obrazek przedświąteczny"

W Krakowie - mieście z dwóch różnych tramwaji
Wysiedli dwa orszaki świętych Mikołaji
Hej kolęda, kolęda!

Infuły mieli zamiast degolówek
I zarobionych każden miał po pare stówek
Hej kolęda, kolęda!

No to staneli tak naprzeciw siebie
I się w Krakowie całkiem zrobiło jak w niebie.
Hej kolęda, kolęda!

Jeden, co na nim była złota szata
Krzyknął: Pryskajta, gnojki czego tu szukata?
Hej kolęda, kolęda!

To szef tych drugich tyż nie chciał być w tyle
I coś zaznaczył ładnie o ciemnej mogile
Hej kolęda, kolęda!

Ty mnie mogiłą? O ty w czako dęty!
Co za szmaciarze, ludzie, chodzą dziś za świętych!
Hej kolęda, kolęda!

A ty ciapciaku nie bydź taki bystry,
Bo cie ze świętych, dziadu, przeniosą w ministry.
Hej kolęda, kolęda!

Takie ci różna przekomarzki trwali,
Aż pastorały w końcu dwa sie skrzyżowali.
Hej kolęda, kolęda!

Lali się, lali, lali, rany boskie,
Jak dwa Pawłoskie, jakieś lub Wołodyjoskie.
Hej kolęda, kolęda!

A jak skończyli, to poszli do kioska
Na jasne piwko tyskie i na papieroska
Hej kolęda, kolęda!

Budka, a przy nij Mikołaji paka
To by ci było, bracie, coś dla Matejszczaka
Hej kolęda, kolęda!

Taki obrazek, aż się bracie marzy
Ino, że ni ma dzisiaj już takich malarzy
Hej kolęda, kolęda!
(Ludwik Jerzy Kern)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pn, 09.01.2006 00:30

Cześć, to ja! Siostra Grejs na ostrym dyżurze!! Dlaczego ostrym...? No, wiadomo, szpilki, te sprawy ;-))))

Teremi - w kwestii zdjęcia z kaczkami, to chcę powiedzieć, że ja to w ogóle apolityczna jestem, poprawnie apolityczna...i dużo na to wskazuje, że tak mi już zostanie...;-)))
"Bumelowanie" nie jest mi obce...choć urodziłam się dekadę później, niż to określenie (żeby nie było ;-))...Bumelować jest bosko!!! Tak jak podróżować zresztą...Jaki kompot...? Aocochodzi??? Nic nie wiem...Teremi, no, fakt, z tym tłumaczeniem trochę pogmatwałam...dobrze, że nie muszę się odnosić do swoich postów. Jak nic bym się ze sobą pokłóciła, a może nawet zamknęła przed sobą bramę HP czili zgrzyt ;-))) No, nic...Krzyknę na Ciebie już teraz jak chcesz, bo ja nie śpię...Aaaa, prawda, przecież piszę...no, to wiadomo, że nie śpię, po co ja to mówię...No, więc krzyczę, jakby co: TE-RE-MIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII.......
Oczywiście, że ja po domu chodzę w szpilkach i wełnianych skarpetkach! Raz, że to najnowszy krzyk mody, dwa - że załatwiam dwie sprawy za jednym zamachem: jestem elegancka i mam ciepło w stopy. A ja, jak mam ciepło w stopy, to rzadziej sikam...dzięki czemu zaoszczędzam sporo na czasie, i nie tylko ;-)))), a jak jestem elegancka, to się dobrze czuję, a czasem nawet inni też się dobrze czują z tego powodu, choć nie zawsze mi o tym mówią. Dobrze, że jestem domyślna ;-))) Kaszleć możesz ile chcesz. W kredensie jest wolność - można kaszleć, charczeć a nawet sobie splunąć!!! Gdzie mi kurna będzie lepiej, no gdzie??? (ja się pytam...) Ja też uważam, że brama w HP jest...a kiedy jej nie ma, to też jest, tylko jej nie widać...Po prostu czasem widać, a czasem nie...zależy...jak z sensem życia, co nie...?
Humor świąteczny bardzo fajny...LJK bardzo lubię...to już wiesz nie od dziś...ale przeczytawszy wiersz, podtrzymuję to, co wcześniej napisałam, że papieroski są do dupki. Czego już absolutnie nie mogę powiedzieć o bossie-novej...absolutnie!!!

Kmaciej - co nie rdzewieje...? Stara....co...? Bo mam różne skojarzenia...Na przykład pasowałoby to do mojego sąsiada, który na pytanie: "A co tam słychać u pana żony?" mógłby spokojnie odpowiedzieć: "Stara nie rdzewieje". Z pretensją do całego świata oczywiście...a zwłaszcza do pytającego, jakby był temu winien. Pionierki....wiem, o czym mówisz..
Kmaciej - Kto był szermierzem walki o wyzwolenie słowa dupa? Ale gdzie?? Tu, w HP??? Wiadomo, że ja!!! PHI!!!
A bez okien to ja sobie wyobrażam...Już dawno myślałam, czy by ich (to znaczy, tych starych) zupełnie nie wyjąć i cześć, tak się zjednoczyć bardziej z naturą...zwłaszcza w dużym mieście człowieka ciągnie na łono natury...oj, ciągnie...A jakie widoki bez okna!!! Te futryny wszystko psują, a tak to panorama, że hej!!! Można by rzec - Panorama Szczęśliwicka..No, ale pomysł nie miał żadnych szans od początku...ale pomarzyć było fajnie...
Przestraszyłam się troszkę Twojej propozycji złożonej Izabelli...Zapytam więc tylko nieśmiało: Ale na kolację...??? A jakie wino do niego pasuje..? Okej, okej, nic nie mówiłam ;-)))
Spodobało mi się to, co napisałaś o swojej awersji do bycia fotografowaną. Jeśli o mnie chodzi, to ja jestem typ: "jestem tu ! tutaj ! nie rób mi zdjęcia! ;-)) Czy to znaczy, że ja jestem złoty środek...? No, powiedz...;-)) Aaaaa, oczywiście, są dwa złote środki...i ten drugi, to jest dopiero wyzwanie dla fotografa: "nie ma mnie tutaj! zrób mi zdjęcie!" ;-))) Ale to zdecydowanie nie ja...znasz może kogoś takiego..?

Mój czas się nie skończył, ale doszłam do swojego ostatniego posta...

Pozdrawiam dobranocnie!!!

P.S. 1 Przepraszam, że nie odniosłam się do wszystkich, ale to tylko dlatego, że nic ostatnio nie napisałyście i nie miałam się do czego odnieść...bądź przodujecie w pracy, jak nie powiem KOT, tfu, KTO.

P.S. 2 Przed chwilą dostałam gołąbka, który ma tytuł: "Small pen is?". Przyznać się, ale już, kto/co za tym stoi...? ¦cianulka, bierz ten swój dyplom i machnij mi tu nim szybko! No, bo nie wiem, czy mam ten długopis wyrzucić do kosza...? tylko dlatego, że jest mały...??? HELP!!! AOCOCHODZI???!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pn, 09.01.2006 06:00

Drogi HP,

mialo mnie nie byc ale wpadlam na chwile. Bez zagajenia, co, moze byc?

Soniu, czek.
Wiek jest jak wiadomo wzgledny. Moje hamerykanskie okna, sa jedynie stare. Podejrzewam, ze daleko im do tych Twoich dworskich. Ale za kilkadziesiat lat to kto wie... Ale charakter maja juz teraz, np. trudno je otworzyc. Szpary tez maja, to akurat lubie bo sie mieszkanie przewietrzy, a jak sie klucz zapomni to od biedy mozna okno otworzyc. Same zalety jednym slowem.


Grejs, sen o slowie "swit", jest trudny do zrelacjonowania, bo jest to sen swiadomosciowy. Czyli malo w nim wizji, jakies mgly, swiatlo, i slowo ktore nagle obejmuje w posiadnie swiadomosc. Taki banal. Budze sie patrze z okno widze swit. Czili sen sie sprawdzil. A tak na serio to wiem nawet dlaczego mialam taki sen, ale w analize snow, moich, na publicznym forum bawic sie chyba nie bedziemy.
Ps spojrzenie spod oka, poszlo telepatycznie, no i co? Spadlas z kanapy?! Nawet welniane skarpetki nie pomogly, tak?
Ps rownanie, czuje pewne braki w tym wyjasnieniu, cos za bardzo sie tlumaczysz, cos wesze. Czy to aby nie jakies rozdwojenie osobowosci? Nam=mnie, hm. Dobra nie wnikam w szczegoly. Nich Ci bedzie.
Ps ta laka, to sprawa koszenia jest dla mnie, ze tak powiem, jak plachta na byka. Mam w pracy taki lakowy projekt, ktorego nie moge nigdy doprowadzic do finalu bowiem moj szef za kazdym razem dochodzi do wniosku, ze laka nieestetycznie sie prezentuje, no i odbywa sie koszenie MOJEJ laki. Bez MOJEJ wiedzy moge nadmienic. A gdzie ekologia, a gdzie wstepne postanowienia, przyzeczenia, ze lace jedna trawka nie ubedzie, no gdzie?! Po czyms takim potrzebuje wiecej niz 24 godziny zeby dojsc do siebie. Dlatego Grejsie drogi, kos sobie lake ile chcesz dla zapachu lub gimnastyki, ale prosze ci nie mow mi o koszeniu, O.K?

Maciejko, Grejs do tasiemca proponuje duze, potarzam DUZE ilosci wina. Ja to w ogole zaczne od wina a poznej moze skusze sie na tego tasiemca. Dobre. Grejs i Maciejka dostaja ode mnie nagrode do podzialu. Moze byc moja porcja tasiemca, hi, hi.

Maciejko AATT, cos tak czuje ze przyjdzie jeszcze i na to czas... Jak widac chwilowo omijam teksty i nic. Absolutnie nic mi sie nie dzieje, mozna zyc bez tekstow. Inna sprawa, ze spisuje je w brudnopisie...

Teremi-Bumelantko, nigdy w zyciu, nie myslalam ze ja osiagne poziom techniki komputerowej co do ktorego ktos okaze zdziwienie. Zaczelo sie od tego, ze pare razy wcielo mi posty bo byly zbyt dlugie, czyt. wolno je pisalam. Razu pewnego mialam nawet ochote rabnac Sciane w leb za Jej bardzo grzeczna sugestie ze "moze funkcja "back" pomoze...", gdy mi jeden piekny tekst zniknal, ale sie kulturalnie powstrzymalam.
Zaczelam wiec wysylac posty fragmentami, co czasami, jestem pewna zupelnie niechcacy, przerywala mi, w dawnych czasach, Izabella. Nastepny krok modernizacyjny moich postow polegal na uzyciu funkcji "copy" tak na wszelki wypadek, gdybym musial sie zalogowac ponownie. A od chwili gdy zaczelam podbierac ludziom teksty uzywam "notepad". I tak w tej ostatniej metodzie zasmakowalam, ze stosuje ja tez do regularnych tasiemcow. Zwlaszcza gdy wchodzi w gre wino, lub inny trunek. Rozumiesz, trzeba sobie dolac...zostawic tekst itd. Polecam.
A jak kompot, to TEN wisniowy przedkladam nad kazdy inny!!! Wino zamienie za kompot wisniowy, please!!! Podobny sentyment odczuwam rowniez do soku z czarnej porzeczki. Prawde powiedziawszy, ten wlasnie sok jest glownym powodem dla ktorego latam LOTem. No i co zdarzylo sie podczas mojej ostatniego lotu z K-R do Hameryki? Zabraklo na pokladzie soku z czarnej porzeczki!!! To byl poczatek dosyc pechowej podrozy, choc drzwi pozostaly caly czas szczelnie zamkniete.

Koncze bo mi sie dzieci potopia w wannie. Pa.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Izabella Pn, 09.01.2006 07:17

Dzień doberek!
Zajrzałam, poczytałam...i tak:
M.C. - wnuczątko ma się dobrze,
ale zmartwiłam się o Twoje dzieci w wannie. Daj znać, co z nimi...
Dziewanna? Dzieki, przypomiałaś mi ciocię, która NIE była znachorką ;)
W inne szczególy nie wchodzę, bo musiałabym zadać pytanie "a o co chodzi?",
czyli się powtarzać;). Bo niby to przerywałam...Ja!!?? phi!!:)

Kmaciej - tasiemiec? jaki? uzbrojony czy nieuzbrojony, czy może bąblowcowy
czy jakoś tak... Wszystkim tym tasiemcom mówię zdecydowane NIE. :)
Natomiast tasiemce takie pisane, to nie moja specjalność, mogę najwyżej wkleić
piosenkę na dzień dobry dla ¦ciany.
O taką:

Słowa piosenki do nucenia rano:

Jak dobrze być barankiem
i wstawać sobie rankiem,
i biegać na polankę,
i śpiewac sobie tak:
be be be, kopytka niosą mnie,
be be be, kopytka niosą mnie.

How good to be baranek
and wake up sobie ranek,
and running to polanek,
and singing just like that:
be be be, kopytka taking me,
be be be, kopytka taking me.

So gut zu sein baranek
aufsteigen sobie ranek,
und gehen aufs polanek,
und singen so wie als:
bich bich bich, kopytka tragen mich,
bich bich bich, kopytka tragen mich.

francuski (jakby ktos nie wiedzial)
C\'est bien d\'etre un baranek
et se berer sobie ranek,
et courir sur polanek,
et chanter comme ca:
boit boit boit, kopytka portent moi,
boit boit boit, kopytka portent moi.

wloski
Bene essere baranek
alzarsi sobie ranek
corere na polanek
e cantare me si :
be be be, kopytka portano me,
be be be, kopytka portano me.

hiszpanski
Es bueno ser baranek
Alcanzar sobie ranek
Corir na polanek
Y cantarme si :
be be be, kopytka portan me,
be be be, kopytka portan me.

norweski:
Saa godt aa vaere baranek
og staa tidlig ranek
og loepe ut i polanek
og synge en bare slik:
bae bae kopytka baerer meg,
bae bae kopytka baerer meg

szwedzki:
Saa skönt att vara baranek
Och stiga upp tidigt om ranek
Och springa ut i polanek
Och sjunga saa här:
Bä bä bä kopytka mig bär
Bä bä bä kopytka mig bär

holenderski:
\'t Is tof zijn een baranek
en opstaan elk poranek
dan lopen naar polanek
en zingen als volgt:
be be be, kopytka dragen me
be be be, kopytka dragen me

po czesku i arabsku (fonetycznie)
Jak dobrze byt beranek
a vstavat brzy ranek
a biezet na polanek
a zaspivat si tak
be be be kopytka nesou mne
be be be kopytka nesou mne

Mnich entakun baranek
La talaa sobie ranek
Latarkud ila polanek
La tugranne
Me me me kopytka jaahuduni
Me me me kopytka jaahuduni

hebrajski:
Jafe lihjot baranek
Lakum sobie poranek
Lalechet lepolanek
Laszir szira kazot
Bi, bi, bi, kopytka nos\'im oti
Bi, bi, bi, kopytka nos\'im oti

japonski:
Baranek de aru no-wa ii ne.
ranek-ni okite,
polanka-e hashitte,
kou utattari suru:
be be be, kopytka-wa boku-wo hakonde iru
be be be, kopytka-wa boku-wo hakonde iru

esperanto:
Kiel bone esti baranek
kaj levig i sobie ranek
kaj kuri al polanek
kaj kanti al si tie:
bi bi bi, kopytka portas min
bi bi bi, kopytka portas min

wegierski:
Jaj de jó baranek lenni
És sobie ranek felkelni
És polanekre futni
És énekelni így:
bem bem bem kopytka hoznak engem
bem bem bem kopytka hoznak engem.

rosyjski:
Kak choroszo byt\' baranek
I prosypat\'sja każdyj ranek
I biezat\' na polanek
I piet\' siebie wot tak:
be be be kopytka niesut mnie
be be be kopytka niesut mnie

portugalski:
Como e bom ser baranek
levantar co poranek
e correr na polanek
cantando assim:
be be be kopytka estao carregando me
be be be kopytka estao corregando me

OD RAZU LEPIEJ :-))))

www.katolik pl

Pozdrowiam w ciapkach i w skarpetkach.
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Ściana Pn, 09.01.2006 14:37

Przychodzi czlowiek, tfu, sciana do Kredensu, a tutaj zimno. Podloge KTOS zapomnial podgrzac. Tak to w zyciu jest, jak czlowiek, tfu, sciana wraca po 72 godzinach ciezkiej roboty. Nikt nie szczeka. No to rozgrzeje sie troche (wiadomo CZYM), zaspiewam glosno (na moje obolale gardlo), a potem (jesli nie zasne nad komp) to moze sie poodnosze.
No to zaczynamy. Voila.

"Mogłaś moją być /to znaczy ze nie jestem?/
Kryzysową narzeczoną /tzn kobieta-podpora, kobieta-upadla, kobieta-sila/
Razem ze mną pić /phi! We mnie plynie polska krew/
To, co nam tu naważono /grzane piwo? mniam!/
Mogłaś moją być /moglam to ja byc soba/
Przy zgłuszonym odbiorniku /a co? slon mu na ucho nadepnal?/
Aż po blady świt /ten co sie snil Emci. Pozdro. Dr Frojd/
Słuchać nowin /czili co piszczy w Kredensie/
i uderzać w gaz /Kangurzyca zaraz wyleci z Abo. Petrol, gas, phi!/
Nie jeden raz /no jasne ze nie jeden!/
Nie jeden raz /no przeciez mowie!/
Nie jeden raz /oj.../

Mogłaś być już na dnie /a tu sie usmialam...a ze niby gdzie ja jestem?/
A nie byłaś /bylas-nie-bylas ----> oto jest pytanie/
Nigdy nie dowiesz się /nigdy nie mow "nigdy". Sa rozne sposoby, rozne tortury/
Co straciłaś /cierpliwosc?/

Mogłaś moją być /a moze wcale nie chcialam?/
Kryzysową narzeczoną /pierscionek, romanticzne oswiadczyny? Chlopie z KIM Ty rozmawiasz? U mnie wszystko musi byc PSY-CHO-DE-LI-CZNE, czili niech Cie porwie fantazja!/
Pomalutku żyć /ale ja nie moge w taki sposob. Ja pedze, gnam, biegne, lapie zycie/
Tak jak nam tu naznaczono /ze niby KTO? No KTO tutaj rzadzi?/
Mogłaś moją być /..../
Jakoś ze mną przebiedować /biedzie ZDECYDOWANIE mowie TAK! Bo do biedy trzeba dwojga, wtedy czujesz sie bogaczem/
Zamiast życzyć mi /zyczyc? grozic? Wszystko zalezy od punktu widzenia!/
Na pocztówce nie wiadomo skąd /jak to skad? KO-RE-A/
Wesołych świąt /co bylo a nie jest, nie pisze sie w rejestr/
Wesołych świąt /swietom zdecydowanie mowimy NIE/
Wesołych świąt /niech juz Ci bedzie, ale zamiast wesolych, wstaw spokojnych/

Mogłaś być już na dnie..." /bycie na dnie - czek/

muzyka: Jan Borysewicz, słowa: Andrzej Mogielnicki, zrodlo: www.lady-pank.com.pl

PS a TYM, ktorzy zawsze szukaja pod-tekstow wyjasniam, ze to tylko pod-tekst. Zycie sobie, a tekst sobie.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pn, 09.01.2006 15:46

noooooo.... podloga rozgrzewa sie, a z nia caly Kredens. Podgrzana podloga, to podstawa!
otwieram dziennik i lece sciana. dzizys....mam nadzieje, ze nie zasne nad komp. Ciezki mialam weekend.

Izabello - dziekuje za piosenke. Moze nie na "dzien dobry", a raczej na "dobranoc", ale kto wie, kto wie...ile mi zajmie to odnoszenie sie.
Troche sie oburzylam, ze nie ma koreanskiej wersji piosenki o baranku. No to biegne i pedze. Voila
JAK DO-BRZE BYC BA-RAN-KIEM
I WSTA-WAC SO-BIE RAN-KIEM,
I BIE-GAC NA PO-LAN-KE,
I SPIE-WAC SO-BIE TAK:
BE BE BE, KO-PYT-KA NIO-SA MNIE,
BE BE BE KO-PYT-KA NIO-SA MNIE.
@SCIA-NA

Emcia - jaki "drogi HP"? powinno byc "drogA HP". HP tez byla kobieta!
Generalnie starym oknom mowiMY TAK! Zdecydowanie! Starym oknom, starym domom, starym plotom, a juz najbardziej starym ŁĄKOM!
PS Sen sie zawsze sprawdza. Taka natura snu. Copy. Dr Frojd.
PS #2 Jak to "mozna zyc bez tekstu"? No wiesz! Powinnam sie obrazic! Bez tekstu zyc NIE MOZNA. No bo co to za zycie bez tekstu? DNO!
PS #3 W ogole nie rozumiem waszej dyskusji o wcinaniu postow albo logowaniu sie...Ja sie nigdy nie loguje. Wlaze do komp, a tutaj wita mnie "Sciana". Niczego mi nie wcina....PHI! No przeciez mowie, ze Azja gora! Ty pojdziesz gora, a ja dolina. Tak to szlo. Czili ja pojde gora, a Ty dolina (Emcia, w Twoim przypadku to bedzie dolina jablkowa - czek). Trzeba wiedziec "aocochodzi". Hi hi...
PS #4 "wino zamienisz na kompot wisniowy"? No wiesz! Powinni Cie za to wymeldowac ze stanu CA! Niech Cie wymelduja, a mnie wmelduja do Napa Valley. Bardzo chetnie zamieszkam w jakims kaliforniskim chateau (phi!). Kobieto! Kompot wisniowy vel porzeczkowy to ja Ci moge robic "na boku"! Czy Ty wiesz w ogole o czym mowisz? Co sie z Toba dzieje? "Mozna zyc bez tekstu", "Wino zamienie na kompot wisniowy" - zaczynam sie martwic! Dr Frojd.
PS #5 Sok z porzeczki (Hortex, made in Poland) mozesz sobie zamowic w Polish restaurant co sie "Old Krakow" nazywa: 385 W Portal Ave, SF.

Siostro Grejs na ostrym dyzurze - phi! Jaki tam ostry?! Szczekam na Ciebie na gadu gadu, a tu ni widu, ni slychu. Wszelki slad po siostrze Grejs zaginal!
PS Szpilkom zdecydowanie mowiMY nie! Szpilki zostaly wynalezione przez mezczyzne - czek, zeby zemscic sie na kobiecie (niech sobie SAMI chodza w szpilkach!). Takie jest pierwsze przykazanie w Kredensie (Dekalog #1). Chodzieniu na boso, w welnianych skarpetkach (Ocean zaraz wyskoczy z owcami z Kiwi Landu), a juz najlepiej w martensach mowimy TAK! A tak na marginesie - szpilki + skarpetki - czek, krzyk mody azjatyckiej!
A w ogole to nie denerwuj mnie ze szpilkami, dobra? Najlepsi kreatorzy mody to geje, sprawa wiadoma (buuuu, boj sie Polsko tego slowa: GEJ!!!!!). A i tak uwzieli sie na kobiecie (co za falsz!). Elegancka to mozesz byc rowniez w martensach. PaNiAlA? W zyciu Sciany nie zaloze szpilek! Taka jestem feministyczna sciana!
PS #2 spluwaniu w Azji zdecydowanie mowiMY tak! Na poczatku mnie to oburzalo, potem nauczylam sie omijac. Co kraj, to obyczaj.
PS #3 jasne, ze "brama w HP jest...a kiedy jej nie ma, to też jest, tylko jej nie widać...". Za to zdanie dostajesz specjalna kredensowa odznake! Moge Cie nawet scisnac w pasie.
PS #4 "Co tam slychac u pana zony?", "Stara nie rdzewieje". Nie wiem dlaczego, ale szowinistycznie moge sie usmiechnac. Fajne! "Now you are talking!"
PS #5 Po koreansku to bedzie Du-Pa!
PS #6 "nie ma mnie tutaj! zrob mi zdjecie!" - to zdecydowanie ja! Zalezy KTO stoi za aparatem. Paniala? Sztuka fotografowania zalezy od fotografa. Obiekt jest wazny, liczy sie sztuka. Sztuce Zdecydowanie mowiMY tak!
PS #7 "pen" to jest skrot myslowy, Grejs! Czy ja musze WSZYSTKO wyjasniac?

Teremi - jasne, ze nie ma pospolitych widokow!
PS jednostkom niepoprawnym politycznie zdecydowanie mowiMY TAK! Od tego zaczyna sie wolnosc w Kredensie!
PS #2 brama jest i niby nie ma! Oj! Ty mnie rozumiesz! Hej koleda..

I wiecie co? Nie moge, naprawde nie moge wiecej.........przepraszam.....

SPAC!!!! SPAC!!!! SPAC!!!!!
Opowiem Wam kiedys o mojej pracy, obiecuje!
Nie spalam przez ostatnie 72 godziny (kawa czyni cuda!).....Majacze, slysze glosy.....ide spac.
Dobranoc HP

Niech mi sie przysni galazka wisni. Zrobimy z niej kompot w Kredensie. Na-Ra.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka Pn, 09.01.2006 16:33

Hello HP!

Nie odnosze sie, po prostu nie ma kiedy.
Bardzo duzo czytam ostatnio, o zdrowiu, wiadomo, ale i o psychice, biznesie, itp. Lubie, jak sie potem wewnatrz wszystko powoli uklada.

Polecam artykul "Palestynki i Zydowki" i jeden z komentarzy ponizej, moim zdaniem ciekawe:

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy ... 99185.html
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=34609308

Pozdrawiam cala liste obecnosci, lece nabijac codzienne kilometry rowerowe, z ksiazka w rece, pa!
P.S. Maciejko, plywanie, pamietaj, plywanie, a ile to bedzie znowu przyjemnosci, fizycznej i duchowej z poskromienia lenia.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Małgosia Sz Pn, 09.01.2006 19:14

Dzień dobry po południu w HP!

Oj Grejs, ale narozrabiałaś tymi swoimi postami. Historyjka z dnia dzisiejszego. Kilka osób u mnie w biurze wróciło z długich urlopów. W tym jeden z moich szefów, z dalekiego i bardzo ciepłego kraju. Wrócił i marudzi. Że zimno, że mróz, że zaraz będzie chory, że kocyk (bledzik?) by mu się przydał. Że przeżywa szok termiczny. Ja na to grzecznie, że ja też bym chciała taki szok przeżyć i że nie miałabym nic przeciwko spędzeniu dwóch tygodni w tym pięknym, odległym, ciepłym kraju. On mi na to, że jak to? że przecież tutaj śnieg, pięknie, biało i po co mi wakacje w ciepłym kraju? Miałabym taki problem, jak on ma teraz. Więc ja na to: Jakie pięknie? Jaki śnieg? Jakie biało? DUPA!! Szaro, brudno, słońca nie było przez dwa tygodnie. Dupa, jednym słowem. Kiedy to powiedziałam, to ... wybuchnęłam śmiechem, no bo co miałam zrobić? Szef stwierdził, że ciągle go zadziwiam. Mam nadzieję, że zdolność zadziwiania wpisuje na listę moich „plusów dodatnich”.

W sobotę obejrzałam „Skazany na bluesa”. Dlatego dzisiaj Dżem. Nie wiedziałam co wybrać. Wybrałam coś oczywistego. Whisky.

Mówią o mnie w mieście: "Co z niego za typ?
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd.
Brudny, niedomyty, w stajni ciągle śpi!
Czego szukasz w naszym mieście?
Idź do diabla" - mówią ludzie pełni cnót.
Ludzie pełni cnót.

Chciałem kiedyś zmądrzeć. Po ich stronie być.
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić.
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być.
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich
Stać się jednym z nich, Stać się jednym z nich.

Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię Wam,
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż:
"Bardzo ładny frak masz Billy,
Ale kiepski byłby z Ciebie, kiepski byłby mąż.
Kiepski byłby z Ciebie mąż."

Whisky moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam.
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam.
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć.
Lecz nie wiedzą o tym ludzie,
Że najgorzej w życiu to,
To samotnym być, to samotnym być.


¦ciskam Was mocno.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez kmaciej Pn, 09.01.2006 23:30

Jeszcze sie turlam ze smiechu, ale czasu mam malo wiec przechodze do rzeczy
Teremi nie zawiodlas mnie ,dziekuje.
MalgorzatoM niczego nie zmieniam ,mozesz wpisac do humoru zeszytow (znaczy postow) wina nie odmawiam ale do tasiemcow to potrzebuje dobre okulary, ot co
Kochana teraz to juz nie ma o co walczyc o zadne wyzwolenie, zadnego slowa , teraz to trzeba uwazac na wszystko na zdjecia, na slowa , na zabawki ...
Nie wiem jak z ta poprawnoscia polityczna . Przestraszylyscie mnie swoimi uwagami .Czy to oznacza ze ksiezyc nie jest juz dla zakochaych ? Dla mnie kaczka to kaczka (wyjatek dziwaczka) ,
laska to laska (do podpierania sie) liczba mnoga ,laski to mlode lasy i mnie konserwie dobrze z tym bo konserwa to ja;-)
Dostalam email na temat: SHORT DICK , jaki SHORT ? MOBY DICK przynajmniej kiedy ja chodzilam do szkoly.
13 o plywanie spytaj w sobote , dzieki za mobilizacje.
Teraz pozdrawiam i znikam.
PS. MC moje dzieci w wannie lubily sie bawic kremem do golenia , dostawaly go na sciane (kafelki) lub na glowe i wtedy lusterko do reki, czasem do tego pedzelek lub grzebien.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez Ściana Wt, 10.01.2006 00:52

Dobry, moze i bedzie dobry.... To sie zobaczy....
Kto rano wstaje, temu Teremi daje w prezencie tekst.

"Marzyła mi się ta dziewczyna /przeciez wiadomo o KOGO chodzi. TA DZIEW-CZY-NA/
jak się po pracy marzy święto, /święto pracy? Niech się święci 1 maja!/
nade mną błękit się rozpinał, /bardzo ładny wers! ekhm..ekhm... Wielki Błękit/
pachniało wrzosem i pachniało miętą. /wrzosu niet w Korea, za to herbatę miętowa i owszem można znaleźć w sklepie z luksusowym towarem/

Przybiegła do mnie roześmiana, /a śmiała się jak głupia do sera/
po nie sprzątniętych z pola kłosach, /znaczy się, że NIE SKOSILI tej łąki/
przybiegła lekka i zdyszana, /zadyszkę miała, bo papierosy są do dupy/
i całkiem bosa i zupełnie bosa, /Grejs biega w szpilkach, a ¦ciana w martensach/
szukali jej w brygadzie żniwnej /to taka ksywa klubu przodowników pracy/
wszyscy działacze, wszyscy żeńce, /no przecież mówię, że stachanowcy/
a ona miała oczy piwne /znowu kaczka! jakie tam piwne?! Kolor: łan zboża przy zachodzie słońca/
i burzę włosów... i nic więcej, /piorun przeleciał przez jej wlosy, czili czupiradło. "nic wiecej" pomijam dyskretnie...ekhm..ekhm/
mierzwił się łan jak morska fala, /morska fala - czek, no przecież mówię: Wielki Błękit/
gdy południowy wiatr się zrywał /południowy, bo wiał w Korea Południowa/
okrzyki żeńców cichły z dala, /przecież stachanowiec też kiedyś musi się wyspać/
i były żniwa... były piękne żniwa. /żniwom zdecydowanie mówimy NIET. Popieram apel Emci, żeby nie kosić łąk/

Odeszła sobie ta dziewczyna, /poszła na robotę/
odeszła precz przez łan nie zżęty, /no przecież mówię, że w Kredensie trzeba się trzymać zasad i zostawić łan w spokoju/
nade mną błękit się rozpinał, /hi hi......przychodzą mi do głowy bardzo niecenzuralne skojarzenia/
pachniało wrzosem i pachniało miętą, /wybieram mięte. Lody z zielonej ... mięty/

zniknęła mi na pola skraju /sprinterka, znaczy się dała czadu/
w chabrach, kąkolach i lwich paszczach, /piękne kolory! Widzicie je oczami wyobraźni?/
cóż, takie rzeczy się zdarzają, /w Kredensie WSZYSTKO sie zdarza/
przy żniwach zwłaszcza, a przy żniwach zwłaszcza. /no to żniwa, czy nie-żniwa?....nic nie kumam/

Bardzo cieszyli się w brygadzie /mała rzecz, a cieszy/
wszyscy działacze, wszyscy żeńce, /jak mało chłopom potrzeba do szczęścia/
a ona miała włos w nieładzie /grzebieniom i szczotkom zdecydowanie mówimy niet. A od czego są palce? To się nazywa MI-NI-MA-LIZM/
i trochę wspomnień, i nic więcej. /przeszłość = teraźniejszość/
Ja także będę ją wspominał /no pewnie! TAKIEJ dziewczyny to sie NIGDY nie zapomina/
aż do tej chwili, gdy bez słowa, /znowu błąd. Ona zawsze gada jak najęta. Psychodelicznie nakręcona/
wśród zboża zjawi się dziewczyna, /wróci. Wierna jest jak pies!/
zupełnie bosa i zupełnie nowa, /bosa - czek, nowa - hmmm...czas na zmianę?/
zupełnie bosa i zupełnie nowa /masaz stóp - bardzo chętnie/
zupełnie bossa-nova... " /bossa-nova, jak najbardziej...bujamy się..../

(Pan Wojtek)

PS Piękna piosenka.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Wt, 10.01.2006 01:09

Sciana, specjalnie zostawilam dla Ciebie ta piosenke, bo sie wczuwam w role doliny, phi.

Pozdrawiam HP, troche w biegu.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Wt, 10.01.2006 01:15

Emciu z Doliny Jabłkowej- AKURAT!!!! Kity to my, a nie nam. Jak Cie znam, to wiem, ze sie zaraz dopiszesz do tego tekstu. Szczekam. Hau. Hau. Twoj GÓRA-L Szarik.

Pozdrawiam. Też trochę w biegu.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Wt, 10.01.2006 08:27

Noc jest, HP, po prostu noc.

Izabella, dzieci sie nie utopily, gorzej bylo z lazienka.... Dobrze, porawiam sie nie przerywalas, a dotrzymywalas mi towarzystwa, co gdy cale (prawie) forum spi jest bardzo pozadane.

Sciana, zobaczysz ja, Dolinianka z okolic jablokwych, zagne Cie jeszcze kiedys technicznie i komputerowo. Zlecisz sobie wowczas z tej azjatyckiej gory na leb i na szyje!!! I to nie bedzie lot na miotle...A jezeli Azja i okolice sa takie naj, to dlaczego u Was nie ma termostatu do podlog, co?
"Stary Krakow", zaraz sprawdze gdzie to jest, tylko pierwsze sobie post skopiuje, phi. Znalazlam, czek, nawet mi po drodze, hi, hi. Nie powaznie, dziekuje. Chwilowo sie nie wybieram bo zalegam z filmami, ale gdy nadrobie zaleglosci to sprawdzimy czy sok ten sam i dam znac.
Ja tez bym sie chciala zameldowac w Chateau de Napa, weekend mi wystarczy, mam nawet takie ulubione miejsce, nie Chateau wprawdzie ale Bed &Breakfast. Nazywa sie La Residence. Kiedys napisze, obiecuje, (cytat) hi, hi.
Rejestruje w moim brudnopisie jeszcze jeden temat o ktorym Sciana obiecuje napisac. Tylko mnie prosze nie bic. Pisze jak jest!
Droga HP, no nie wiem jakos to brzmi jak szosa czili internet superhighway...
Slowao DU-PA ujarzmia dla mnie moja Babcia. Raz w zyciu dostalam od Niej w dupe. Ale to tak poza tematem.

Trzynastko dziekuje za linki, bardzo ciekawie wygladaja, chwilowo tylko wydrukowane.

Maciejko, krem do golenia na sciane z kafelkami wrzucimy...Znowu i mnie rozbawilas i nie chodzi tu o krem do golenia, hi, hi.

MaSza, co Ty taka tajemnicza sie zrobilas jak nie przymierzajac kolezanka z Azji? Zgaduje, cieply kraj to bedzie Chile? Moi Kuzyni, pomidory jedne, przyslali mi stamtad pocztowke, z urlopu! Ludzie nie maja litosci...


Skoro Sciana tak odgornie ladnie prosi, i przychodzi do Emci to Emcia, czili ja bardzo chetnie dopisze tekst. Od razu sie dopisac, ha, ha, ha. Generale, rozkaz za pozno odebrany, czyt. labirynt w odbiorze przeszkadzal. U&U.


"Marzyla mi sie ta dziewczyna /przeciez wiadomo o KOGO chodzi. TA DZIEW-CZY-NA/ (marzyciel, romantyk, buja w oblokach, z takim to nigdy nic nie wiadomo)
jak sie po pracy marzy swieto, /swieto pracy? Niech sie swieci 1 maja!/(a w Hameryce juz prawie Walentynki, no przynajmniej tak by sie wydawalo patrzac na wystawy sklepowe)
nade mna blekit sie rozpinal, /bardzo ladny wers! ekhm..ekhm... Wielki Blekit/(hi, hi, moze z odrobina mgly)
pachnialo wrzosem i pachnialo mieta. /wrzosu niet w Korea, za to herbate mietowa i owszem mozna znalezc w sklepie z luksusowym towarem/(a w K-R to na lakach rosnie, nieskoszonych,...no wrzos i herbata mietowa tez, a co?)

Przybiegla do mnie rozesmiana, /a smiala sie jak glupia do sera/(hi, hi, ho)
po nie sprzatnietych z pola klosach, /znaczy sie, ze NIE SKOSILI tej laki/(wlasna piersia obronilam!!!)
przybiegla lekka i zdyszana, /zadyszke miala, bo papierosy sa do dupy/ (a lekka byla bo tylko kompoty pijala)
i calkiem bosa i zupelnie bosa, /Grejs biega w szpilkach, a Sciana w martensach/(a Trzynastka wygrywa bo trenuje, hi, hi)
szukali jej w brygadzie zniwnej /to taka ksywa klubu przodowników pracy/(pewnie sie "zgubila" z brygadzista)
wszyscy dzialacze, wszyscy zence, /no przeciez mówie, ze stachanowcy/(jak widac szukali jak igly w stogu siana, tylko nie na tym stogu co trzeba...)
a ona miala oczy piwne /znowu kaczka! jakie tam piwne?! Kolor: lan zboza przy zachodzie slonca/ (czyzby zapalenie spojowek?, to moze ten rumianek zerwac na lace i oklady zrobic?)
i burze wlosów... i nic wiecej, /piorun przelecial przez jej wlosy, czili czupiradlo. "nic wiecej" pomijam dyskretnie...ekhm..ekhm/(NA-GA BO-GIN-KA i do tego wcale nie dyskretna!)
mierzwil sie lan jak morska fala, /morska fala - czek, no przeciez mówie: Wielki Blekit/ (i nie zapominajmy o DEL-FI-NACH)
gdy poludniowy wiatr sie zrywal /poludniowy, bo wial w Korea Poludniowa/(wiatr od oceanu oczywiscie)
okrzyki zenców cichly z dala, /przeciez stachanowiec tez kiedys musi sie wyspac/glos boli mowic, zapalenie strun glosowych to choroba zawodowa zniwiarzy!!! tak, nie wiedzialyscie?)
i byly zniwa... byly piekne zniwa. /zniwom zdecydowanie mówimy NIET. Popieram apel Emci, zeby nie kosic lak/(no chyba ze na obrazie Chelmonskiego)

Odeszla sobie ta dziewczyna, /poszla na robote/ (eee, Z, Z roboty szla, to od razu widac)
odeszla precz przez lan nie zzety, /no przeciez mówie, ze w Kredensie trzeba sie trzymac zasad i zostawic lan w spokoju/(czili goodbye yellow lan road, tra la la la la la la al)
nade mna blekit sie rozpinal, /hi hi......przychodza mi do glowy bardzo niecenzuralne skojarzenia/(hi, hi, hi, dopiero teraz?)
pachnialo wrzosem i pachnialo mieta, /wybieram miete. Lody z zielonej ... miety/(wrzos wlasciwie nie ma zapachu, chyba ze....zapach koloru?)

zniknela mi na pola skraju /sprinterka, znaczy sie dala czadu/(zniknela rozwiala sie, czekam na jakas mgle i nie moge sie doczekac, widac ze pan Wojtek nie zna okolic...)
w chabrach, kakolach i lwich paszczach, /piekne kolory! Widzicie je oczami wyobrazni? nie chce sie czepiac ale te lwie paszcze to raczej na polach NIE rosna, wiem wiem me-ta-fo-ra, hi, hi)/
cóz, takie rzeczy sie zdarzaja, /w Kredensie WSZYSTKO sie zdarza/(nie takie rzeczy tez sie zdarzaja)
przy zniwach zwlaszcza, a przy zniwach zwlaszcza. /no to zniwa, czy nie-zniwa?....nic nie kumam/(zniwa, nie-zniwa, grunt ze przodowniczek pracy nie brakuje!!!)

Bardzo cieszyli sie w brygadzie /mala rzecz, a cieszy/(aaaa, sprinterka byla malutka jakas? moze mrowka, hi, hi)
wszyscy dzialacze, wszyscy zence, /jak malo chlopom potrzeba do szczescia/ (wlasciwie tylko jednego, a pozniej jeszcze jednego i jeszcze jednego i jeszcze jednego...i tego samego)
a ona miala wlos w nieladzie /grzebieniom i szczotkom zdecydowanie mówimy niet. A od czego sa palce? To sie nazywa MI-NI-MA-LIZM/(NA-TU-RA-LIZM, a palce to sa od dotyku glownie chyba, tak mi sie niesmialo zdaje...)
i troche wspomnien, i nic wiecej. /przeszlosc = terazniejszosc/ (czas stanal w miejscu i chwala mu za to! Sciana, sny sie spelniaja!!! Copy)
Ja takze bede ja wspominal /no pewnie! TAKIEJ dziewczyny to sie NIGDY nie zapomina/(wcale nie TAKIEJ zwyczajnej!!!)
az do tej chwili, gdy bez slowa, /znowu blad. Ona zawsze gada jak najeta. Psychodelicznie nakrecona/(no coz, pozostaje sluchac, nie sluchac, albo sie upsychodelicznic do gadania)
wsród zboza zjawi sie dziewczyna, /wróci. Wierna jest jak pies!/(pies tez rzeka?)
zupelnie bosa i zupelnie nowa, /bosa - czek, nowa - hmmm...czas na zmiane?/ (kazda Czarownica chce na zniwa przeciez, no cos Ty Sciana nie tylko przodowniczkom pracy zniwa przysluguja, 'ey?)
zupelnie bosa i zupelnie nowa /masaz stóp - bardzo chetnie/(ekhm, ekhm...)
zupelnie bossa-nova... " /bossa-nova, jak najbardziej...bujamy sie..../(jak to zboze nieskoszone na lace)

Dobranoc mile/a/y HP.
Ostatnio edytowano Wt, 10.01.2006 08:50 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Izabella Wt, 10.01.2006 08:47

Miłych snów M.C.

Ot, znalazłam dziś w necie tekst piosenki zespołu..."Zabili mi żółwia"

Wklejam tekst piosenki BYć CZŁOWIEKIEM

A co gdybym był z kamienia
skały twardej niczym diament
Chodził na dwóch krótkich nóżkach
i rączkami śmiesznie machał

A co gdybym był drewniany
wióry wszędzie, sieczka w głowie
skrzypiałbym jak stare łóżko
wraz z zapałką poszedł z dymem

A co gdybym był z metalu
lity mosiądz, albo ołów
napalony na magnesy
świecił czołem na słoneczku

A co gdybym był śnieżynką
lodem zimnym jak lodówka
Pewnie skończyłbym jak sopel
ulizanym przez turystów

A co gdybym był gumowy
Nadmuchany jak balonik
każdy mięsień ciut sflaczały
A z igiełką żył w oddali

A co gdybym był z tektury
Kartonowy jak trabancik
Domem skończył dla biedaka
lub podstawką pod doniczkę

A co gdybym z wody powstał
mokry w każdym litrze ciała
Pływałbym na dnie kibelka
w czasie deszczu tańczył pogo

Wolę jednak być człowiekiem
Z krwi i kości urodzonym
Mimo wad mieć serce ciepłe
Kochać mamę żyć na świecie
Kochać tatę ..... brata ..... żółwia ...

POZDRAWIAM.
...WRÓCI/ę/. WIERNA JEST/EM/ JAK PIES NIE RZEKA...
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez M.C. Wt, 10.01.2006 08:53

Dobranoc Izabella, Twoja wierna woda.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 10.01.2006 10:52

Witaj HP

Do wszystkich! - prawie (w HP) - proszę mnie nie obrażać:
1. jak nie jestem tu w nocy choć (rzekomo) Grejs krzyczy - to nie znaczy, że śpię - chichoczę!
2. o 8.00 (rano!) jak insynuuje Emcia - to też nie śpię, tylko myślę czy warto zaczynać ten dzień od wstania z łóżka i myślę jeszcze jaka jest pogoda (ostatnio nie działa mój termometr od mrozu) a jeszcze przeglądam ewentualne teksty do tekstów - myślicie że to łatwo znaleźć tekst "na temat"?, a teraz jeszcze sprawdzam czy jestem już zdrowa czy nie (od wczoraj "chodzę" do pracy)
3. około północy daję szansę innym kontynentom co to u nich świt lub zmierzch (tego do końca życia się nie nauczę) a ja słucham radia i czytam.
Spać idę około 1.00 - wstaję (definitywnie) około 7.00

...a teraz w ramach rewanżu i dowodu, że czytam wszystko

Emcia - usiłowałam się czegoś z lekcji komputerowej douczyć, ale u mnie nie ma tych wszystkich funkcji o których piszesz i ja naciskam "odpowiedz" i piszę - czasami łykam to co obok stoi (przeważnie kawa) i tylko raz mi uciekło (tzn. nie kawa a to co napisałam - tu odpukać w niemalowane - przesądna nie jestem, ale na wszelki wypadek...)
Kurcze - mam nadzieję, że Twoje dzieci potrafią pływać (w wannie też) a zostawiając dzieci w wannie robisz im tylko frajdę o czym oczywiście wiesz. Czy próbowały kąpać też przy okazji kota? Mój siostrzeniec (ten ze zdjęcia) będąc w wieku Twojego młodszego chciał wyprać kota w automatycznej pralce i po prostu dorzucił go do zapakowanego już prania. Na szczęście przed włączeniem pralki siostra usłyszała miauczenie i kot wyszedł na wolność - brudny!

¦ciana - Emcia ma rację z tą podłogą, ale w Azji jest być może (tak jak z komputerem) - Twój osobisty podgrzewacz podłogi i działa na zasadzie psa: wyczuwa 155 zmysłem, że nadchodzisz i nagrzewa się (z merdaniem ogonem będzie gorzej, ale będzie ciepło)

¦ciana/Emcia - wiedziałam, że na Was mogę liczyć i jak nie będzie T&T, to... (nie wiem jeszcze co zrobię) ale Emcia bez buntu - okres buntu w Twoim przypadku minął - teraz do tego prawo mają już tylko Twoje dzieci.

Maciejko - księżyc+miłość+kaczki przyznam skomplikowane połączenie, ale "Ręce precz od księżyca" - ma zostać w rękach zakochanych i Pana Twardowskiego

MaSza - coś kręcisz z tym urlopem i dlaczego Twojego szefa zadziwiło słowo "DUPA" a poza tym mężczyźni są nieprzewidywalni w tym względzie (nieuzasadnionego zdziwienia).

Pozdrawiam wszystkich i hi hi hi - będzie tekst a co!

"¦nimy się sobie co noc"

Kiedy wieczór się zaczyna
I gdy usną już zegary
Dzieje się historia dziwna
Romantyczna nie do wiary

¦nimy się sobie co noc
A taka jest złudzeń moc
Że wstaję blada.
Z cieniem spotyka się cień
Chyłkiem po nocy, bo w dzień
¦nić nie wypada
¦nimy się sobie nie raz
A księżyc podgląda nas
Spoza firanek
Lecz we snie brak nam jest słów
Milczymy wtedy - aż znów
Powraca ranek
(autor tekstu? ale wiem, że śpiewa Irena Santor)

...a u mnie za oknem słońce w rozmiarze XXXXXXL
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 10.01.2006 11:26

Teremi, noo..... chodziło o to, że słowo to padło z MOICH ust. Nic nie kręcę, słowo! Chociaż wiem, ze z moją opinią w HP to trudno w to uwierzyć!
A z tą łąką i żniwami to już całkiem pokręciłyście.
E tam... spadam do roboty.
U mnie za oknem Ogród Saski w śniegu, słońcu i w kaczkach.
Ps - Emciu - chodzi o mehiko:)
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez kmaciej Wt, 10.01.2006 13:59

Witajcie,
Odpowiedz na pytanie konkursowe.
o rownouprawnienie slowa dupa walczyl Melichor Wankowicz
Tutaj mam wspomnienie z dziecinstwa jak moja mama (pani bardzo powazna, z dobrymi manierami, nie uzywajaca zadnych brzydkich wyrazow ) przeczytala felieton Wankowicza wlasnie na temat dupy . Zapamietalam sobie tylko fragment o tym ze kiedy goral dowiedzial sie ze czesc cial ktora on zyc zowie u ceprow nazywa sie dupa , podumal, podumal i powiedzial "tez piknie" ale najbardziej to pamietam jak moja mama sie zasmiewala, oj jak ona sie z tego smiala . Powiadam wam do lez. Usmiala sie , racje przyznala ze czesc ciala jest nazwac ja trzeba, ale jakos przez gardlo jej to nie przechodzilo .

Myslalam ze znajde ten felieton niestety nie udalo mi sie za to inna ciekawostke lingwistyczna wyszukiwarka podrzucila
Szkie³ko w oku - Cztery litery
Tygodnik "Wprost", Nr 1040 (03 listopada 2002)

Zanim jeszcze "dupa" (dla której o szacunek i nale¿ne miejsce w literaturze walczy³ sam Melchior Wañkowicz), sta³a siê synonimem "czterech liter", jej miejsce zajmowa³ w³aœnie "kiep". U¿ywany jednak zbyt czêsto straci³ sw¹ przekleñsk¹ moc i w rezultacie zmieni³ znaczenie. S¹dz¹c po popularnoœci serialu o s¹siadach pp. PaŸdziocha i Boczka, stoimy byæ mo¿e w obliczu nowego stopniowania przymiotnika: Dobry! Lepszy!! Kiepski!!!

Andrzej Zaorski

Sciana zgadzam sie skarpetki tak , szpilki nie
ciagle nie wiem jak Ty w tej szkole pracujesz , czy jest to szkola
z internatem? Mialam nie zadawac pytan , nie odpowiadaj.
MalgosiuSZ. odezwalas sie jak moja szefowa , prosto i bez ogrodek
odnosze wrazenie ze troszke sie zgadzamy bo jak slysze ludzi narzekaja na wysokie podatki dochodowe to sobie mysle ze moglabym sie zamienic na dochody i podatki , czemu nie biore ich wysokie podatki razem z wysokimi dochodami i nie narzekam... (narzekaja kwotowo nie procentowo)
Teremi tylko 6 godzin snu ! bylabym wiecznie zmecona.
Pozdrawiam i znikam nawet nie czytam juz tego co tu napisalam.
PS. uzywam komputer bez polskich liter i dlatego te dziwne znaczki, jakos sobie z tym poradzicie . Malgosiu przymierzasz sie do zniwnej dziewczyny zeby odkrecic to co pokrecone. Jak ja lubie ta piosenke.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum