Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Cletoris Veritas N, 29.01.2006 00:09

Ja tez lubie zime jedynie za oknem :)
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Postprzez MarysiaB N, 29.01.2006 08:49

Cze, jestem, witam i o zdrowie pytam. Mam nadzieje, ze OK, czego wszystkim zycze. W piatek i wczoraj postanowilam pojsc spac w okolicach polnocy i wyspac sie do bolu. Tak wlasnie zrobilam. Gdyby AO potrwalo jeszcze z tydzien, to nic by ze mnie nie zostalo, tylko zombi. Wypoczynkowi nie sprzyjaja rowniez dosc cieple noce. Mniej wiecej co 2-3 dni w domu piekarnik 30 st. C. Spac sie nie da. Musowo ogladac AO. A tam juz tylko pojedyncze finalowe mecze. W piatek rozegrany zostal pierwszy w deblu pan. Emsi! I tu ci niespodzianka, bo dowiedzialam sie, ze nadzieje hamerykansko-australijskie /tak to nalezy ujac/ ciagle sie tlily, co ja godom, co ja godom - plonely! Nie pokazuja w tv debli, a ja sama z siebie nimi sie nie interesuje, to i nie wiedzialam, ze do finalu damskiego debla weszly: L. Raymond /USA/ i S. Stosur /AUS, rozstawione z nr1/ vs Z. Yan i J. Zheng /Chiny, nr12/. Widzialam to widowisko. Wiecie co? Miec 2 match points w drugim secie i przegrac caly mecz, tak jak to zrobil duet USA-AUS, to raczki do samej ziemi. Po trzysetowym pojedynku od razu na korcie wreczenie nagrod: azjatyckie tygryski dostaly puchar, a duet niby nr1 - talerze. A wczoraj po finale Mauresmo - Henin-Hardenne final meskiego debla. Wygrali chlopaki z USA - bracia blizniacy Bob and Mike Bryan /nr1/. Pokonali znany z polfinalu z Polakami duet czesko-hinduski /nr7/. Ogladalam z Piotrkiem te zmagania. Najwiecej radosci mielismy, kiedy zawodnicy podskakiwali do gory i uderzali sie klatkami piersiowymi, a czasami brzuszkami /w ten sposob okazywali sobie zadowolenie po udanym strzale/. Ale tak w ogole i tak szczerze mowiac, to ogladanie debli troche mnie meczy. Za nerwowe to wszystko. Te szybkie, krotkie, ostre wymiany, no, czasami troche badminton sie robi, dla mnie tenis B. Zdecydowanie wole klasyczne pojedynki.
W dzisiejszym 'Herald Sun' o finale kobiet, ktory jest juz historia i dzisiejszym wieczornym panow. /Transmisja zacznie sie o 18:30, a mecz o 19:30./ Podobno Henin-Hardenne rozbolal brzuch, bo wziela za duzo tabletek na kontuzje barku. Na konferencji prasowej znowu plakala, opowiadaja o swoim stanie. "Czulam sie zle od rana. Wiedzialam od poczatku meczu, ze nie moge go wygrac." /Nie podoba mi sie ta wypowiedz./ Mauresmo nie chciala komentowac, czy H.-H. powinna walczyc, czy nie, o sobie powiedziala: "I was ready to die on the court." I to bylo widac. Na swoj pierwszy wielkoszlemowy tytul czekala wiele lat /na Roland Garros wystapila w 1995r./ W tej samej relacji rowniez taka uwaga dziennikarza: "Nic nie wskazywalo na to, ze H.-H. ma kontuzje. Przez dwa tygodnie byla we wspanialej formie, jeszcze w piatek chwalila sie, ze nigdy nie czula sie lepiej." W podobny sposob final pan zakonczyl sie w 1965r.
A dzisiaj zmierza sie panowie: Roger Federer /24 l., Szwajcar, nr1 w miedzynarodowym rankingu i tak rozstawiony na tegorocznym AO/ vs Marcos Baghdatis /20 l., Cypryjczyk, nr 54, nie rozstawiony na AO/. Bo Federer oczywiscie wygral z polfinale z Kieferem /nr21/. Niespodzianki tym razem bylo. Co prawda nie zrobil z Niemca mokrej plamy, bo przegral jeden set, ale dwa ostatnie zakonczyl imponujaco 6:0, 6:2. Kiefer strasznie zaciety, agresywny od pierwszej pilki, ale za krotkie raczki. Mecz ogolnie slaby, malo widowiskowy. W drodze z Rye poczytalam sobie o jego skandalicznym zachowaniu w cwiercfinalowym starciu z Grosjeanem /jeden z najdlluzszych meczy w historii AO - 4 godz. 48 min. - tym razem podaje za gazeta, a nie tv./ W takim stylu przeszedl zreszta przez wszystkie rundy. Do cwiercfinalu Mlot zdazyl uzbierac 5600 dol. kary za swoje wyskoki na kortach. Kiefer po meczu: "Nie jest to ladne, ale co moge zrobic? Jestem osoba z roznymi napieciami, we mnie sie gotuje!" Grosjanowi zaproponowal wspanialomyslnie przyjazn, ale Francuz ja odrzucil. No, ale Kiefer to juz historia i cale szczescie, bo nie chcialo mi sie dluzej na niego patrzec.
Zostalo niby dwoch panow, ale jak sie poslucha tv, poczyta gazety to tak jakby jeden. Bohaterem jest Marcos B., bo Federer wiadomo - bylo do przewidzenia. Grek po meczu z Nalbandianem sam o sobie mowil niewiele. Na telefony nie odpowiadal, bo chcial przetrwac we wzglednym spokoju do Wielkiego Finalu. Na Cyprze jest juz bohaterem narodowym. W koncu pierwszy Cypryjczyk w finale turnieju wielkoszlemowego. Sasiad jego rodzicow /mieszkaja w wiosce Paramytha, niedaleko Limassol, gdzie prowadza maly biznes z importowana odzieza/ opowiadal o szczesliwosci, ktora sie wylala na cypryjskie uliczki po jego poprzednich zwyciestwach. "God only knows what will happen if he wins again." Kiedy gral, ziomkowie zarzucali robote i tlumnie gromadzili sie przed telewizorami. Chodzily sluchy, ze nawet zamknieto szkoly, ale Marcos sprostowal te informacje: 'Nie zamknieto, tylko nikt nie przyszedl do szkoly. W piatek podali, ze z Cypru leci rodzina /jeszcze?!/ na niedzielny final. W dzisiejszym 'Herald Sun' wyczytalam, ze przybyly 32 osoby - rodzina /brat, kuzyni/ i przyjaciele. Rodzice zdecydowali sie ogladac mecz u siebie, na Cyprze /prezydent C. chcial nawet kupic im bilety do Melbourne/. W tej samej gazecie MB opowiada o tym, jak w wieku 13 lat opuscil Paramythe i przeniosl sie do Paryza, aby trenowac w tamtejszej akademii Mauratoglu. "To byl jeden z najgorszych dni w moim zyciu, plakalem caly dzien ze swoim ojcem. Na poczatku b. tesknilem za rodzina i przyjaciolmi." Mowi tez o swojej dziewczynie Camille /francuska modelka/, ktora bardzo mu pomaga, bo nie rozmawia z nim o tenisie. /Nie wiem, jak oni to robia, bo gdzie indziej wyczytalam, ze jest pasierbica jego trenera./ O Melbourne, o Australii i rzeszach fanow, ktorych tutaj znalazl i na ktorych goracy doping dzisiaj liczy. /"I love this city. I love this country. It's great playing here."/ Mecz dedykuje swojej mamie /'That's the one person I love the most." W tv widzialam jego zdjecie w rodzinnym domu obstawione 'swietymi' obrazkami./
W srodku w gazecie zestawienie, porownanie obu zawodnikow /serw, forehand, backhand, slabosci, temperament itp./ Federer ma swietny zabojczy forehand, kocha wielkie widowiska sportowe, ich presja, atmosfera sprawia, ze rozkwita. Marcos B. strzelil 54 asy, swietnie sie porusza, jest szybki, nie panikuje w sytuacjach zdawaloby sie beznadziejnych. Spotkali sie na korcie 3 razy. Wszystkie mecze wygral Federer. MB: 'Federer jest najlepszy, ale jestem w stanie go pokonac.' Spece od zakladow widza to inaczej: Federer - $1,17, Baghdatis - $4,50. Ale bywaja omylni. Przypomne, jak w polfinalach typowali panie: Henin-Hardenne - 2,65, Clijsters - 3,00, Szarapowa - 4,50, Mauresmo - 5,00. Federer nie lekcewazy przeciwnika: "Mysle, ze wszyscy jestesmy zaskoczeni, ze dotarl tak daleko. Udowodnil, ze sie mylilismy. Pokonal b.dobrych zawodnikow i jak najbardziej zasluzyl na final."
Do tej pory na korty przyszlo 531 744 osob. Jesli na dzisiejszym meczu zjawi sie ok.20 tys., jak to przewiduja organizatorzy, zostanie pobity ubiegloroczny rekord - 543 873.
Ale wam prasowke zrobilam, co? No to juz wiecie, co robie dzis wieczorem. Lece, spadam, za 40 minut 'mecz roku' /Piotrek/. Musze jeszcze zrobic kawke i hop na kanape. Spodziewam sie emocjonujacego widowiska. Ale sie ciesze! Pa!

Ps. Sami rozumiecie, ze w takiej chwili nie moge poprawiac bledow.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. N, 29.01.2006 09:28

Hello, tenisowo, HP.

Kangurzyco, jeszcze tylko 10 minut!!! Na finale kobiet usnelam, nie dalam rady, po pierwszym secie. Nasza telewizja pokazywala glownie Mauresmo, zgadzam sie, ze dominowala i tez bym sie jej wystraszyla. Ale to byl moj piatek, padnieta bylam, no i, co sie bede wiecej tlumaczyc.... Kondycja u mnie slaba nie to co u Kangurow... Ale dzisiaj, NIC mnie nie zmoze!!! HA!!! Nie powiem na kogo stawiam, zeby nie zapeszyc...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB N, 29.01.2006 09:28

Boze Jedyny, nic nie wiedzialam o tragedii w Polsce. Przez caly dzien nie zagladalam do onetu, nie sluchalam radia. Wlasnie przed chwila uslyszalam w austr. tv. Przepraszam za swoja wczesniejsza radosc.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez gocha Wt, 31.01.2006 15:28

Witaj HP,

Marysiu, za radosc nie trzeba przepraszac. Trzeba byc wdziecznym, ze umiemy sie podnosic po kleskach, pocieszac w nieszczesciach. Nie mowie zapominac, bo zapominac nie wolno, ale dzieki temu, ze cieszymy sie i smiejemy, na tym swiecie daje sie jakos wytrzymac.

Moj dziadek mial przyjaciela-golebiarza. Jak bylam dzieckiem, zabieral mnie poogladac galabki. Sliczne byly i mialy bardzo madre oczy. Jak widzialam lecacego golebia, to zawsze myslalam, ze to ktorys z nich. Kto nie zna Slaska i Zaglebia, ten nie bardzo rozumie, ale tam na co drugim dachu byl golebnik (prawda, golabko niebieska?). Dlatego te targi w Katowicach wlasnie. Serce boli ...

Wklejcie jakas piosenke, co?
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Erica Wt, 31.01.2006 16:04

Witam HP
Izanno, jakie paplanie? Uwielbiam, zapewne nie tylko ja, ciepło, promyki słońca, nitki życiowej radości w Twoim głosie. I to nie tak, że zawsze, że chichot jakiś, radostki, wesołkowatość... Nie. Potrafisz i umiesz dzielić się tym co dobre, cenne. Cecha to rzadko spotykana, zbyt rzadko. Dziękuję. Dziękuje, że mogę patrzeć... I uczyć się...

Gocha, nie wiem, czy piosenka odpowiednia, teraz jakoś sie zjawiła wokół mnie.


wielka ulewo, wielka śnieżyco

mały człowieku
co wciąż gdzieś latasz
w ważnym pośpiechu
i w tarapatach
skończ zwolnij zapomnij stań... trwaj

mały dzieciaku
coś tak się starał
a potem płakał
boś nic nie zdziałał
bądź dzielny połóż się śpij

wielka ulewo
wielka śnieżyco
wielka jutrzenko
wilki księżycu
wstąpcie w nas

tak ma łagodny klimat
gdy zima
moja miła
można wejść głębiej w rok
my to piękna pogoda

nie słota
moja słodka
i fiołki kwitną co krok
miłość ma w sobie mniej mrozu
niż rozum
miła zrozum
kwiecień jest w cieple twoich rąk
/muzyka Grzegorz Turnau,
słowa E. E. Cummings / Stanisław Barańczak/
¦piewa też to Kora

Pozdrawiam gorąco
Tymczasem
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez Ibiza Iza Wt, 31.01.2006 16:31

I ja wkleje piosenkę Eleni, specjalnie jej szukałam:)
Oczywiście piosenka na życzenie Gochy dla HP i całego forum KJ:)
Dziękuję Erico, foto piękne, tylko nie wiem czyTwoje, czy Zielonookiego:)

Piosenka Eleni:

ZANIM CZAS ZMIENI NAS

Gdy człowiek zdobył już wszechświata pył i kurz
Nadziei bladą zieleń w swoich dłoniach niósł
Na krótką drogę wziął miłości kruche szkło
I wiarę, że pokona wszelkie zło
Kto chwilkę życia skradł z milionów świetlnych lat
Z wiecznością chce być za pan brat
Kto mgnienie epok zna, kto wie, co śmiech i łza
Ten poznał życie aż do dna

Zanim czas zmieni nas, zakochajmy się chociażby jeden raz
Bierzmy to, co daje los i nie mówmy, że już dość
Cieszmy się z każdego dnia, póki miłość w sercach trwa
Chrońmy świat zielonych lat, zanim młodość porwie wiatr
Zanim czas odmieni nas, spójrzmy życiu prosto w twarz
Zanim świt zapadnie w mrok, zróbmy chociaż jeden krok

Niezmiennie płynie czas, spogląda w twarze gwiazd
I niesie naszej ziemi tajemniczy blask
Lecz planet srebrny pył nie wraca tam, gdzie był
Dlatego nie spoglądaj nigdy w tył
Nim słońca złoty krąg do naszych wpadnie rąk
Na ziemi wznośmy szczęścia dom
Nim nieba jasne skry wypełnią nasze dni
Będziemy drogą życia szli

Zanim czas zmieni nas, zakochajmy się chociażby jeden raz
Bierzmy to, co daje los i nie mówmy, że już dość
Cieszmy się z każdego dnia, póki miłość w sercach trwa
Chrońmy świat zielonych lat, zanim młodość porwie wiatr
Zanim czas odmieni nas, spójrzmy życiu prosto w twarz
Zanim świt zapadnie w mrok, zróbmy chociaż jeden krok

Pozdrawiam i z radością donoszę, że Pani Janda da dodatkowe dwa
spektakle 11 i 12 lutego dla tych, którzy nie mogli być na Uchu w niedzielę
z powodu Żałoby Narodowej. Dzisiaj odebrałam bilety na 11 lutego godz. 17:00,
a o tym, że będzie dodatkowy spektakl, powiadomiona
zostałam telefonem z teatru Polonia już w niedzielę przed południem.
Oby wszyscy byli tak uprzejmi jak w Teatrze Polonia.
Ahoj!
W czwartek znów przywfrunie niebieski ptaszek.:)
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez gocha Wt, 31.01.2006 17:02

Iza, Erica, dziekuje za piosenki. Dobrze wiedziec, ze tam jestescie.

Kilka slow na temat Grazyny Auguscik. Wczoraj spiewala w Green Mill, szkoda, ze mnie tam nie bylo, bo nie tylko dla Grazyny, ale tez dlatego, ze ten podobno najstarszy klub jazzowy w Chicago za kilka dni sie zamyka. Zmienil sie profil dzielnicy, coraz mniej ludzi przychodzi sluchac jazzu. A kariere Grazyny sledzimy z mezem od dawna (moj O. mial okazje poznac ja kiedys przelotnie, kiedy dopiero sie wybijala). Chicagowskie NPR (niezalezna stacja radiowa) czesto nadaje jej piosenki w swoich wieczornych jazzowych audycjach, najwyrazniej tez im sie podoba. Nawet nazwisko wymawiaja w miare poprawnie. MaSza, Emcia, postaram sie opowiedziec o koncercie (chyba, ze jednak przyfruniecie, ale bysmy wtedy nadawaly!), bo mojego starego magnetofonu z ktorym kiedys chodzilam na rozne koncerty i nagrywalam namietnie, juz dawno nie ma.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Małgosia Sz Wt, 31.01.2006 17:23

Kochane Drogie HP! Dobrze, że się wpisałyście i nasz temat podskoczył do góry na forum. Ja sama trochę HP zaniedbałam, ale jakoś nie mogłam się zebrać. Ale ze względu na stan wyższej konieczności wklejam piosenkę z tekstem, wybaczcie, z dedykacją dla Emci!

NIE PRZYCHODZISZ MI DO GŁOWY (i kto w to uwierzy?)
Muzyka: Mateusz Pospieszalski
Słowa: Marcin Sosnowski
¦piewa - AniaMania Jopek

Nie przychodzisz mi do głowy (jak nie? cały czas myślę)
od miesięcy już (powiedzmy, od dzisiaj, od rana)
Wspomnień garść szuka dna (DNO niestety się znalazło)
Szuka zapomnienia snu (cholera znowu ten sen, piosenki są ciągle o tym samym)

Rozpuściłam Cię (wsiąkły gdzieś te papiery)
W rosie moich łez (e tam... po prostu porządek robiłam)

Zgubiłam klucz (żeby tylko)
od furtek i bram (oj... te jeszcze ktoś otworzy mam nadzieję)
zamknięte serce na kłódkę (serce?... jeszcze nie jest chyba tak źle)

Mam... Trwam... Mam... Trwam... (trwaj... trwaj!)

Czekam nadejście dnia (może przyjdą dhlem, fedexem, poleconym)
Dłonie składam w prośby gest (raczej walę w stół, może P coś znajdzie)
A za ściana ktoś łka (udaje)
Może nie kochany też (tra la la la)

Pogubiłeś sens (musi się znaleźć! SENS – w końcu 4 litery, co nie?)
W cieniu moich rzęs (tu się przez chwilę rozmarzam, zapominam o papierach)

Posłucham słów (poczytam tekst)
płynących zza ścian (w HP)
Zamknięte serce na kłódkę (otwiera się...?)

Mam... Trwam... Mam... Trwam... (OTWIERA!)


Emciu - miłego śniadania!
Ps - Grejs! Kciuki trzymałam! Daj zn co i jak!
Ps 2- Izabello- dziękuję za wrażenia z filmu!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Wt, 31.01.2006 18:14

Czo HP,

ja tylko krotko na piosenke, no nie ma jak piosenka po sniadaniu, 'ey.

NIE PRZYCHODZISZ MI DO GŁOWY (i kto w to uwierzy?)/tylko naiwniak, czyt ktos kto nie zna HP od podszewki, czyt od podtekstu/
Muzyka: Mateusz Pospieszalski /nie znam ale zaraz sprawdze/
Słowa: Marcin Sosnowski /nieznam, ale zaraz zrobie jw/
¦piewa - AniaMania Jopek/znamy, znamy/

Nie przychodzisz mi do głowy (jak nie? cały czas myślę)/no i co? masz jakis pomysl?/
od miesięcy już (powiedzmy, od dzisiaj, od rana)/od switu?/
Wspomnień garść szuka dna (DNO niestety się znalazło)/nie licze godzin ni DNOW, widzisz, nawet DNO ma cztery litery!!!/
Szuka zapomnienia snu (cholera znowu ten sen, piosenki są ciągle o tym samym)/co to moze znaczyc? Czyzby snacze gora, pytam dyskretnie/

Rozpuściłam Cię (wsiąkły gdzieś te papiery)/cholera, rozplynely sie we mgle/
W rosie moich łez (e tam... po prostu porządek robiłam)/plakac mi sie chce, po jakie lico byl mi porzadek potrzebny, buuuu/

Zgubiłam klucz (żeby tylko)/co tam klucz, phi/
od furtek i bram (oj... te jeszcze ktoś otworzy mam nadzieję)/oj, ladnie tak poetycznie i lirycznie, a tu taki banal dookola/
zamknięte serce na kłódkę (serce?... jeszcze nie jest chyba tak źle)/serce na klodke zamykac, tez wymyslil, no...chyba ze w jakims milym towarzystwie, ekhm/

Mam... Trwam... Mam... Trwam... (trwaj... trwaj!)/tylko to moge zrobic, bo NIC wiecej nie mam/

Czekam nadejście dnia (może przyjdą dhlem, fedexem, poleconym)/KTOS bedzie czekal caly dzien!!!/
Dłonie składam w prośby gest (raczej walę w stół, może P coś znajdzie)/P zalamal rece , a raczej machnal rekami,obiema, juz dawno..../
A za ściana ktoś łka (udaje)/dobry aktor, hollywodzki moze?/
Może nie kochany też (tra la la la)/nerwowy spiew, jak przy rozbrajaniu miny, nie twarzowej, o nie!/

Pogubiłeś sens (musi się znaleźć! SENS – w końcu 4 litery, co nie?)/gdy tak spojrzec logicznie i spokojnie to MUSI/
W cieniu moich rzęs (tu się przez chwilę rozmarzam, zapominam o papierach)/uuuummmhhh, blogo, o to nie trudno....hipnoza rzes i cienia/

Posłucham słów (poczytam tekst)/niech i tak bedzie, a co mi/nam niby zostalo/
płynących zza ścian (w HP)/Sciana jest u Ciebie, na serio?.../
Zamknięte serce na kłódkę (otwiera się...?)/na slowo, kod, na kota, na uciszenie oceanem, YEAH!/

Mam... Trwam... Mam... Trwam... (OTWIERA!)/OCEAN wszystko moze!!!/

Kangurzyco, wiem ze sie gdzies wybierasz, wpadniesz przed wyprawa? Jezeli nie to telepatycznie zycze Ci dobrej drogi i wracaj monsunowo.

Teraz spadam. PA-DA.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Wt, 31.01.2006 18:43

Gocha, teraz dopiero zobaczyłam Twój wpis! Ja po koncercie GA w Polsce odważyłam się i podeszłam po autograf, który zamienił się w długą rozmowę (znajomi zieleni z zazdrości:). A teraz poszłam jeszcze dalej i wysłałam do niej maila. Bardzo fajnie odpisała! Cieszę się, że grają ją w waszym radio. W Polsce niestety bardzo mało!
Teraz namiętnie słucham Cracow Klezmer Jazz Band wydany w Nowym Yorku przez wytwórnię Tzadik. W Polsce nikt tego nie chciał wydać i właśnie Grażyna podpowiedziała im, żeby wysłać nagranie do tej wytwórni. Tam zachwycono się ich muzyką no i poszło. Na płycie Sanatorium pod klepsydrą pięknie w tle, a czasami nawet nie w tle Grażyna "wokalizuje" (nie ma takiego słowa chyba?).
Gocha, czy masz może stare płyty Grażyny nagrane w Polsce? Żeby nie zanudzać HP, podaję adres na skrzynkę masz@skrzynka.pl.

Emciu, dzięki za tekst. Dobrze, że wpadłaś! MarysiaB znowu w trasie? No nie! Ej... wakacje!

Po przerwie...
Obejrzałam wreszcie Wiosna, lato... W mojej wypożyczalni nie było (Emciu chyba jednak przetrzymujesz ten film), ale o dziwo w bardzo przystępnej cenie było w Empiku więc nabyłam. Bardzo piękny film (też wizualnie) o winie, o odkupieniu i o tym, ile trzeba przejść, żeby zmądrzeć (hi hi). Myślicie, że ten mały chłopiec (w części ...i wiosna) ma szanse na uniknięcie błędów swego mistrza? Czy "...i wiosna" oznacza, że będzie tak samo? Czy świat jak świat światem jest taki sam i tak naprawdę niewiele się zmienia? Czy uczymy się od innych (i na ich błędach)? Kilka scen trochę moim zdaniem niepotrzebnych np. z zatrzymaniem łódki wzrokiem, ale ogólnie wiadomo... KKA (przypominam dla tych, których nie chce się grzebać w archiwum - Kocham Kino Azjatyckie).

No to teraz już spadam do domu. 19.58.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez teremi Śr, 01.02.2006 11:07

Witaj HP
kiedy pisałam w sobotni późny wieczór nie zdawałam sobie nawet sprawy z rozmiarów tragedii a dzisiaj... trzeba żyć, pamiętać i dalej żyć.

masz rację Aro będąc "za oknem" lubię pozostałe pory roku a tak na marginesie fantastyczni ci Twoi znajomi i towarzystwa Takich Ludzi można tylko zazdrościć, chociaż zazdrość nie jest najlepszą cechą charakteru, ale cóż warte byłoby życie bez wad (drobnych).

Dzięki za piosenki i teksty.
MaSza - w moim życiu jazz pojawił się dawno dawno temu. Tak się m.in. zdarzyło, że mieszkałam we Wrocławiu w bursie szkolnictwa artystycznego a "Jazz nad Odrą" był w jakiejś części "moim domem". Potem był już zawsze - taki "na żywo" - z różnych (poza zainteresowaniami) powodów. Ciągle przymierzam się do zamieszczenia tu zdjęć dzisiaj "dziadków" w na moich zdjęciach "młodych i pięknych" . To jednak wymaga odklejenia (to nie problem) z kronik, zeskanowania (to już jest jakiś problem) i wklejenia. Auguścik też pamiętam z takich czasów - poszperam, bo może i Ona u mnie gdzieś jest. Jednak takie wspomnienia, to rzeka i raczej nadają się do pogawędek a nie na forum.

M.C. - a uchyl tej tajemnicy odrobinę, gdzie to Kangurzyca znowu wyjeżdża a wrażenia z AO to już nie wystarczą?
Pozdrawiam całe HP - KTO¦ chciał piosenkę?

"Babę zesłał Bóg"

Babę zesłał Bóg
Raz mu wyszedł taki cud
Babę zesłał Bóg
Coś innego przecież mógł
Żeby dobrze zrobić wam
Żeby dobrze zrobić wam
Babę zesłał Bóg

Bóg też chłopem jest
¦wiadczy o tym jego gest
Bóg też chłopem jest
Taj jak swing i blues i jazz
Żeby z baby ciągle drwić
Żeby z baby ciągle drwić
Trzeba chłopem być

Bóg ci zesłał mnie
Byś miał kogoś w noc i dzień
Bóg ci zesłał mnie
I się z tego tylko ciesz
Z woli nieba jestem tu
Z woli nieba jestem tu
Więc się do mnie módl
(Renata Przemyk)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Śr, 01.02.2006 18:13

Dzien, jeszcze nie wiem jaki, dobry HP.

Teremi, poprzednia sobota zupelnie mnie przerosla. Ta tragedia zeszla juz jednak z pierwszych stron hamerykanskich gazet, zastapily ja inne wydarzenia...Smutne to, swiat nie na dlugo zatrzymuje sie nad ludzkim cierpieniem. Zycie pedzi do przodu a my razem z nim. Chyba ze jakos osobiscie jestesmy z pewnymi zdarzeniami zwiazani. Jeden z kolegow w pracy zaskoczyl mnie tym, ze zebral dosyc duzo informacji o tym co stalo sie w Katowicach. Moglam sie wiec troche wygadac.

Sprawy zalegle. Teremi, wlasciwie wszystkie mozliwosci ktore wymieniasz odnosnie koncertu GA sa dosyc atrakcyjne. Wystarczy na CZTERY koncerty.
Wycieczka do sklepu zdecydowanie edukacyjno-konsumpcyjna. Dzieci ogladaly lobstery, to byl gwozdz czesci edukacyjnej (zabijcie mnie nie wiem jak one sie nazywaja po polsku...wstyd). Mam nawet zdjecie, wkleje pozniej. Czy wiecie ze swoimi duzymi kleszczmi potrafia one odciac ludzki palec? Te sklepowe mialy przednie kleszcze zabezpieczone gumka. Juz wiem ze nigdy nie zjem lobstera. Nie pisze dlaczego, zeby Was w razie czego nie zniechecic...
Oprocz tego byly tez owoce, ciastka i balony (to byla czesc konsumpcjna). Dzieci byly zachwycone.
Tak, Kangurzyca jest teraz zadna nowych wrazen...Biedny Kangur...

Erico, Izanno dzieki za piosenki.

Gocha, tak opcja piata, jak najbardziej czekam na relacje z konceru.

MaSza, filmowo. Wiosna, lato, jesien, zima, i...wiosna. Glosuje za tym, ze bedzie tak samo ale inaczej. Czili bledy ale pewnie nie te same. Mysle, ze na inne natkna sie w zyciu przeszkody, cos innego przyciagnie ich uwage, zrujnuje, napelni szczesciem. Zawsze jednak beda musieli przejsc przez te same uczucia milosci, gniewu, cierpienia, przebaczenia. Nie bardzo wierze, ze mozna sie nauczyc od kogos innego, a przynajmniej nie w takim samym stopniu jak doswiadczyc czegos na wlasnej skorze. Dla mnie ten film jest jednym z tych do powtornego obejrzenia. Podobalo mi sie przypisanie roznych zwierzat bohaterom, dosyc wymowne bo kazdy z nich byl inny, to fakt troche bajkowe to przybycie weza, ale i tak mi sie podoba. A zamiast tygrysa byl kot, taaaaki grozny, hihi.

I jeszcze filmowo wczoraj ogloszono kandydatow do Oskarow. Mowie mojemu P. jaka to ja mam intuicje. Bo prosze, na ilu flimach bylam w tym roku? Na dwoch. Duma i uprzedzenie, mowilam ze kostiumy maja w sobie "cos", nominowane za kostiumy. (O Kierze nic nie mowilam, wiec nie moge sie chwalic, ze cos przeczulam). Pamietniki Gejszy, mowilam ze zdjecia i kostiumy, prosze nominowany za zdjecia wlasnie i kostiumy tez. Chwale sie wiec mojemmu mezowi w tym tonie. A On na to ze dziwi sie ze jeszcze nie jestem czlonkiem Akademii, phi. Gdybym byla czlonkiem akademii to domagalabym sie nowej kategorii. Filmy z najwieksza iloscia deszczu!!! Pelna lista oskarowa, http://www.imdb.com/features/rto/2006/oscars

A z wyzszej polki. Zakonczyl sie Sundance. Ubiegloroczny film z Sundance jest nominowany do Oskarow w tym roku. The sqiud and the whale, gra w nim Toni Colletee, ta z Japanese Story, ktorego to filmu nie widzialam, ale wspominala go Kangurzyca, ale pamietam TC z About the Boy, grala tam zwariowana matke. W tym roku najglosniej jest o filmie Little Miss Sunshine, a w nim kto? Toni Collette. Czy to jest jeszcze zbieg okolocznosci czy sila wyzsza? No i slyszalam o jeszcze jednym filmie w ktorym pan Tomek Waits gra Boga (MaSza, Scianato trzeba zdecydowanie zobaczyc, hi hi). Tytul "Wrist cutters"...

Musze spadac. NA-RA
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Śr, 01.02.2006 19:58

Emcia filmowa - TO LUBIę!
Teremi jazzowa - TO LUBIę!

Jazz nad Odrą. Tak, tam chciałabym pojechać. A w ogóle teraz dużo różnych jazzowych festiwali w Polsce się narobiło. Fajnie! Teremi, a jeżeli chodzi o te zdjęcia pięknych i młodych dziadków z Twojego albumu, no to już... nie zaznasz spokoju! Włączam sobie w moim komputerze funkcję "przypominanie" i nie ma lekko... będę Ci tutaj wyć...oj zobaczysz!!!:)
Gocha - jazzowy e-mail wpadł do skrzynki. Bardzo dziękuję. Odpiszę monsunem.
Emciu - kurcze, u nas nie ma jeszcze prawie w ogóle filmów oskarowych. Także - zero. Nic nie mogę napisać. Duma i uprzedzenie jest w kinach, ale jeszcze nie byłam. Z filmów deszczowych polecam film irański "Deszcz". Chociaż, jak Ty poprosisz o film irański to Cię pewnie wpiszą na jakąś listę w tej Twojej wypożyczalni...chociaż ... Ty już pewnie dawno jesteś na takiej liście, więc nie ma się co martwić:) Zajrzałam na www.imdb.com żeby poczytać o tej Toni. No niby trochę filmów z nią widziałam, chyba najbardziej pamiętam matkę ... ale z szóstego zmysłu. Tom Waits w nowym filmie! Hurra!

Chyba w HP nie pisałam jeszcze (ale Emci podobała się ta historia, więc ją zamieszczam), ze byłam na koncercie Toma Waitsa w Sali Kongresowej. Atmosfera niesamowita. Panu Tomkowi udało się na scenie stworzyć klimat jak z hamerykańskiego baru. Ciemno, kurz, on gdzieś tam na środku wraz z zespołem. Walił nogą w podłogę, kurz unosił się do góry. No i do tego ten głoooos! Panowie obok nas tak się wczuli w nastrój, że zaczęli pociągać czystą (kto to pisał, że do Sali Kongresowej nie można wnosić picia? Grejs czy ¦ciana?). Zrobiło się wesoło, szczególnie, ze jeden z nich piosenki pana Tomka znał na pamięć, więc wstał i zaczął głośno śpiewać. Po kolei, jak leci, razem z Panem Tomkiem. Niekoniecznie spodobało się to innemu panu obok, który głośno zaprotestował, że kupił bilet na koncert Pana Tomka, a nie jego pijanego fana. Zrobiło się nerwowo, ale na szczęście jakoś bezboleśnie udało się uciszyć śpiewającego fana, nawet nie musiał on opuścić sali.

Spadam do domu. Dzisiaj 20.01.

Ps - Teremi - jeżeli chodzi o tę babę, co ją zesłał Pan Tomek, to poczekaj, co się nie odwlecze..., czy jak to tam było? ¦ciskam!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez teremi Śr, 01.02.2006 20:39

dobry dość wieczór; dobry bo ciepły jak na tę porę roku

MaSza - dziś szukanie odpuszczam, bo zostałam obudzona o świcie (pani przyniosła mleko od krowy a nie wiem czy wiecie, że takie prawdziwe to się nawet nie przypala, no chyba że wykipi ale ja stoję i pilnuję)
Emcia - teraz już rozumiem sprawę wycieczki. Powinnaś w tej wypozyczalni mieć takie urządzenie do selekcji: filmy z deszczem po prawej stronie a bez deszczu po lewej.

a do śpiewnika dorzucam:

"Protest dance"

Któregoś ranka pękła struna
i wystroiła się na bal
weszłam na krzesło żeby z góry
zobaczyć co ma spotkać mnie
znowu wisiały nisko chmury
przeto musiałam wyżej wejść
poważnym ludziom sen odbieram
gdy teraz pląsam w ich papierach.

Tańczę na stole, kieckę zadzieram
tłukę butelki, depczę szkła
smutni panowie ćwiczą pokera
a ja przed nimi kankana

Szefom po plecach biegną ciarki
bo wyczuwają głębszy sens
w buncie potulnej sekretarki
co przybrał formę protest dance
mam tylko jedno wieczne pióro
proszę by skrzydła dał mi los
chcę ponad duszne wzlecieć biuro
nad kartoteki ciężki stos
pod jaką firmą bym nie była
i tak bym w końcu wystąpiła

Tańczę na stole...

Podarłam w strzępy ważny dekret
i rozmazałam podpis czyjś
na udach czuję oczy wściekłe
myślą jak przerwać występ mi
niech licytują swoje siły
niech przekładają talię słów
byle mi miejsce zostawili
na dziki taniec moich nóg
zmieniają się przy stole gracze
a ja niezmiennie swoje skaczę

Tańczę na stole...
(Renata Przemyk)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ibiza Iza Cz, 02.02.2006 08:13

Kraj 02-02-2006
Pieśń w hołdzie dla poszkodowanych

Odruch serca

Artyści Teatru ¦ląskiego w Katowicach wspólnie z katowicką telewizją nagrali teledysk poświęcony wszystkim, którzy zginęli w zawalonej hali Międzynarodowych Targów Katowickich.

Idea nagrania pieśni zatytułowanej "Zapalcie świece" wyszła od Stanisława Witta, który napisał muzykę, i Nataszy Kielak, autorki tekstu. Na ich apel spontanicznie odpowiedzieli artyści Teatru ¦ląskiego. Dołączyli do nich studenci studium aktorskiego i aktorzy innych teatrów na ¦ląsku. Teledysk nagrała Telewizja Katowice.

Aktorzy Teatru ¦ląskiego, głęboko poruszeni tragedią, postanowili też przeznaczyć cały dochód na rzecz ofiar katastrofy ze spektaklu "OSTATNIE PIęTRO - PUSH-UP 1:3", który ma być wystawiony w piątek, 10 lutego. Zwrócili się również do innych teatrów w Polsce z apelem o przyłączenie się do ich akcji.

Jak poinformował Mirosław Rusecki, rzecznik prasowy Teatru ¦ląskiego, wiele teatrów już pozytywnie odpowiedziało na ten apel. - To wspaniałe, że ludzie teatru potrafią się pięknie jednoczyć w tak ciężkich chwilach - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem". (FRA, JBA)

ZAPALCIE ¦WIECE

Gdy brązowy liść

Szeleści martwo

Nikt nie płacze, nie rozpacza

Bo gdy koło czas zatoczy

Wszystko wróci bez naszej pomocy

Gdy bezpieczny świat

Z łoskotem runie

Nic nie chroni przed rozpaczą

i w żałobnej mroźnej ciszy

Nie pocieszy tych co płaczą


Czas zapalić świece

I grzejąc płomieniem

przemarznięte ręce

Wierzyć, że i dla WAS

Kres być może nie jest kresem


Gdy kolejny kwiat

W milczeniu więdnie

Nikt nie płacze, nie rozpacza

Bo gdy koło czas zatoczy

Wszystko wróci bez naszej pomocy

Gdy zapłoną dziś

stubarwne znicze

W dowód straty i pamięci

Pochylimy się nad życiem

Tak bezradni, lękiem zdjęci


Czas zapalić świece

I grzejąc płomieniem

przemarznięte ręce

Wierzyć, że i dla WAS

Kres być może nie jest kresem


Gdy kolejny kwiat

W milczeniu więdnie

Czas zapalić świecę...

http://www.dziennik.krakow.pl/public/?Kraj/003/003.html
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez MarysiaB Cz, 02.02.2006 16:33

Cze dziewczyny i chlopaki! To ja, Kangurzyca-latawica. Wczoraj stary zabral mi kabel, a jak juz go dostalam, to bylo za pozno na forumowa tworczosc, a dzisiaj rano nie moglam wejsc na stone KJ. Juz nawet myslalam, ze forum zamkneli.
Troche sie poodnaszam, na ile sil starczy, wieksze tematy niech poczekaja.
Erico, z Twojego postu wydedukowalam, ze jestes szczesliwa. A to dopiero skraj. Niech to szczescie w cieniu zieleni czyis oczu trwa. Dziekuje za prezent. Takie mysli-blyskawice przebiegly mi przez glowe, kiedy ogladalam ze zrozumieniem zdjecia Zielonookiego: 1) Szkoda, ze moje dzieci nie moga dokarmiac sikorek zima /ale ostatnio dokarmialy kota sasiadow latem/, 2) Niebo w koronkach, 3) Zaplatane /a moze uwiezione?/ slonce.
Izabello, wiem, ze zawsze szczerze, ale czasami to takie smichy-chichy, a czasami powaznie. A jak szczerze, powaznie i od serca, to Kangurzyca sie wzrusza. /Tak, mam serce, chociaz moze nie widac./ Ciesze sie, milo mi, ze masz dobre wspomnienia z Bialegostoku. Podczas swoich dwoch pobytow w Polsce zaznalam wiele dobroci ludzi stamtad i okolic. Pozniej zreszta tez, chociaz ja bylam tu, a oni tam. Tych dlugow nigdy nie splace. Piosenke Eleni 'Zanim czas zmieni nas' uslyszalam w poniedzialek w radiu SBS. Podoba mi sie i nawet pomyslalam, zeby ja zamiescic w HP. Zagladam we wtorek, a ona juz tu jest. Dla mnie wiadomo - ZNAK /cztery litery!/. Izabello, czyzbys sluchala austr. radia SBS?
Teremi, mam nadzieje, ze uporalas sie ze swoimi labiryntami. AO co prawda sie skonczylo, ale jeszcze do niego wroce w HP. /I bez min mi tu prosze!/ Dobra wiadomosc jest taka, ze pozostale turnieje wchodzace do Grand Slama /French Open, Wimbledon i U.S. Open/ zupelnie mnie nie interesuja. Czasami cos tam przeczytam przy okazji albo uslysze w tv, ale tak sama z siebie nie sledze i nie ogladam /zreszta tutaj chyba pokazuja tylko mecze finalowe, i to nie wszystkie/. AO pochlanie mnie za to calkowicie, bo: 1) dwutygodniowe widowisko mam podane na talerzu w calosci, 2) widowisko dzieje sie pod bokiem, ludzie o nim mowia, o mediach nie wspominajac, bo te hucza /'publiczny' darmowy kanal Seven transmituje zawsze mecze od 11.00 do 18.00 i 19.30 - 0.30, a czesto i dluzej/, 3) nie lubie innych kortow /mowa o nawierzchni/, 4) b.lubie AO. W Polsce tenisem ziemnym /a dokladniej AO/ nigdy sie nie interesowalam. /O trenowaniu stolowego kiedys pisalam./ Tutaj tez nie od razu stal sie moja sportowa pasja /'sportowa' w znaczeniu: oni lataja po korcie, ja przezywam na kanapie/. Poczatek zwyczajny. Odwiedzilam kiedys znajomych, oni wlasnie ogladali AO, od emocji bylo az duszno, no i cos mi w glowce kliknelo. Pamietam, ze tamten turniej wygral J.Kafelnikow /sprawdzilam - 1999r./ W tym roku na korty przyszlo w sumie 550 550 osob, ubiegloroczny wynik zostal wiec pobity.
Eb, mloda tenisistka ladna, madra, wyksztalcona i uzdolniona. Wszystko co najlepsze po rodzicach. Koncert 'Zielono mi' to juz po moim wyjezdzie w Polski. Ale znam go, bo kiedys zupelnie przypadkowo dostalam kasete wideo z jego nagraniem /a mial byc 'Zaczarowany olowek' itp. przeboje dla dzieci./ Koncert super - wiadomo. Od dziewczyny z forum dowiedzialam sie, ze to juz klasyka.
Emsi, a moje dzieci wrocily dzisiaj po wakacjach do szkoly. Koniec AO, to i koniec laby. A wiesz co? Ola ze dwa lata temu tez byla na wycieczce w supermarkecie. Chyba tym samym programem leca. Pamietasz, pisalam o Charlize Theron na AO. Zapomnialam tylko dodac, ze tenis to byl tak przy okazji. Bo naprawde to oskarowa gwiazda przyleciala tu na premiere filmu 'North Country'. Najpierw byla w Sydney, potem w Melbourne, a stad hop! do Auckland /NZ/. Poza tym wyczytalam, ze to nie jest jej pierwsza wizyta w Australii. Byla tu w 2003r. ze swoim chlopakiem Stuartem Townsendem i jego filmem 'Queen of the Damned'. Wtedy zrobili sobie wycieczke do/w Outbacku /po polsku?/. Podrozowali po czerwonej pustyni i to bylo 'really amazing.' Nawet rozbijali sie, nocowali, gdzie chcieli, co bylo 'phenomenal.' 'We just loved it.' Jak wiesz, Charlieze T. jest w tym roku nominowana do Oskara za role we wspomnianym 'North Country'. Trzymam za nia kciuki. Byla na AO, to musowo.
Masza, Toni Collette /austr. aktorka/ b. lubie. Oprocz wymienionych filmow b.polecam 'Muriel's wedding'. Bez Piotrka rzeczywiscie trudno wyobrazic sobie zycie. Wlasciwie - nie sposob. Uczynne, kochane dziecko. Wyrzuci ogryzek, papierki po cukierkach, zrobi kawe, zadzwoni do pracy, zeby powiedziec, kto akurat serwuje i jaki wynik, no i umie robic masaz. Samouk. Podpatrzyl gdzies w tv, jak mial szesc - siedem lat. Bardzo mu sie spodobalo. Pozniej kazdemu oferowal swoje uslugi. Podczas pobytu w Polsce musialam pojsc z nim do lekarza. Pan robil ze mna wywiad, a Piotrek chodzil i ogladal rozne rzeczy na polkach. Nagle znienacka zmienil kurs, zaszedl pana doktora od tylu, polozyl mu rece na ramionach i zlozyl, jak to sie mowi, propozycje nie do odrzucenia: 'Chcesz masaz?' Pasja nie minela. Czasami siedze przed komp i nagle czuje jego lapki na szyi. Sto pociech.
Greenwiu, co z Toba? Mam nadzieje, ze tylko dobrze. A Duska, Maga? Trzymajcie sie, kobitki.
Grejs! Czy Ty masz sumienie? Czy Ty w ogole wiesz, co to jest sumienie? DOMAGAM SIE, nie, ZADAM, napisz, co u Miska! A Sciane widzialas?
Maciejko, jesli mozesz, odezwij sie. Rozne psie mysli chodza mi po glowie. Chyba nie gniewasz sie na mnie, ze nie lubie mieszania dzieci w szkole, co? Zapytalas: 'Co wy na to?', to podzielilam sie swoimi doswiadczeniami /napisze jeszcze o kryteriach podzialu, naszej przeprowadzce itp./
Aro, a ja to chyba lubie zime tylko na zdjeciach.
Gocha, dzieki. Gdybym wiedziala, to bym nie wyskoczyla z takim postem, jak nie przymierzajac filip z konopi. Tutaj dosc duzo, jak na Australie oczywiscie, bylo o tragedii w Katowicach. Relacje nadano jeszcze we wtorek. W takich chwilach najchetniej schowalabym sie, zwinela w klebek i nie ma mnie. Wspolczuje wszystkim i zal mi wszystkich, rowniez tego pana konstrutora czy architekta, ktory chcial popelnic samobojstwo. Serce boli.
Trzynastko, czekam na opowiesci z zycia o niesmialym Apollo. Magnolia, mam dla Ciebie historyjke o kangurze /ale nie chodzi o mojego malzonka/.
Wyjezdam w niedziele, jeszcze wpadne do HP. Jade do WOD i na masaze, ale nie Piotrka. Calkiem niedaleko od Melbourne, w Daylesford i Hepburn Springs sa zrodla wod mineralnych. No to ja wlasnie tam. Bedzie Kangurzyca taka bardziej luksusowa. Zdziwko wzielo, co? Planuje tez wycieczke do Hanging Rock. Mam nadzieje, ze nie znikne.
Bledy zostawiam na jutro.
A na koniec przypominam 'moja' piosenke z kampanii wyborczej w HP /bylo kiedys cos takiego/. Tak mi wlasnie w duszy gra.

Czlowieczy los

Czlowieczy los nie jest bajką, ani snem.
Czlowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem.
Czlowieczy los niesie trudy, żal i łzy.
Pomimo to można los zmienić w dobry, lub zły.

Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.

Uśmiech odsłoni przed tobą siedem codziennych cudów świata.
Tęczowym mostem zapłonie nad dniem, co ulata.
Marzeniom skrzydeł doda, wspomnieniom urody.
Pomoże strudzonemu pokonać przeszkody...

Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.

Uśmiechaj się, uśmiechaj się!

Usmiecham sie do Was w tym miejscu, o tu.
Ostatnio edytowano Cz, 02.02.2006 23:32 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Cz, 02.02.2006 18:07

Dzien, na szczescie mzysty, dobry HP.

Od czego by tu zaczac. Zaczne od siebie, hihi. Nie przepadam za czwartkami. Jak swiat swiatem czwartki zawsze byly dla mnie trudne, meczace, odlegle od laby wczesniejszej i pozniejszej. I jeszcze maly J. dzisiaj mial podkowke gdy wychodzilam...Tak Kangurzyco widocznie ten sam program, jutro dzieci wedruja do skrzynki pocztowej. Tylko na szczescie u nas jeszcze ich nie mieszja w pozniejszych klasach. Przygotowania do Walentynek tez nabieraja kolorow. A poczatek szkoly, wiem rozumiem, nic dziwnego ze Cie ciagnie do WOD, PHI. Tutaj zzielenialam z zazdrosci, ale i tak sie do Ciebie usmiecham.

A filmowo pokrecilam cos w moim porzednim poscie, ktos sie zdziwil? Bo ja nie. The squid and the whale, to nie Toni Collette, ale Laura Linney, bardzo rozne aktorki z innych nawet kontynentow. I filmowo w zastepstwie kolezanki z Azji donosze ze Chiny odmowily wyswietlania Pamietnikow Gejszy w kinach. Mieli pozwolic ale zmienili zdanie, ze niby Japonia odwieczny wrog, chinskie aktorki w rolach glownych itp, itd. Tak oto z filmu o gejszach zrobila sie sprawa polityczna.

Teremi zgadzam sie na ta osobna WY-SO-KA polke na filmy z deszczem!!! Przyznam sie ze jakos nie mam welny do piosenek z tekstem....Mala przerwa, chyba ze Masza z jakims tekstem wyskoczy. Ale prosze Cie o kontynuowanie wklejania piosenek, jak najbardziej.

Izabella dziekuje unizenie za Twoj poprzedni post, potrzebowalam tych slow.

MaSza film iranski sprawdze, zamowie. Tutaj kazdy juz chyba jest na jakiejs liscie, albo niedlugo bedzie.... Przypomnial mi sie film Leila, tez iranski, bez deszczu, smutny ale z nadzieja.

Pozdrawiam wszystkich. Czas na mnie. Za oknem dalej mzy.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 02.02.2006 18:22

MarysiuB, ja tych wód też zazdroszczę. Kurcze, co za zima, mówię wam. Teraz wprawdzie ciepło ale szaro i buro od rana. Dzisiaj rano w ogóle nie mogłam zorientować się, która jest godzina. Także przydałyby się takie wody, bicze (!), masaże, itp. A ... i wiesz co? Mnie tam żadne zdziwko nie wzięło! Kobieta w diamentowych kolczykach do wód! NATURALNIE!

Emciu, nie wiem jak Cię pocieszyć z tym czwartkiem. Wolę nie wspominać, że u nas właściwie już po czwartku, no bo to wieczór i po pracy, a u MarysiB to pewnie nawet piątek rano! Mam nadzieję, że podkówka małego J to nic poważnego i szybko zniknie! Co to za film irański, możesz dać więcej szczegółów?

Teremi - a Ty teraz Renaty słuchasz namiętnie?

Razem z Marysią tęsknię za tymi, które sie nie pojawiają. Może byście tak wyszły, co?

U&U
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ibiza Iza Cz, 02.02.2006 20:21

M.C. - nie wiem o którym poście piszesz...zawstydziłam się:)
aż uniżenie? to ja plackiem przed Tobą leżąc dedykuję Ci piosenkę,
bo ona mi sie bardzo podoba, jak wiekszość tego, co śpiewa S.K.
...czasem te słowa są o mnie, bo są takie dni

Nie jesteś sama

Tej dziewczynie, która czyta list wyblakły,
tej kobiecie, która milczy cały dzień,
tej, co stawia w noc bezsenną złe pasjanse,
i ozdabia nadziejami ciemną sień.
Niech się niebo nie kojarzy tylko z deszczem,
niech się rzeka nie kojarzy z rzeka łez,
są na świecie dobre okna w dobrym mieście,
i ta wiara ze w człowieku człowiek jest.

Nie jesteś sama, nie jesteś sama
uwierz w siebie uwierz w ludzi uwierz w nas,
Nie jesteś sama, nie jesteś sama
są gdzieś okna, które płoną cały czas2x

Tej dziewczynie, która topi w czarnej kawie,
te tęsknoty, których miała pełen skład,
tej kobiecie, która pali bardzo dużo,
i w szufladzie przechowuje biały kwiat.
Niech się miłość nie kojarzy z pożegnaniem,
niech pogoda opromieni każdą myśl,
i niech przyśni się ktoś miły i czekany,
kto nadaje mleczną drogą taki list.

Nie jesteś sama, nie jesteś sama
uwierz w siebie uwierz w ludzi uwierz w nas,
Nie jesteś sama, nie jesteś sama
są gdzieś okna, które płoną cały czas2x

Seweryn Krajewski

Dziękuję Wszystkim. Dobrze, że jesteście!:)
Dobranoc:):):)
Ahoj!
ps. Grejs - odezwij się! i szczekam na ¦cianę ofkors
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum