Witam Pani Krysyno,
Dziś to mój debiut. Po raz pierwszy na tym forum, po raz pierwszy dziś oglądałam Panią na scenie. Minęły zaledwie 2 godziny od występu w Kielcach, od wspólnego zdjęcia ( za które zresztą bardzo dziękuje). ¦wieżość wydarzeń nie pozwala mi zasnąć a niepoukładane myśli męczą moją głowę. Ostatnio jestem na Ty z tematem wojny. Choć jej nie przeżyłam ( mam 26 lat), to krąży nade mną jej ślad, ślad wspomnień ludzi którzy ją przeżyli. Do dzisiaj nie mogłam zrozumieć dlaczego tak ciężko mi słuchać jakichkolwiek wspomnień, dlaczego zmieniam temat, bronię się, unikam wzroku i nadal tego nie rozumiem... Jednak dzisiaj zamiast na sobie skupiłam się na Pani Babicz, musiałam wysłuchać całego cierpienia, bo jestem nienormalna, nie umiałam wyjść, odważyłam się na Panią Babicz. Przygniotło mnie, zmiażdzyło od środka, rozerwało serce i wiem że nigdy nie poukładam tej układanki, bo za głupi mój umysł by ogarnął coś, czego nie przeżył. Ale odważyłam się wysłuchać ze świadomością, że nie zrozumiem i za to Pani bardzo dziękuję. Szkoda że publiczność nie dopisała w stu procentach. Mam jednak nadzieję, że jeszcze Pani u nas zagości, dla garstki spragnionych.