Kochankowie mojej mamy.

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Kochankowie mojej mamy.

Postprzez dwilczynska So, 18.03.2006 21:06

Kochana pani Krystyno gratuluję pani talentu,werwy i ekspresji.Pierwszy raz zetknęłam się z panią i pani twórczością na żywo.Mieszkam w Łodzi na Widzewie.Kiedy chodziłam do 4 klasy szkoły podstawowej,w naszej szkole 198 nagrywano film.Reżyser kazał nam dziewczętom nie patrzeć w kamerę i bawić się na murku jakby się nic nie stało.Kamera jechała na szynach,a do szoły szła kobieta z chustką na głowie i prowadziła syna za rękę.Nie wiedziałam wtedy nawet,że ta kobieta to sławna,wspaniała aktorka Krystyna Janda.Dowiedziałam się,że ten film będzie nosił tytuł "Kochankowie mojej mamy"i z niecierpiwością czekałam kiedy ukaże się w telewizji.Po wielu latach gdy włączyłam telewizor zobaczyłam ten film i z ciekawości,by zobaczyć moją szkołę i siebie obejrzałam.Wzruszyłam sie do łez i od tej pory jest to mój ulubiony film.Ilekroć w telewizji "puszczają" ten film ja znowu go oglądam.Nie mogę się powstrzymać!!!Wspaniale zagrana rola wyrodnej matki,wzruszające sceny,cały film ściskający za gardło.Nie znaczy to,że nie jestem wielbicielką innych pani ról.Nie widziałam jeszcze nieciekawego filmu z pani udziałem.Często jednak do telewizora przykuwa mnie zapowiedź pani występu i tylko dlatego podchodzę do obejrzenia.Moim ukochanym akrtorem polskim jest Janusz Gajos wobec czego prawdziwą ucztą dla moich zmysłów jest "Przedwiośnie"z Wami w rolach głównych.Brakuje mi słów,by wyrazić czym dla mnie jest ten film i jakie uczucia mną targały podczas oglądania.To cudo!!!Płakałam również na tym filmie i ciągle go oglądam,mam go na płycie.Zawsze pragnęłam być aktorką,mieszkam w Łodzi mam tutaj wspaniałe warunki Łódzka Filmówka,ale mama niestety nie wierzyła we mnie.Brałam udział w wielu przedstawieniach,które sama na gorąco na żywo wymyślałam tak z głowy,widownia płakała.Potrafię stworzyć klimat.Wzruszać bądź rozśmieszać.Zmusić widza do zastanowienia się nad pewnymi prawdami nad,którymi nikt się na co dzień nie zastanawia,dopóki np.nie zestarzeje się.Często robiłam Teatr jednego aktora,prowadziłam monolog,a nawet "dialog"udawając,ze jest więcej osób.Kiedy trzeba się rozpłakać użalając się nad swoim zyciem nie mam z tym problemu,tym bardziej,że ci którzy mnie oglądają też płaczą.Całe życie marzę,ze kiedyś"kuchennymi drzwiami"dostanę się do filmu abo teatru.Myślałam nawet kiedyś z panią się skontaktować i zapytać czy nie znalazłaby się dla mnie jakaś mała rólka,gdybym się oczywiście sprawdziła,w co niewątpię.Potem dowiedziałam się,ze Janusz Gajos wykłada na uczelni i z nim chciałam się skontaktować,ale czas mija,a ja ...Serdecznie pozdrawiam panią pani Krysiu,życzę dalszych wspaniałych sukcesów na polu aktorskim oraz reżyserskim.Gdyby kiedyś potrzebowała pani świetnych pomysłów na przyciągnięcie do teatru wielu widzów,to barrrdzo proszę o kontakt.Potrafię napisać sztukę ściskającą za serce,a takie właśnie najbardziej są oglądalne.Współczesny widz lubi sobie popłakać,wzruszać się i przeżywać razem z bohaterem jego dramaty,dlatego wężowe seriale nafaszerowane tragizmem mają taką oglądalność.Mogę pisać sztuki lub pomóc pani rozwinąć akcję.Jeśli potrzebuje pani jakieś pomocy to jestem do pani dyspozycji.Podziwiam panią i życzę wszystkiego najlepszego i błogosławieństw bozych.BRAWOOO!!!!Danuśka. dwilczynska@op.pl
dwilczynska
 
Posty: 7
Dołączył(a): So, 18.03.2006 20:12

Postprzez Krystyna Janda Cz, 23.03.2006 07:08

Dziękuję bardzo. Pozdrawiam Panią i dziekuję za chęć pomocy.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja