Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Trzynastka Śr, 29.03.2006 07:08

MarysiuB, nie o zbiorowe zdjecie mi chodzilo, a o zjazd forum, bo taka niby byla nazwa. Sonia chyba wie najbardziej o co mi biega, o brak granic i podzialow na ten moment, ale to juz nie jest wazne, przeszlosc i tyle. Spodziewalam sie jakiegos przedstawienia KJ, co sie na tej stronie za rok wytworzylo, wspomnien troche, itp.
Ja Twoje wybory i rozterki domowe rozumiem, sama krazylam wokol lampy Tiffany wiele razy i wmawialam sobie, ze to glupota tyle placic za lampe, ale i tak w koncowym efekcie po nia wrocilam, to samo z czarodziejskim fotelem bylo.
Pisalam o zlotych kiblach bo miala byc nowa lazienka, ale co tam, Masza dala mi inspiracje i podroz zaklepana, w czolo bic sie bede, ze mi na chwile rozum odjelo przy placeniu rachunkow.
Masza, zmykaj do Madrytu, tylko blagam, przywiez nam kolejne fotki, bo HP lubi cieszyc oko. O kanape sie nie martw, a jakbys do czerwca nie pomalowala wszystkich scian ( ale to brzmi tutaj, hi, hi), to ze mnie jest calkiem sprawny malarz pokojowy i sie polecam tuz po meetingach, z checia pomoge.

MC, ja po swojemu przezywac bede wyjazd Apollo (starszego, mlodszy zostaje jeszcze rok na oslode), ale ego rodzicielskie schowalam sobie do kieszeni i patrze, co tez to mlode pokolenie zwojuje na emigracji. To jest wyjatkowo zdolny i madry zyciowo chlopak i po prostu trzymam kciuki. Mamy juz odpowiedzi z kilku uniwersytetow i przyznane stypendia. Bede mu wiernie sekundowac. Znalazlam piekna piosenke dzisiaj i tak mi pasuje do calej sytuacji. Nie moge tylko plakac jego lzami, jesli takie momenty sie pojawia, ale cala reszta do bycia obok, kiedy trzeba. A. jest dzieckiem, ktore trudno prowadzic za raczke, zbyt mocny charakter. Sa takie sytuacje, kiedy wiemy, ze dziecko przeroslo nas w swoich zdolnosciach, ja to czuje codziennie. Piekny etap przed nim, dla mnie tez wazny, mam dokonczyc cos, co zaczelam tworzyc wiele lat temu, a potem pozwolic na bardzo samodzielne zycie, bez nadmiernej ingerencji. Boze, jaka jestem ciekawa co przyniosa te lata.

Piosenka i moje dobranoc, Wam wiosny w sercu zycze. Sorry za brak odnosnikow do wszystkich, Sciana zabrala dziennik, ale wroci z tasiemcem.

If I could
I’d protect you from the sadness in your eyes
Give you courage in a world of compromise
Yes I would
If I could
I would teach you all the things I’ve never learned
And I’d help you cross the bridges that I’ve burned
Yes I would
If I could
I would try to shield your innocence from time
But the part of life I gave you isn’t mine
I’ve watched you grow
So I could let you go
If I could
I would help you make it through the hungry years
But I know that I can never cry your tears
But I would
If I could
If I live in a time and place where you don’t want to be
You don’t have to walk along this road with me
My yesterday won’t have to be your way
If I knew
How I’d try to change the world I brought you to
And there isn’t very much that I can do
But I would
If I could
If I could
I would try to shield your innocence from time
But that part of life I gave you isn’t mine
I watched you grow so I could let you go
If, if I could
I would help you make it through those hungry years
But I know that I can never cry your tears
But I would
If I could
Yes I would
Yes I would
If I could
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez teremi Śr, 29.03.2006 08:17

Witam
będzie krótko bo za chwilę jadę na imieninowe sniadanie (już od wczoraj w moim kalendarzu imieniny Grażyny), wieczorem wracam w nocy i nie mam sił - to wynik "aktywności kulturalnej"

¦ciana wybacz ale młodzieży nic nie podcinam, nie jestem zwolenniczką twierdzenia, że młodzież jest zła". Jak w każdym pokoleniu jest różna a ta "tegoroczna" to moim zdaniem ambitna i mądra co zresztą widać też i na forum. Młodzieży to ja mogę wiele wybaczyć, gorzej z dorosłymi, tylko kiedy zaczyna się dorosłość: czy jak wychodzimy z domu "na swoje", czy na etapie studiów, po ślubie, po dziecku? czy może dopiero w moim wieku (zgodnie z tezą Gombrowicza-to oczywiście moje interpretacja tego co autor - mój ulubiony - napisał) - nie wiem.

"mgłodeszcz" - nareszcie wiem jak nazwać taka pogodę a z tym wordem - ach myslałam, że masz jakiś bardziej nowatorski sposób.

Uciecha - łąka, kwiaty, stokrotki to dla mnie jeszcze wianek taki elegancki komunijny i taki robiony na łące i to nie puszczany na wodę a taki na głowę (żeby była jasność). Wianki robiło się jeszcze z kwitnącej koniczyny - chyba tak się ta roślina nazywała.
Kwiaty lubię też w wazonach, flakonach i we wszystkim w czym chcą być, lubię patrzeć na nie w domu nie tylko na łące, ale z miejskich trawników czy klombów nie zrywam.
Piękne te zdjęcia Kazimierza - niestety mam braki w zwiedzaniu Polski.

MałgosiuSz. - lektury obowiązkowe i trzeba czytać, bo w wersji HP zdecydowanie poprawiają nastrój przed trudami dnia codziennego.

Mała - oczywiście, że dawaj te pikantne szczegóły i to szybko zanim ONE zaczną sobie dorabiać do tego teorię.

Gocha - trudno idę na studia - mam nadzieję, że wizy studenckie dają bez ograniczeń wiekowych.

Kangurzyco - piekne to zdjęcie i piękny opis Emci.

M.C. - Ty nie przewidziałaś zachowania innych matek/rodziców? Zrób mu taką Jego osobistą listę a może niech sam o sobie napisze? to też może być dobre doświadczenie.
Dobrze, że dopisałaś TAK, bo wcześniej umknęło to mojej uwadze.

Wygrzebałam też dla Was piosenkę- mam nadzieję, że nie było jej tu jeszcze.

"Ty jesteś inna"

Już raz przyznałem się,
już wygadałem się,
że przy tobie tracę głowę,
i że słów mi brak.
Niech to nie przeraża cię,
niech nie przeraża cię,
to dla mnie dziwne i nowe,
że ktoś mnie bierze tak.

Ty jesteś inna niż wszystkie,
nie wiem, czy lepsza, czy nie,
ty jesteś inna niż wszystkie,
tyle o tobie się wie!
Zwykle wydać sąd, to rzecz nietrudna:
"Miła, ładniutka, przecudna"...
A ty jesteś inna niż wszystkie,
taka o jakiej śnię!

Nie raz lubiłem już,
nie raz tęskniłem już,
nie raz w sercu coś waliło,
coś szumiało we krwi,
lecz nie wiedziałem nic,
jak wielka może być miłość,
gdy kochać uczysz ty!

Ty jesteś inna niż wszystkie...
(Jerzy Jurandot)

Miłego, wiosennego dnia
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Izabella Śr, 29.03.2006 08:38

Dzień dobry HP.
Uprzejmie donoszę, że czuję się nieźle. Mimo mgły za oknem moje stare
kości nie strzelają w stawach, a na dokładne ich rozruszanie umyłam właśnie
jedno okno, co zawsze mnie cieszy, że jeszcze tyle potrafię zrobić sama,
chociaż co roku obiecuję sobie i oświadczam rodzinie, że teraz to już na pewno,
ale to na pewno wezmę kogoś do sprzątania. I co? Myję sama, bo lubię - ot, taka
moja śląska natura. Rano o 6:00 co prawda obudził mnie świst-gwizd z moich
własnych płuc, czego muszę przyznać nie lubię, ale cóż, astma to taka właśnie
pani świszcząca. A od tego mycia i sprzątania to ręce mam całkiem spracowane,
bo rękawiczek to ja nawet w wielki mróz nie noszę, a co dopiero do sprzątania,
juz nie mówiąc o zmywaniu. Bo zmywarki automatycznej też nie mam, wystarczy
pralka automatyczna, za której wynalezienie pocałowałabym w czółko
wynalazcę - z wdzięczności oczywiście. A rozwieszać pranie też lubię.

Zaraz wychodzę na "moje godziny", a o 17:00 do Polonii na Darkroom,
bo w niedzielę nie mogłam być, jak i w sobotę w Polonii. Staruszka, a i owszem,
przechodziła, ale nie tamtędy i ktoś ją przeprowadził w całkiem drugą stronę.
Zdjęcia co niektóre obejrzałam, Maszy się już nie boję. a Grejs akurat tort wcinała
z zamknietymi oczmi, to nie wiem - bać się, czy się nie bać....a Mała wcale nie taka
znów mała. Rudi widziałam juz kiedyś w Polonii, to i na zdjęciu z łatwością
ropoznałam - po prostu rudi;) Zdjecia z AA takie niezbyt wesołe...

Jestem przy końcu ni to powieści, ni to eseju J.M.Coetzee "Elizabeth Costello"
i mam mieszane uczucia. Choć w niczym nie przypomina ta powieść "Czarodziejskiej góry" Tomasza Manna, równie trudno, jak i w tamtej powieści przejść mi przez
niektóre długie wywody tytułowej bohaterki. Ale lektura warta poczytania,
choć "Hańba" bardziej mnie wciągała w czytanie tego autora przez swą
"arcydzielność"- to takie moje słowo;)

Zdjecia z Kazimierza obejrzałam, są cudne i przypominają mi
piekne czasy mojej ryczącej czterdziestki, puszącej trzydziestki i zwichrowanej
dwudziestki, kiedy często tam wpadałam sama lub z przyjaciółmi. Oj, lata całe
tam nie byłam.

Pozdrawiam słonecznie mimo mgły i totalnego zachmurzenia
nad Warszawą, raczej deszczową.
Ahoj!
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Ściana Śr, 29.03.2006 08:42

Tralalalala. To znowu ja. I znowu WOLNOSC w Kredensie. Weekend. Melduje sie Sciana zwana Tasiemcem. Dzisiaj jestem w szampanskim humorze, bo:
1. weekend
2. kawa byla dobra
3. noc byla dobra
4. weekend
5. tel. (praca) wylaczylam
6. mejla (praca) nie sprawdzam
7. memory stick (jak to jest po polsku???? Help!) schowany na dnie, powtarzam DNIE (zeby mnie nie korcilo opracowywanie nowego projektu)
8. weekend
9. ser na sniadanie tez byl dobry
10. zaraz zrobie druga kawe
11. weekend
12. dostalam 3 fajne filmy od O. Zaraz sobie obejrze.
13. uslyszalam wczoraj cos TAK, KURNA, MILEGO, ze az do dzisiaj mi sie rece trzesa.
14. pierscionka nie bylo (Emcia! Nawet nie probuj wyskakiwac z taka interpretacja!)
15. weekend
16. zycie jest fajne
17. Tolibke mam...wiadomo GDZIE
18. moj nowy szef jest GIT
19. weekend
20. FREEDOM, dna chwilowo BRAK (patrz #13).

No to otwieram dziennik i lece sciana.

Grejs - wisniowka - czek. Wyrylam rylcem na scianie.

Maciejko - noc minela, slonko wstalo. Skacze. (Czy Ty mnie podgladasz w Kredensie? )
Bardzo mi sie spodobal Twoj opis HP, a juz najbardziej haslo "W cieniu wielkiej Sciany". Daje Ci odznake za PRAWDOMOWNOSC.
PS brawo za wypowiedz w temacie kanonu dobra/zla: "Mam jakies swoje zdanie czy odczucie , nie mam potrzeby narzucania go swiatu." I oto wlasnie chodzi!
PS na kozetke sciany nie ma co liczyc! Wmurowana w Kredensie. Masza niech sobie leci do Madrytu. I prosze nie profanowac "kozetki sciany" i nie mylic jej z jakas tam "kanapa". Wypraszam sobie!
PS W sprawie Twojego snu o Scianie. Ekhm..ekhm...Wskakuj na kozetke (hi hi). Firanek nie mam w oknach. Mam rozsuwane drzwi balkonowe z takiego przyciemnianego szkla, wzorek: roslinki czili ryz. Obrazy na scianach (hi hi) czek, sa. Do tego kupa zdjec, glownie moje ulubione miejsca z podrozy, co tam jeszcze? Jest koreanski obraz. Jest plakat "Mala" naszej KJ, sa stare reprodukcje sztuki japonskiej, sa zdjecia SEROW (tak sobie na nie patrze jak jestem glodna), jest slubne zdjecie moich dziadkow (podrozuje ze mna wszedzie), jest Aniol z Polski, Krzyz z Hondurasu, Panna Mloda z Japonii, zdjecia przyjaciol z K-R, obraz od O., zdjecia sciany od Emci (Emcia pamietasz?), kalendarz od Kangurzycy (Kangurzyco, pamietasz?), a tego wszystkiego pilnuje kot od Grejsa (Grejs, pamietasz? Kot stoi pod sciana, no co? Porzadek musi byc!). Wszystko w tonacji bezowo-brazowej, zeby nie bylo ze w lososiowo-szarej. Okno otwarte - czek, ptaki za oknem, glownie koreanskie Sowy - czek. Sciana w Kredensie - no chyba ze pomylilam sama siebie z kims innym. Koniec prywaty. Prosze bardzo, teraz Wam sie bedzie snila Sciana z realu.

Uciecha - witaj w klubie "wolnosc dla stokrotek". Pozdrawiam.
PS Zdjecie "no wiadomo, co tam zaszlo".....mialam Mashmoonowe skojarzenia erotyczne. I nie chodzilo o slonce, tylko o to, co zaszlo na tej przystani.

zla kobieto1- "W snach, czy nie snach wazne, ze jak cos sie zaczyna, to zawsze nalezy to s_konczyc".....Hmmm....osobiscie wole takie niedokonczone sprawy....z haslem "ciag dalszy nastapi".
PS a co to za haslo "nie powinnam byla"? W Kredensie, tfu, HP jest wolnosc slowa. Podpisano: General Sciana, Azjatyckie Centrum Dowodzenia.

Masza - bardzo sie ucieszylam z bibelotow - wlasnie mialam na nie chrapke. Trafiony-zatopiony. Poprosze jeszcze o albumy z wystaw, ktore opisywalas w HP.
PS Zastanawiam sie tylko JAK DLUGO mam szczekac na te bibeloty. Moze poprosze Grejsa o jakis przeboj z zaspa....Hmm....
PS na serio: milego pobytu w Madrycie. Pozdrawienia dla Don Diego. Hasta luego!

Renato, czili Pokrewna Duszo, czili Pokruszo - pozdrawiam i witam raz jeszcze.
PS uwazaj troche na "Bede czytac bo podnosi mnie to na duchu". Tutaj kobity (WIADOMO KTO) pisza o jakis dnach, zakretach, labiryntach, ze czasem mi rece opadaja i spadam na leb na szyje na dno depresji.
PS jak nic, zaraz KTOS napisze, ze to glownie ja, Sciana, zajmuje sie analiza DNA. Uprzedzam grzecznie i pokornie, ze nic sobie z tego nie robie. Przyzywczailam sie do tego, ze cale HP zwala na mnie wine. I dobrze mi z tym!

Czesc Maszmunie-Telesforze - dac Emci i Maszy arcydzielo, to wyjdzie z tego profanacja arycydziela, czili kicz. Hi hi.
PS jak to "piosenka o Mashmoonie jest piosenka bez dna"? Te wszystkie "ekhm...ekhm" to jest dopiero DNO nad DNAMI!

Soniu - a ten sasiad z gory, ten w bonzurce, to przychodzi do Ciebie? I co na to Twoj Polowek? Raaaany!!!!
PS W Hameryce sa rowniez kozetki dr Frojd dla psow. 100$ za godzine. Nic nie bujam!

Mala - jasne, ze wiem. Przeciez z niefajnym to bym sie nie zadawala. Prawda Oczywista. W koncu od KOGOS te kolezanki zycia sie nauczyly.
PS Grejs jest GIT!
PS Masza jest GIT!
PS Mala jest GIT!
PS Zdecydowanie nie planuje obchodow 2 rocznicy w Azji. Zdecydowanie jestem anty-spoleczna, niesmiala i w ogole nienormalna. Hi hi.
PS Zdjecia dawaj. Golebnik szczeka.

Masza - dzieki za zdjecia z Kazimierza.
PS co to znaczy "pierogi ruskie inaczej". Tzn jak?

Gocha - generalnie prasa klamie! Tak sobie kombinuje bez czytania (hi hi). Ten artykul o demokracji w Azji zaintrygowal mnie. Zaraz poszukam w internecie. Jak nic - dobra terapia anty-denna. Dziekuje!!!
PS Twoje zaproszenie - to miod na serce. Przypomnialy mi sie moje przeboje, problemy, samotnosc i lzy na hamerykanskiej ziemi. Taki los studenta z Polski. Dziekuje za zaproszenie w imieniu przyszlych studentow. Takie wsparcie jest bardzo potrzebne na starcie w Hameryce. Macham serdecznie.

Emcia - wdech. wydech. Dzien Dobry!!!!!! Powtorz: Dzien Dobry!!!! Dobry!!!!
PS zaplacic to ja Ci moge - podtekstem!!!! PHI! Twoja Dr Frojd. PS Wiesz CO ja wyczytuje z TWOICH PODTEKSTOW????!!!!!!
PS "Sciana wredna jest czasami"? Powinno byc: "Sciana ZAWSZE jest wredna". Czy Ty mnie w ogole znasz?
PS dno nie rowna sie urwanie glowy. Dno to jest DNO.
PS Tesciowa pozdrow. Uwielbiam Tesciowe!!!!
PS Energia leci nad Mongolia. Razem z hanbokiem.
PS Dawaj jakis tekst, bo cos nudny ten moj weekend.

Trzynastko zwana Ucieszka - 20-lecie?!!!!! Zazdraszczam jak cholera!

Ita & Uciecha - przeczytalam w skupieniu Wasz dialog. Niech zyje Krakow! Niech zyje Kazimierz!

Renato - tez czasem jedzowata zolzo - Azja pozdrawia Szczecin.

Emcia - O. jeszcze nie wyjechal. Ale soon.
PS Wszystko do brudnopisu.
PS Osobista opowiesc o W. i Jego dobrym sercu - piekna. Oczy mi sie spocily.
PS okulary zdecydowanie bez marki. Oszczedzam na podroze.
PS You! Dzieki, ze jestes TU, tzn TAM.

Kangurzyco - Twojego Kangura to ja widzialam i slyszalam. Uwazalabym troche na ta NANCY, dobra? Tzn, w Twoim imieniu ufam Kangurowi, ale nie ufam Nancy, ktora wysyla TAKIE piekne zdjecia.

Kmaciej - rece mi opadaja w temacie kwiatow i laki.
PS Za piosenke dziekuje, przyjrze sie jej z lupa.

Trzynastko - jasne, ze "Sciana zabrala dziennik i wroci z tasiemcem". Na rozkaz szczupaka, tfu, Trzynastki, niech sie spelni wola taka.
PS Prywatne pozdrowienia dla starszego A.
PS A czy ta piosenka to Jego autorstwa?

Teremi - wlasnie rozgladalam sie za tekstem. Rozgladasz sie i masz. Dziekuje!
PS Doroslosc zaczyna sie w momencie, w ktorym zaczynamy radzic sobie z zakretami, labiryntami, kantami i calym tym zyciowym dnem.

No i koncze, ale zaraz wroce. A co? Zabronicie mi?

Dopisek: Izabello - Pozdrawiam! Witam! Macham! Usmiechnelas sie troche?! Twoj Tasiemiec robi co moze.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Izabella Śr, 29.03.2006 08:56

¦ciano - uwielbiam Twoje tasiemce. Oczywiście, że życie jest piekne,
bo kobiety, bo kobiety lalalalalalalala ...ach, i ci mężczyźni, no i cała
ta przyroda, przygoda, deszcz i niepogoda, no i w ogóle.

No to jeszcze raz - AHOJ!!!
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Rfechner Śr, 29.03.2006 11:00

To podnoszenie na duchu troche w cudzyslowie bo depreche mam juz chyba wpisana w stan posiadania na wlasnosc .Nie wiem jak Wy ale ja jak jednego dnia tak mi sie wszystko pieknie ulkada, smieje sie wszystko takie cacy to drugiego taki kop w ...... ze nie wiem w ktora strone isc Mam to sprawdzone ...Ale jakos sie czolgam przez to zycie ....jak kazdy
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Ściana Śr, 29.03.2006 11:19

No i co, Drogie HP? Przyszla WIOSNA w kolorze nadziei? A co? NIE MOWILAM?
No to skoro mowa o kolorze nadziei.....Tekst w kolorze nadziei. Voila.

¦wierki jak akty strzeliste /tutaj Mashmoon jak nic doklei swoje "ekhm...ekhm"/
tłumnie obległy jezioro /KTO odkryl Mazury? Czek - kazda piosenka jest o Scianie, a tlumy to byly na spotkaniu forumowym, phi!/
dziwiąc się wodom, że czyste, /Emcia! Widzisz to? Tlum nic nie kapuje, ze WODA zawsze jest CZYSTA, jak wodka/
że srebrne ryby w nich biorą, /Kangurzyco! Koniec zagadki - te Twoje ryby ze zdjec to BIORA/
że cisza skrzydlatym śpiewem /KTOS falszuje pod stolem/
usypia złociste fale. /a co sie potem sni takim falom? ekhm...ekhm/
Gdzie takie miejsce jest - nie wiem, /glupia jestes, czy co? Jasne, ze w KREDENSIE/
lecz wiem, że trzeba je znaleźć. /w szukaniu Kredensu jest poszukiwanie Nirwany/

Więc kiedy walec postępu /a pamietajcie jak Sciana jechala walcem w HP? Luuuudzie, to byly czasy/
triumfalnie pędzi przez zieleń, /a jak ma pedzic? DENNIE?/
kiedy przybywa zastępów /zaczynam obowiac sie tych tlumow i zastepow/
ludzi myślących portfelem, /zloty kibelek czy bilet? Madryt czy kanapa? PHI!/
gdy komputery już liczą /to nie komputery, tylko GOCHA/
rentowność wszelkiej idei, /rece precz od idei. Alberta ma WAS na oku/
czucie i wiara niech krzyczą /pobudka!!!!! WIOSNA przyszla!!!!! Teremi?! Odbior/
o świat w kolorze nadziei. /Kmaciej - zdecydowanie nie chodzi tutaj o szaro-lososiowy/

Ułóżmy serca na trawie. /dziekuje bardzo! Emcia zerwala wszystkie kwiaty. Laka pachnie dnem/
Niechaj odpoczną po biegu /bieglam na dach. Serce mi tak walilo: bum bum bum bum/
w zielono sklepionej nawie, /a to byla Kaplica Sykstynska Miski Anielicy/
gdzie pięknem każdy tchnie szczegół. /no przeciez! Jak Miska maluje, to ZAWSZE wychodzi Arcydzielo. Potem dopisuje sie Emcia i Mashmoon i wychodzi KICZ/
Pozwólmy zmilknąć rozmowom, /niech zyje roznica czasu! Jak ja pisze, to w Kredensie cisza. K-R smacznie chrapie/
a myślom bujać po niebie /niebo tez w kolorze nadziei? KTOS podmienil kredki?!/
czując, że lepiej nam z sobą, /oj jak nam dobrze/
że jest nam bliżej do siebie. /serca jak magnez, bio-fizo-chemia/

Więc kiedy walec postępu /to General Sciana pruje przez zielen/
triumfalnie pędzi przez zieleń, /WE AZJATYCKA KASANDRA/
kiedy przybywa zastępów /zastep Druhen! czuj, czuj, czuwaj!/
ludzi myślących portfelem, /Kangurzyco! Kupilas juz kibelek dla Sciany za $1780?/
nim komputery wyliczą /nie wylicza, bo stary zabral kabel/
nieopłacalność idei, /Teremi! Ratunku! Widzisz co TA mlodziez mysli o zyciu?/
czucie i wiara niech krzyczą /dzisiaj krzyczy Sciana: hip hip hura/
o świat w kolorze nadziei. /jak KTOS szczeka, to sie doszczeka. Alberta - czek/

PS Emcia - i tak wiem, ze wszystko wyczytasz miedzy wierszami. Masz racje. Ekhm..ekhm. Usmiecham sie szeroko. Twoja Woda.

tekst: Wojciech Kejne + /Sciana/
spiew: Alicja Majewska
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez greenw Śr, 29.03.2006 12:06

Zwycięstwo

Po nie udanych próbach zalogowania się na forum , jestem .
Powtórzę się z innym i dziękuję za relację , fotki z spotkania. Tak trochę ściska w sercu , że się tam nie było .
Przeczytałam T&T , dziękuję . co wy się tak boicie , że młodzież się zgorszy ; ) młodzież czyta, uczy się / od najlepszych w końcu / pytania ma , prosi o więcej i mam nadzieję , że was kiedyś zaskoczy / pozytywnie /
¦ciana fajne te Twoje punkty / 3 i 13 /
Byłam kiedyś w Kazimierzu na festiwalu filmowym, jedyne co pamiętam to tłumy i szukanie skrawka ziemi by rozbić namiot . Coś jednak przyciągało mnie do tego miasta i po pewnym czasie , wybrałam się znów i wtedy odkryłam Ten Kazimierz .
Mamy to tak mają , jak ich pociechy wybywają z domu . Moja to już się chyba pogodziła , że córkę włóczykija , choć i tak wiem , ze najchętniej to by chciała, żebym była blisko.

Znacie takie radio ?/pewnie już było /
www.polskastacja.pl

Ja na razie przetestowałam muzykę filmową i niezapomniane polskie przeboje .

U mnie pada , pada i powietrze cudownie pachnie .
Pozdrawiam wszystkich
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez M.C. Śr, 29.03.2006 12:35

Dzien, u Was to moze i dzien ale u mnie to zdecydowanie noc. To ja jestem SOWA, czek, ludziom spac nie daje. Zaraz pojde myc okna!

Kangurzyco, niesmialo dziekuje za to co napisalas, pasuje do tego co sama czuje. A to zdjecia to w ogole jest niebianskie! (Sciana, precz! to nie to sklepienie!) Eeeee tam, ja bym sie zadna Nancy nie przejmowala, no chyba ze na zdjeciach dla Kangura pojawi sie Nancy z diamentowymi kolczykami. To wtedy ja tez zglaszam sie do AKCJI!!!

Grejs, nie badz taka i napisz jak Misiek swietuje urodziny. Dla Miska i Ciebie same DOBRE zyczenia!

Maciejko, juz mialam huknac, zeby laki nie kosic (takie zboczenie zawodowe), ale Twoja wyobraznia zadzialala tez na moja. Dobra od dzisiaj kosimy lake! Wiadomo dlaczego! Wianki czek.

Moja tesciowa, brrr nie lubie tego slowa... To jest super, git, i w ogole rowna babka! Moglabym peany na jej czesc pisac! Moze kiedys napisze, kto to wie? Wiele w zyciu przeszla, wiele w zyciu osiagnela, niesamowita kobieta! Hi hi, przyjezdza zajac sie przez tydzien wnukami, i ma stracha... Wiem chociaz tego nie mowi...Pozdrowie ja z calego serca!

Trzynastko, po prostu lubie jak piszesz o swoich synach, bardzo lubie.

Teremi, doroslosc zaczyna sie wtedy gdy potrafimy isc w swiat o wlasnych silach i gdy nam sie to podoba.
Wianki...noooo...sentyment mam ogromny, moja Mama zawsze plo(e)tla (nie moge si ezdecydowac stad korekta, czek) dla mnie wianki i spiewala, taka piosenke, nie pamietam dokladnie slow ale pamietam melodie, cos o tym ze pojdziemy na laka, nazbieramy maki chabry i blawaty. Doslownie to widze i slysze jakby to bylo wczoraj. A jeszcze pozniej to chodzilismy na puszcznie wiankow, na Jana, mala bylam a to byla noc i widze jak te wianki plynely po malej rzeczolce i dziwilam sie jak one tak moga plynac ze swieczkami...
Teremi, po tym wydarzeniu z lista, o tym co jest dobrego w W., zdalam sobie sprawe ze jednak popelniam blad znany wielu rodzicom. Zbyt malo podkreslam ile rzeczy W. robi dobrze, bo wydaje mi sie to oczywiste, ze On to wie. Pogadalismy troche wtedy na ten temat. Chyba pomoglo. Najbardziej chodzilo Mu o to ze jest dobry w rysowaniu...

A skoro juz jestem przy dzieciach i piosenkach. To mam cos malego o moim J. Ogladal amerykanskie bajki "Dragon Tales", byl w nich fragment o piosence ktora pomaga przy pracy "singing makes the work go fast". J. zapamietal sobie slowa, przybiegl do mnie i oznajmil ze ma dla mnie piosenke i zebym koniecznie spiewala ja przy myciu naczynia. Potem gdy juz mylam naczynie sprawdzal, "Mamo spiewasz?" Nie moglam spiewac bo musialam sie smiac...

Izabello, natchnelas mnie do prac domowych, i bardzo dobrze! Smieje sie z tego co piszesz o rekach. Mialam kiedys kolezanke ktora spala w rekawiczkach, przesyconych kremem do rak, bo twierdzila ze nie przezyje widoku postarzalych rak. Tak mi sie przypomnialo. Pralke automatyczna doceniam wtedy gdy mi sie zepsuje! I tez mam ochote podziekowac wynalazcy.

Renato, zgadzam sie chodzi o to zeby sie czolgac! Czyli isc w taki lub inny sposob do przodu!

DZIEN DOBRY Misko Anielico! No to przechodzimy od razu do punku 13, hi hi. Nie pierscionek, to co? Wino wyslac, czy nie? Wino tez woda, wszystko mi sie poplatalo.
PS Memory stick??? pierwsze slysze, to chyba tylko w Azji istnieje. A co juz reka nie wystarcza?
PS No opis scian ladny, ale ja osobiscie jestem wzrokowcem, wolalabym zdjecie scian, moze byc nawet artystyczne, tfu anielskie. Zdjecie Dziadkow...naprawde? I tak nic wiecej..., Ty mnie kiedys wykonczysz, i ciag dalszy nie nastapi, hihi! No coz wkladam do brudnopisu...
Ps Piosenke musze obejrzec na wszystkie strony. Ale bez watpienia TO nie jest DNO.

No i malutka piosenka.

I used to be lunatic from the gracious days (od grejsowych dni ludzie spac nie moga, tylko chodza w snie!)
I used to be woebegone and so restless nights (natomiast, hi hi gdy wkracza do akci Masza to wiadomo JAKIE sa noce....)
My aching heart would bleed for you to see (Sciane serce bolalo, ale to bylo kieeeedys)
Oh but now...(teraz ma weekend)
(I don't find myself bouncing home whistling buttonhole tunes to make me cry)(w mojej, emciowej rzeczywistosci, to jest tak, podskakuje z radosci gdy pedze do domu w samochodzie w rytmie muzyki z radia, czasami rowniez chce mi sie plakac, z radosci tylko i wylacznie, hi hi, przeciez o tych innych chwilach nie bede tu pisac....)

No more "I love you's" (bo sa jeszcze inne slowa zeby wyrazic milosc)
The language is leaving me (np gdy Kangurzyca napisze COS o Emci, no to nie wiem co powiedziec...ale oczy mi sie smieja)
No more "I love you's"(a dlaczego nie? prosze bardzo "I love You, I love you, I love you, I love you, zawsze mozna kochac, phi, Masza tylko bez Twojej slynnej doslownosci, co?)
Changes are shifting outside the word (zmiany nie musza byc zle, swiat nie musi byc zly, niech zyje mlody Apollo wyruszajacy w swiat!, zmienilam sobie "word" na "world")

(The lover speaks about the monsters)(ten wers dedykuje Scianie, bez komentarzy, hi hi hi, WIEM ze bardzo by go chciala)

I used to have demons in my room at night (tego wersu nikomu nie dedykuje, jest moj!)
Desire, despair, desire... SOOO MANY MONSTERS! (eeee, te potwory juz dawno spia pod poduszka, hi hi hi, no nie moge smiac mi sie chce, sama nie wiem dlaczego...)
Oh but now...(now, teraz pisze teks, powaga)
(I don't find myself bouncing home whistling buttonhole tunes to make me cry)(fizyczna niemozliwoscia jest gwizdanie i plakanie, sprawdzilam!!!)

No more "I love you's"(a czasami w ogole nie trzeba slow, wystarczy gest, wyzsza szkola jazdy, jakby co to Masza zaprasza na korepetycje, hi hi)
The language is leaving me (a wtedy wszyscy oniemieja z wrazenia!)
No more "I love you's"(a jak ktos chce "I love you's" po koreanski to Dr Frojd juz sobie ostrzy jezyk zeby wytlumaczyc co i jak...)
The language is leaving me in silence (wtedy dopiero zalegnie CISZA....)
No more "I love you's"(przeciez mozna bardziej niz kochac...)
Changes are shifting outside the word (slowa zawsze sie zmieniaja, jak kalejdoskop, czek)

(They were being really crazy (kto?)
They were on the come.(nie przyjda)
And you know what mummy?(co synku?)
Everybody was being really crazy.(tylko bez szalenstw!)
Uh huh. The monsters are crazy.(od tego sa potworami)
There are monsters outside.)(to byl tylko sen)

No more "I love you's"(wystarczy jakis ZNAK)
The language is leaving me (taki zeby slowa byly zbyteczne)
No more "I love you's"(np. pierscionek, czek)
The language is leaving me in silence (uwielbiam cisze, gdy slowa sa zbedne, wszystko zrozumiale, wystarzy tylko spojrzenie)
No more "I love you's"(taka cisza jest chyba lepsza niz pierscionek...)
Changes are shifting outside the word (wtedy chcialoby sie zatrzymac swiat, czas, chwile...)
Outside the word (nie moge sie zdecydowac czy w tej piosence ma byc "word", czy "world" musze posluchac jeszcze raz)

Anka Lennox (Emcia)
Ostatnio edytowano Śr, 29.03.2006 18:25 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Śr, 29.03.2006 13:22

Phi! Emcia - taki tekst to sie nie moze zmarnowac. To jest moja ulubiona piosenka A.L.

I used to be lunatic from the gracious days (od grejsowych dni ludzie spac nie moga, tylko chodza w snie!) /a na drugi dzien wklejaja pajaca, bo na kaca najlepsza pajaca/
I used to be woebegone and so restless nights (natomiast, hi hi gdy wkracza do akci Masza to wiadomo JAKIE sa noce....) /erotyczno-zmyslowe, ekhm...ekhm...?/
My aching heart would bleed for you to see (Sciane serce bolalo, ale to bylo kieeeedys) /jakie kieeeeedys? Sciane ZAWSZE serce boli. Tylko powody sie zmieniaja/
Oh but now...(teraz ma weekend) /czek! FREEDOM/
(I don't find myself bouncing home whistling buttonhole tunes to make me cry)(w mojej, emciowej rzeczywistosci, to jest tak, podskakuje z radosci gdy pedze do domu w samochodzie w rytmie muzyki z radia, czasami rowniez chce mi sie plakac, z radosci tylko i wylacznie, hi hi, przeciez o tych innych chwilach nie bede tu pisac....) /a dlaczego nie? Nie badz taka niesmiala, bo i tak NIKT nie uwierzy/

No more "I love you's" (bo sa jeszcze inne slowa zeby wyrazic milosc) /np. I LOVE YOU/
The language is leaving me (np gdy Kangurzyca napisze COS o Emci, no to nie wiem co powiedziec...ale oczy mi sie smieja) /a o mnie to NIKT NIGDY NIC dobrego nie napisal. Buuuu/
No more "I love you's"(a dlaczego nie? prosze bardzo "I love You, I love you, I love you, I love you, zawsze mozna kochac, phi, Masza tylko bez Twojej slynnej doslownosci, co?) /Emcia - doceniam bardzo to "I love you" razy CZTERY/
Changes are shifting outside the word (zmiany nie musza byc zle, swiat nie musi byc zly, niech zyje mlody Apollo wyruszajacy w swiat!, zmienilam sobie "word" na "world") /Emcia - Boj sie Boga, moze byc Apolla. Nie wolno zmieniac slow w tekscie. W podtekscie - FREEDOM - mozesz sobie robic, co chcesz/

(The lover speaks about the monsters)(ten wers dedykuje Scianie, bez komentarzy, hi hi hi, WIEM ze bardzo by go chciala) /Emcia - jestes the best! Zaraz po mnie! Sciana bierze wers i haftuje go na niebiesko. Phi!/

I used to have demons in my room at night (tego wersu nikomu nie dedykuje, jest moj!) /used to? U mnie demony zyja non-stop/
Desire, despair, desire... SOOO MANY MONSTERS! (eeee, te potwory juz dawno spia pod poduszka, hi hi hi, no nie moge smiac mi sie chce, sama nie wiem dlaczego...) /to od tego desire, Emcia! hi hi/
Oh but now...(now, teraz pisze teks, powaga) /powaga? Nie mydlij mi oczu organicznym kalifornijskim mydlem, dobra?/
(I don't find myself bouncing home whistling buttonhole tunes to make me cry)(fizyczna niemozliwoscia jest gwizdanie i plakanie, sprawdzilam!!!) /tez sprawdzilam! Zdecydowanie mozliwe, phi! Sciana potrafi WSZYSTKO. Pestka/

No more "I love you's"(a czasami w ogole nie trzeba slow, wystarczy gest, wyzsza szkola jazdy, jakby co to Masza zaprasza na korepetycje, hi hi) /a czasem to wystarczy CISZA. Sciana nie zaprasza na korepetycje/
The language is leaving me (a wtedy wszyscy oniemieja z wrazenia!) /wszyscy oprocz Sciany, phi!/
No more "I love you's"(a jak ktos chce "I love you's" po koreanski to Dr Frojd juz sobie ostrzy jezyk zeby wytlumaczyc co i jak...) /jezyk ostry jak noz. voila: AJ-LA-WJU/
The language is leaving me in silence (wtedy dopiero zalegnie CISZA....) /przepraszam bardzo, Alberta juz duzo wczesniej przepowiedziala CISZE/
No more "I love you's"(przeciez mozna bardziej niz kochac...) /Emcia - Ty naprawde znasz sie na zyciu. Szacuneczek/
Changes are shifting outside the word (slowa zawsze sie zmieniaja, jak kalejdoskop, czek) /dlatego nie wolno niczego przyspieszac, o nic pytac (Teremi miala racje), trzeba szczekac w ciszy/

(They were being really crazy (kto?) /jak to KTO? Sciana i O./
They were on the come.(nie przyjda) /czek/
And you know what mummy?(co synku?) /synku? A....To bylo pytanie do Emci. Ufff/
Everybody was being really crazy.(tylko bez szalenstw!) /Emcia! Bez szalenstw to nie ma po co zyc/
Uh huh. The monsters are crazy.(od tego sa potworami) /czek/
There are monsters outside.)(to byl tylko sen) /niestety nie! To jest zycie/

No more "I love you's"(wystarczy jakis ZNAK) /Emcia...macham do Ciebie podtekstem. ZNAK. Jak mnie widzisz? COPY/
The language is leaving me (taki zeby slowa byly zbyteczne) /a wtedy wkraczaja czyny. Ekhm..ekhm.../
No more "I love you's"(np. pierscionek, czek) /Emcia! Chcesz bumerangiem w leb?/
The language is leaving me in silence (uwielbiam cisze, gdy slowa sa zbedne, wszystko zrozumiale, wystarzy tylko spojrzenie) /nie trzeba spojrzenia. Wystarczy hug/
No more "I love you's"(taka cisza jest chyba lepsza niz pierscionek...) /teraz gadasz jak przystalo na Emcie. Czytasz ZDECYDOWANIE doskonale. Ze zrozumieniem - czek/
Changes are shifting outside the word (wtedy chcialoby sie zatrzymac swiat, czas, chwile...) /tylko tak trwac? co?/
Outside the word (nie moge sie zdecydowac czy w tej piosence ma byc "word", czy "world" musze posluchac jeszcze raz) /WORD! Przeciez Ci tlumacze, ze nie chodzi o slowa! Alberta mowi, ze wszystko, tfu, WSZYSTKO, mozna powiedziec w CISZY/

Anka Lennox (Emcia) + /Sciana=Cisza/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Śr, 29.03.2006 14:53

Priwiet! Wiecie co? Postanowilam zrobic dochodzenie w sprawie zdjecia od Nancy. Bo: 1) podobalo sie Kangurowi, 2) skad Nancy wytrzasnela takie zdjecie, 3) Nancy dolaczyla do fotki nastepujacy tekst: 'A scene you will probably never get to see, so take a moment and enjoy God at work at the North Pole. This is the sunset at the North Pole with the moon at its closest point. And, you also see the sun below the moon. An amazing photo and not one easily duplicated. You may want to save this and pass on to others.' --> Przeciez w zyciu by czegos takiego sama nie wymyslila, w koncu znam ni/e/jaka Nancy, 4) obejrzalam zdjecie ze zrozumieniem i zastanowila mnie ilosc wody. No i znalazlam takie rozwazania na temat prawdziwosci tej fotografii:
http://www.hoax-slayer.com/north-pole-moon.html

Zakonczenie: "Real or fake, it is certainly a breathtaking picture." --> czyli, ze nie wiedza, tak na 100%, czy jest to prawdziwa fotka, czy po roznych cyfrowych sztuczkach, a moze w ogole komputerowy art... niewazne, i tak sie podoba. No i OK.

Masza, plyn po morzach i oceanach, czyli zaszalej w Madrycie. Odpocznij, naciesz sie sloncem i wracaj do HP ze zdjeciami.
Ide, moze napisze cos o Commonwealth Games i rybach. Jesli nie dzis, to jutro. Raczej jutro, bo cos mnie spik bierze. Paka!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Małgosia Sz Śr, 29.03.2006 18:15

Oj... HP... jak ja bez was wytrzymam w tym Madrycie? Już zaczynam kombinować, czy w moim hotelu jest internet... ale wtedy ja mam "Małgosia" w nazwie, więc nie wiem czy "ł" wejdzie?
Teraz w punktach:
1. lubię jak piszecie o dzieciach, mężach, kangurach, teściowych (kolejność przypadkowa)!
2. ¦ciana - opis Kredensu - oj dobrze bym się tam czuła;
3. ¦ciana - memory stick to po polsku "w głowie" (hi hi);
4. ¦ciana - pierogi ruskie inaczej - wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć, dlatego zrobiłam nawet ich zdjęcie i zaraz tutaj wkleję. To pierogi posypane dużą ilością parmezanu i chili. Pychota!
5. MarysiuB - informacja, że zdjęcie może być fake bardzo mnie zasmuciła. Nie bardzo lubię jak coś jest fake;
6. w kwestii T&T chyba trzeba wprowadzić jakieś ograniczenia, bo nie nadążam czytać, a koleżankom przydałaby się praca nad charakterem (hi hi);
7. Grejs jest git i Mała jest git!
8. Gocha wielkie dzięki za zaproszenie. Razem z Teremi wybierzemy się na studia. Ja marzę o historii sztuki od pewnego czasu;
9. ¦ciana niestety albumy z malarstwem dostanie w testamencie Emcia;
10. Teremi imieninowe śniadanie to jest to! W ogóle uwielbiam umawiać się ze znajomymi na śniadania! Kiedyś nawet to kolegi z pracy powiedziałam, że jak się przeprowadzimy na Powiśle to będzie do nas wpadał na śniadania bo blisko mieszka, ale cholera facetom śniadanie inaczej się kojarzy, więc wyszło...ekhm...ekhm... rozumiecie?
11. Greenw też jak byłam młoda to jeździłam na festiwal filmowy do Kazimierza! Może wkleję zaraz zdjęcie synagogi, która potem była kinem, a teraz niestety nic się w niej nie dzieje.
12. Uciecha, Renata - Kazimierz krakowski jest rewelacyjny. A jakie tam dają hot-dogi o 4 nad ranem? Pycha!
13. Izabella - uśmiech. Masza nie jest taka straszna!
14. Renata - Szczecin wpisuję na listę miejsc do zobaczenia!
15. Kmaciej - zapach skoszonej łąki to jest to!
16. Jeżeli coś pokręciłam (nie zapisałam na memory stick kto o czym pisał) to przepraszam, ale mam tu urwanie głowy (nie mylić z dnem), a zresztą nieomylna to jest tylko ¦ciana!;
17. dziękuję wszystkim za życzenia związane z Madrytem;
18. Trzynastko - 20-lecie!!!
19. Emciu nasz tekst to żaden kicz. A w ogóle ¦ciana co to jest kicz i kto ustala co jest kiczem, a co nie? Takie pytanie w Twoim stylu (hi hi).


I najważniejsze. Grejs - sto całusów od cioci Maszy dla Miśka!!! Postaram się dzisiaj zadzwonić, jak nie będę nocować w biurze.

Pozdrawiam i dużo U&U
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Śr, 29.03.2006 18:18

To ja na sekunde z tekstem ktory sie ostal w spokoju.

"Ty jesteś inna" (ale inna na plus czy na minus?)

Już raz przyznałem się, (i po co bylo sie przyznawac, phi)
już wygadałem się, (ja to bym sie za NIC nie wygadala!)
że przy tobie tracę głowę, (a on biedak stracil glowe...)
i że słów mi brak. (az TAK?)
Niech to nie przeraża cię, (Maszmoona, wodza japonskiego NIC nie przeraza, no chyba ze...)
niech nie przeraża cię, (no chyba ze...ekhm ekhm)
to dla mnie dziwne i nowe, (o tak, to zaklepane w calym Kredensie i okolicach)
że ktoś mnie bierze tak. (czili wziely go te ryby plynace oceanem do Madrytu...)

Ty jesteś inna niż wszystkie, (ale on uparcie spiewal tylko do....ryb)
nie wiem, czy lepsza, czy nie, (trudno powiedziec bo tyle ich tam plynie i wszystkie ladne...)
ty jesteś inna niż wszystkie, (eee to taki wyswiechtany zwrot)
tyle o tobie się wie! (o kim moze byc tem wers, hmmm...)
Zwykle wydać sąd, to rzecz nietrudna: (to bedzie gdy Maszmoon zostanie sedzia!)
"Miła, ładniutka, przecudna"...(ten wers zostawimy dla Sciany, bo #1 Kazda piosenka jest o Scianie, #2 NIKT o Niej NIC dobrego nie pisze, hi hi)
A ty jesteś inna niż wszystkie, (ja np. tez jestem inna niz wszystkie, skromnie przypominam)
taka o jakiej śnię! (teraz czekam na sen o...nie powiem...bo sie nie przysni)

Nie raz lubiłem już, (przynudza, co mnie to obchodzi co ON lubil, najwazniejsze jest co JA lubie, podpisano FEMINISTKA!)
nie raz tęskniłem już, (za feministka?)
nie raz w sercu coś waliło, (Scianie jak pedzila o schodach, serce w sercu, dobre, co?)
coś szumiało we krwi, (WRZALO!)
lecz nie wiedziałem nic, (acha)
jak wielka może być miłość, (jak wielka?)
gdy kochać uczysz ty! (Maszmunie chcesz byc w tym wersie?, bo jak nie to wstawie Sciane)

Ty jesteś inna niż wszystkie...(to bylo do Teremi, puente zostawilam dla Ciebie Teremi, dziekuje za tekst, wiem ze Sciana to by wstawila SIEBIE na sam koniec, ale ten tekst pisze JA, hi hi)

(Jerzy Jurandot)+(Emcia)

PS. Maszmunie SZEROKIEJ drogi, macham na pozegnanie, wypij jakas dobra kawe w moim imieniu, albo CO tam sie w Madrycie pija...Czekam na pocztowke. Pod zadnym pozorem nie zostawiaj swojgo adresu u "Diego". Z butami bez przesady, inni tez potrzebuja. Meldujesz sie oczywiscie w poniedzialek o swicie? PA.
PS. Greenw, gratuluje zwyciestwa w logowaniu. "Zawsze wiedzialam, ze nasze niewinne teksty nie moga nikogo, a juz szczegolnie mlodziezy zgorszyc" powiedzial Scian przed pojsciem spac i wziela z soba tekst do obrobki, ekhm ekhm...(tak mi sie napisalo "Scian" ale zostawiam bo wiadomo ze Scian to tez Sciana,...chyba, hi hi.
U mnie dzisiaj tez deszcz, ale wczoraj byl MGLISZCZ (co Sciana lepsze niz MGLODESZCZ?, Kangurzyco dzieki z a inspiracje!)
PS. Kangurzyco, zaczynam sie o Ciebie marwic, bo nie wiem, czy to zdjecie czy Nancy Ci spac nie daje? Czekam na opowiesci, zwlaszcza o rybach. A tak w nawiasie, to juz dawno mialam sie spytac czy Piotrek dostal sie do szkoly?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Śr, 29.03.2006 18:22

20. AND ILOVE YOU ALL, podpisano Masza
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Śr, 29.03.2006 18:27

Emciu, raz jeszcze dziękuję. T&T nie zdążę przeczytać, patrz pkt. 6. Kochana jesteś z pkt. 20!
20. I LOVE YOU ALL.

I jeszcze zdjęcie synagogi w Kazimierzu, która była też kinem.

Ps - nauczyłam się zmniejszać zdjęcia, w obawie przed Grejs, która słynie ze zmniejszania Mashmoona:))
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Rfechner Śr, 29.03.2006 21:03

chcialam wam to pokazac uwielbiam takie fotki
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Rfechner Śr, 29.03.2006 21:04

chcialam przeslac inne ale byly za duze a nie umiem zmniejszac
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Rfechner Śr, 29.03.2006 21:35

GRATULACJE prosze przekroczylam setke
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez GrejSowa Śr, 29.03.2006 23:21

Reni, ja tez uwielbiam takie fotki!!!! Wprawdzie musiałam wyciągnąć lupę z pawlacza, ale co tam...warto było;-))))

Gratuluję przekroczenia setki...To co, druga setka...? Na drugą nóżkę...;-)))

Pozdrawiam Cię...fajnie siorbiesz...masz szczęście, że w kredensie wolność i swoboda;-)))

Grejs
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez eb Śr, 29.03.2006 23:22

Komentarz do zdjęcia cytowanego przez MarysięB.
Jest tak samo prawdziwe jak zdjęcie poniżej

Jednakowo je lubię.

Natomiast to http://img514.imageshack.us/img514/1135 ... big7yv.gif
jest prawdziwe /źródło http://antwrp.gsfc.nasa.gov/apod/ap051113.html

Utrzymując klimat Antarktyka i księżyc
http://antwrp.gsfc.nasa.gov/apod/ap051125.html
Załączniki
ciezarowazeheej2md.gif
Ostatnio edytowano Cz, 30.03.2006 01:26 przez eb, łącznie edytowano 3 razy
eb
 
Posty: 231
Dołączył(a): Wt, 29.11.2005 14:28

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron