przez M.C. Pt, 07.04.2006 05:20
Hey, Hey, Hey HP,
zaczynam od piosenki.
And here's to you, Mrs. Robinson, (pije Wasze zdrowie!)
Jesus loves you more than you will know.(a WSZYSTKO bierze sie na swiecie z braku milosci wlasnej lub cudzej!, niekoniecznie Jezusa musimy w to mieszac no ale coz piosenka...)
God bless you, please Mrs. Robinson.("bless you ALL" mowi moj ulubiony ksiadz z Tanzanii, ostatnio mozna Go nawet zrozumiec)
Heaven holds a place for those who pray,(PRAY, zdecydowanie trzeba liczyc na niebo lub Nirwane, lub mozna liczyc na HP, ale to juz lekka herezja czili nakrecanie)
Hey, hey, hey (hej, hej, hej, tlumacze na polski)
We'd like to know a little bit about your for our files (wiadomo profile zbiera Sciana, a Grejs je od czasu do czasu podglada)
We'd like to help you learn to help yourself. (wystarczy przeczytac HP od deski do deski, efekt murowany!)
Look around you all you see are sympathetic eyes, (niech mnie ktos trzepnie bumerangiem w leb jezeli to nie jest piekny wers, no czekam!)
Stroll around the grounds until you feel at home. (czasami sie przechadzamy, czasami zagladamy a czasmi wpisujemy tasiemce, lub co komu na duszy lezy, terapia tekstem to sie nazywa, albo po prostu tekst)
And here's to you, Mrs. Robinson,(bylam dzisiaj w meksykanskiej restauracji z tesciowa, fajnie bylo wypilysmy margarite)
Jesus loves you more than you will know. (Jesus loves Her, Tesciowa znaczy sie WIEM!)
God bless you, please, Mrs. Robinson.(prosze, o co ja wlasciwie prosze?)
Heaven holds a place for those who pray,(heaven czili niebieskie niebo, piekne jest!)
Hey, hey, hey (hey, hey, hey)
Hide in the hiding place where no one ever goes. (Kredens, otwarty ale zamkniety, Alberta wie...)
Put it in your pantry with your cupcakes. (KTO dzisiaj piecze cupcakes?)
It's a little secret just the Robinsons' affair. (Secrets and Lies, czek)
Most of all you've got to hide it from the kids. (co, cupcakes?, aaaa za duzo slodyczy to niezdrowo, czek!)
Koo-koo-ka-choo, Mrs. Robinson,(Na Zdrowie!!!)
Jesus loves you more than you will know.(kochac ZA duzo, niemozliwe!)
God bless you, please, Mrs. Robinson. (ta Mrs. Robinson to byl numer , co?)
Heaven holds a place for those who pray, (a dla tych co sie nie modla?)
Hey, hey, hey (ej,ej,ej!)
Sitting on a sofa on a Sunday afternoon. (kto jest umowiony na kozetke Dr Frojd n aniedzielne popoludnie?)
Going to the candidate's debate. (Sciana na Prezydenta odzialu kredensowego!)
Laugh about it, shout about it (smieje sie glosno, co za pomysl?)
When you've got to choose (a po co wybierac? Kangurzyca na Prezydenta oddzialu australijskiego HP!)
Every way you look at this you lose. (zielone wygrywaja, na pewno, bo obstawiam?)
Where have you gone, Joe DiMaggio, (do kosciola Sw Piotra i Pawla!)
Our nation turns it's lonely eyes to you. (wszystkie oczy utkwione sa w Kredensie, czek)
What's that you say, Mrs. Robinson. (Sciana, cos mowilas?)
Jotting Joe has left and gone away, (ale od czego jest, ekhm, ekhm...)
Hey hey hey. ('ey?, czy ten zwrot jeszcze uzywamy, bo pochodzi z Kanady, skojarzenia z Tolibka moze zbyt bola?)
Simon & Garfunkel&Emcia
Wieczor jest, dobry wieczor. Chce jeszcze cos napisac ale nie wiem co mi z tego wyjdzie.
Po pierwsze to sluchalam dzisiaj cale popoludnie Simon & Garfunkel i postanowilam wkleic do HP Mrs Robinson z tekstem co powyzszym czynie. Wiem ze byla, ale z tekstem jeszcze nie byla (chyba).
Po drugie, wybaczcie nie zabieram glosu w sprawie sensu, bezsensu i w ogole charakteru HP. Po prostu nie chce gmatwac sprawy, jestem leniwa, i lepsi (no co skromna jestem, hi hi) ode mnie juz sie wypowiedzieli. Czili pass. Nadal twierdze, ze z zalozenia HP jest przyjazne wszelkim dziwnym i dziwniejszym charakterom.
Po trzecie czy moge wiec w tej sytuacji przystapic do regularnej sesji tekstowej. Tak? No to szafa gra!
Sciana, lubie jak piszesz o filmach, wiesz? Ale 3 godziny?! Czego sie nie robi dla malpy, hi hi. Adrien Brody to zdecydowanie jeden z moich typow. Ale oczywiscie najbardziej cenie sobie to, ze wkleilas te cale tlumy Kiwi(S)(?).
Ps Niech O. uwaza na rekiny, Twoj wzrokowiec.
Ps Jestem przewrazliwiona, lubie ten dywan tekstow, ale czasami sumienie kaze mi przestac, zwlaszcza jak Masza sie obija! Jezeli sie nabawie wirtualnych kompeksow to bedzie przez Masze!
Ps Tylko PH moze nas uratowac, czek!
Ps Lennon git, moze, moze sie dopisze.
Ps Opowiesc o dywanie cacko!
Ps A ja mam psa na biegunach, phi.
Teremi, ach Teremi. To prawda w golebniku, wyloty wstrzymane, chwilowo tylko, staram sie jak moge ale sprawy mi sie kotluja.
Mysli nieuporzadkowane. Nie moge Ci wyslac golebia podobnego do tego, ktorego ostatnio wyslam Maszy, zbyt Cie szanuje.
(Masza Ciebie tez szanuje, ale zbyt pozno zorientowalam sie w jakim stanie ten golab polecial, wybacz...)
Ps Buraki, hi hi, od poczatku mialam zle przeczucia, ale nie zalamuj sie, jestem pewna ze to byla wina kubelka...hi hi. To kiedy robimy powtorke?
Ps Zegary, aaaa, jeden z moich konikow. Nie mam budzikow, nie potrzebuje, mam przeciez dzieci! Uwielbiam takie dni/noce ekhm ekhm... kiedy zegary sa niepotrzebne...Tabor cyganski oczywiscie bez zegarow? Ale czy to jest Tabor nowoczesny, zmotoryzowany czy starodawny z konmi i wozami? Bo jak z konmi to moze tez sie zalapie. Moge nawet spiewac o czarnych oczach, a co mi szkodzi.
Izabello, szkoda ze nie skonczylas tekstu do tekstu. Dzieki za wiersze, recenzje, spostrzezenia, lubie jak piszesz o zyciu, bardzo!
Bromba i Kangurzyco dzieki za info o R.Kasprzyckim, tez zajrzalam na Jego strone, ale odmowila odtworzenia piosenek, szkoda...chcialam sie przekonac jaki jest ten belkot w oryginale, szkoda....
Trzynastko, gdzie sa te wiosenne zdjecia? U mnie wiosna juz niedlugo zamieni sie w lato. W pospiechu robie zdjecia deszczu bo juz za chwile go nie bedzie.
A tak na marginesie pospiechu, moj syn uczyl mnie poprawnie wymawiac dzisiaj slowo "hurry", to nie jest "Harry", i to nie jest "hairy", tylko "heeurie". W. pokladal sie na dywanie, zwyczajnym dywanie.
No i to byloby na tyle sesji tekstowej, ide sie zlapac jakiegos konkretu. Pa.